fbpx

Demonstracja siły mistrzów NBA, Westbrook idzie po rekord, VC > MJ

39

Philadelphia 76ers 104 Golden State Warriors 106

No, mili Państwo. Uśmiechamy się i liczymy zwycięstwa, ale sami rozumiecie. To nie jest styl i forma, z którą Wojownicy mogliby rozpoczynać playoffs. Szesnaście punktów przewagi Sixers w końcówce czwartej kwarty?! Are you kidding me? Miał być szybki [xxx] a tymczasem ratowanie honoru kosztowało wiele zdrowia i minut podstawowych graczy.

Problemów jest kilka, jednym z nich jest… spacing. Tyle narzekamy na skuteczność Stephena Curry (absolutnie nie zamierzam typa tłumaczyć, bo pudłuje również z czystych pozycji) ale odkąd kontuzji nabawił się Durant, wcale niełatwo poruszać się w ofensywie Warriors. Zespoły przestały kryć Draymonda Greena zza łuku. Nikogo już nie przejmuje jego pick and pop. Cieśnią się w środku, podwajają kozłującego w akcji dwójkowej i takie tam sztuczki. Stąd sens ma obniżanie składu, Zaza na ławkę (12 minut) i umiejscowienie Shreka na pozycji środkowego.

Kolejny pokaz tegorocznego Rookie of The Year (innego kandydata nie widzę) Dario Sarica: 25 punktów, 7 zbiórek, 6 asyst. Green niby widzi się w roli czołowego obrońcy, ale chyba taśm z zagraniami Chorwata nie oglądał. Młody robi wszystko, biega do kontry, rozgrywa, blokuje, rzuca za trzy, gra kozłem i wymusza faule. Wielki talent, który jednakowoż musi podciągnąć się na bronionej połowie. Nie wyrobić na nogach zdarza się każdemu, ale za dużo u niego błędów decyzyjnych i techniki. Przydałby się jaki mentor w tej Philadelphii. Jakiś Garnett czy Duncan coby dzieciakom objaśnił niuanse zastawiania się pod dechą, odbierania atakującym kąta na wjazd i tak dalej.

Co nie zmienia faktu, że Draymond po raz kolejny pokazał serducho i oprócz wymuszenia faulu i wklepanych wolnych w ostatniej minucie zablokował wjazd białasa (6 bloków, 4 przechwyty, 8 zbiórek, 8 asyst, 20 punktów) i bardzo mądrze sfaulował na sekundę przed końcem.

Na koniec łapcie to, 40-letni Vince Carter nie przestaje zadziwiać. Niby stare próchno, ale wciąż dostrzec można resztki tej lekkości i gracji, co nie? Zapytany ostatnio przez reportera, kto wygrałby konkurs wsadów między nim a Michaelem Jordanem gdy obaj znajdowali się u szczytu swych możliwości fizycznych, VC odpowiedział krótko:

I like me.

A tutaj macie dla porównania, najnowszy mixtape naszej wschodzącej gwiazdy polskiego lotnictwa Piotrka Grabowskiego:

 

Dobrego dnia!

1 2

39 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    jest szansa na art o historii powstania portalu/zalozycielach/i calej obsadzie taki od kuchni?co myslicie 🙂

    (199)
  2. Array ( )
    Pablito_Wandalito 15 marca, 2017 at 10:58
    Odpowiedz

    Chciałbym aby nie siedziały mi rzuty jak Westbrookowi 11/13. Myślę że nawet większość NBA tak by chciała.

    (-5)
    • Array ( )

      Mnie osobiscie wkurza jak ktos rozlicza Westbrooka ze skutecznosci bo kazdy wie ze to nie jest jego mocna strona ale doliczyc trafione osobiste i ta jego skutecznosc wtedy tak zle juz nie wyglada a co jak co tyle przewinien co RW to cala OKC razem nie zbiera

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    gsw jest identyczne jak hjuston w tym roku. gdy piłka wpada sa nie do zatrzymania ale gdy jest tak jak ostatnio wcale nie odbiegaja od reszty ligi nawet gdy byl kd. teraz sobie ze pozbycie sie barnsa i boguta to moglbyc blad.

    (5)
    • Array ( )

      No tak, bo Barnes i Bogut gwarantowali skuteczność bardziej niż Durant.
      BTW. Jak nie wpada to każda drużyna, nawet Cavs czy Spurs nie wyglądają dobrze ?

      (16)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Jakiś Garnett czy Duncan coby dzieciakom objaśnił niuanse zastawiania się pod dechą, odbierania atakującym konta na wjazd i tak dalej.” – jakiego konta ;d ? Bankowego ? Czy może chodziło o kąta ;P ?

    (12)
    • Array ( [0] => administrator )

      no wstyd, mam nadzieję, że to kwestia wordpressowej autokorekty a nie spowolnienie układu nerwowego wywołane deprywacją snu. pzdr

      (29)
    • Array ( )

      Żadnych. MVP dostaje zawsze jakaś pała, której drużyna ma najlepszy bilans w NBA. Rzadko drugi najlepszy.

      Najbardziej wartościowy gracz to nie jest jednak nagroda Najlepszy Gracz na Ziemi. Gdyby tak było to Kobe miałby przynajmniej 4 MVP sezonu a nie 1.

      (18)
    • Array ( )

      Swoją drogą to śmieszne że Kobe ma jedno i taki Rose też ma jedno no ale trzeba pamiętać że Kobe rywalizowal z Iversonem, garnetem i shaqiem a taki cienias lebron ma 4 co też jest śmieszne

      (-35)
    • Array ( )

      Westbrook nie dostanie mvp, bo jego zespół jest na 6 miejscu w konferencji.

      (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Chyba nikt się spodziewał po Nowym Orleanie jakiegoś streaka zaraz po transferze Cousinsa. Wypracowanie zagrywek jakieś zgranie to wymaga czasu.Do nie dawna byli oni dominującymi w swoich zespołach, teraz kiedy grają razem muszą jakoś podzielić obowiązki. Zobaczymy co przyniesie dla nich nowy sezon. Po solidnie przetrenowanym okresie przygotowawczym.

    (14)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Mówiłem to już wielokrotnie, powtórzę jeszcze raz, a może i jeszcze kilka razy jak będzie trzeba. Russell Westbrook to MVP tego sezonu. Przy pełnym kozactwie LeBrona, Leonarda, Hardena – i nieobecności Duranta. 7,5 zbiórki, 8,8 asysty – tyle średnio w ostatnich 15 meczach musi wyjść Westbrookowi, żeby dokonało się niemożliwe. I jeszcze jedno słowo dodam, dla tej całej rzeczy kibiców, która RW nie poważa: większość meczów z tego sezonu, w których WestBeast osiągnął tripple – double Oklahoma wygrała. A dokładniej: 0,818. Patrzcie i podziwiajcie. Drugiego takiego długo nie będzie.

    (28)
    • Array ( )

      Dzieki ze wkoncu ktos to sprawdzil a ludzie niech dalej gadaja ze gra na staty 🙂 a rzecz jasna ze lepiej zeby RW zebral pilke i zapierdalal z kontra niz czekac az ktos mu poda i obrona wroci 🙂 tak na temat tych zbiorek niby na sile

      (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    DO campeon i troy92 :

    Kobe ma tylko jedno bo na wiecej nie zasluzyl proste. Siepanie po 50 rzutow na mecz, nie patrzac na kolegów to przeciwieństwo definicji mvp – zreszta o czym my mowimy skoro przy 3 mistrzostwach nie był nawet najwazniejszym zawodnikiem swojej druzyny. Tacy zawodnicy jak Majkel i Lebron zawsze nimi byli. A stwierdzenie, ze Lebron to cienias -> porownaj sobie bezposrednie pojedynki przez cala kariere miedzy Lebronem a Kobem – jedno, ze bilans zwycisestw jest zdecydowanie na korzysc druzyn lebrona, a dwa ze w zwyklym ujeciu statystycznym kobe jest bodaj lepszy tylko w skutecznosci rzutow wolnych w tych meczach 🙂 wiec skoro sobie kobe nie radzil z cieniasem lebronem, to w takim razie co sam sobą reprezentuje 🙂 ochlon dzieciaku 🙂

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nigdy fanem LeBrona nie byłem, do dziś działa mi na nerwy, mimo wszystko doceniam to jakim jest wielkim zawodnikiem. To jak dziś się zachował w pewnym momencie meczu, jest naprawdę godne pochwały.

    W połowie trzeciej kwarty złapał dechę, poleciał na kontrę i przypadkowo zderzył się z Irvingiem. Kyrie się przewrócił, piłka odleciała w drugim kierunku. LeBron bez chwili zawahania podał rękę i pomógł Wujkowi Drew wstać, a dopiero później poleciał uratować piłkę. Naprawdę, czapki z głów, zachowanie w żaden sposób nie było na pokaz, Bron zrobił to instynktownie. W krótkim geście zdefiniował role LIDERA zespołu. Minus od Ciussa mam jak w banku, ale nie będę ukrywał ze zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Filmik z akcji lata wszedzię po necie 😉

    (29)
    • Array ( )

      A gdzie tu jakiś nadzwyczajny akt heroizmu czy czegoś innego – co takiego niebywałego niby zrobił? Oświeć mnie bo tego jakoś nie dostrzega​m!

      (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Davis jest taki kruchy albo taki miekki. Ogolnie teraz w NBA ktos lekko podkreci kostke albo uszkodzi paluszek to wideo pokazuje jak udaje sie do szatni.. Nie hejtuje Davisa bo jest kocurem ale te kontuzje sa masakryczne. Rondo mial zlamana reke a gral dalej przeciwko Miami. Moze to kwestia charakteru a moze trenerzy sa tacy przestraszeni. Nie wiem..

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu