fbpx

Devin Booker błyszczy blaskiem Słońca – Phoenix Suns imponują zespołowością!

51

phoenix vs clippers – game 1.

Dwa równorzędne zespoły. Nie tak mocne jakby wyglądać mogły, bo bez Chrisa Paula i Kawhi Leonarda, ale wciąż bardzo kompetentne i ogląda się z przyjemnością, bez wątpienia.

Switching defense po obu stronach, talentu chłopakom nie zbywa mimo osłabienia. Każdy mismatch jest atakowany. Każdy wolny corner odnajdowany.

Do fajnych pozycji rzutowych dochodzą gracze Phoenix, zwłaszcza po zbiórce, sprawnie zmieniają połowy. Trochę błędów wiadomo, trochę za długa przerwa, trochę nerwów.

Obawiam się, że Clippers może nie dociągnąć energetycznie w drugiej połowie, ALE…

Tyronn Lue zaskakuje obroną strefową po przerwie na żądanie wprowadzając jednocześnie centra na parkiet. Kombinuje, kilka razy oglądamy późne podwojenia Bookera. To znaczy łapią go niespodziewanie przy 6-8 sekundach do końca akcji.

Na pewno nie podobają mi się podania m.in. Jae Crowdera w poprzek boiska, zbyt czytelne, zza głowy. Jakość rozegrania Słońc stoi dziś pod znakiem zapytania, będzie potrzebny kolektywny wysiłek, w każdym razie nieco pozbawieni rytmu są w ataku pozycyjnym Suns, brakuje dyrygenta CP3.

Inna rzecz, wiedzą od kogo podwoić. Rondo stoi samopas gdzieś na 45 stopniach. Tak samo robili z Lakers, tak samo robili z Denver. W przypadku tego rodzaju kompaktowych, sprawnych na nogach ekip “defense leads to offense”. Im więcej wybiegają tym są groźniejsi. Widać energię wnoszoną na parkiet przez kolejnych zmienników, to są właśnie te drobne rzeczy budujące zespół. Męczą rywala intensywnością.

Taktycznie też dzieje się na bieżąco. Cousins potarmosił trochę Sarica pod obręczą, więc stawiają strefę na parę posiadań. Wciąż, Rondo obsługuje starego kolegę pierwszorzędnie.

Cały czas stoi też strefa LAC. To dobry fragment gości, Cousins wali tróję. Trwa szarża 10-0.

I tutaj dochodzimy do kolejnych elementów. Ayton pokazuje się do piłki, jest progres, potrafi podać ze środka, a inna rzecz że Miles Bridges to doskonały cutter. Leci odpowiedź Suns.

Cameron Payne demonstruje przynależność, to materiał na startera. Point guard z krwi i kości. Zmienia kierunki, tempa, ma długie ramiona, czyta grę, jestem fanem. W ogóle Suns skompletowani są pod kryterium waleczności. Tutaj nie ma gwiazorzenia. Nawet Booker popie%dala w obronie z wypiekami na twarzy.

Było dziesięć dla Clippers to teraz dziesięć punktów z rzędu zdobywają miejscowi, gromkie DEFENSE wydziera się z gardeł. Poziom decybeli tak wysoki, że można by tym tłumić zamieszki. Ayton pokazuje, że świetnie biega.

Jeden zawodnik gospodarzy wyjątkowo odstaje dziś, jest to E’Twaun Moore. Nerwowy, dmuchany w obronie jak popadnie. Reggie Jackson go mija, PG-13 przerzuca, każdy chce z nim grać, to znaczy przeciwko niemu. Na szczęście coach Monty Williams ma do dyspozycji całą paletę swingmanów.

Wynik dla gości trzyma George, trafia dziś jak zaczarowany, czego się nie dotknie ląduje w koszu.

Odpowiada mu Booker, umiejętnie trzyma obrońcę na plecach po zasłonie i odważnie wychodzi w górę na półdystansie. Obaj to najwyższej klasy zawodnicy.

Payne jest za to najszybszy na placu, wyciąga po przekazaniu któregoś z ciężkich rywala i pakuje się do miski jak te cukierki mms.

Booker kończy pierwszą połowę firmowym pull-upem, LAC chcieli sfaulować, mieli wolny faul, ale Terance Mann nie zdołał tego wyegzekwować. Tak więc wszystkie te małe rzeczy. Szala wagi przechyla się delikatnie na stronę Suns.

Zubac w pierwszej piątce w drugiej połowie. Jest wyżej, to oznacza strzelanie, już to widzę oczami wyobraźni.

George ma na sobie Bridgesa, ciężko pracuje na większość rzutów, ale rzuca pięknie.

Ruch piłki Suns również wygląda coraz lepiej. Z podwojenia Bookera idzie łańcuch podań.

Dobra koszykówka.

Ważne: Booker pięknie rozbija strefę atakując kozłem z 45 stopni, energicznie, wychodzi do piłki i błyskawicznie robi ruch w stronę kosza w oczekiwaniu na reakcję obrony. Idą z tego łatwe podania lub rzuty.

DeAndre Ayton, o którego się bałem bez CP3 kończy kolejne akcje sam na sam z koszem.

Już wydaje się, że Clippers odpadają, ich tempo siada, ale gdzie, leci prywatna seria (8:0) George’a.

Dwa niecelne rzuty Suns i “Clippers górom” jakby to powiedział Mariusz Pudzianowski, brat Krystiana.

Ale, ale jest odpowiedź Bookera 6:0

Znów się drą trybuny, które momentalnie ucisza George, wow! Co za pojedynek.

Gotowi dalej? Booker 2+1 nad wyciągniętym Mannem.

I jeszcze raz w górę Booker po wysoko postawionej zasłonie.

I jeszcze jeden i jeszcze raz – jak w znanej piosence.

Hala lewituje, zaraz oderwą się od ziemi. George forsuje, szuka przewinień, z różnym skutkiem.

Book zdobył już 18 punktów w trzeciej kwarcie. Podwojony puszcza w ruch Spaldinga, piłka znajduje Craiga w rogu za trzy – bang!

Piękny spacing prezentują Suns, nie przez przypadek znaleźli się w finałach konferencji.

George niezłomnie, wali tróję, to jego piętnasty punkt w trzeciej odsłonie. Ludzie co za mecz.

Kolejna sprawa: akcje dwójkowe Payne’a z Aytonem po wykluczeniu Booka – miód.

Rozpoczyna się czwarta kwarta.

Booker wciąż na placu, George siadł, jest trochę starszy no i grali dwa dni temu.

Zaraz, czy Rondo właśnie przeszedł pod zasłoną wobec palącego za trzy Devina?

Ograniczeni ofensywnie są bez PG i Jacksona zawodnicy Clippers – Kawhi by się przydał, pamiętajmy o nim.

Na tę chwilę pozostaje coraz bardziej przewidywalny post up, czyli gra tyłem do kosza. Średnio im to idzie, Suns biegają.

Payne za trzy, Booker znów w górę!

3 zbiórki ofensywne w dwóch kolejnych akcjach, prowadzą dziesięcioma.

Na parkiet wracają starterzy / kreatorzy LAC, przed nami ostatnie siedem minut.

Nerwowo, ale zgodnie z założeniami, Booker wymusza dwa faule Zubaca, Suns są na bonusie.

Weterani ekipy Los Angeles hamują nieco rozlew krwi, tamują ranę.

Rondo sieje za trzy z rogu, Batum blokuje Aytona, wszystko to newralgiczne momenty meczu, który Suns już chcieli zamknąć.

Booker występuje teraz w roli point guarda. Pięknie są ustawieni, znów przewaga osiąga dziesięć oczek.

Zmęczenie daje jednak znać o sobie, akcje izolacyjne nie przynoszą korzyści, poza tym, że doją zegar do cna.

Reggie Jackson wjeżdża pod kosz, Rondo znów trafił za trzy, Rondo zbiera w ataku, Terance Mann trafia zza łuku.

No i co? No i to że mamy dwa punkty przewagi Słońc i 22 sekundy na zegarze.

Niestety stały fragment Suns wykończył gości, którzy popełnili błąd przy przekazaniu, oddając layup za darmo.

Coś chcą jeszcze wyrwać, ale George (34/4/5) zablokowany zostaje zza pleców przez Bridgesa. Jak mówię, wszystkie te małe rzeczy…

Batum pudłuje, a Booker kończy temat z linii rzutów wolnych!

Przy okazji deszcz MVP pada z trybun. 40 punktów 13 zbiórek 11 asyst.

phoenix 120 clippers 114

[1-0]

51 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny mecz. W końcówce PG za dużo forsował. W ostatniej chwili Rondo opanował tę samowolkę i doprowadził rzutami oraz podaniami do pasjonującej końcówki. Błąd TL że nie wziął czasu gdy były 2pkt straty na 18 sekund do końca. Trzeba było uspokoić grę. Ten ostatni czas później się już nie przydał. Piękna walka. Wow! Jak Szkocja Anglia w Mistrzostwach Europy!

    (11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No panie. Ekstra mecz. Jestem pod wrażeniem z jaką lekkością grał Booker. Zresztą piła chodziła pierwszorzędnie. Clippers zresztą też ładnie grali.
    Suns mają swoje trio na lata w przód: Booker, Ayton, Briges. Payne też zresztą zrobił taki skok jakościowy, że głowa mała (jak jego zresztą ;). Podszkoli się jeszcze od CP3 i gdy PointGod odejdzie byłby jego kompetentnym następcą.
    Pięknie grali Suns. Czapki z głów. Z taką grą mam ich za faworytów.
    Przypomina to trochę tworzenie nowych Golden State ale w innej konfiguracji zawodników (Booker, Ayton i Briges wszyscy z draftu). Zero gwiazdorzenia. Jestem fanem.

    (19)
    • Array ( )

      No i pięknie. W Hawks o procesie nikt nie pitolił, a wyszedł szybszy i lepszy 😉 Benek najdroższe słabe ogniwo w lidze.

      (16)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I weź tu zrozum PG13. Przecież facet ma wszystko – tylko nigdy mentalnie się nie ogarnął i nie uporządkował całościowo. Ma zrywy, ma epickie momenty i nawet całe mecze ale czemu nie umie tego prowadzić jako całościowej narracji życiowej nakierowanej na cel? Wygląda, że koszykówka nie jest dla niego najważniejsza a po prostu se pyka bo umie.
    Tymczasem każdy z nas dałby sobie rękę uciąć za takie warunki motoryczne i nawet bez tej jednej ręki móc rządzić na dzielni.
    Biblijnie można powiedzieć, że zakopuje swoje talenty.

    Anyway – kawał meczycha! A pomyślcie, że niektórzy woleli by tu oglądać drętwych Lakierów. 😉

    (16)
    • Array ( )

      Nie wiem jakie problemy miał PG13, w zeszłym sezonie otwarcie mówił że źle zniósł Bubble, ale przeciez doskonale widać że ktoś mu mocno pomógł i poukładał sobie wszystko w głowie i w tym sezonie nie ma już “Pandemic P”.

      (9)
    • Array ( )

      Sranie w banie. PG13 problemy miał już na wsi w Indianie. Jeśli się w końcu wziął za siebie to nic tylko się cieszyć. Facet mógł już mieć kilka pierścieni ale nigdy nie spotkał swojego Jordana.

      (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Booker zaczyna rządzic ligą. Wchodzi a moze juz wszedł na poziom zarezerwowany dla najwiekszych tej gry. Finał konferencji, triple double na 40pkt? Chłop wyglada jakby sie nazarł surowego miesa.

    (23)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Clippers przegrali troche na własne życzenie. Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty forsowali rzuty trzypunktowe, które raczej nie wpadały do kosza. Pozycje były słabe, a pod koszem było luźno. Natomiast Suns, głownie Booker cierpliwie odrabiali straty po dwa punkty, a potem wychodzili na prowadzenie. Była nawet akcja, że Jackson był metr od kosza i zamiast gładkiego floaterka, odrzucił poza linię trzech punktów. Słabo też, że nie wykorzystywali goracego Manna, który obecnie gra na wysokim procencie.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecz na najwyższym poziomie. Szczególnie zwróciłem tutaj uwagę na fragment o gwiazdorzeniu i zespolowosci -z jednej strony Phoenix czy zeszłoroczne Miami, z drugiej Nets czy Lakers czyli zespoły oparte na gwiazdach i ich “pomocnikach”…

    (5)
    • Array ( )

      Głupie gadanie. Bo Booker to przecież nie jest gwiazda, a CP3 to się urodził wczoraj. Lakers w zeszłym sezonie nie grali zespołową koszykówkę? Fajna narracja by ubliżyć klubom, powinszować

      (8)
  7. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Brawo Suns. Szybka ciekawa koszykówka w ich wykonaniu. Najlepsza “dla oka” drużyna w aktualnym playoffs.

    (18)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry mecz. LAC mogli spokojnie go wygrać, kontrolowali gre dzieki dobrej obronie i skuteczności. Grali zespołowo. Potem zawiodło krycie Bookera i glowa Playoff P? Bedzie ciekawie jeżeli na mecze w LA wróci ✋? Peace

    (-2)
    • Array ( )

      Dlaczego same Barkley’e? Do tej pory PG nie sprawdzał się w najważniejszych momentach.
      Dzisiaj, owszem, przegrali, ale na przestrzeni 2 ostatnich meczów nareszcie pokazuje na co go stać. Kto wie, może właśnie bez KL w składzie nastąpi to przełamanie dla George’a? Było by świetnie.

      Dzięki Adminie za relację!

      (5)
    • Array ( )

      Teraz gra swietnie. Co nie znaczy, ze się nie posypie. Cały urok PG. Zdziwienia nie bedzie jak do konca serii 20pkt już nie uzbiera.

      (-5)
    • Array ( )

      @Info
      a Ty oczywiście jak PG grał piach w zeszłych i wcześniejszych PO to wiedziałeś na 100%, że w tym roku będzie grał lepiej…jak mnie irytują tacy znawcy jak Ty: a mówiłem, a pisałem, a dostawałem minusy…… bleeeeee na wymioty mnie zbiera jak widzę takie wpisy. Admin powinien takie blokować.

      (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons sie niestety nadaje gdzies na lawke, jako ciekawy zmiennik, role player, z dobrym defence. Ale jako max kontrakt to niestety bez rzutu w lidze, gdzie trzeba rzucac to nie.

    (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons za chwile będzie mięsem transferowym, jeszcze pare przebłysków w kolejnych drużynach (nie ma innej możliwości niż transfer), a potem długotrwały zjazd do bazy.
    O Riversie pisało już tutaj sporo osób, mam nadzieje, ze jego kariera od nowego sezonu to najwyżej asystent głównego trenera. Tu tez nie wierze, ze ktoś może mu dac jeszcze szanse. Chociaż z drugiej strony są NOP i Minnesota? Nigdy nie rozumiałem fenomenu tego gościa, już w tym Bostonie robotę za niego robili Rondo i trenerzy od obrony.
    Tak czy siak idzie nowe i bardzo dobrze, mistrzem będzie zupełnie inna ekipa niż w ostatnich wielu latach (poza Toronto oczywiście).

    (19)
    • Array ( )

      Omg, problemem nie jest DOC tylko BS. DOC ich poskładał do kupy, sezon bardzo dobry, w PO w zasadzie odpada ci najlepszy zawodnik a i tak daleko zaszli. Idąc twoim tokiem myślenia w LAL maja najgorszego trenera w lidze. Okazało się ze BS ma słabą głowę albo nie potrafi być liderem. DOC mial wejść na boisko? Zrobil co mogł…

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez przesady. Rivers opinię wyrobił sobie w Orlando , gdzie zrobił świetną robotę. On potrzebuje drużyny gdzie “każdy jest ważny , nikt nie jest pierwszy” – jak śpiewa Luxtorpeda. W Bostonie niby miał trzech świetnych graczy + Rondo , ale wszyscy schowali głęboko do kieszeni swoje ego. W Clippers i teraz w 76ers jednak było inaczej. Ale moim zdaniem w Philadephii można było już zobaczyć jego sposób prowadzenia zespołu. Nie byli zbyt mocno uzależnieni od Embiida. Możliwe , że w Minnesocie by dał radę , tam raczej nie ma gwiazd i można zaczynać od podstaw. Oczywiście piszę może trochę na wyrost , bo ciężko mi uznać KATa za gwiazdę , a Edwards dopiero zaczyna karierę. Z drużyn z trochę wyższej półki , myślę , że mógłby spróbować w Miami – Butler jest graczem skrojonym pod grę zespołową.
    Mógłby też zacząć od kompletnego zera np. w Houston , Detroit albo Orlando.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecz najwyższych lotów, równy, emocjonujący, ciekawy za równo że względu na akcje jak i taktykę, wszystko co tygryski lubią najbardziej 😉 warto zaznaczyć że to pierwsze TD Bookera kiedykolwiek, trzeba przyznać, ładny moment na taki wyczyn.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Fantastyczna relacja, jakbym drugi raz oglądał mecz w fast forward. Dzięki.
    Już powoli ciężko uniknąć porównań z 93… Wtedy w WCF potężne Seattle jakoś udało się przepchnąć, jak będzie teraz?
    Przy czym na pewno nadszedł czas na odpowiedź na jedno najistotniejsze pytanie. Dlaczego Cam Payne to Człowiek Pieczarka?

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak to jest jak się buduje drużynę koszykarską na gościu który nie umie rzucać do kosza i boi się to robić. Nie widzę możliwości żeby 76rs zagrało w przyszłym sezonie z Simmonsem w składzie, nie po słowach Embiida, który musi go ciągnąć za uszy i ewidentnie się wkurzył.

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Clippersi o mały włos tego nie wygrali, a grają bez głownego gracza ofensywnego i praktycznie defensywnego ze statami FG powyżej 60%. Przegrali lekko na wyjeździe i dostosują taktykę na następne mecze.

    (-1)
    • Array ( )

      Dlatego zespoły grały prawie równymi składami – ciężko powiedzić, czy KL jest ważniejszy niż CP3. Chris już zaraz wraca i jeśli wróci też Khawi to będą piękne mecze. W sumie oba zespoły grają ciekawy basket z dynamiczną ofensywą i oba zespoły zasługują na pochwałę. Z tym, że LAC jest mi trożkę bliższe serca, bo sam jestem graczem O&D. Admin nie napisał nic dobrego o LAC jak zwykle, więc ja dodałem trochę za niego 😉

      (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Playoff P naprawdę istnieje, co następne, potwór z Loch Ness? A no i TheAndrzej Ayton>>>>>>>>>>>jakiś żabojad z Utah. Jakiś dziennikarz wspomniał, że Paul jest na hali, ale już grać nie może?! Srebrny weź ty się ogarnij. Lets go Suns!!!

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Booker jest świetny, tylko te kego krzaki pod pachami mnie irytuja, może obrońcy się nie chcą zbliżać, dlatego mu tak dobrze idzie w ataku.

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem ten mecz przegrał coach LAC – Lue.
    Dużo eksperymentował – to na plus, chciał zaskoczyć rywali np późnymi podwojeniami Bookera czy zmiana obrony na strefę – ale nic to nie akurat nie dawało – pięknie to odczytywali suns a w szczególności Booker który zrobił ogromny postęp w czytaniu gry – pewnie dużo nauczył go CP3. Kilka podań i rzut z wolnej pozycji.
    Ale nie o to chodzi – moim zdaniem głównym błędem Tyrona Lue było wystawianie nieodpowiednich ludzi do rotacji – głównie chodziło mi o Cousinsa. Spróbował na początku w I połowie – i niestety wpadło mu kilka koszy na przeciwko Sarica, które przepychał. I przez to dał mu więcej pograć, głównie w II połowie, a grając bez Sarica naprzeciwko, był strasznie ogrywany, jego wolne nogi była mocno eksponowane, i to tworzyło najwięcej okazji do punktów w tym czasie dla suns. Moim zdaniem za wolno reagował na to coach, lepiej znacznie sobie radzili Morris czy nawet Zubac – w tym miejscu przydałby się bardzo Ibaka – kolejne osłabienie clippersów które mało kto już wspomina – a wg. mnie bardzo kluczowe. Serge miałby szansę nadążyć za Aytonem, oraz rozciągnać grę rzutem za 3.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu