fbpx

Draymond Green wyjaśnia Duranta | przedstawiamy numer jeden draftu NBA 2022

39

WTMW.

W myśl zasady – sport nie buduje charakteru, ale go uwidacznia – mam dla Was kilka cytatów upojonych szampanem Warriors.

Draymond Green na temat odejścia Kevina Duranta

Kiedy otwierasz komuś drzwi, przyjmujesz pod własny dach z otwartymi ramionami i wiedzie Wam się świetnie, a potem się ten związek urywa – to było jak policzek w twarz.

Jak sądzę Durantowi dostawać się będzie przez całe lato. Zawinął wrotki, odszedł z GSW aby stworzyć własną ekipę, ale na podobieństwo Warriors. Niestety jak dotąd sukcesów nie udało się zreplikować, ale co mam na myśli mówiąc podobieństwo.

  • Kyrie Irving to (mentalnie niestabilny) Steph Curry.

Jednego dnia będzie “śmieszkował” z lachą i popiołem. Innego domaga się by go zostawić w spokoju, bo nie ma humoru. Czasem trafia rzuty seriami, czasem seriami nie trafia. Niekiedy mówi o sobie lider, innym razem winą za niepowodzenia obarcza kolegów publicznie wytykając im błędy. Grał już w Cleveland i Bostonie, teraz na Brooklynie. Jest wybitnie utalentowanym koszykarzem w sile wieku, ale zespół z jakichś powodów wstrzymuje się z przedłużeniem kontraktu. Kyrie nie potrafi się też ruszać bez piłki tak jak Curry, bo to wymaga cholernego, ekstra wysiłku.

  • Ben Simmons to (pozbawiony mistrzowskiej psychiki) Draymond Green.

Ben jest znacznie wyższy, młodszy, szybszy, lepiej kozłuje, potrafi równie genialnie podać i kiedy się zaweźmie, podobnież kryje pięć pozycji. Kiedy jednak Draymond głową wprzód wchodzi w ogień, Simmons kapituluje, bo jest mięczakiem. LSU, kadra narodowa, Sixers… z każdą z organizacji rozstawał się w burzliwych relacjach.

  • Joe Harris to (biały) Klay Thompson.

Przed kontuzją Joe był najbardziej pracowitym gościem w lidze. Biegał bez chwili wytchnienia, brał w ataku co mu skapnęło. Podstawowa różnica jest właśnie taka, Dubs grzeją Klaya ile wlezie, osiemnaście prób rzutowych średnio w meczu czy się stoi czy się leży się należy. Wiedzą, że rozluźnia obronę rywali w sposób niezwykle skuteczny, dzięki temu wszystkim pracuje się łatwiej. Harris (44% zza łuku w karierze) o takiej ekspozycji może tylko pomarzyć. Bywa, że biega całą kwartę bez jednej próby rzutowej. W tym czasie KD z Kyrie piłują izolacje.

Dodaj Duranta (chłopak coś tam umie), dodaj niezwykle pożytecznego i perspektywicznego Bruce’a Browna, rim protection Claxtona, a otrzymasz materiał ludzki godny szefowania w lidze. Co z tego wychodzi? G%wno w papierku. Panowie mają problemy osobowościowe. Dobrze chociaż, że Steve Nash się nie obraża i swoim ego nie świeci, bo byłaby masakra. Dobrze, że sprzedali leniwego pączko-bąka Hardena, niech się Simmons zbierze w garść i będzie ekipa. Każdy musi pójść na poświęcenia:

  • Simmons kończy z gwiazdorstwem – od teraz to przede wszystkim wynoszący śmieci w wiaderku obrońca, idzie pod kosz, gra short rolle, handoffs, kryje z pomocy i na piłce
  • Kyrie zaczyna biegać po podaniu piłki – mają kręcić bączki z Harrisem, wejść we współpracę
  • Durant gra przede wszystkim indywidualny defense + zbiórki, ataki po podwojeniach Kyrie i z drugim składem

No dobrze, ale jakie są szanse, że panowie będą się potrafili przepoczwarzyć w prawdziwie współpracujące, zdrowe środowisko pracy, gdzie jeden wspiera drugiego? Moim zdaniem to niemożliwe. Charakteru nie kupisz. Ludzie się nie zmieniają. Nie każdy rodzi się mistrzem stąd wszystko co powyższe to bajania naiwnego Admina.

Nie daj się zwieść, on może być skromnym facetem poza boiskiem. Taki jest na codzień, pełen pokory, normalny facet. Ale kiedy wstępuje na parkiet zamienia się w psychola. On wie, że nie ma i nigdy nie było nikogo lepszego w hali, w której się znajduje [Seth Curry na temat rodzonego brata]

Other NBA news

-> A propos poświęcenia dla większego dobra. Darvin Ham, nowy szkoleniowiec Lakers tak wypowiada się na temat Russella Westbrooka:

Postawiłem przed nim cel, wyzwanie, a on je przyjął i zaakceptował. Uścisnęliśmy dobie dłonie. To część naszego “poświęcenia” o którym mówimy w klubie [Ham]

-> Utah Jazz zmieniają szaty klubowe. Moim zdaniem genialne, estetycznie trafiają w mój gust bardzo. Kolor żółć/żarówa: takie jerseye robię na GWBA Camp!

-> Za pięć dni draft NBA 2022. Pierwsi jak wiadomo wybierają Orlando Magic. Pozycję rozgrywającego mają względnie obsadzoną: Cole Anthony, Markelle Fultz, Jalen Suggs. Najważniejszymi zasobami klubu pozostają sprawny na nogach podkoszowy Wendell Carter Jr oraz skrzydłowy Franz Wagner – nienagannie wyszkolony, efektywny, prozespołowy, inteligentny chłopak. Na wiecznie kontuzjowanego Jonathana Isaaca zdaje się już wielce nie liczą. W odniesieniu do tego oraz zasobów, którego są w stanie pozyskać w czołówce draftu, moim zdaniem zdecydują się na:

#1 Jabari Smitha Juniora

Jabari ma rozpiętość ramion wynoszącą 213 cm oraz zasięg rzutowy sięgający ośmiu metrów. W koledżu osiągał 44% zza łuku! Rzuca z wysokiego pułapu jak Durant, nie sposób go zablokować. Nie kozłuje tak płynnie jak KD, ale jest w stanie dojść do pozycji rzutowej nawet pod ciężką presją. Jego ojciec grał w NBA choć nie był wielkim talentem, więc możecie być pewni, że młody nasiąkł właściwymi nawykami i etyką pracy. Ma atrybuty fizyczne, sprawność, 208 cm wzrostu, potrafi wnieść na parkiet energię i przykłada się do zadań defensywnych. Same plusy, a co z minusami?

Przypomina niekiedy Michaela Portera Juniora bardziej niż KD. To znaczy ma zabójczy jumper, ale jego proporcja gry od i do kosza bywa zaburzona. Trochę sztywny przy wjazdach podkoszowych. Smith to raczej strzelec operujący na półdystansie i dalej niż driver. Taki trochę Jayson Tatum? Musi też rozwinąć umiejętność podania w ruchu, bywa że niewiele wokół siebie widzi. W każdym razie, bezpieczny pick, z całą pewnością materiał na ponadprzeciętnego zawodnika po obu stronach parkietu. Kogo jeszcze może przypominać? Rashard Lewis? Pamiętacie? Wybór JSJ dawałby Magikom jeszcze większy pakiet możliwości, ale wciąż pozostaje pytanie: gdzie jest lider, gdzie jest 2-3 osobowy trzon zespołu?

  • PG: Cole Anthony / Markelle Fultz
  • SG: Jalen Suggs / Gary Harris
  • SF: Franz Wagner / Terrence Ross
  • PF: Jabari Smith / Jonathan Isaac
  • C: Wendell Carter / Mo Bamba

Niestety to nie rozwiąże bolączek Orlando. Cole Anthony nie ma charyzmy potrzebnej na pozycji “jeden”, Suggs jest boleśnie nieskuteczny, Wagner nie ma atletyzmu by zmagać się z atletami pokroju Wigginsa czy Jaylena Browna na niskim skrzydle, silne skrzydło bajka, WCJ pod koszem – wierzę, choć bywa, że brakuje mu centymetrów. Tu potrzebny jest mądry handel, przede wszystkim sprawdzony weteran / generał parkietu na obwód. A co wy myślicie?

Podziękowania!

Wczorajsi patroni GWBA, chcę abyście Panowie wiedzieli i żeby to wybrzmiało: sprawiliście nam miłą niespodziankę. Doceniamy Wasz gest i polecamy się na przyszłość, szacunek!

  • J.Kol.
  • Paweł Kraw.
  • Paweł Sin.
  • Tomasz And.
  • Bartek Mier.
  • Wiget20
  • Przemek Dz.
  • B.Giez.
  • Michał Piech.
  • Marcin Kub.
  • J.Stry.

Dobrego dnia wszystkim, Bartek

39 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Utah robi reklamówkę z Clarksonem, bo nie wiedzą czy Rudy i Mitchell będą mieli okazję założyć jeszcze jerseye Jazz? 👀

    (33)
    • Array ( [0] => administrator )

      Bywa też tak że gwiazdy znikają, są niedostępne. RG siedzi pewnie w Europie. Mitchell obrażony mazgaj może nie odbierać telefonów.

      (35)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    I co oldheadzi?? Ze niby jordan > lbj ??? Obejrzyjcie hajlajty jordana z Washinghton, a porownajcie sobie el bi dzeja 30pts w tym wieku

    (-32)
    • Array ( )

      W statystyce długowieczności zdecydowanie przewodzi Lebron, jest wybitny, jednak Jordana nie przeskoczy, ale to jego wina. Jordan, choć nie znosił Krause’a, to nie mieszał się tak bardzo w zarządzanie zespołem. Lebron przychodzi do solidnej drużyny a zostawia po sobie zgliszcza. Najpierw gdy odszedł z Cleveland, potem jak odszedł z Miami, potem znowu w Cleveland a teraz możliwe że w Lakers…

      (41)
    • Array ( )

      @MH
      Pieprzenie o szopenie. Jakbyś oglądał “Last Dance” to byś pamiętał opowieści o mięczakach, którzy nie wytrzymywali psychicznie przy Jordanie i był szybki wypad ze składu. Lider zawsze dobiera sobie graczy. Rodmana też chciał Jordan, a Pippen nie chciał.

      Proponuję prześledzić historię na jakim poziomie były kluby przed przyjściem Lebrona. Cleveland x2 i Lakers leżeli ryjem na podłodze, a Miami było średniakiem bez aspiracji poza drugą rundę.
      LBJ był 10 razy w finałach ligi, a niektórzy przez całą karierę cieszą się, że chociaż raz mogli wystąpić na takiej scenie, nie mówiąc o wygranej (patrz CP3, Horford czy Barkley).

      (8)
    • Array ( )

      @Red oj zdecydowanie +1
      Szkoda, że na Lebrona się taki hejt wylewa, natomiast za te same rzeczy, które robi Lebron, Jordanowi nie jest to wypominane.
      Podwójne standardy htfu

      (-10)
    • Array ( )

      Różnica jest taka, że MJ, chciał Rodmana, ale nie decydował o tym, czy przyjdzie. Lebron chce Kevina Love i to on jest osobą decyzyjną. Ludzie kochani, jak można porównywać możliwości Lebrona i Jordana w kwestii wyboru składu 😉 Beef z Rileyem, to też nie jest żadna tajemnica 😉 Sam Pat mówił, że Lebron chce być alfą i omegą w organizacji. Dlatego rozpadło się Big Three, no i również m.in. dlatego James ma “tylko” cztery pierścienie.

      (19)
    • Array ( )

      Uważam, że leBronek chce wyjść na mądrzejszego niż jest. Próbuje być influancerem, trenerem, managerem czy politykiem. Niestety jest za głupi żeby to wszystko ogarnąć. Jest super profesjonalistą o niespotykanym zdrowiu i elitarnych warunkach fizycznych. Na tym powinien się skupić. Miałby więcej tytułów i z czystym sumieniem mógłby stawać w szranki o GOAT z Majkelem.
      Jordan nie zajmował się modą, prezydentem i innym pozaboiskowym pajacowaniem. Wiedział, że tym powinni się zająć mądrzejsi biali.

      (17)
    • Array ( )

      @Red – tak jak napisal Bosh, Jordan chciał Rodmana ale to Krause decydował. Obejrzyj Last Dance jeszcze raz uwaznie. I bilanse tez sprawdz, gdy wracał do Cle mieli 33W, po odejściu 19W. Miami przed LBJ 47W, po LBJ 37W. Z LAL się jeszcze okaże. Graczem jest wybitnym ale psuje druzyny, dlatego musi je zmieniać. Wymusił transfer Westbrooka, a teraz jak jest klapa to marudzi że zmieni zespół. Pi… z niego jest.

      (6)
    • Array ( )

      bosh i mh

      To sprawdźcie ile zwycięstw mieli bulls po odejściu MJa w 98r… 6 sezonów szorowali dno.
      LBJ może zostawia drużyny osłabione ale tak zawsze jest jak odchodzi lider zespołu.
      A że zarówno MJ jak i LBJ to wybitni gracze, to po ich odejściu i rozpadzie składów zostają ogromne wyrwy…

      (2)
    • Array ( )

      @MVPiggy
      ” Obejrzyjcie hajlajty jordana z Washinghton, a porownajcie sobie el bi dzeja 30pts w tym wieku”

      A ty co, jasnowidz? Żeby sprawdzić, jak LBJ sobie poradzi będąc w wieku Jordana w Wizards, to musisz jeszcze dwa lata poczekać.

      Swoją drogą ciekawe ile meczów 40+ zasunie Lebron w wieku 40 lat.

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Kompletnie się nie zgadzam w sprawie Brooklyn’u.
    Układankę, którą uformowali na Barclays Center powinniśmy oceniać, gdy zdrowie wraz z okolicznościami, pozwolą zawodnikom tej drużyny wspólnie grać i tworzyć pewien spójny kolektyw.

    W ubiegłorocznym sezonie Golden State Warriors w składzie niemalże identycznym (poza, a może i aż Klay’em Thompsonem), nie wywalczyli awansu do playoff’owej ósemki. W turnieju play-in odpadli w spotkaniu z memphis (https://www.nba.com/game/mem-vs-gsw-0052000211/box-score) z pierwszą piątką pt. Curry, Bazemore, Wiggins, Green, Looney oraz z ławki Poole. Jednak wówczas nie przypominam sobie by ktoś pisał podobne opinie nt. ówczesnego zespołu:
    „Co z tego wychodzi? G%wno w papierku.”
    Zdecydowanie ubiegłoroczne Golden State po owocnych wcześniejszych latach, ma mniej do udowodnienia niż Nets, natomiast bycie tak krytycznym względem zespołu, którego pełne możliwości nie mogą zostać zweryfikowane przez kontuzje, nie jest właściwe, jeżeli nie robi się tego również względem pozostałych drużyn.

    Pragnę przypomnieć, że od kiedy szefostwo Brooklyn’u postawiło na duet Durant/Irving – nieprzerwanie powstają okoliczności, które uniemożliwają uformowanie właściwego zgrania, a Steve Nash może wyłącznie probować zaadaptować się do niekorzystnej sytuacji.
    Gdy w obliczu kontuzji z gry wypada: Ben Simmons (back surgery), Kyrie Irving ( sprain ankle w serii z bucks), James Harden (stretched thigh 2021 playoffs), Joe Harris (ankle surgery – out for the whole sesason), Kevin Durant ( knee injury) oraz wiele innych istotnych postaci w trakcie sezonu zasadniczego oraz Playoffs, mnie pozostaje cierpliwie czekać z sądzeniem tej drużyny.
    Ja wciąż (może naiwnie) wierzę w tę drużynę 🙂

    (10)
    • Array ( )

      Ta drużyna zapewne nigdy się nie wydarzy, tak samo jak blisko było z Bucks.
      Prawie Jeleni odprawili z kwitkiem, ale się nie udało. TO będzie jedno z największych “What if?” drużynowych. Ale zapewne się nie wydarzy, przez właśnie te niektóre rzeczy. Może Ben jest lepszy zawodnikiem od Greena, ale nie ma tego mentalu. Więc przygrywa, bo na takim zawodniku nie możesz polegać w najważniejszych momentach. Może mu się jeszcze uda udowodnić, że się mylę, aczkolwiek na obecną chwilę nie wydaje mnie się, aby się tak stało.
      Irving to jest tykająca bomba. Nie wiem, czy tylko Lebron mógł go ujażmić, czy to słynne mistrzostwo Cleveland spowodowało, że mu się odkleiło. Nie wiem.
      A Durant potężny zawodnik, ale po takiej kontuzji jaką miał stracił najbardziej w obronie. A sam już nie wygra niczego. Zwłaszcza obecnie;

      (4)
    • Array ( )

      Nie chcę jakoś przesadnie bronić Simmonsa, ale od niego od kiedy wszedł do ligi chciano aby wykręcał 25/8/8… I teraz już wiemy, że o ile zbiórek i asyst zrobi tyle ile trzeba, to nigdy to nie będzie gracz na 25 czy 30 punktów mecz w mecz. Za to obrona i uaktywnienie kolegów są wciąż na najwyższym poziomie.

      Co do Draymonda nigdy nie było takich oczekiwań, on w zasadzie nie musi rzucać dopóki walczy o każdą piłkę i jest lepem w obronie. Dajcie podobną wolność Benowi i jeszcze może być idealnym fitem w drużynie mistrzowskiej jako trzecia opcja, mając obok siebie dwóch mocno ofensywnych graczy.

      (2)
    • Array ( )

      No i dobrze. Chciałbym zobaczyć go w Dallas. Raczej, już nic z chłopaka nie będzie, ale wciąż liczę na to, że chłopak będzie kojarzony przez swoją grę, a nie rapowy kawałek.

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się, Nets nic nie ugrają w tym skladzie. Nie zgadzam się jednak ze stwierdzeniem że Harden był niepotrzebny. To wciąż znacznie lepsza opcja niż Kyrie, Jemes jest silnie zmotywowany zeby zdobyć tytuł i właśnie tego się nie docenia. A może jednak docenia i wlasnie dlatego za Kyrie Nets nie dostaliby nikogo sensownego.

    Dla Nets jedynie sign and trade ma sens, znaleźć naiwniaka co weźmie Kyrie i dostać za niego kogoś przyzwoitego. Jeśli udałaby się wymiana za Lillarda to byłoby mistrzostwo dla Nets.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety zeby wygrywac trzeba byc w zdrowiu. Zarowno Lakers, Nets czy Warriors (ostatnie dwa lata nie byli zdrowi). W lidze konkurencja jest tak duża, ze jeśli twoje gwiazdy pauzują pol sezonu to automatycznie wypadasz z playoffs. Tak było zawsze. Choćby brak Dawida Robinsona w jednym sezonie – dzięki temu wylosowali Duncana i wrócili na tron. Lakers z Lebronem, Davisem i Westbrookiem jeśli zagrają wszyscy razem 70 meczy to mogą mieć bilans ponad 50 wygranych. Jeśli trener i zadaniowcy również spełnią swoją rolę. Rok temu Nets byli bliscy posłania Bucks na wakacje, ale przeszkodziło zdrowie. A w tym roku zdrowi Bucks pogonili by Boston i finał mógłby być bardziej zacięty.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jazz ma w ostatnich latach wyjątkowe szczęście jeśli chodzi o projekty strojów/parkietu, podobnie jak GSW oraz Miami

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja bym z 1 pickiem brał Holmgrena. Ten chłopak może stać się wyjątkowy. Moim zdaniem największy potencjał z draftu, jasne są też znaki zapytania i kilka rzeczy może pójść nie tak, ale moim zdaniem warto zaryzykować.

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    nic o Pattym z Nets dziwne….co on trędowaty czy kulawy jakiś.przecież to cyngiel pierwszego sortu.Jeszcze z pod ręki Pop_ieża

    (6)
  9. Array ( )
    Green nawet jak wygrał znów tytuł to myśli tylko o KD xD 18 czerwca, 2022 at 17:47
    Odpowiedz

    Ale tego Draymonda boli ten KD. Normalne jest, że zawodnicy przychodzą, odchodzą, to jest część sportu i tego biznesu. KD przyszedł, wpasował się jako brakujący element, wygrał co chciał i stwierdził, że pora na nowe wyzwanie, nowy rozdział w jego karierze. Mógł zostać, wygrać pewnie co najmniej jeden pierścień, ale widocznie przestało go bawić bycie częścią GSW. Możliwe, że teraz żałuje że poszedł akurat na Brooklyn który z kolektywem i godną organizacją nie ma wiele wspólnego, ale kto wiedział, że tak będzie. I tak w zeszłym sezonie gdyby nie długość buta to uważam, że zdobyłby ten tytuł i wciąż byłby przedstawiany jako bożek NBA a o jego odejściu z Warriors nikt by już nie szczekał. Także Dray ma problem z KD, może to kwestia bardziej spraw osobistych między Panami, bo nie sądzę żeby pozostali GSW myśleli tak intensywnie dniami i nocami o tym strasznym Kevinie hah

    (16)
    • Array ( )

      A skąd wiesz czy wygraliby z Suns w finale? A juz piszesz ze gdyby nie długość buta to KD miałby mistrzowstwo… g…no prawda. I to nie długość buta tylko po prostu nadepnął na linię jak dziesiątki razy w każdym meczu inni zawodnicy. Jakby miał mniejsze buty to by ich nie założył przecież bo by swojej kośtury nie zmieścił więc o jakim za dużym bucie piszesz? Trafił za 2 pkt i była dogrywka. Mógł w niej pokazać swoją wyższość nad Bucks, miał okazję. Nie dał rady więc nie zasłużył na mistrzostwo, proste

      (-3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba jestem dziwny, ale nie potrafię zrozumieć tych wycieczek w stronę Duranta ze strony Greene’a czy innych z GSW. Chłopa nie ma tam już trzy lata, a oni dalej mają z nim problem. Zrobili razem 2 tytuły. Durant odszedl i tyle. Dzień, w którym podpisał kontrakt z Nets to koniec jego historii w GSW. Po co w tym grzebać? Odszedl Durant, przyszedł Wiggins. Odejdzie Wiggins, przyjdzie ktoś inny. Życie.

    (19)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Generalnie wg prawie wszystkich NBA Mock Draft z jedynką w tym roku pójdzie Jabari. Takie gadanie a.dmina, że jego zdaniem Orlando wybierze Jabari Smitha jest trochę śmieszne bo to będzie po prostu potwierdzenie amerykańskich prognoz 😉

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry, za przeproszeniem, bo generalnie poziom artów (w tym szczególnie, ostatni, po zdobyciu mistrzowstwa przez GSW) wyśmienity, ale jaki trzeba mieć poziom nienawiści do Nets, żeby na siłę, tuż po zdobyciu mistrzostwa przez Warriors, od razu odnosić się z porównywaniem i wytykaniem i wyśmiewaniem Brooklynu?

    Gdyby te porównania jeszcze jakiś miały merytoryczny sens, ale jak się porównuje w niemal 100% zdrowy Warriors (nie wspominając już w ogóle o zupełnej innej kulturze organizacji, wiele osób to pomija) z rozłożonymi kontuzjami Brooklynem?

    Co z tego, że Ben Simmons porównuje się do Draya (w kontekście tego że podobne umiejetności, ale nie osiągnał tego co Dray), skoro on w ogóle w tym sezonie nawet nie zagrał dla Nets.
    Jaki jest sens porównywania Joe Harrisa do Klaya , skoro on też nie grał w PO w tym roku? Itd. Itd.

    W zeszłym roku też brakowała tego “czarnego” Joe Harrisa Dubs, i co ugrali?
    Cel, jakim jest zdobycie mistrzostwa NBA jest bardzo skomplikowany i składa się z bardzo wielu rzeczy. Myślę, że każdy który z NBA jest od wielu lat to wie, tym bardziej admin. Tym bardziej w tym kontekście takie bezpodstawne i nie bojąc się użyć tego stwierdzenia, głupie porównania, można uznać za czysty hejt.

    (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ha ha 10 finałów dobre samozaoranie . Musisz wiedzieć kolego że w NBA niema srebrnych medali nikt nie liczy drugich miejsc. Przegrani schodzą do szatni i oglądają jak zwycięzcy świętują . To najlepszy bilans który jasno pokazuje kto maił wolę wygrywać.

    (5)
    • Array ( )

      I tu się mylisz, każdy kolejny mecz w PO i każda kolejna runda to jest konkretna kasa dla właściciela klubu. Myślisz, po co tak cisną niektóre kluby o wejście do PO z 8-go miejsca? Nie myślisz chyba, że dlatego iż myślą realnie o zdobyciu mistrzostwa?

      Przegrany finał to wciąż informacje, że było się lepszym niż 28 innych klubów. Ciągle przywołuje się 6/6 Jordana, tak jakby większą ujmą były przegrane Lebrona w finałach niż odpadnięcia MJ z Celtics i Pistons na wcześniejszych etapach PO lub w ogóle padaka z czasów Wizards.

      (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Samochwała Draymond zapomniał, że Warriors nigdy nie zdobyliby 2-óch mistrzostw bez Duranta. Zapomnial też, że chociaż Curry był świetny w tegorocznych finałach, to dla tej drużyny mistrzostwo jest raczej szczęśliwe ( słabiutki zachód, utrata formy przez Suns, kkontuzja Moranta i kontuzje w zespołach Wschodu lepszych niż Boston ). Niech się cieszy z mistrzostwa jako zadaniowiec, który zagrał kiepskie finały a nie o obraża prawdziwych gwiazd NBA.

    (-8)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Dray to dupek, buc i krzykacz. Najpierw lobbuje po Duranta potem pieprzy, ze go nie potrzebują i wylewa jakies żale. Prawda taka, ze bez KD tyle tytułów ma koncie by nie miał.

    (-3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu