fbpx

Dziękujemy, do widzenia: USA deklasują Serbię w meczu o złoto

40

Jest 20:35 za chwilę finał igrzysk olimpijskich. Szczerze? Nie spodziewam się niespodzianki, USA wygra 81 z 82 meczów (ze świetnie ułożoną i zespołowo grającą) reprezentacją Serbii. Nie będę oryginalny gdy napiszę, że Amerykanie nie zachwycili w tym turnieju (7-0, hehe) grają indywidualnie i jakby na pół gwizdka. To naturalne, że nie wykorzystają pełni możliwości tkwiących w kolejnych członkach zespołu, bo jak to mówią: piłka jest tylko jedna. Bogdan Bogdanović musi trafiać zza łuku. Zresztą nie tylko on. Serbowie potrzebują fenomenalnej dyspozycji dnia, żeby choć postraszyć ciemniejszych rywali.

Największą ich przewagą będzie zgranie i zespołowość. Znają się jak łyse konie, są przyzwyczajeni do gry o wszystko, podczas gdy gwiazdy NBA zazwyczaj grają do czterech zwycięstw. To znaczy nie wszyscy, taki na przykład DeMarcus Cousins nie powąchał jeszcze playoffs, co momentami widać, szczerze mówiąc, sorry Boogie.

Dobra, jedziemy. USA w składzie: Jordan, Durant, Thompson, Irving i Anthony, czyli bez zmian. Ech, pierwsza minuta meczu i już dwa razy DeAndre bezczelnie zebrał piłkę z atakowanej tablicy. Żałujemy, że w składzie Serbów nie ma Bobana Marjanovica (wolał skupić się na walce o kontrakt) bo może byłby w stanie zastopować Amerykanów na atakowanej desce, rosły z niego chłop, nawet Rambo wygląda przy nim jak karzeł, hehe.

boba

Najważniejsza sprawa, Serbowie dochodzą do pozycji, podania przechodzą. Są na tyle zorganizowani, że nie dadzą się wytrącić z rytmu. Jeśli nie skończą z milionem fauli i pobici na deskach, może być ciekawie, trzymajcie kciuki! Teodosić bez respektu dla fizyczności USA, pakuje się kozłem pod obręcz, odrzuca na obwód, próbuje kończyć. Sporo strat po obu stronach. Kosz za kosz. Na parkiecie pojawia się Nikola Jokić, jeden na jeden z Melo, śmiało.

Irving kroi kozłem białasów, ale ci co chwila podbierają piłeczkę czarnym braciom. 14-11 Serbia -> w odróżnieniu do Hiszpanów w półfinale, przechodzą pod zasłonami, przynajmniej w większości, jeśli mają zostać pokonani, niech stanie się to z dystansu. Wolą trzymać pole trzech sekund. No i właśnie, Cousins znów naciągnięty na faul, krzywi się jak zwykle. Paul George przyklejony do Teodosica. Próbują odciąć rozgrywającego, ale stary wyga wie jak wykorzystać nadmierną fizyczność PG-13. Ciasne obcięcie na zasłonie i wymuszone dwa wolne. KD sypie z ósmego metra, po pierwszej kwarcie 19-15 Stany.  18-8 w zbiórkach.

Nie siedzą rzuty Serbom. Co gorsza, sygnalizowane podania w poprzek to woda na młyn USA. Powiększa się deficyt punktowy. Pozwólcie, że polecę redaktorem Markiem Grudzińskim z TVP Sport: “aj jaj jaj”. KD znów przez ręce zza łuku. I jeszcze raz. Come on man! Przechwycił piłkę, Kevin będzie MVP turnieju. 33-20. Powietrze uchodzi z serbskiego balonika: nie mogą trafić, nie są w stanie doskoczyć do łokcia Jordana na tablicy, ciężko pracują na każdą pozycję rzutową i tak w kółko.

Paul George męczy Teodosica, Radjulica w połowie II kwarty ma już trzy faule, nie wygląda to dobrze. Durant trafia z ósmego metra (!) już mu się Splash Brother włączył… Kyrie kiwa wszystkich, dociera z piłką dokąd chce. Męczą się rywale. Sieje Klay Thompson: 43-25. Bogdanovic słabiutko, kompletnie nieskuteczny. Durant z góry po minięciu. Bardzo chce się zaznaczyć w meczu o złoto, podświadomie namaścili go liderem więc lideruje. Draymond Green parkietu jeszcze nie powąchał, ale cieszy się z sukcesów nowego kolegi z klubu (24 punkty do przerwy czyli prawie tyle co rywale!!!) a co na to były kolega Russell Westbrook? (przewińcie do 0:23)

 CZYTAJ DALEJ >>

1 2

40 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Obejrzałem tylko finał na tych IO i ten mecz dosadnie mi uświadomił jak dobrzy są zawodnicy NBA.. Wszystko na izolacjach i dwakroć wyniku Serbii… Jestem mocno zaskoczony tym, że mieli mecze w których się ocierali o porażkę. Nie oglądałem ich i nie mam pojęcia jak to możliwe.

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Za chwilę i tak ktoś napisze, że to Serbom piłka nie siedziala. 😉 Amerykanie bronili dziś “na poważnie”, zmuszając Serbów do wielu błędów. Dojechali ich w każdym aspekcie gry. Bogdanovic porażka, Teodosic lepiej, choć też wielce nie zachwycił. Z dużej chmury mały deszcz, totalna deklasacja.

    (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ładnie grali amerykanie, to co DJ robił na ławce..:D tylko czarni bracia tak potrafią, jeden Serb był strasznie zawiedzioony i dostał technika i im jeszcze wiekszego wstydu narobił. Za dużo Rasheeda sie naogladal,, Ogolnie bylo warto popatrzec jak graja rowno w 1q, reszta dominacja. Btw ten Radulijca zgrywa czasami cwaniaka a w NBA gral straszne ogony(5 min na mecz).. Teodosic dobry gosciu, nic nie poradzil na PG i mu nie siedzialo a i tak 9pkt zdobyl, solidny. Podziw dla wygranych, szacunek dla przegranych bo Europa jest jeszcze daleko za USA w kosza 😀

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Prawda jest taka, że nasi biali bracia z Europy nie mają podjazdu do czarnych bogów koszykówki, jeśli USA mogliby wystawić 3 składy na igrzyskach, zgarnęliby 3 medale.

    (15)
    • Array ( )

      Trudno oczekiwać aby gracz z Europy nawiązał jakąkolwiek walkę z graczem NBA.
      W Europie basket jest czysty a w NBA co 2 gracz jedzie na wspomagaczach.

      Chyba nie jesteście tacy naiwni by np wierzyć że taki PG13 po takiej kontuzji wrócił tak szybko i co więcej z jeszcze większym potencjałem fizycznym bo to niewykonalne.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Lepszy styl pisania miałem że złotych myślach mając 8 lat, człowieku, zostaw pióro, zostań ninja, albo się po prostu schowaj.

    (-19)
    • Array ( )

      “Lepszy styl pisania miałem że złotych myślach”

      Tak, właśnie widzimy. Został ci ten styl do dziś.

      (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety Boogie pokazał na tych Igrzyskach, że nie jest graczem z tej samej półki co największe gwiazdy Ligi. Mentalnie dryfuje w okolicy gości jak Michael Beasley czy Lance Stephenson.

    (24)
    • Array ( )

      A ja uważam, że zostaliby tak samo pociśnięci jak Serbowie. Amerykanie wiedzą, kiedy włączyć piąty bieg. Gra o dużą stawkę tylko dodaje im skrzydeł, a Australia? Przegrali z Hiszpanią zajmując 4 miejsce.

      (12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak trener im (Amerykanom) kazał od początku wziąć się do roboty to od razu widać było deklasację. W meczach gdzie im się nie chciało od poczatku porządnie bronić, a potem się okazywało, że mecz im sam nie wpadnie, to już ciężko było się pozbierać i wziąć do gry- to jest prawdziwa przyczyna, dla której USA miało problem z australią czy z francją.

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jimmy Butler… Jest naprawdę dobry. Momentami niewidoczny ale ręce ma szybkie i dużo pracuje na obu stronach parkietu.
    KD… bez komentarza
    Melo… Równo jak zawsze
    DJ i DMC… gdyby chcieli to wszystkie piłki byłyby w ich rękach
    Kyrie… klasa

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Denerwuje mnie Jordan… jego teksty o złocie i tytule NBA tolerowałem, a jego kretyńskie zachowania po trójkach i jak prawie typowi z łokcia pocisnął… gdyby jego obecność choć trochę świadczyła o sile tego zespołu

    (-7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Gra usa sama w sobie klasa. Ale jezeli chodzi o zachowania poza parkietem-dno. Pajacowanie, kozaczenie, totalny brak kultury wobec przeciwnikow i kibicow.MVP w tej kwestii dla DJ i DMC. ps. Szkoda Serbow,zajebista druzyna.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A jak dla mnie to złoto wygrała Serbia. A panowie z Team USA mieli parę sparingów w przerwie przed kolejnym sezonem i tyle 😛

    (13)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo USA
    Wygrana bez niespodzianek…
    Chociaż nie do końca. Na tle liderow swoich teamow kilku graczy nie sprostali oczekiwaniom a kilku upewnilo mnie ze to przyszłość ligi.
    -Draymond slabiutko, potrzebujesz systemu.
    -Boogie dorosnij i włącz taśmy z meczów KB24 lub Timmiego. dużo się nauczysz. Potrzebujesz autorytetu typu POP.
    -Butler niestety nie jesteś liderem. brak Ci charyzmy aby stać na czele ligi.
    -Melo!!!! Żaden lider. Niestety coraz bardziej leniwy. Już dziś wiem że nic nie osiągnie w NBA. Będzie tylko nabijał punkty. Bo tylko do tego się nadaje. Najwybitniejszy koszykarz olimpijski. Jego braki uzupełniają koledzy z drużyny. Powinien zejść do 10 mln i dołączyć do Lebrona jako 3 opcja. To jedyna szansa na mistrzostwo :).
    Pozytywnie zaskoczyli mnie
    Paul George i Demar Derozan. Statystyki niezbyt ale grali całym sercem. Nie zmarnowali szansy. Oboje powinni sobie wziąć etos pracy Kobego za wzór i dążyć nieustannie do samodoskonalenia się. Jeśli psychika wytrzyma widzę ich bijacych się kiedyś o mistrzostwo. Szczególnie PG

    KD MVP. Tak jak myślałem. Next king.

    (-10)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Amerykane deklasuja fizycznoscią.

    Ciekawe co by było jakby kazali im zrobic testy antydopingowe. Niestety NBA to nadal poziom wyzej niz europa.

    Inna sprawa ze zespoły z włoch, francji czy hiszpanii powinne kosic i grac super, a zawodzą.

    (4)
    • Array ( )

      Bo NBA to już nie kosz, a szoł z izolazjami i ruchomymi zasłonami. Intensywna gra w obronie wymaga końskiego zdrowia i tu końskie tablety, hormony wzrostu itp. dają amerykanom przewagę. Są dobrzy, ale moim zdaniem jeden z elementów ich przewagi nie jest zgodny z duchem sportu.

      (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @up: spokojnie, zyje. dopiero wracam do kraju z wakacji, akurat siedze na lotnisku, przed wyjazdem zrobilem kilka artow na zapas (dlaczego gracze nba klamia w sprawie wzrostu, thon maker, itd.), ktore admin wrzucal pod moja nieobecnosc. w miedzyczasie mielismy jednak awarie stronki i kilka wpisow zrobionych na zapas “poszlo z dymem” palonego dysku. Nic nie poradze brak npaw w tym tygodniu musicie jakos przebolec;) pozdro!

    (9)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Można hejtować KD za to że przeszedł do GSW ale talentu nie można mu odmówić.
    Ładny występ w IO. Pokazał, że jest jednym z najlepszych w branży 🙂

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    ziomki, zróbcie może artykuł m temat testów dopingowych dla kadry USA. Bo to temat rzeka, dużo sprzecznych informacji i teorii się pojawia a myślę że jak np. BLC się za to weźmie to będzie konkret robota. pozdro!

    (9)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Amerykanie to wiedzą, kiedy wyłączyć czwarty bieg :] Nie widziałem nigdy takiego rozluźnienia nawet w meczu NBA. I shame on Serbia, bo dostali tyle łatwych pozycji zza łuku, że powinni chociaż nawiązać walkę.
    Śmieszny komentarz pana G8 – jak drużyna na mieć więcej niż jednego lidera?! Durant wg mnie został nim ze względów wizerunkowych, siedział na boisku większość czasu żeby robić dobre wspomnienia, że zawiózł USA do złota…
    George i DeRozan akurat od zawsze przyznają, że ich największym sportowym autorytetem jest Kobe 😉 Green nie grał, bo nie pasuje do filozofii grania Coacha K.
    Ogólnie można było zauważyć, że Igrzyska to arena zmagań również ze samym sobą.

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    @jakubjp
    Wcale nie śmieszny

    2008 Lebron, Wade, Kobe
    w Londynie był Kobe, Lebron i Cp3. Nawet na yt znajdziesz transmisję meczu w którym komentator stwierdził że USA posiada dwóch Alfa Kobe i Lebron i nie ma szans aby ktoś im ukradł złoty medal.
    Poza nimi CP3 wykonał kawał dobrej roboty. Poukładal na parkiecie innych aż miło.

    (1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    MIke Krzyzewski skupił się chyba tylko na ustawianiu lineupów, reszta była w rękach graczy. Zagrali podstawy amerykańskiego basketu ; dominacja na tablicach, automatyczne szukanie gry z kontry, wymuszanie fauli. Jak się do tego wszystkiego przyłączył Kevin Durant w ofensywie, to Serbowie chyba przestali wierzyć, że jest sens za tym wszystkim gonić. Po tej serii 11 pts Duranta bez odpowiedzi – widac było, że są zadowoleni z bycia “pierwszymi po bogu” i w zasadzie nie mają ochoty walczyć o zwycięstwo, które jest mało realne.

    w czasie turnieju pojawiały się głosy a’propos ewentualnego kontraktu dla Milosa Teodosica czy Raduljicy w NBA. mysle, ze wczorajszy mecz trochę urealnił te oczekiwania.

    znów wyszło na jaw, ze Teodosic, to dobry playmaker, ale nie dośc dynamiczny jak na NBA. Pod presją Paula George’a, Klaya Thompsona czy Jimmy’ego Butlera [chyba też pilnował go okazjonalnie, tak mi się wydawało] zupełnie był bezradny. w NBA miałby taką obronę w każdym meczu od każdego point guarda drugiego składu. i sędziów, którzy by mu nie pomogli, bo nie byłby żadną gwiazdą.

    Raduljica z kolei, ma dośc krótkie ramiona, co ogranicza jego pole manewru pod koszem, nie ma dynamicznego wyjścia w górę z piłką, zachowuje się dośc dziwnie momentami [ten manewr w 2 połowie kiedy był sam na sam z koszem, a mimo to pivotował jeszcze dwa razy i robił zwód głową, bo bał się potencjalnego bloku, mimo że powinien widzieć że trzech Amerykanów stoi przed nim, a nie za nim], w obronie jeden na jeden wyraźnie odstaawał motorycznie na tle środkowych US Team. owszem, czołowych w NBA, ale mimo wszystko będących poza sezonem, i grających dośc nierówno.

    gorzej, że pod nosem zbierali mu piłki także niżsi i lżejsi zawodnicy, wyprzedzając go w reakcjach o całe sekundy. To nie jest materiał na rotację w NBA.

    pada także argument, jakoby US basket był atletyczny, a europejski techniczny. amerykańscy gracze dominowali fizycznie, ale także wykazywali więcej inteligencji w grze, a ona polega nie tylko na tym, że rozgrywa się akcje złożone z 15 podań, ale może przede wszystkim na tym, że czasami gra się na jednego zawodnika, któremu dobrze idzie. Jak zaczeło iśc Durantowi, to cała drużyna czyściła mu pole do gry.

    dodatkowo, irytujące były akcje Serbów, które jako żywo ilustrowały staromodne europejskie podejście do koszykówki : jak masz pozycje do rzutu, to postaraj się poszukać kolegi na jeszcze lepszej.

    efekty były takie, że jak Serb wychodził na dobrą pozycję, to dorzucał ekstra pass, ekstra drybling, ekstra coś i podawał koledze niestety wcale nie na lepszej pozycji, a nawet jak na nieco lepszej, to Amerykanie momentalnie szli zaa piłką i nieco-lepsza-pozycja przestawała istnieć, a akcja brała w łeb.

    jedynym graczem, który trochę wymykał się temu schematowi był Nedovic, który zresztą już jest w NBA. Nic dziwnego. W Ameryce trener cię ochrzani prędzej za to, ze nie rzuciłeś, kiedy powinieneś, niż za to, że nie podałeś. Możesz nie trafić, popracujesz to zaczniesz. Gorzej jak podejmujesz błędne decyzje, wykazujesz pasywność, obawiasz się niecelnego rzutu – to szkodzi całej drużynie, bo ściąga więcej presji na twoich kolegów.

    a w Europie – wiadomo. No podaj, no nie rzucaj ciągle, mogłes podać ! itd :] To, wbrew pozorom, nie są tylko podwórkowe odzywki, to także pokłosie błędnego szkolenia zawodników. Serbowie zaprezentowali to wczoraj w pełnym formacie.

    z Amerykanami wygrać można tylko grając perfekcyjny mecz w dniu, w którym oni grają mecz średni albo słaby. Inaczej nie ma szans. Trzeba wykorzystywać każdą stratę piłki przez nich, trzeba trafić z każdej wziętej ofensywnej zbiórki, trzeba mieć bardzo wysoki procent rzutów z otwartych pozycji [i trzeba z nich rzucac, a nie szukać podań], trzeba wziąc wszystko, co im ze stołu spada. Inaczej nie ma na co liczyć. w grupowych meczach Serbia i Australia były blisko, bo realizowały ten plan, a w fazie puhcarowej wszyscy zapomnieli, o co chodzi, poza tym uS Team grał znacznie dokładniej, agresywniej i po prostu lepiej.

    blisko mogli być Hiszpanie, ale pogrązył ich ich własny trener, który nie wykorzystał skuteczności w grze 1 na 1 Gasola do skłonienia Amerykanów by go podawajać, dostając z tego otwarte rzuty i klucz ofensywnej dynamiki. Zamiast cierpliwie i konsekwrntnie grać kazdą piłką do Gasola, i czekać aż Krzyzevski zaryzykuje z podwajaniem, żeby nie obrywać ciągle z postu i z osobistych za kolejne faule =- przerzucał niepotrzebnie balans ofensywny na dystans, gdzie działo się bardzo niedobrze.

    Nie wykorzystał też Mirotica, co właściwie dyskwailifkuje go jako trenera mającego aspiracje do olimpijskiego złota.

    w sumie, wg mnie nie był to wybitnej jakości turniej, zwłaszcza po stronie ławek trenerskich. Wygrali ci, którzy mieli siłę, talent i dobre nawyki. Reszta albo zagra kiedyś odważnie, brawurowo i z wiarą w zwycięstwo, albo przegrywać będzie nadal, choć w oczywisty sposób wiadomo ciągle, że dystans między basketem amerykańskim, a resztą świata zmniejszył się drastycznie.

    (1)
    • Array ( )

      Teodosic w NBA miałby rolę podobną do Marcelo Huertasa, którego przed rokiem tak wychwalałeś pod niebiosa, gdy Lakers ogłosili podpisanie z nim kontraktu. Nie porównuj proszę drugiej ligi rozgrywających NBA do najlepszych obrońców ligi, bo nie przystoi. Teodosic jest dość wysoki, jak na rozgrywającego, a na obecnych zasadach NBA obrona na piłce wychodzi, gdy obrońca jest o krok szybszy od atakującego – Teodosica przy penetracji albo pick’n’rollu zatrzymają (kompletnie) Westbrook, jeszcze CP3, Conley i młodzi atleci jak Schroder, pod warunkiem, że dopracują elementy techniczne. No i ewentualnie switch na Draymonda lub jego naśladowców. Z resztą Serb sobie poradzi sprytem, wzrostem i umiejętnościami – co nie znaczy, że będzie kimś więcej, niż zadaniowcem napędzającym drugi skład Spurs albo Jazz. Takie moje zdanie, z tym, że za rok Milos będzie miał trzydziestkę na karku, więc jeżeli poleci za ocean, to szybko zacznie wyglądać jak Jose Calderon.

      Co do Radujlicy się zgodzę, bo on już swoje ogony w Dużej Lidze pograł. Podobnie nie komentuję trenerów, za mało innych ekip obejrzałem, żeby wyrobić sobie opinię.

      Zgadzam się z tym, że Serbia grała zbyt zespołowo. Problem polega na tym, że moim zdaniem oni nie są źle wyszkoleni. Oni są dobrze nauczeni fundamentów koszykówki. Fundamenty, gra zespołowa i inteligencja koszykarska to jest jednak poziom wyżej niż absolutna podstawa sportu w ogóle – szeroko pojęta sprawność fizyczna. W momencie, gdy nie najmłodsi Hiszpanie, Argentyńczycy czy przypuszczalnie Tony Parker mają grać z młodym, wybieganym i doładowanym hormonami składem ze Stanów Zjednoczonych, te przewagi zanikają, bo Amerykanie są szybsi, silniejsi, skoczniejsi, mają krótszy czas reakcji (klucz!). Do tego ci wszyscy czarni bracia mają pewne podstawy i są też uczeni pewnych zachowań w obronie, więc potrafią wykorzystać swoje dary do maksimum. Serbowie są młodsi niż wspomniane przeze mnie reprezentacje, ale nie są tak wytrenowani, bo nie grają w NBA, więc wciąż mają braki atletyczno-koordynacyjne i muszą korzystać z tych niezłych pozycji, które wczoraj starali się oddać i nie weszli w rytm, kiedy intensywność wzrosła.

      Pytanie ciągnące temat dalej: kto następny po Argentynie ’04 ma największe szanse z USA? Moje typy: Kanada i Australia 2020. Obie ekipy są budowane wokół młodych, którzy albo przeszli cały system szkolenia amerykańskiego (Wiggins, Simmons), albo bardzo się wyróżniali u siebie (Exum). Dlatego atletycznie mogą powalczyć z USA. Teraz muszą tylko wyłonić trzon i go zgrywać, do tego popracować nad elementami, które mają drużyny europejskie – inteligencja koszykarska i podstawy. No i wygrać pojedynek trenerski z Popovichem. Australia ma większe doświadczenie i lepiej wyglądają technicznie, ale Bogut jest chyba ich najważniejszą postacią i albo zastąpi go Baynes, albo chłop wytrzyma do Tokio zdrowy.

      (1)
    • Array ( )

      @mathewskyterror

      wg mnie, Huertas to jednak nieco inny typ zawodnika niż Teodosic, który potrzebuje mieć cały czas piłkę w rękach i nie przepada za gra pod presją, z którą nie umie sobie dobrze radzić.

      jego wzrost wg mnie ma mniejssze znaczenie, bo problem leży w niedostatecznej dynamice. Opierając się tylko na ostatnim przykładzie : najlepszą receptą na agresywną i ciasną obronę Paula George’a czy Klaya Thompsona byłoby po prostu złapanie ich na 2-3 faule. Wtedy musieliby zmienić strategię. A Teodosic, mimo swojego wzrostu, wagi, i całej reszty, nie potrafił tego wykonać. w NBA byłby dośc łatwym celem, także z tego powodu. Nie jest łatwo kryć graczaa, który poddany presji reaguje agresywnie i wciąga cię na 2 faule, po którym to ty masz kłopoty. Teodosic nie ma takich talentów. A to oznacza, że w NBA byłoby mu bardzo trudno się odnaleźc. wiele umie, ale wtedy głównie, kiedy ma przestrzeń, miejsce i trochę swobody. Bez tego usycha.

      co do wyszkolenia, to wg mnie róznica polega na tym, że amerykańskich graczy trzeba uczyć zespołowości, dzielenia się piłką, grania w systemie itd. ci krtórzy trafiają do NBA są zwykle od dziecka liderami na każdym boisku na którym się zjawią. I najczęsciej ma to związek ze zdobywaniem punktów.

      Serbowie czy wielu innych Europejczyków – odwrotnie. Ich trzeba uczyć indywidualizmu, zdrowego, potrzebnego drużynie. w wielu bowiem miejscach pokutuje przekonanie, że indywidualizm i egoizm to jedno i to samo, co oczywiście jest założeniem błędnym.

      myślę, że najbardziej znamiennym dowodem na róznice myślenia po obu stronach Oceanu, jest fakt, że amerykańscy skauci najbardziej zawsze interesują się tymi zawodnikami z Europy, którzy przejawiają właśnie ów zdrowy, inteligentny indywidualizm. Umieją saami rzucac, sami sobie kreować, nie boją się brać odpowiedzialności na siebie, i nie oddają piłki kiedy nie musza albo nie powinni.

      cóż, twoje typy są dośc trafne, wg mnie. Kanada, Australia, to z pewnością dobry kierunek myślenia. ciekaw jestem też przebudowy składów Argentyny, Francji i Hiszpanii. rozwoju zespołu Chin, który ma bardzo wiele młodych talentów under20, które niebawem będą się dobijać do NBA. Może uda się im to poskładać, a przede wszystkim – nie zaprzepaścić. waerto czekać na zespoły z Bałkanów, one zawsze mają coś do zaoferowania. Tak więc, interesujących turniejów nie zabraknie, nawet jesli ich poziom nie zawsze będzie optymalny.

      Aczkolwiek, wg mnie, Amerykanie jeszcze długo będą poza zasięgiem, skala talentu jest tam zbyt duża. Inna kultura koszykarska, inne szkolenie, inne pieniądze i inny skauting. No i największa baza znakomitych trenerów młodzieży na świecie. Od kiedy zaczęli naprawdę serio traktować turnieje mistrzowskie – trudno liczyć na to, że przyjadą nieprzygotowani, nieskoncentrowani i będzie można ich choć raz zaskoczyć. Nie da się. Teraz nie można już liczyć na to, ze oni przegraja. Trzeba z nimi wygrać. A to kosmicznie trudniejsze zadanie :]

      (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Wyrównanie było przez chwilę,ale tyle chwilę. Bez niespodzianek i zgodnie z oczekiwaniami Team USA siegnął po złoty krążek tych igrzysk. A KD no nie wiem co powiedzieć. Trafiał co chciał,dzień konika miał. Wszyscy grali dobrze,a Jordan był najlepszy na…ławce rezerwowych 😀 hehe bujał sie i zacieszał jak na jakimś festynie 🙂 Ale fajnie,ze poczucie humoru mieli jakuż byli pewni,że Serbowie ich nie dogonią 🙂 Czekam na najbkiższe Mistrzostwa Świata i kadrę jako USA bedą dysponować,chodzi mi tu bardziej o młode talenty,a jest ich sporo 😉
    Pozdro 🙂

    (-1)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałbym zauważyć, że o ile NBA wystawiła jakiś zespół to WNBA to była prawdziwa petarda topowych zawodniczek i tam to dopiero była wyraźna różnica.
    Jako smaczek należy podkreślić jak wiele białych zawodniczek grało w tej drużynie…

    (0)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Z całym szacunkiem, ale wczoraj wyjątkowo Boogie się starał i zagrał najlepszy mecz na IO. Nie zawsze zdąży w defensywie, ale na jego możliwości zagrał bardzo dobrze w obronie i to on, a nie DeAndre zbierał wszystko w zasiegu podczas supernowy Duranta. Ale żeby nie było – szczególnie wyrównane mecze grupowe pokazały, że Boogie nie nadaje się na pierwszego centra Team USA długoterminowo – on czuje się i wygląda lepiej grając z ławki, najlepiej w otoczeniu świetnych obrońców obwodowych (PG13!! – drugi najlepszy zawodnik USA na turnieju). Za 2-4 lata potrzeba świeżej krwi pod koszem (znowu), bo Boogie zacznie się kończyć circa 2020, a Jordan skończy się za dwa sezony. Problem jest taki, że najlepsze prospekty wśród wysokich to Dominikańczyk, Łotysz, Chorwat, a dopiero po nich Okafor i Cauley-Stein – na razie jednowymiarowi.

    (-1)
    • Array ( )

      KAT to wspomniany Dominikańczyk, Davis już grał na dwóch imprezach, więc nie nazwałbym tego świeżą krwią, Drummond też był w Hiszpanii. Zakładam, że z czwórki Drummond-Davis-Cousins-Jordan jeden pojedzie na następne igrzyska, a reszta będzie walczyć o kontrakty/leczyć kontuzje/odpoczywać po sezonie.

      (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    czolem pozdrawiam redakcje;).czytam od kiedy znalazlem liste najbardziej bezczelnych zagran:).szata graficzna fajna,ale wolniej chodzi a na stronie glownej czytaj dalej nie dziala,pozatym fajnie jakby byly nr stron 1,2,3,4, chyba ze sadzicie inaczej,tak czy inaczej nadal bede czytal i powodzenia!

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu