fbpx

Furious George: najbardziej soczyste kąski książki

28

#Phil Jackson i NYK

Cieszę się, że Phil ma tę władzę. Jasne, zajmie mu to trochę czasu, nim pozna meandry kierownictwa, ale potrzeba nam więcej trenerów we władzach klubów. To się nie stanie, bo drużyny są warte miliardy i biznesmeni chcą mieć swoje do powiedzenia.

Czy triangle offense ma przyszłość?

Mam wielki szacunek do tego, co zrobił Phil. To on wniósł ten system, zorientowany na drużynę i podawanie, do NBA. Uważam jednak, że w dzisiejszej lidze spacing jest ważniejszy niż ruch piłki. Mimo wszystko gorąco kibicuję Knicks. Mam nadzieję, że Phil i Melo wejdą do playoffs i przerwą to pasmo nieszczęść, w którym tkwią.

#JR Smith i koledzy

Największe kontrowersje budzą jednak słowa, które Karl napisał o swoich byłych zawodnikach i innych osobach, aktualnie grających i trenujących w NBA.

JR jest pazerny, dezorganizuje drużynę, najważniejszy jest dla niego zawsze nowy, wyższy kontrakt i ma paskudną selekcję rzutową.

JR skomentował słowa trenera we właściwy sobie sposób, mówiąc, że Karl wciąż desperacko stara się coś znaczyć w NBA, aż przykro patrzeć.Warto dodać, że Karl, zwłaszcza pod koniec kariery, miał słabe relacje z zawodnikami. Snake in the grass, to o nim.

gk

Na temat Carmelo i Kenyona Martina, ich były coach wygłosił następującą opinię:

Dźwigali ciężkie brzemię. Cały ten szmal i brak ojca, który nauczyłby ich jak być mężczyzną. (Wysłanie Melo do Knicks) było wielką ulga dla trenera i drużyny, było jak zerwanie plastra. Melo był dla mnie zagadką przez te 6 lat. Był najlepszym ofensywnie graczem, jakiego trenowałem. Był też uzależniony od sławy, nie znosił się nią dzielić i wykorzystywał innych. (…) Doprowadzał mnie do szału tym, jak niewiele wymagał od siebie w obronie. Miał gdzieś poświęcanie się, by zatrzymać drugiego gościa. Moim ideałem, jak pewnie każdego trenera, jest by twój najlepszy gracz był też liderem. Ale ponieważ Melo pracował tylko po jednej stronie boiska, stało się jasne, że nie może prowadzić Nuggets, chociaż mówił, że chce. Trenowanie go było pracowaniem nad obroną i znoszeniem jego humorów.

Karl wspomniał też takie incydenty z życia Melo jak jazda pod wpływem w 2008, “bycie zgarniętym na lotnisku za worek zioła w plecaku” w 2004, wdawanie się w bójki w barach i szarpaninę z Knicks w 2006. Coach twierdzi też, że Melo pewnego razu odmówił mu powrotu na boisko w meczu z Detroit Pistons, ale sprawa rozeszła się po kościach.

#Damian Lillard

George Karl miał też coś do powiedzenia o Portland. Chwalił prowadzącego ich Terry Stottsa, który był jego asystentem przez dekadę. O gwieździe zespołu wypowiedział zaś następujące słowa:

Oglądałem ich ostatnio, próbując rozgryźć co do cholery jest nie tak z tą drużyną. Myślę, że to Lillard, dostaje za dużo uwagi.

Trener Blazers szybko uciął dyskusję słowami “Wiele zawdzięczam Karlowi, ale gdy idzie o moją drużynę i moich zawodników, powinien pilnować swojego nosa. Dodał też:

On nie zna Damiana, nie wie jak “kowalny” jest to zawodnik. Nie wie jak bardzo zależy mu na wygrywaniu i jak ogromnie ważny jest on dla tej organizacji. Jego komentarze może są w dobrej wierze, ale nie mogę tego tolerować [Stotts]

#Koks

George Karl przyznaje, że NBA ma problem ze sterydami.

Mamy bardziej zaawansowany program testów niż MLB czy NFL, czym zawsze się chwalimy. Ale wciąż mamy problem z dopingiem, inny niż 30 lat temu. To martwi mnie bardziej, niż banda głupków ćpających “imprezowe dragi”. Mówię o PED (środki zwiększające wydolność), o substancjach takich jak hormon wzrostu i inne. To oczywiste, że niektórzy koksują. Jak mogą stawać się starsi, a jednocześnie bardziej żylaści i chudsi? Jak tak szybko mogą wracać do zdrowia? Po cholerę jeżdżą do Niemiec w wakacje? Przecież nie nażreć się kiszonej kapusty.

Chodzi o najnowsze, trudne do wykrycia środki zmieniające strukturę krwi i inne PED, które mają w Europie. Niestety, wykrywalność zawsze jest w tyle za wynalazczością w kwestii dopingu. Lance Armstrong nigdy nie wpadł na testach. Chyba chcemy, żeby wygrywali najlepsi, a nie najwięksi, najbardziej naszprycowani sportowcy. Nie wiem co z tym zrobić.

Co sądzicie o tych informacjach z książki? W środowisku wszyscy ostro skontrowali George’a. Prawda w oczy kole, czy starzec gada głupoty? Najostrzej dostało mu się za wciąganie do książki osoby z rodzin zawodników. Pisząc o wychowywaniu się bez ojca Melo i Martina szarpnął kilka czułych strun (ojciec Melo zmarł na raka, gdy ten był niemowlakiem) by kilka kartek dalej pisać, że kibicuje Knicks. Jeśli jednak idzie o obu panów, Melo i Martina, oni, mimo braku wzorców, egzamin z bycia ojcem zdali całkiem nieźle. Niedawno pokazywaliśmy Wam Melo uczącego syna jab stepów, poniżej świetnie zapowiadający się syn Kenyona Martina. Dumny tata jest na każdym meczu, “maluch” podobno ma już większe dłonie niż on…

Imigrant, któremu się udało

W książce George’a Karla pojawiło się także wiele innych wątków, jeśli kogoś to interesuje, najlepiej przeczytać samemu. Były szkoleniowiec często miota jadem trochę na oślep, dostało się nawet właścicielowi Kings, Vivekovi Ranadive, który był jego ostatnim pracodawcą i dał mu szansę, gdy inni postawili na nim krzyżyk. Nie ulega wątpliwości, że George jest wkur#$%ny, jednak chyba najbardziej za własne niepowodzenia. Pytany o to, kto jest najbardziej przecenianym graczem w lidze odpowiada:

Nie dam się w to wciągnąć, chcę jeszcze trenować.

A co Wy o tym sądzicie?

[BLC]

Jeśli chcecie się dorzucić na nowy, mocniejszy serwer to zapraszamy:

http://www.gwba.pl/zostan-patronem

zp

1 2

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta liga z pewnością ma tyle do opowiedzenia, o czym większość nie wie, że nie widzę powodów, by on musiał cokolwiek wymyślać mając do wyboru tysiące historii z takiego ogromnego szmatu czasu w niej. Czy zawodnicy i środowisko są zszokowani? na pewno, ale nie samą wiedzą tylko raczej tym, że on je wywleka poza środowisko. Jeśli chodzi o sprawę Bryanta i koksu, wybaczcie ale to pewne jak dzień i noc. Zawodnik ze szczytu sportu na całym świecie, generator MILIARDÓW dolarów dla samego siebie, dla całego sportu, dla takich gigantów jak Adidas czy Nike aż po samą ligę NBA i ogólnie USA… Serio. On musi funkcjonować. Tak jak ktokolwiek pokroju LeBrona obecnie. Po pierwsze całe otoczenie tego od nich wymaga, po drugie są pewnie już miliarderami i tego się nie da porównać już z jakimkolwiek innym sportem. Deal with it

    (32)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Może to i zazdrość lub chęć zwrócenia uwagi ale mnie bardziej intryguje prawdomówność Carla niż jego motywacja.
    I tak sobie myślę, że gdyby nie mówił prawdy to by go pewnie zaraz po sądach włóczyli a jakoś o tym nie słychać.
    Jedyna reakcja to jakieś tweety i inne wynalazki zawodników a nikt nie powiedział TEN FACET KŁAMIE.

    (59)
    • Array ( )

      Za co mieli by go włóczyć po sądach? Przytoczone powyżej cytaty to albo krytyka poszczególnych zawodników ( z tego co się orientuje to jeszcze nie można pozywać ludzi za niepochlebne opinie ), albo prawdy objawione ( doping, ustawianie ligi), bez żadnych konkretów czy nazwisk.
      Natomiast tekst o ojcu Carmelo poniżej wszelkiej krytyki. Sam nie jestem fanem pączka, ale żaden dwulatek nie ma wpływu na śmierć swojego ojca z powodu nowotworu.

      (1)
    • Array ( )

      I chociażby za to.
      Zniesławienie też jest karane. Pomówienia ? Jak najbardziej.
      Jeżeli coś się nie zgadza i narusza Twoją prywatność albo dobre imię myślę że ze spokojem mogliby to robić.

      Po drugie teraz wielkie oczy i achy a skąd macie pewność czy to też nie jest gra to cale płakanie zawodników na to co napisał. Prawo jest tak poryte że gdyby chcieli mogliby się dowalić dosłownie o wszystko. Nie ma możliwości aby takie coś ukazało się bez czyjejś zgody.

      (-2)
    • Array ( )

      Bez urazy, ale chyba nie rozumiesz co to jest pomówienie/zestawienie. Napisanie że Carmelo nie pracuje w obronie, a JR Smith ma fatalną selekcje rzutową to nie jest pomówienie. To opinia. Gdyby Karl napisał że Melo bije zonę, a Kobe szprycował się w Niemczech hormonem wzrostu, to to było by pomówieniem i podstawą do pozwu.

      (18)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Karl był jednym z moich ulubionych trenerów. Rozumiem, że trzeba jeść i Książka to jeden ze sposobów na emeryturę, ale stracił w moich oczach.

    (-10)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    biorą wszystko co najlepsze i niedostępne dla zwykłych śmiertelników pod kontrolą lekarzy, nie od siłownianego dilerka i rozpiską z internetu.

    biorą jak w większości zawodowych sportów na najwyższym poziomie, ile można o tym gadać..

    (17)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Proszę o więcej fragmentów z tej książki! Super się to czytało, mega ciekawe.
    Co o tym myślę? Prawda zawsze leży po środku- tyle. Czy w książce jest coś na temat Ray Allena z Milwuakee?

    (22)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Boże, takich rzeczy SIĘ PO PROSTU NIE WYWLEKA… oczywiście ze w większości pisze prawdę, ale czy wy byście chcieli, żeby wasz trener napisal książkę w której opowiada o was wszystkie” ZŁE “historie?

    (-8)
    • Array ( [0] => subscriber )

      To ciekawe, że gdy zawodnicy piszą biografię, w których, jak Ty to nazywasz, wywlekają, kto jest fajny, a kto głupi, to wszystko jest okej, ale gdy to samo robi trener, to już jest źle?

      Bardzo dobrze, że ktoś napisał, jak to w szatniach NBA wygląda. Poza fochami J.R. Smithów i innych takich, nikt nie zarzucił mu kłamstwa, tak jak ktoś tu wyżej napisał, nikt nie powiedział – on kłamie.
      Poza tym, jak już napisałem pod innym artykułem na ten temat, większość rzeczy które Karl zarzuca czy Anthony’emu, czy J.R. Smithowi, mają przełożenie na rzeczywistość.

      (30)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Myślę, że gdyby chciał jeszcze takiej pracy szukać to nie pisałby takiej książki.
      65 lat to dobry moment na emeryturę a nie na użeranie się z kolejnymi Melo, JR czy Cousins’ami

      (7)
    • Array ( )

      Chyba każdy wie o jaką książkę chodzi,więc nie rozumiem twojego komentarza Fric..

      (-8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A może to po prostu zawiedzione ideały faceta, który zaczynał w świecie sportu, a skończył w korporacji nastawionej na zysk. Jeszcze prośba; za dobrzy jesteście, by wrzucać onetowe nagłówki, jakoby Jordan był za oddaniem Pippena, kiedy on tylko przyznał, że Pippen jest lepszym graczem.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Koks??
    Od kilku sezonów zastanawiam jak mogę interesować się ligą koksiarzy??
    Jak Armstrong wygrywał to na około rozpowiadałem że on na pewno bierze. Po jego wpadce triumfowałem a później czytałem o NBA gdzie wiadomo że biorą. Podwójne standardy?? Przerzucam się na Euroligę, wolę prawdziwy kosz niż koksy robiące 4 kroki w dwutakcie itp. itd. Żegnam i dziękuję za ten portal. Wszystkiego dobrego w przyszłości.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu