fbpx

Głębszy wymiar dna Los Angeles Lakers| DeRozan graj jak Kobe | nowa energia w Sacramento!

30

Welcome to my world.

Dziwna to była noc, niepokój związany z dzisiejszym zamknięciem okienka transferowego NBA prawdopodobnie udziela się wszystkim. To czas pożegnań, zmian w hierarchii klubowej, dla niektórych nowe otwarcie albo smutna konstatacja, że jego czas w lidze przemija. Weźmy na przykład Joe Inglesa, który czule żegna się z kolegami w Salt Lake City, a następnie pospiesznie pakuje walizki by złapać lot do Portland! Jednak po kolei…

Spurs 92 Cavaliers 105

Darius Garland wrócił po paru meczach przerwy i na drodze do 25 zdobytych punktów 5 zbiórek i 6 asyst trafił 12 z 15 oddanych rzutów! To za jego sprawą, a także za sprawą niezwykle sprawnego i zmobilizowanego wsparcia wysokich, debiut Carisa LeVerta przebiegł pomyślnie, a Cavs jawią się jako coraz bardziej “rzetelny” kandydat do walki o wysokie cele.

Jarrett Allen demonstruje dlaczego należało mu się powołanie do All-Star Game (którego nie dostał): 15 punktów 14 zbiórek 7/11 z gry. Facet utrudnia życie rywalom w sposób rzadko spotykany, już nawet nie chodzi o bloki, ale świadomość zagrożenia. Nic przypadkowego w polu trzech sekund nie przechodzi gdy ma dyżur pod obręczą. W ataku nauczył się korzystać z piwotów i zasięgu. Jest szybki! Evan Mobley zapuszcza brodę, a wraz z nią rośnie jego świadomość. Wspaniały tandem wysokich obrońców.

LeVert mało spektakularny może, ale to czołówka ligi z piłką, własny rzut potrafi kreować bezproblemowo, a tego najbardziej brakowało Cavs. Reszta to defense, aktywne ręce i przecinanie toru lotu podań. Rajon Rondo mądre ustawienie, fajne podania w środek. Dodaj Love’a i Osmana, a otrzymasz ławkę godną mistrzowskiej ekipy.

Spurs zostali zmizerowani w polu trzech sekund, osiągali dobre pozycje zza łuku, ale nie potrafili ich wykończyć. 8/33 nie dawało nadziei na wygraną, niestety. Nasz człowiek Dejounte Murray tym razem poniżej średnich 16 punktów 6 zbiórek 9 asyst.

Bulls 121 Hornets 109

DeMar DeRozan rozgrywał swój szósty mecz w dziewięć dni. Jak sądzicie, jak mu poszło? 36 punktów 5 zbiórek 4 asysty, czytaj: wysokiej klasy specjalista, skupiony na swej robocie, jaką jest zdobywanie punktów. Myślę, że Kobe może być dumny z takiego naśladowcy. Jak to dobrze, że po latach otrzymał szansę zagrania na nosie mediom. Pamiętacie te rankingi ESPN, które plasowały go indywidualnie gdzieś w okolicach osiemdziesiątego miejsca?

Charlotte ma problemy kadrowe. Grają de facto w sześciu, więc musieli spuścić z intensywności. Kolejne zespoły obśmiewają ich obronę strefową, w której środek to tragedia, z całym szacunkiem dla Masona Plumlee, który nie radzi sobie jako rim protector, zbierający i kotwica strefy. Niko Vucević nie oddał tym razem żadnego rzutu za trzy, nie musiał. 18 punktów 15 zbiórek 8 asyst 3 bloki 9/13 z gry – najlepszy występ Czarnogórca w barwach Chicago, ale uznajmy że rywal był wyjątkowo słaby. Rzecz rozstrzygnęła się w drugiej kwarcie, wygranej (30:16) przez gości, którzy zdobyli jedenaście punktów z rzędu.

Raptors 117 Thunder 98

Siódme z rzędu zwycięstwo Toronto. Kameruński biegacz Pascal Siakam (27 punktów 16 zbiórek 5 asyst) nie spuszcza z tonu, Fred VanVleet pilnuje tempa dokładając sześć trójek i 6 asyst, a cały wyjściowy skład zalicza dwucyfrowy wynik punktowy. Raptors kontrolują wydarzenia od pierwszej kwarty prowadząc bezpiecznie.

Thunder są oczywiście młodzi, grają bez swej gwiazdy, druga strzelba Lu Dort ma problem z zasięgiem przejmujących go po zasłonie skrzydłowych Toronto i zalicza 4/14 z gry. Jedynym jasnym punktem pozostaje Josh Giddey (13/9/6) który jednak nie ma fizyczności Luki Doncica i przyciśnięty zamiast przeć do przodu zdarza mu się cofać. To jednak i tak jest nic, prawdziwy dramat pojawia się gdy Giddeya na placu nie ma. Niech zaświadczy o tym akcja, w której Ty Jerome drybluje przez 22 sekundy po czym posyła dalekie podanie do zaskoczonego kolegi. Zanim jeszcze piłka trafia do adresata odzywa się zegar czasu akcji. Widzieliście coś podobnego kiedyś w NBA? Ja może raz, parę lat temu.

Warriors 85 Jazz 111

Mała tragedia po stronie ekipy Steve’a Kerra, ale uznajmy że występowali bez czwórki graczy wspierających rozegranie i/lub zapewniających przestrzeń do pracy (Draymond, Bjelica, Iguodala, Thompson) do tego, jak zawsze, z wyjątkowo cienką linią podkoszową. Efekt tego taki, że Curry musi ostatnio brać się za rozegranie, a nie rzuty. Pierwszy skład trzymał jeszcze wynik, ale w pojedynku rezerw Hassan Whiteside wyglądał jak nie przymierzając Bill Russell (9 punktów 17 zbiórek 7 bloków +35 wskaźnika plus/minus).

Dubs rzucali jak kulą w płot (Curry/Poole 10/27 z gry) i zanim się obejrzeli, Jazz byli z przodu dwudziestoma punktami albo lepiej. Nie było sensu się szarpać. Słyszeliście? Utah pozyskali Nickeila Alexandra Walkera z Portland oraz Juancho Hernangomeza z San Antonio. Nie wiadomo czy będą mieli zeń pożytek, ale pod względem sportowym to zawsze lepiej niż Joe Ingles z zerwanym ACL.

Lakers 105 Blazers 107

LeBron z Davisem zarabiają rocznie 76 milionów dolarów, ale właśnie przegrali z tankującą ekipą, której łączne zarobki to 28 milionów. A mówiła babka, że pieniądze to nie wszystko!

Blazers wystąpili bez kontuzjowanego Lillarda, wytransferowanych McColluma, Covingtona, Powella. Bez pozyskanych w ich miejsce Bledsoe, Harta, ani nawet Satoransky’ego czy Nickeila Alexander Walkera, których dziś w nocy oddali w trójstronnej wymianie w zamian za schodzący kontrakt połamanego Joe Inglesa. Czyszczą budżet. Przez parę lat mieli najdroższy roster w lidze, nic z tego nie wyszło, więc remontują pokład. Dzisiejsze zwycięstwo wcale nie jest im na rękę, ale Lakers to zupełnie inny wymiar klęski. Jak się okazuje, nie ma takiego dna, którego nie dałoby się pogłębić kopiąc dalej.

Lakers przegrywają mecz z drużyną rodem z G-League i to po tym jak trafili 55% z gry i 46% zza łuku!

Co do [xxx] nędzy zapytałby średnio rozgarnięty obywatel. 21 strat, prawie każda kończąca się biegiem rywala na otwarty kosz. Nonszalancka, popierdująca w szorty, zdezintegrowana koszykówka.  Jedenaście zbiórek oddanych z własnej tablicy. 4:28 w punktach z tranzycji, 40:58 z pola trzech sekund.

Ekipa Franka Vogela jest w tak nieszczęsnym położeniu zważywszy oczekiwania,  że przykro na to patrzeć. Maniery mają iście królewskie, ale skład skonstruowany został fatalnie, magia LeBrona Jamesa jako traktoru ciągnącego za sobą zespół przeminęła, pozostają nieśmieszne żarciki. Bawi was to? Mnie jakoś nie bardzo:

Russell Westbrook nie wystąpił, zasłania się sztywnieniem pleców. 90% kibiców LAL najchętniej znalazłoby mu nowy dom, ale kto weźmie na siebie 44 miliony dolarów obciążeń? Houston Rockets są chętni! Oddają w zamian Johna Walla, którego ostatni występ przypadł w kwietniu zeszłego roku. Janek nie broni, gra wyłącznie z piłką, rzut za trzy ma na poziomie 30%.

Wolves 119 Kings 132

Mam ciarki na plecach. W życiu nie miałem takiego powitania. Zamierzam walczyć o ten zespół i za tę organizację [Domantas Sabonis]

Nowa energia wstąpiła w zespół Królów wraz z pojawieniem się w składzie litewskiego środkowego. Sabonis (22/14/5) po swojemu, wychodził wysoko do podań i robił grę. Kto aktywny, ruchliwy i chętny miał szansę otrzymać piłkę. W pewnej sekwencji Richaun Holmes zablokował rzut, po którym Davion Mitchell skończył szybką akcję z góry. Następnie Davion przechwycił piłkę, który do kosza wkleił De’Aaron Fox. Panowie zbijali piątki, na twarze wstąpiły uśmiechy, na trybunach ludzie wstali.

Nie ma Hielda, nie ma Haliburtona i nagle D-Fox (27/8/3) wyglądał najlepiej, najbardziej energicznie od dawna. Zdaje się, że panowie wchodzili sobie w paradę. Trzymamy kciuki.

W ekipie Wilków tym razem nie objawił się żaden rezerwowy. Prince i Beasley osiągnęli 1/9 zza łuku. Patrick Beverley ma skręconą kostkę, a trener wciąż nie wpadł na to by mocniej rozdzielić minuty Edwardsa, Townsa i Russella. Poczekamy jeszcze, ostatnie sukcesy zawdzięczają fenomenalnej skuteczności za trzy ławki.


Dobrego dnia wszystkim! Proponuję nie odchodźcie za daleko ponieważ na bieżąco donosić będziemy o ruchach kadrowych. Oficjalnie zamknięcie okienka transferowego przypada na godzinę 21:00.

Osobiście spodziewam się na przykład Buddy’ego Hielda w Lakers, zobaczymy!

A już o dwudziestej zapraszam na kanał eWinnera, gdzie na temat trade deadline rozmawiać będą koszykarscy eksperci: MARCIN GORTAT, KAMIL CHANAS oraz KEEP THE BEAT.

30 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kto wie, może Portland ma jakiś plan , zakładający zdrowe budowanie drużyny , jakiś kilkuletni projekt , trudno powiedzieć czy z Lillardem czy bez niego. Co do Lakersów , zważywszy , że przegrali różnicą -2 , to wygląda na to że pogrążyły ich niecelne osobiste.

    (-4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Najśmieszniejsze jest to że jakby RW zagrał to ta klęska mimo że by zagrał najlepiej spadła by na niego a nikt xxx nie widzi że LA bez niego są jeszcze słabsi że Wiz niby dostali kuzme itp za RW a jest większa lipa niż z samym RW jak u nich był Okc też po odejściu RW o PO może zapomnieć ale chuuu mimo to najsłabszy zawodnik w lidze dla większości 🙂

    (32)
    • Array ( )

      Ludzie pamietaja tylko babole. Dla nich jest gorszy RW z 4 stratami w tym 2 babole niz harden z 8 stratami bez jakichs smiesznych babolow. Fakt, formy RW nie ma, ale kozakiem byl przeogromnym.

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Russell Westbrook za Jamesa Hardena!

    Żartowałem.

    Lebron był leniwy, odpuszczał w obronie. Kluczowa strata w końcówce. Teraz jedyne rozwiązanie to wpakować Russa do drugiego składu i rozdzielić minuty z Jamesem. Lolkersom przydałby się rozgrywający, taki pokroju Kyla Lowry z rzutem za 3, a Russ nawet w półdystansie nie zagraża rzutem.
    Szklany Antoni też męczy oczy swoją pasywnością.
    Lebron powinien wcześniej zejść z kontraktu, a nie pompować swoje zarobki ponad 40 mln za sezon.
    Np. taki Chris Paul ma po 30 mln za sezon, a to daje dużo większe pole do manewru.
    Po co miliarderowi Lebronowi takie kontrakty? Mało mu. Wieku nie oszuka, kasy nie oddał to gra teraz z Ellingtonami i innym szrotem za minimum.
    Tim Duncan, Nowitzki poświęcili swoje zarobki dla młodszych graczy ale Lebron widocznie wie lepiej.

    W najbliższym meczu wyprzedzi Kareema, tylko 18 pkt brakuje, sumując regular i PO.

    (32)
    • Array ( )

      100% racji. Zbyt duze ego, za mało rozsądku. Miał niezłą druzynę, rok temu zabraklo zdrowia. Nie tylko on miał krótką przerwę po bance, ale jego koledzy z druzyny tez. Zapewne Kuzma czy Kcp grali by lepiej, a przynajmniej byłoby kim handlować.

      (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden podobno chce do Sixers ale boi się oficjalnie zażądać transferu, bo nie wie co na to opinia publiczna… Jeśli Harden odejdzie do Philly to pewnie latem podpisze super-hiper mega maksa (Morey zrobi wszystko, żeby go zatrzymać) i zaraz pokłóci się z Embiidem, posymuluje kontuzję, albo pojedzie na balety do Vegas i poprosi o transfer. Rockets robili wszystko, czego sobie zażyczył. Najpierw oddali Lou Williamsa, Harrella, Beverley’a i wybór w drafcie, żeby sciągnąć Paula, bo Harden bardzo chciał mieć koło siebie swojego wielkiego przyjaciela. Zaczęło się super, zapewnianie, jak to bardzo się Chrisem kochają itp., ale nie udało się zdobyć tytułu i czar prysł. Po niecałych dwóch latach Hardenowi odechciało się grać z Paulem i zażyczył sobie, żeby wymienić go na innego swojego wielkiego przyjaciela Westbrooka. To go wymienili dorzucając przy okazji dwa picki pierwszorundowe i 2 prawa do zamiany picków. Jednak i to nie wypaliło, panowie nie potrafili się dogadać, Russell miał dość braku profesjonalizmu Hardena, a James się obraził na niego i klub. Rockets wytransferowali więc Westbrooka, żeby go udobruchać ale Harden i tak odszedł… Na Brooklynie z Durantem i Irvingiem mieli zbudować mistrzowski team wiele lat, ale Jamesowi już po roku przestało się tam podobać.

    (41)
    • Array ( )

      Ten sam westbrook któremu w głowie nawet nie LeBron nie poukładał ? A przypominam że cp3wymienili po mega słabych playoffs gdzie rzucał mniej niż 30%za trzy miał pół sezonu urwane przez kontuzje i nikt kompletnie nikt nie uważał że będzie grał lepiej i uważali że jest zbyt stary, dopiero w OKC się odkuł i byli niespodzianką sezonu. Przez lata w Houston Harden grał tylko z jednym all starem( w sensie że był all Starem w czasie gry z Brodą-D.Howardem i wtedy doszli do finału zachodu i z ,,all Starem,, Westbrookiem. Po przejsciu do Nets Harden zagrał w jeden rok więcej niż Kyrie i Durant łącznie przez trzy………. Razem z nimi we trójkę tylko kilkanaście gier….. W tym sezonie bez Joe Harrisa przez kontuzje, irvinga przez paszporty z cieniem Blake i teraz kontuzją Duranta. Sory ma pelne ale to pełne prawo mieć tego dość. Jest jedynym gosciem na którym można polegać w kwestii gry kiedy tylko jest zdrowy i możliwe żeby grał. W poprzedniej dekadzie to właśnie Harden opuścił najmniej meczy w całej NBA….. To że w playoffs gra gorzej niż gra w regularnym jest jak najbardziej prawdziwe ale to już inna kwestia.

      (1)
    • Array ( )

      Westbrook jaki jest każdy widzi, nie chodzi o jego głowę, a profil zawodnika. To jest dominujący piłkę dynamiczny atleta bez rzutu, który najbardziej lubi wjeżdżać pod obręcz na pełnej prędkości. Żeby być produktywny musi mieć piłkę w rękach i paru strzelców na obwodzie. Jak Lebron miał mu nagle tak poukładać w głowie, żeby stał się produktywny bez piłki i bez strzelców na obwodzie? Harden to zmanierowana gwiazda, mówił o tym Westbrook jak odchodził. Rockets układali plany wyjazdowe tak, żeby James mógł po meczu iść na imprezę w danym mieście, że notorycznie się spóźniał i nikt mu o to wyrzutów nie robił. Pojechał sobie balować do Vegas w środku okresu przygotowawczego do sezonu, czym złamał wszystkie protokoły sanitarne, a teraz ma mieć niby pretensje do Kyrie’go? Do wszystkich tych rzeczy też miał pełne prawo i będzie miał pełne prawo zażądać za rok transferu, bo mu się Embiid albo Harris zkontuzjował, albo mu będzie Joel za bardzo się rządził na boisku.

      (4)
    • Array ( )

      Lol człowieku dałbyś se spokój z tym bo to jest po prostu żenujące… i nie mówię tego jak zwolennik aborcji dla każdego.

      (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Co się dziwić jak wlascicielka jest laska z playboya, córka tatusia. Druzyną steruje były agent Kobiego. Na pewno ma wielką wiedzę o koszykowce i nie dostał roboty po znajomości. Doradza mu emeryt Kurt Rambis, a to wszystko podlane firmą Lebrona. Co najlepsze wygrali raz, a przy dobrym zdrowiu zapewne i drugi raz. Jeden glupi transfer za 44 mln i wszystko w pizdu.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale jak pisałem, że Westbrook nigdy nie zdobędzie mistrza i tylko uciekają od niego wszyscy to cytując klasyka “they called me a madman” xD

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Smutny highlight z Bronem siadającym w pierwszym rzędzie trybun… Tylko z uwagi na chore czasy niewiadomo, czy żaden z (sami biali) kibiców go chociażby nie poklepał i nie robił zdjęcia na insta, bo zaraz byłaby afera *covid, rasizm (niepotrzebne skreślić), czy może po prostu magia Króla powoli przemija?

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu