fbpx

Gloria Victis: ambitni Rockets nie dali rady, OKC awansują do półfinałów

15

Patrząc na śmiałe poczynania zawodników z Houston wiedziałem jedno: bez względu na to, co stanie się w tym meczu, w przyszłym sezonie nikomu nie będzie do śmiechu jadąc na spotkanie z czerwoną hordą Brodatego Barbarzyńcy Hardena. Chłop przed chwilą zablokował Ibakę!!!

Po tej pierwszej serii ciosów wyprowadzonych przez Houston przyszła kolej na odpowiedź gości z OKC. Przecież to też nie są chłopaki z pierwszej łapanki i nie takich dzikusów odprawiali już z kwitkiem. Ambitnie grał Kevin Martin, któremu wyraźnie ciąży “kompleks Hardena” (o tamtym transferze zawsze mówi się przecież jako o osłabieniu Thunder i wzmocnieniu Rockets) na wierzchu wciąż pozostawała jednak Teksańska Czerwień.

Druga kwarta rozpoczęła się od celnego fadeawaya Brooksa. Ach! Czy ktoś pamięta jeszcze playoffs 2009? Ileż krwi napsuł wtedy ten zawodnik Lakersom!! Idąca wtedy po mistrzostwo drużyna z LA przegrała w playoffs siedem spotkań, z czego trzy z Houston. Nikt inny nie przetrzymał ich wtedy przez wszystkie mecze serii best-of-seven.

Tymczasem wypracowana zaliczka stopniała po serii 10-2 gości i teraz to dobermany McHale’a muszą gonić wynik niczym złodzieja części na samochodowym złomowisku. Wciąż świetnie gra Martin, nic dziwnego, czuje się tu jak w domu.

Rośnie przewaga OKC, Rockets robią wszystko, by nie dać im uciec poza bezpieczną granicę 10 punktów, które są jak plaże Florydy, do której dopłynąć chce kubański uchodźca. Zawodnicy Rockets, są jak Straż Przybrzeżna, która wyciąga go z wody za fraki i karci w imię prawa. Coraz ostrzej w pomalowanym poczyna sobie bowiem Asik, który efektownym dunkiem zaliczył swój dziewiąty punkt.

W trzeciej odsłonie spotkania Rockets zaczynają popisem zza łuku. Po ich rzutach za trzy piłka ląduje w siatce częściej niż pety w popielniczce na frywolnej imprezie w akademiku. 12 z 14 punktów na otwarcie tej części spotkania zawodnicy Houston zdobywają trójkami! 16-4 run dla Teksasu, 72-62 na tablicy wyników w połowie trzeciej. Ależ mecz!!

Oklahoma trzeźwieje momentalnie, niczym wracający po imprezie licealista na widok ojca w przedpokoju. Do odrabiania strat biorą się Jackson do spółki z Durantem, ależ zacięte spotkanie!! Gdy zegar oznajmia koniec tej części gry na tablicy wyników mamy 78-77 dla OKC. “Wszystko się może zdarzyć…”, jak śpiewała kiedyś Anita Lipnicka.

Czwarta kwarta rozpoczyna się serią 14-4 dla OKC. Rutyna, rutyna, rutyna. Fisher z Durantem dają lekcję pokory swoim młodszym kolegom, niezależnie od nich świetne zawody rozgrywa Kevin Martin, który z pewnością długo będzie pamiętać tę noc. Dziś udowodnił coś sobie i innym, dziś wziął się za bary ze swoim “kompleksem Hardena” i myślę, że zrzucił z siebie to jarzmo raz na zawsze. Ostateczny wynik to 103-94 dla OKC, co oznacza dla nich awans do następnej rundy playoffs. Zasłużyli. Ja jednak oklaskiwać będę dziś przegranych. Gloria Victis, Houston!! Macie prawo być z siebie dumni!!

(BLC)

[vsw id=”3-cfOKjHPIs” source=”youtube” width=”690″ height=”420″]

1 2

15 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    hahah uśmiałem się czytając ten artykuł 😉 Brawa dla autora za barwne opisy heh ;D
    Btw cieszę się że okc wygrali bo myślę że Grizzlies będą mieli łatwiejszą drogę do finałów niż z Houston. Thunder jest słaba pod koszem mimo Ibaki a na obwodzie jest tylko KD bo obrona Memphis zapewne nie da pograć Martinowi i innym “paździeżakom”. Moim spełnieniem marzeń byłby finał Memphis-Miami ;D

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Za dużo tych porównań, niby ładne,upiększają ale według mnie są dodawane za często i na siłę. Za mało samej relacji o koszykówce w tym opisie.

    (9)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Fajne te porównania szcegolnie “Oklahoma trzeźwieje momentalnie, niczym wracający po imprezie licealista na widok ojca w przedpokoju ” ale jak to mówią co za dużo to nie zdrowo . Wielkie słowa uznania dla Houston chłopaki wykonali świetną robotę . Broda był nie do zatrzymania w tym sezonie dla mnie jeden z najlepszych w tym sezonie od samego początku pokazuje , że przeprowadzka do Teksasu wyszła mu jemu na dobre … OKC wygląda dosyc przeciętnie nie zdziwię sie jesli przegrają z Miśkami , jedno jest pewne bedziemy swiadkami wspaniałego widowiska . Wielki szacunek dla Fishera wniósł wiele do zespołu i robi różnicę na boisku
    FISHER STILL ALIVE !!!

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy te porównania muszą być podkreślane??
    Przypomina to serial z podłozonym śmiechem, żeby było wiadomo kiedy ludzie mają się śmiać, irytujące niemożliwie ehh
    W tym konkretnym przypadku im mniej ozdobników tym lepiej dla tekstu.

    (2)
    • Array ( [0] => administrator )

      Grizzlies są na właściwym kursie. Pierwszą w historii NBA playoffs ekipą, która po pierwszych dwóch przegranych, kolejne cztery mecze wygrała dwucyfrową różnicą.

      (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ale autor miał wenę z tym farmerem ;p domyślam się, że to celowa autoironia, ale potem już za dużo tego ;p / i co za masakryczna jakość folmu

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem te tekściki i porównania są świetne ;P jednak uważam że obeszłoby się bez:
    “jak plaże Florydy, do której dopłynąć chce kubański uchodźca. Zawodnicy Rockets, są jak Straż Przybrzeżna, która wyciąga go z wody za fraki i karci w imię prawa”

    A tak wydaje mi się wszystko na miejscu 😛

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu