fbpx

Mówili, że jestem za chudy, czyli MIP Goran Dragic odpowiada hejterom

16

Na pierwszy rzut oka całkiem zabawne, ale chyba nie było to aż tak śmieszne dla Słoweńca. Dość powiedzieć, że został wybrany z 45. numerem draftu 2008 roku. Wiecie co to oznacza, prawda? Ilu gości wybranych w II rundzie zahacza się w NBA? Ilu potrafi przetrwać 2-3 sezony, a ilu naprawdę osiąga sukces na miarę MIP… Mówi Dragon:

Poza boiskiem jestem nieśmiały. Nie mówię zbyt wiele. Na boisku jestem kimś zupełnie innym. Potrafię tam wyrazić swoje emocje i jestem z tych typów, którzy są między liniami nieco nadęci i zawsze gotowi do walki.

1

Nawet z tymi większymi. Dragić udowadniał już kilka razy, że “walczakiem” to on jest solidnym. Zarówno jeśli chodzi przykładowo o walkę o piłkę, zdobywanie punktów, ale także o utemperowanie agresywnie grającego rywala:

[vsw id=”pHYNbSjt45M” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

# Sezon życia

W obliczu tego, co teraz zobaczymy, nie trzeba się chyba zastanawiać, dlaczego ta nagroda powędrowała właśnie do Słoweńca. No czapki z głów panie Dragić, bo do zacnego towarzystwa żeś pan dołączył. Niewielu było zawodników, którzy zdobywali minimum 20 punktów na ponad 50% skuteczności z gry i 40% za trzy w ciągu całego sezonu. Do tej pory ta sztuka udawała się zaledwie pięciu graczom, byli to: LeBron James, Dirk Nowitzki, Kevin Durant, Larry Bird oraz (obecny trener Suns) Jeff Hornacek.

Tak prawił niedawno trener Suns:

Nigdy nie jest łatwo, kiedy wszyscy wokół Cię krytykują, ale Goran jest twardzielem. Jest jednym z najlepszych jeśli chodzi o wjazd pod kosz, jest dobrym atletą i jeśli miałbym wybrać jedno słowo, które go opisuje, to postawiłbym na: nieustraszony.

1

Takie słowa od takiego gracza, jakim był Jeff, to naprawdę solidny kawał komplementu i pozytywnego gazu na dalsze etapy kariery Dragica. Ze swojej strony możemy mu tylko pogratulować i mieć nadzieję, że to nie było ostatnie słowo tego chłopaka, bo może on być inspiracją dla bardzo wielu młodych graczy, szczególnie z Europy i szczególnie tych, którzy spotykają się z krytyką na co dzień.

Nawet ludzie w domu [w Słowenii] nie byli do końca pewni, czy powiedzie mi się w NBA. Czy jestem wystarczająco dobry. Mówili, że jestem za chudy, że nie mam rzutu z dystansu. Jako gracz, czasami warto wziąć cały ten wór krytyki i zamienić to w wór motywacji!

1

Święte słowa! Piona!

[Kuba]

1 2

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Kuba! W tekście wkradł Ci się błąd. Nie można zostać wybranym z 45 numerem drugiej rundy draftu, bo w każdej rundzie wybiera się po 30 graczy. Goran został wybrany z 45 numerem draftu w ogóle, co daje nam 15 numer drugiej rundy draftu. Wiem, bo kiedyś zrobiłem taki sam błąd w tekście i BLC mnie poprawiał 😀

    A Goran? Ma u mnie dożywotni szacunek.

    (27)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nigdy nie byłem jego fanem ze względu na jego ego na parkiecie, ponieważ uważałem, że jeszcze za mało osiągnął by grac z takim nastawieniem… Teraz wiem, że się myliłem i był to tylko jego sposób na motywację i wiarę w siebie 🙂 stawianie siebie na równi z lepszymi to genialna motywacja psychiczna, z której może i sam zacznę korzystac ^_^
    GO Dragic !

    (5)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szacunek dla gościa. Mimo, że pochodzi z kraju w którym są tradycje koszykarskie, to jednak z Europy. Dla białych graczy brak warunków (głównie masy mięśniowej) jest sporym problemem, więc tym bardziej szacuneczek. Jak widać, nie warto się przejmować tym, że ludzie mówią, że ci się nie uda. Trzeba kroczyć własną drogą i Amen!

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Hollins zachował się strasznie chamsko i szczeniacko jakby był rookie który ma wysokie ego a przecież w NBA nie gra rok tylko kilka dobrych lat

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    manewr z pierwszego GIFu Mega.
    Muszę to sprubować powtórzyć w meczu 🙂
    I reczywiście u Gorana rzut to druga opcja w ataku, pierwsza to wjazd na kosz.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @D5

    I to jest dobra piosenka, przedstawiająca w fajnym świetle zawodnika i wpadająca w ucho. W Polsce raczej by to nie wyszło.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Hollins to taki burak… W NBA jest co najwyżej przeciętny ,a się panoszy jak mistrz świata. Tak mnie denerwuje ta gwiazdeczka ,że szok!

    Co do Dragicia to oczywiście wielkie propsy. Należało się bez dwóch zdań 😉

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu