Graj w kosza, ciesz się i wygrywaj!
2) rzucaj mniej z dalekiego półdystansu
Im dalej od kosza tym niższa skuteczność – prawda stara jak świat. Polecamy Wam trójki nie dlatego, że łatwo je zdobyć, ale dlatego że warte są więcej. Jednak celny rzut z 5 czy 6 metrów jest wart tyle samo co layup. O ile więc obrońcy naprawdę nie zapomnieli o Twoim istnieniu – staraj się nie rzucać z daleka. Ewentualnie zrób krok do tyłu i pal trzy! Lepiej na tym wyjdziesz.
3) obrona
Wydawałoby się rzecz oczywista, ale napiszę: nie skupiaj się przesadnie na swoim kryciu! 60% uwagi powinieneś poświęcić piłce, 40% rywalowi, którego kryjesz, a najlepiej ustaw tak by patrzeć na obie rzeczy równocześnie. Nader często zdarza się, że obrońcy latają po boisku zafiskowani na swoim zawodniku nie zauważając nawet, że obok nich przebiega koleś z piłką!! Druga sprawa, fauluj gdy masz stracić łatwe punkty. Zatrzymaj kontrę sam na sam z koszem, tylko przytrzymaj pewnie za fraki jeśli już ktoś jest w powietrzu, to Ty odpowiadasz za to by się poważnie nie połamał. Liga amatorska czy streetball to nie NBA, z rzadka przyznaje się osobiste, jeszcze rzadziej trafia. Limit fauli musisz przekalkulować sobie sam.
4) kiedy grasz z mocniejszym przeciwnikiem
Kiedy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie wygracie meczu – warto podejmować ryzyko. Rzucaj masę trójek, licz na farta, ryzykuj w obronie, podwajaj, przyśpiesz tempo, wprowadź zamieszanie, spróbuj nawet presji na całym boisku. Im więcej chaosu wygenerujesz tym bardziej zatrze się różnica klas między zespołami. Zawsze tak jest, w chaosie lepszy równa do słabszego. To dlatego tak ważna jest pozycja rozgrywającego oraz umiejętność kontrolowania tempa meczu.
Do zobaczenie na boisku!
Co za bycza kupa ze strony autora.
W życiu nie słyszałem takich “porad”.
Sam jesteś chyba amatorem i to przez duże A autorze/amatorze.
Jak jesteś słaby – idź potrenuj, nie trafiasz – idź porzucać, nie ustoisz lepszemu na nogach – poćwicz nogi. Proste!
Oczywiście pod warunkiem że chcesz grać w basket.
Autor napisał o prostych rzeczach które sprawia że zwykle kozlowanie bez ładu zmieni się na namiastkę basketu który ma dawać frajdę. Jak taki z Ciebie pr0 to do USA i draft w 1 rundzie masz w kieszeni
Propsy dla autora
W tym temacie może lepiej się skupić na podstawach koszykówki , bo głupotą jest tłumaczyć komuś , że lepiej rzucać za trzy bo może piłka wpadnie do kosza… Z obrona też lekka przesada, 60 procent piłka a 40 procent przeciwnik, głupota i to straszna bo obrona zaczyna się już wtedy gdy gracz jest bez piłki.. Rzucać więcej trójek a darować sobie półdystans , no ja na przykład mam pewniejszą rękę na półdystansie więc bardziej korzystam z tej opcji..
Większych bzdur to chyba jeszcze nie czytałem… Usuńcie to zanim naprawdę dzieciaki to przeczytają i zaczną wprowadzać w życie…
faulowanie gościa na kontrze to albo kiedy już wiesz że masz małe szanse go zatrzymać bo już cię minął to albo odruch gracza z klubu, albo czyste chamstwo, bo na streecie nie ma grania na osobiste! Jedyne tłumaczenie takiego zachowania podczas gry bez sędziów to wyrabianie sobie odruchów o których było w pierwszym zdaniu
Napiszecie czasem coś o 1 lidze?
Lubie twardą grę ale jak ktoś by starał mnie złapać za fraki przy wyskoku sam na sam z koszem to chyba by dostał w twarz. Ale ja za dużo grałem na betonie i wiem czym to się kończy.
Co oznacza stwierdzenie 3&D?
zawodnik rzucający za trzy + grający w obronie, czyli najbardziej pożądany zadaniowiec w lidze
3D to także ksywa Dennisa Scotta z czasów Orlando, ale w obronie to on nie grał 😉
3punktowy specjalista umiejący bronić
Dzięki.
Sprobujcie mi jeszcze odpowiedzieć jaka tak naprawdę jest w tej chwili różnica między Centrem a Silnym Skrzydłowym według Was?
Są też 2 inne, niewymienione, aczkolwiek kluczowe aspekty, które nie pozwalają na grę – ZDROWIE oraz pieniądze. Myślę, że tego pierwszego nie trzeba wyjaśniać. Co do drugiego… Jak dzieciak ma nauczyć się grać w koszykówkę jeśli nie stać go na piłkę, a co dopiero na klub? O wyjeździe typu draft camp nie wspomnę.
W-F? W podstawówce na wfie dzieciaki grają w dwa ognie, w piłkę nożną… Koszykówka? A co to? Gimnazjum – wszyscy chcą grać tylko w piłkę nożną, więc w ciągu roku może z 5 lekcji jest poświęconych basketowi i są to podstawy typu nauka dwutaktu. Liceum – nikt nie chodzi na w-f, ani nie ma dodatkowych zajęć sportowych, bo dla kogo?
Tak ja to widzę. To moja opinia. Nie żaden hejt, jeśli macie coś by takim sytuacjom zaradzić – będę czytał komentarze 🙂
Chrzanek
U mnie w liceum ćwiczy jakieś 2/3 klasy.
I system w tym roku szkolnym jest taki: Na poczatku roku 2 miesiące siatkówka, 2 miesiące koszykówka, i w drugim półroczu jest 2 miesiące ręczną a teraz zaczynamy piłkę nożną.
Mamy takze dodatkowe zajęcia w kosza w piątek po lekcjach takze nie jest tak zle w tych szkołach, a przynajmniej w mojej.
Jezeli nauczyciel jest ogarnięty, a u nas taki jest to nie zaniedba żadnego sportu a i da dużo pograć w kosza.
czy ten post byl sponsorowany przez houston rockets? 😉
idealny komentarz do artykułu
https://www.youtube.com/watch?v=ZZgU0cT_TfI
Dzis grałem w basket z ziomami na sali.
I mam swoje porady:
1. Rzucaj za 3. Ale nie dlatego ze za 3 to 50% wiecje punktów niż za 2. Dlatego ze nie ma nic lepszego niz wpakowac komuś tróje sprzed nosa.
2. Ale nie rzucaj tylko za 3 bo nie grasz o misia wiec wjedz pod kosz, zagraj post up.
3. W kontrze czy wchodząc na kosz czasami odegraj od tablicy do kolegi, sproboj jakiejs kombinowanej akcji.
4. Nie nastawiaj sie max na obrone. Najgorsi sa tacy nadgorliwi co kryja cie mega a sami dostaja wiecej miejsca zeby sobie pograli.
5. Nie graj ostro, przeciez kazdy chce wrocic do domu cały.
Oczywiscie mowie tutaj o grze for fun ze znajomymi, gdzie początek to jak u nas mega zacięta walka, ale juz po 20 minutach gra sie for fun. Jeśli gracie o złoto, srebro czy jakaś nagrodę to wiadomo że można poważniej potraktować gierkę. Ale jeśli wy i wasi znajomi to amatorzy, to cieszcie się grą a nie grajcie jakbyscie chcieli udowodnić jacy to lepsi jesteście. Bo wśród amatorów nie ma lepszych czy gorszych, są po prostu amatorzy. Jak ktoś chce być lepszy to liga czeka.