fbpx

Historyczny comeback Milwaukee Bucks, bijatyka na trybunach NBA!

34

Witam i zapraszam, ośmioma meczami poczęstowała nas dziś babuszka NBA.

los angeles lakers 97 detroit pistons 111

Zespół gospodarzy zdobył w dwóch poprzednich spotkaniach 150 punktów ŁĄCZNIE. Dziś byli drużyną o klasę lepszą. Wnioski wyciągnijcie sami. Skuteczność pod tytułem 6/25 zza łuku Lakers powoli staje się normą, ich ofensywne ratingi plasują ich w gronie tankowców, a odkąd kontuzji doznał Lonzo, potem LeBron temat rozsypał się także na własnej połowie. Pistons, którzy zaprezentowali się żałośnie przeciwko strefie Brooklynu czy Miami, dziś  wyglądali jak drużyna z topowej półki. Czy usprawiedliwieniem może być wymuszona absencja Jamesa? Sam już nie wiem. O kształcie gry decydowali dziś najemnicy na 1-rocznych kontraktach (McGee, Rondo, KCP) którzy w żaden sposób nie mogą być pewni zatrudnienia w przyszłym sezonie.

sacramento kings 114 philadelphia 76ers 123

Zbilansowany basket zaprezentowali dziś Sixers, błysnęli zwłaszcza dwa skrzydłowi, panowie Tobias Harris (19 punktów 7 zbiórek 4 asysty) i Jim Butler (22 punkty 6 zbiórek 7 asyst). Rywale daleko poza domem, przyćmieni serią wyjazdów. Tak się składa, że ich największy walor, czyli tempo i dynamiczna ofensywa to także preferowany styl gospodarzy. Poszli na wymianę ciosów i polegli. Joel Embiid (21/17/4) czyścił tablicę, dwa kluczowe bloki sprzedał rywalom w końcówce i temat nieformalnie zakończył. Do zdrowia wraca też Boban Marjanovic, jego przewaga zasięgu nad rywalami bywa komiczna.

charlotte hornets 116 washington wizards 110

Liczyliśmy na miejscowych, ale Kemba Walker (28 punktów 4 asysty 3 przechwyty) i jego koledzy strzelcy mieli inny plan. Czterdzieści punktów zdobytych w pierwszej kwarcie oraz świeże po trzech dniach odpoczynku nogi ustawiły rywalizację. Sześciu ludzi z dwucyfrową zdobyczą, 27 punktów zdobytych po stratach Wizards, no i 57-33 w pojedynku rezerw. Mimo to, mecz mógł pójść w obie strony. Gospodarze mieli ich na wyciągnięcie ręki, ale Batum i Lamb odpowiedzieli trójkami. Podobnie w końcówce. Najlepszym graczem meczu w mojej opinii Bradley Beal, autor 40 punktów 15/29 z gry 7/13 zza łuku. Mały kryzys tożsamości przeżywa za to Bobby Portis.

milwaukee bucks 113 miami heat 98

Miami to potencjalny rywal Milwaukee w pierwszej rundzie playoffs, więc Giannis Antetokounmpo słusznie “chciał wysłać chłopakom wiadomość”. Tym bardziej, że jego samego kryją chyba najlepiej w całej lidze (12-9-23 punkty w ostatnich trzech spotkaniach). No i co? Do połowy kij w szprychy, South Beach górą, 62-42!

Po zmianie stron poirytowani Bucks… zagrali iście mistrzowski basket. Defensywa z piekła rodem: warunki, ustawienie, decyzyjność, energia, wola walki, chemia. Każda kolejna wybroniona akcja dodawała im animuszu. Drugą połowę wygrali 35 punktami! Ten jeden mecz powinien przekonać wszystkich dlaczego Giannis Antetokounmpo (33 punkty 16 zbiórek 9 asyst 12/19 z gry) jest tegorocznym MVP, szczerze polecam wszystkim obejrzeć co wyprawiał w III i IV kwarcie.

phoenix suns 102 houston rockets 108

“Phoenix Suns plus dwanaście i pół. Chris Paul OUT, Houston wiele zdrowia zostawili z mistrzami więc nie powinni przesadzać z tempem gry, Suns potrafią rzucać” – napisałem w zapowiedzi meczowej i pozostaje mi się pod tym jedynie podpisać. Były realne widoki na zwycięstwo gości, ale jednak ich ładujący się pod obręcz James Harden powiózł w końcówce: 41 punktów 9 zbiórek 11 asyst 6 przechwytów. Mike D’Antoni strzyże wąsami z niezadowolenia. Trochę zlekceważyli młodych rywali i było to widać po leniwych podaniach i luźnej mowie ciała.

portland trailblazers 122 new orleans pelicans 110

Julius Randle przekroczyłby dziś granicę 50 punktów gdyby lepiej osobiste wykonywał. Portland oniemiali na widok szalejącego w pierwszej kwarcie Julka (45/11/6) który przypominał Hulka pomieszanego ze Spidermanem. Pierwszą kwartę dostali w papę, ale dalej górę wzięła organizacja gry i talenty Splash Brothers z Oregonu.

Powiedzcie, dlaczego Lakers puścili Randle’a w świat bez rozmów? Przecież on zarabia w Nowym Orleanie po 9 milionów rocznie!!!

new york knicks 83 san antonio spurs 109

San Antonio w aktualnej formie przeciwko pogrążonym w chaosie Knicks, pozbawionym Dennisa Smitha Juniora nie zwiastowało wielkich emocji. Mecz został rozstrzygnięty do przerwy. Mieliśmy pecha stawiają under punktowy DeAndre Jordana (11 punktów 13 zbiórek 9 asyst) Na nasze nieszczęście kostkę zwichnął podkoszowy Noah Vonleh przez co DAJ biegał po parkiecie nadprogramowe minuty w tzw. garbage time i 1 punkt za dużo zdobył, hehe.

chicago bulls 121 los angeles clippers 128

Chyba pierwszy raz w mej historii kibica, a oglądam NBA od 1993 roku, widziałem by wyrzucono z boiska dwóch trenerów równocześnie. Jim Boylen to typowy player’s coach, energiczny, emocjonalny, zbija piony, staje w obronie swych zawodników, zdarza mu się posłać [xxx] w kierunku rywala. Zatrudniono go by motywował tankującą ekipę i trzeba przyznać, że poszliby za nim w dym. Śpioszek Doc Rivers większość roboty wykonuje za kulisami, jego zespół przekracza oczekiwania, prowadzi bezpiecznie w trzeciej kwarcie. Poszedł wyjaśnić temat przy linii środkowej, sędzia wyłapał uchem podwyższony ton obu panów i obu wyrzucił.

Arbitrzy gwizdali dużo, co było na korzyść gospodarzom, bo “Free Throw Attempt Rate” mają najwyższy w lidze i brak rytmu i przerywaną grę przyjmują z pocałowaniem ręki. Gallinari, Williams, Harrell, SGA nie mieli dziś problemów ze skutecznością.

Exum goes down

Słabe informacje dla kibiców Jazz, czy istnieje większy pechowiec aktualnie w NBA ponad Dante Exuma, który ma uszkodzoną rzepkę kolanową i wypada z gry na czas nieokreślony? Damn it! Miał być drugim Penny Hardawayem, teraz jego sufit to Shawn Livingston.

Chuligaństwo na trybunach NBA

Świat obiegła również bójka na trybunach Air Canada Centre, gdzie wczoraj gościli Lakers. Zdaje się, że ktoś kogoś napojem oblał, ktoś czuje się ważniejszy niż inny, a całość ubrane w chamstwo i pierwotne instynkty. Nie biorę żadnej ze stron, nie pochwalam, sami zobaczcie jak to żałośnie wygląda:

Dobrego popołudnia wszystkim!

34 comments

    • Array ( )

      w Nowej Zelandii to był zwykły skrajnie prawicowy mlon jakich i tutaj nie brakuje tak patrzę

      (2)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    w zeszlym roku co artykul pisaliscie na temat zwolnienia J. Randall’a z lakers. A to ze sie nie nadaje, a to ze za slaby w obronie, itp itd. Teraz sie pytacie ‚Magic why’ ?? ?

    (57)
    • Array ( [0] => administrator )

      Julius to nie jest i nigdy nie będzie franchise player, dalej nie gra w obronie, dawać mu 18-20 mln rocznie byłoby idiotyzmem, ale 9 mln, które dostał od Pels można było wyrównać, nie trzeba było zrzekać się praw.

      (13)
    • Array ( )

      Jeszcze zapomniałeś że jest to zawodnik tylko jedno ręczny, lewa nie istnieje

      (-2)
    • Array ( )

      To oczywiste, że Lakersi nie dali mu kontraktu, bo oczekiwali, że salary wypełni maks dla innej gwiazdy

      (0)
  2. Array ( )
    Wilt Chamberneezy 16 marca, 2019 at 13:29
    Odpowiedz

    W mojej głowie to też w dalszym ciągu Air Canada Centre, jednak już od jakiegoś czasu, oficjalna nazwa to Scotiabank Arena. Scotiabank zapłacili 800mln za 20 lat praw do nazwy hali (płacą 10 razy więcej rocznie niż płacili Air Canada). Na razie, i tak większość ludzi w Toronto dalej używa starej nazwy.

    (11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Co z tego że nie jest. Nie da się mieć ich 5 w drużynie. Ale prawdą jest, że najpierw go “wywalaliscie” a teraz pytacie czemu to zrobili. Każdy może się pomylić ale weź na klatę. Pozdro

    (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale lewicowe kundle i tak powiedzą że takie rzeczy dzieją się jedynie w Polsce i to takie “typowe polactwo”.

    (-10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten brodaty pajac to największe nieporozumienie nba .zobaczcie jak po stracie piłki w końcowych sekundach wraca albo raczej nie wraca do obrony.to jest dramat powinni mu to mvp odebrać

    (1)
    • Array ( )

      LeBro robi tak samo… Szkoda że na ten temat nie masz nic do powiedzenia.
      Podwójne standardy?

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale amerykanie bija sie jak leszcze.

    Nie wnikam co kto komu powiedzial. Czasami trzeba uzyc piesci jak ktos przegina w slowach. Jakkolwiek to wyglada.

    Najlepszy koles w czerwonej koszulce, popyskowal, machna raz piescia i stoi i patrzy???

    (-8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    “Julius Randle chce zmiany barw klubowych. Niech idzie.”~Admin
    “Powiedzcie, dlaczego Lakers puścili Randle’a w świat bez rozmów? Przecież on zarabia w Nowym Orleanie po 9 milionów rocznie!!!”~ Też admin

    (36)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak to dlaczego bo gra z królewną z Akron na jednej pozycji a ona nie lubi konkurencji to jedno a drugie to że GM LA i całe LA to specyficzne środowisko trochę jak NYK, bardziej liczy się biznes niż wynik koszykarski

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    byłem na meczu clippers – bulls. zajebista atmosfera, w 3 kwarcie stateczki rzuciły 45 punktów, obrona bulls nie istniała.

    zamieszanie z tenerami też spoko. balmer ty razem nie szalał jak wariat. w przerwie śpiewał niejaki soulja boy, który dzień wcześniej wyszedł z pierdla 🙂

    mecz nba to jest jednak zajebisty entertainment.

    (5)
    • Array ( [0] => administrator )

      przyślij fotę! 🙂 może chcesz spróbować opisać całą imprezę? z chęcią zredagujemy, pozdro!

      (6)
    • Array ( )

      spoko, może coś sklecę. daj mi z 3-4 dni, bo jutro lecę do honolulu 😉

      (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      He’s played in 81% of his questionable games (13 of 16)

      (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Giannis to przyszłość ligi, nogi ma jak Durant, górę jak Lebron, jeszcze jak się rzucać nauczy za 3 to miazga.
    Chłopak jest nie do zatrzymania, wysoki, silny, długie lapska, i zajebiscie rusza się na nogach.
    Kocur.

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Proszę o trochę konsekwencji. Gdy Randle grał w LAL to sami zapraszaliscie go do wyjścia a teraz tekst że tak gra a oni oddali go za psi xxx. Come on.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu