fbpx

Jahlil Okafor: F*ck The Process

19

Jahlil Okafor sroce spod ogona nie wyleciał. Już samo jego przezwisko “Jah” w języku rasta oznacza ni mniej, ni więcej, tylko Boga Najwyższego i takie też mniemanie panowało o skali jego talentu. Boski. Gdy trafił na uczelnię DUKE, żeby odbębnić obowiązkowy jeden sezon, poprowadził Blue Devils do tytułu NCAA w 2015 roku. Sam po drodze zdobył kilka indywidualnych wyróżnień, m.in. nagrodę dla Zawodnika Roku Konferencji ACC.

Statystyki na poziomie 17.3/8.5/1.3/1.4 bezproblemowo przeniósł do NBA, co, umówmy się, nie zdarza się każdemu uczelnianemu gwiazdorowi. W swoim pierwszym roku gry dla Sixers, którzy wybrali go z numerem trzecim w drafcie 2015, legitymował się średnimi 17.5/7.0/1.2/1.2, przy 51% skuteczności. To od razu ustawiło go w gronie kandydatów do ROTY, ale statuetkę finalnie zdobył KAT, jedyny prócz D-Lo Russella zawodnik wybrany wyżej niż Jahlil. Okafor natomiast załapał się do All-Rookie First.

#Klęska urodzaju

Drugi sezon zaczął zdradzać pierwsze symptomy kryzysu. Nie tyle samej formy (o tym później), co zaufania. Do zdrowia wracał Joel Embiid i z tygodnia na tydzień stawało się coraz bardziej jasne, że to on będzie twarzą The Process. Nie Okafor i nie Noel, którego najpierw zakopano w D-League, a potem oddano do Dallas za Boguta (zwolniony 4 dni po transakcji), Justina Andersona i pick. Wierzcie lub nie, ale w rozgrywkach 2016/17 koszulkę Sixers zakładało łącznie aż 11 graczy z pozycji PF/C! O minuty było naprawdę ciężko. Sarić, Ilyasova, Jerami Grant, Nerlens Noel, Jahlil Okafor, Tiago Splitter, Joel Embiid… to tylko te głośniejsze nazwiska z listy.

/co-się-dzieje-z-Nerlensem-Noelem/

W grudniu 2017 włodarze Sixers zdecydowali się zakończyć współpracę z Jahlilem, który, tak po ludzku mówiąc, po prostu się u nich marnował. Od 18 października do 4 grudnia powąchał parkiet raptem 2 razy, raz przez 22 minuty, a potem tylko przez 3.

Jeśli liczycie na jakiś twist fabularny w tym miejscu, to muszę Was rozczarować, bo na Brooklynie nie było o wiele lepiej. Czarną koszulkę Netsów Jahlil założył raptem 26 razy, a po zakończeniu sezonu usłyszał “dziękujemy”. W międzyczasie coś tam się nim interesował Boston, ale pokażcie mi takiego gracza w NBA, co się nim Boston nie interesował. Gdy rozpoczął się tegoroczny offseason, Okafor miał problemy ze znalezieniem nowego pracodawcy. Odbywał treningi dla Chicago i Nowego Jorku, ale finalnie nic z tego nie wyszło.

Kiedy do jego drzwi zaczęli pukać Chińczycy, którzy chętnie przygarniają sierotki z NBA, wydawało się, że jego dni w NBA są policzone. Niemniej, rzutem na taśmę, ósmego sierpnia 2018, podpisał dwuletni kontrakt z Pelicans za minimum, czyli niespełna 3,27 miliona dolarów. Dlaczego jego akcje stoją teraz tak marnie i jak to się stało, że z twarzy organizacji stał się ofiarą osławionego The Process?

#Jah rule no more

Okafor ma w tej chwili 22 lata, więc perspektywy rozwoju wciąż spore. Jednakowoż, mimo iż Pelikanom odfrunął DMC, to o miejsce w składzie wcale nie będzie tak łatwo, bo w Pelicans, prócz Davisa, grają jeszcze Mirotić i Julius Randle. Nie opisałem tego wcześniej, ale Okafor, mimo całej swej skali talentu, zdradzał pewne niepokojące symptomy już jako debiutant. Przede wszystkim, powodem do głębszej analizy jego gry była produktywność defensywna. Sixers z Okaforem na boisku tracili blisko 109 punktów na 100 posiadań, a gdy siedział na ławce 105.4. Również piłka krążyła gorzej, a różnica w asystach wynosiła prawie 4/100 posiadań: 19 asyst/100 posiadań gdy był na parkiecie i 22.9 gdy siedział. Bardzo szybko utarło się, że jest graczem jednej strony parkietu. Co więcej, Okafora trapiły też rozliczne mniejsze urazy.

Po tym, jak przeszedł do Nets, sytuacja nie uległa poprawie. Brooklyn wciąż tracił bardzo dużo punktów, kiedy Okafor znajdował się na parkiecie (116/100 posiadań), a tempo gry siadało jak aluminiowe wahacze w e46 (96,17 posiadań/mecz). Nic zatem dziwnego, że gdy tylko pierwsi uradowani kibice Pelicans, zaczęli obwieszczać swe zadowolenie z podpisania kontraktu z Okaforem, wrzucając na social media filmiki jego highlightów, ci bardziej wstrzemięźliwi przypominali takie mixy:

#Szanse na odzyskanie dobrego imienia

Jahlil wciąż jest jeszcze młody i wielu zwraca uwagę, że póki co funkcjonował w dosyć prowizorycznych systemach. Pracował w składach poszukujących tożsamości i bez trwałego trzonu. To utrudnia implementację zawodnika do składu i wyciągnięcie z niego co najlepsze, przy ukryciu wad. Skrajny przykład w drugą stronę: Isaiah Thomas w Bostonie. Jego talent ofensywny nigdy nie podlegał wątpliwości. Jednak zmiana sposobu gry w NBA bardzo wpłynęła na produktywność zawodników w typie Okafora.

Dzisiejsza liga nie ma miłości dla graczy ofensywnych, bazujących na podkoszowych przepychankach, szczególnie jeśli nie potrafią rozciągać gry. Zrozumiał to Joakim Noah, ćwicząc rzuty z dystansu (zobaczymy co mu to da). Zrozumiał też Okafor, ostro biorąc się do roboty, po podpisaniu kontraktu z Pelikanami. W tej chwili znajduje się w grupie zawodników (Melo, Jahlil, DMC) którzy na niskim kontrakcie, bez wielkiej presji, szukać będą dawnej formy. Czas pokaże, z jakim skutkiem.

[BLC]

19 comments

    • Array ( )

      Proszę “plusujcie” gościa wyżej bo tak dobrego komentarza dawno nie czytałem 😛
      Skąd się biorą ludzie, którzy maja potrzebę napisania czegokolwiek byle tylko coś napisać ???
      To już chyba lepsze “PIERWSZY” bo przynajmniej jakiś w tym cel jest (ktoś chce napisać przed innymi) – a tutaj co…?

      (12)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Świadomość odejscia do lamusa centrów w stylu lat ’90 wywołuje we mnie smutek…
    Liga bez tego ordynarnego fizolstwa juz tak nie cieszy. Ten harpaganizm, taki nawet trochę tytanizm w stylu marvelowskim był (jednym z) kolorem mojej młodości.
    Wstyd mi to mówić, ale ostatnio więcej radości przynosi mi ręczna…
    Gorzkie żale starego pryka;)

    (57)
    • Array ( )

      Tylko pytanie czy centrzy znikają bo gra się zmienia czy gra się zmieniła bo nie ma potworów pokroju Shaq’a Ewinga czy Chamberlaina.
      Uważam, że gdyby do obecnego układu wstawić O’neila (w prime) to znowu by skakał ludziom po głowach a jedyną odpowiedzią było by hack-a-shaq
      Jasne , że “trójki” by nadal rzucali ale jaki zespół pogardziłby takim potworem.
      Howard póki był zdrowy to ciągnął Orlando sam – a to jednak, mimo wszystko, klasa niżej niż panowie wymienieni na początku.

      (10)
    • Array ( )

      A ja szczerze mówiąc nie lubiłem tego upychania tyłkiem pod koszem z lat 90′.

      (0)
    • Array ( )

      Prawda leży jak zwykle po środku. Mała modyfikacja przepisu i już faworyzuje jednych kosztem drugim. Druga sprawa to świadomość, że 3>2… ikona tego stał się Curry, ale KT i inni też wrzucili tu swoje nomen omen 3 grosze. Jeżeli ktoś posiada umiejętność rzucania za 3 na takiej samej skuteczność co 2 to sprawa jest bardzo logiczna, ale tak jak przyroda nie lubi nierównowagi to i tu pewnie zacznie się coś stabilizowac. Wystarczy jak większość zawodników będzie biegać na linii 3 punktów tak jak teraz ostatnio chce Howard to dziura pod koszem zmobilizuje, wykorzystają inni… do czasu jak liga znów nie wprowadzi jakiegoś przepisu….

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Aż żal patrzeć na te rzuty, niejeden amator w pl wychowany na Jordanie ma lepszy rzut. Nie rozumiem tego. Kozłowanie czy rzut to podstawy koszykówki. I koleś gra któryś sezon i dpoiero ćwiczy rzut. Choć i tak wygląda to o niebo lepiej niż u Dwighta. To jest dramat.

    (11)
    • Array ( )

      Masz rację i tak sobie pomyślałem, że u nas w Polsce to ja jestem w stanie zebrać amatorów, którzy wygrają z niejednym zespołem polskim 2 ligowym albo nawet 1 ligowym.

      (-9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurczę, nie wyobrażałem sobie, że Okafor może zostać porównany, czy zakwalifikowany do jakiejkolwiek grupy z Melo. Bo o ile od Jahil, nikt nic nie oczekuje i Chiny czekają, to na Dramacie ciągle jest presja, bo to przecież kilkukrotny olstar i jeśli nie osiągnie 15/mecz na skuteczności minimum 40%, będzie uznawane za porażkę.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Co to tego, że kozioł i rzut to podstawy koszykówki i na tym poziomie już dawno powinien mieć to wyćwiczone – zgadzam się z tym. Jednak tu nie chodzi o to, żeby facet rzucał przez ręce obrońców i za każdym razem szukał miejsca do rzutu za linią, ale żeby oddając 2-3 trójki na mecz trafił przynajmniej ten jeden czy drugi rzut i przez to trochę porozciągał grę, żeby można było z nim zagrać oprócz pick’n’rolla, od czasu do czasu pick’n’pop. To daje trochę więcej miejsca kolegom z drużyny i jako taki efekt zaskoczenia, inną opcję do rozegrania i zmylenia obrony. Tutaj raczej będzie liczyła się skuteczność tych rzutów, a nie to czy wyglądają książowo.

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    By zobaczyć perspektywę – przypomnijcie sobie takiego Chrisa B. z czasów Miami – dla mnie to archetypiczny wysoki na dzisiejsze czasy: mobilny, twardy w post up, świetny obrońca, przejmujący krycie, rzucający z 3-4 m i za 3 na wysokim procencie, zbierający w ataku i w obronie. Jego wkład w sukces Miami jest niedoszacowany i szkoda, że zdrowie stanęło mu na przeszkodzie do dalszej gry.
    Dla młodych wysokich, którzy nie mają warunków Embiida Chris powinien być wzorem. Jah także powinien iść w tym kierunku, choć pewnych instynktów w obronie nie można nauczyć, jednak bierności i braku zaangażowania być nie powinno. Gościa stać na 20-25 min intensywnej gry po obu stronach parkietu. Pierwsza opcją zapewne już nie będzie, ale wartościowym graczem na najbliższe 10 lat – bez wątpienia. Mamy w historii sporo przykładów graczy zmieniających swoją grę, często o 180 stopni – a dla tak nieprzeciętnych atletów jakimi są gracze NBA – powinno niebo być granicą.

    (5)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    w innym temacie… w którymś z poprzednich artykułów wspomniane zostało o możliwości zapisywania się na kolejny sezon do Typera. Czy zapisy już wystartowały? Czy dopiero bliżej początku sezonu? Oraz, czy wystarczy wysłać e-mail zgłoszeniowy?

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Facet genialny w post-up w ofensywie, a wszystko inne po prostu SŁABE. Dlatego odpadł. Nadal może być z niego pociecha, bo zrzucił kilogramy i chyba ogarnął, że sam talent i jednowymiarowość się nie obronią. Życzę mu jak najlepiej, potrzebował tej tułaczki, żeby dostać lekcję. Teraz tylko w górę, Jah!

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu