fbpx

NBA: Lakers ustanawiają klubowy rekord || Giannis wybił zęby rywalowi || Jeremy Sochan piękny zawodnik

50

WTMW.

Cavaliers 120 Hornets 104

Dwumecz i po raz kolejny lepsza ekipa z Ohio pomimo absencji Donovana Mitchella. Gospodarze energicznie zaczęli, ale potem ewidentnie dało się wyczuć, że nie mają wcale ochoty tego meczu wygrać. Nie pytajcie. Zaciągnięty hamulec ręczny w drugiej kwarcie, w parę minut zjazd dwadzieścia punktów w dół, a dalej już nie miało znaczenia. Trzecia odsłona to popis skuteczności dystansowej Cedi Osmana (24 punkty 6/10 zza łuku) który wyskoczył z ławki jak Filip z konopii. Czy był ujarany? Nie wiem, nie sądzę, ale luz w nadgarstku miał wielki, a mecz nieformalnie zakończył się gdy załadował Charlotte z połowy ustalając wynik na 98:76.

Evan Mobley zbyt energiczny dla obrony rywali (26 punktów 10/15 z gry) zwłaszcza, że naszemu człowiekowi (Nick Richards) nakazano chodzić wysoko zasłon. Zanim wrócił na pozycję, Mobley był już na trzecim metrze kończąc półhak nad bezradnym Terrym Rozierem czy innym śpioszkiem, który nadciągnął z pomocy. Także nie pokryli ani obwodu, ani środka. Kurtyna, nie ma co gadać. Oubre stwarzał pozory walki do końca, jak zawsze. Skończyło się jak widać.

Pistons 97 Wizards 117

No tak, był taki mecz. Prowadzący grę gości Killian Hayes obok 20 punktów i 7 asyst zaliczył 5 strat oraz -29 wskaźnika plus/minus. Najpotężniejszy na parkiecie “młody i perspektywiczny” James Wiseman zanotował 4/15 z gry. Pierwsza piątka i zmiennicy dostawali po łbie, z każdą kolejną minutą mocniej. Bradley Beal bez szarpania, ale regularnie: 36 punktów 6 zbiórek 7 asyst. Także, żebyśmy się dobrze zrozumieli, Pistons to najsłabsza drużyna NBA. Oglądanie ich w akcji pośrodku nocy jest pozbawione sensu, powiem więcej: to masochizm! Celowo osłabili skład bydlaki i oby tylko Victor Wembanyama nie przeszedł im obok nosa.

Nuggets 110 Raptors 125

Sensacja. Czwarta przegrana z rzędu. Denver się opuszcza i to znacząco. Toronto co prawda warunki postawili ostre, o czym niechaj zaświadczy choćby dyspozycja Freda VanVleeta: 36 punktów 7 asyst 8/12 zza łuku. Problemem jest jednak niedostatek obrony. Nie wiem co się stało, ale od paru gier oglądamy nasilenie, zmasowany atak na Jokera i jego wolne nogi. Być może to zmęczenie sezonem, ale z drugiej strony Serb pozostaje świetny jako gracz ofensywny: 28 punktów 8 zbiórek 7 asyst 10/13 z gry. Dla porównania, drugi muszkieter Jamal Murray zalicza 5/18 z gry, a kibice znów zaczynają przebąkiwać o problemach z kolanem. Życzymy zdrowia, ale nie tylko zdrowie będzie potrzebne ekipie z Colorado. Weźmy niedawne porażki.

Sixers (126:119) pokazali, że Jokera należy kryć graczem niższym i sprawniejszym, Embiid w tym czasie zamyka pole trzech sekund. Bulls (117:96) zademonstrowali, że należy rozdzielić minuty najlepszych strzelców, tak żeby część z nich grała przeciwko słabiutkiej w tym sezonie ławce Denver. Z kolei Brooklyn (122:120) i dzisiejsze Toronto (125:110) udowodnili, że Nuggets nie mają w składzie kreatorów gry zdolnych konsekwentnie karać rywala w sytuacji, gdy posyłają dwóch ludzi przeciwko Jokerowi. Kimś takim był dotąd właśnie Blue Arrow, czyli Jamal Murray. Ten jest nie tylko nadwyrężony, ale ewidentnie zajechany sezonem.

Lakers 123 Pelicans 108

Najbardziej jednostronne spotkanie kolejki, czyli kolejny blowout tej nocy. Anthony Davis z nawiązką zrehabilitował się za niemoc ofensywną w ostatnim spotkaniu. Rozpoczął od kolejnych trafień, zgromadził na koncie 35 punktów i 17 zbiórek, ale nie to stanowi główną opowieść. Otóż musicie wiedzieć, że Lakers trafili w pierwszej połowie 15 z 27 rzutów trzypunktowych!! To pod względem wolumenu klubowy rekord.

  • Malik Beasley 7/10
  • D’Angelo Russell 3/7
  • Rui Hachimura 2/2
  • Austin Reaves 1/2
  • Troy Brown 1/2
  • Anthony Davis 1/2

Poszło za tym 35 (!) punktów przewagi i słuszne przeświadczenie o nietykalności cielesnej do końca spotkania. Pels zmuszeni do wyciągania piłki z siatki zaprezentowali prymitywny i niewyszukany atak pozycyjny polegający na wrzutkach piłki do liderów: Ingrama i McColluma. Ci po raz kolejny ze skutecznością byli na bakier (14/34 z gry) i mimo zrywu w drugiej połowie, padli równo. No dobra, ale co dalej z Lakers. Nasila się kontuzja stopy AD, w najbliższym meczu (meczach) nie wystąpi!

Nets 107 Thunder 121

Shai Gilgeous-Alexander niepowstrzymany: 35 punktów 12/24 z gry 10/12 FT. Okej, dostał parę bloków w czwartej kwarcie od dłuższego Mikala Bridgesa (34 punkty 4 bloki) ale było to tylko chwilowe spowolnienie. Nie wiem ile razy penetrował pole trzech sekund gości, ale robił to całą noc, jak ma w zwyczaju, bebesząc defensywne układy taneczne Nets.

Mało tego, wsparli go wyraźnie Luguentz Dort, autor 24 punktów przy 6/11 zza łuku, a sterowanie tempem gry po raz kolejny świetnie zajął się australijski playmaker Josh Giddey: 15 punktów 13 zbiórek 10 asyst. Brooklyn momentami fajnie rozhulany, rozrzucany, potrafiący grać na otwartej przestrzeni, szybkościowo dotrzymujący kroku miejscowym, ale no właśnie. Co oni chcieli zbić OKC w ich własnej grze?

Magic 114 Spurs 132

Pojedynek na dole tabeli NBA, a jednocześnie spotkanie dwóch czołowych rookies. Powiem tyle, nasz reprezentant w najlepszej lidze świata ma prawo chodzić z podniesionym czołem.

  • Paolo Banchero 27 punktów 6 zbiórek 11/21 z gry 2/4 zza łuku
  • Jeremy Sochan 29 punktów 11 zbiórek 11/19 z gry 3/6 zza łuku

Grubo nie? Polak jest tak długi, przytomny i ruchliwy, że bez żadnych efektownych zwodów dochodzi do wysokoprocentowych pozycji rzutowych – i to właśnie jest w nim najlepsze. To jest cecha mistrzów. Czytanie gry i decyzyjność. Wiadomo, że po zbiórce z własnej tablicy potrafi pobiec z piłką przez całe boisko, ale trzeba umieć wyczekać obronę, która nie spodziewa się, że Jeremy poleci do końca. Nie kryją go gdy stoi z piłką na łuku? Gdyby w tej sytuacji NIE próbował oddawać rzutów, Popovich kazałby mu recytować atlas roślin, tak dla samorozwoju. Podobnież mając za plecami niższego o głowę obrońcę. Rozumiecie o co mi chodzi. Koszykarskie IQ i energia. Reszta przyjdzie sama. Brawo Jeremy!

Bucks 116 Suns 104

Nie wiem jak to ugryźć. Z jednej strony Milwaukee rozgrywali PHX jak chcieli, a chwilowy zryw Devina Bookera (30 punktów 5 strat) w trzeciej kwarcie był jedynie zasłoną dymną. Gdy zeszło co do czego, wyrzuceni daleko od obręczy Suns okazali się dosłownie BEZRADNI. DeAndre Ayton cały wieczór pozostawiany w sytuacji jeden na jeden z cofniętym o półtora metra Brookiem Lopezem, nawet nie pomyślał o ataku kosza! Mięczak cholerny oddał osiemnaście rzutów z półdystansu plus zaliczył do tego jedną (przestrzeloną) dobitkę. Chłop nie przejawia żadnej sportowej złości, nie ma zacięcia, raczej charakter zarobasa, gracza najemnego. Kontrakt podpisał wysoki, gra zachowawczo, wbrew posiadanym warunkom, szybkości, zręczności, zasięgowi. Widzieliśmy co kolejkę wcześniej robił z Milwaukee kolega Domantas Sabonis. Ten tak. Ten chce, lubi i potrafi grać na kontakcie, ale nie Ayton.

Jeszcze większy kontrast stanowi Giannis.

On ma w sobie tę napastliwość, wewnętrzną potrzebę konfrontacji/ zastraszenia rywala, a robi to poprzez brutalną fizyczność. Potężne ciosy zmuszające przeciwnika do odstąpienia. W jednym momencie rysuje się w roli agresora, a sędziowie nie mają wyjścia i gwiżdżą mu kolejne faule, gdy atakuje obręcz. Giannis to ulicznik, gracz nie kalkulujący wiele. Wie, gdzie leżą jego przewagi i wykorzystuje je w stu procentach, zwłaszcza w meczach z rywalem uznanym. Tak.

Z drugiej  przyznaję tu rację trenerowi Williamsowi. Jak to jest, że Booker lecący z wywieszonym jęzorem na kosz od trzeciej kwarty do końca w całym meczu oddaje trzy rzuty wolne podczas gdy Giannisowi sędziowie przyznają DWADZIEŚCIA CZTERY osobiste? Wywalił ząb Craigowi, innym razem wjechał w niego z bara. Aytona wpędził w przewinienia. Co to w ogóle było, popatrzcie:

Trochę mimo wszystko nie popisali się panowie arbitrzy choć Bucks absolutnie zasługiwali na zwycięstwo. Lopez doskonała forma (21 punktów 10 zbiórek) i ewidentne poczucie wyższości / przewagi nad kolejnymi środkowymi. Giannis z linijką 36/11/8 nie wymaga dodatkowego komentarza do tego Holiday w roli stopera i pięciu graczy zadaniowych wklejających jedną, dwie, trzy trójki. Milwaukee klei kolejną serię zwycięstw i nie ma od tego odwołania. Ufam, że ze zdrowym KD mecz miałby charakter bardziej wyrównany, a Aytona ktoś wreszcie ściśnie za jaja, żeby poczuł, że je ma.

Knicks 123 Blazers 107

Mecz zakończył się “po oddaniu tego wydania GWBA do druku”, więc nie wiem co się działo, nie oglądałem. W statystykach widzę same znajome nazwiska, najbardziej przebija się Damian Lillard i jego 38 punktów 7 zbiórek i 7 asyst w kolejnym przegranym meczu. Ostatnio oglądałem z nim wywiad. Narzekał, że NBA się zmieniła, że wszyscy chcą wszystko od razu, a presja na zdobycie pierścienia za wszelką cenę to sprawa dyskusyjna. Dame stwierdził, że ma rodzinę, że w czasie wolnym od pracy lubi wyjść poza swą sławę i mieć wszystko w nosie. Generalnie odniosłem wrażenie, że nie jest to najostrzejszy nóż w szufladzie, ale niczego innego się nie spodziewałem.

Chwała jego rzutowi i wszystkim mieszkańcom Oregonu, którym emocji od lat dostarcza, ale gdyby Lillard musiał bronić, latać za typami albo grał u boku gracza o jeszcze większym nazwisku i zmuszony był oddawać głównie trójki bez kozła (jak powiedzmy Klay Thompson) jestem ciekaw jak wtedy prezentowałaby się jego efektywność i ogólny wkład w zespół. Od lat pełni role najbardziej efektowne, choć z perspektywy drużynowej niewystarczające. Monopolizuje piłkę do tego stopnia, że oglądać Blazers nie lubię, bo wiem że to produkt efekciarski i nieperspektywiczny, w moim odczuciu mało ciekawy.

Dobrego dnia ludziki. Patrzę, ale wsparcia GWBA nie widzę, więc dziś podziękuję sobie samemu i swojemu synkowi Olkowi. B

50 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wg sztabu Lakers żadna kontuzja u Davisa się nie odnawia, plan był i jest taki, że z przezorności w meczach b2b ma nie grać 🙂 Darvin Hamm mówił, że AD żadnego bólu nie odczuwa i czuje się świetnie. Tak samo nie grał w meczu z OKC, bo b2b.
    Wiadomo, że Davis to szklanka, ale w tym przypadku to zaplanowana absencja.

    (20)
    • Array ( )

      Wiadomo, że Davis to szklanka, ale tym razem szklanka w koszyczku jak za PRL.

      (7)
    • Array ( )

      Tak apropos kontuzji, to w sieci pojawia się teoria, że kontuzja Lebrona to ściema i chciał mieć wymówkę na wypadek braku awansu do playoffs, a że teraz chłopaki grają dobrze, to może on zagrać już w piątek przeciwko Mavs. Szczerze mówiąc, to mnie zmroziło, jeżeli on w ciągu najbliższych kilku dni zacznie grać, to rzeczywiście będzie dziwne (prognoza była taka, że może opuścić wszystkie mecze sezonu zasadniczego).

      (-1)
    • Array ( )

      @LA Fan
      Nawet jeżeli taka sytuacja miałby mieć miejsce, to musiało się to odbyć za zgodą Lakersów, bo nikt tam lewych zwolnień lekarskich nie ma.

      Zresztą, teorie spiskowe to jedno, a rzeczywista sytuacja gdzie przykładowo uraz LeBrona nie jest na tyle poważny/dotkliwy aby nie umożliwił mu powrotu, to drugie.

      Trzeba mieć tutaj przede wszystkim świadomość, że Lakersi nie mają swojego picku, więc dla nich to są albo playoffy albo nic, więc odsunięcie od składu LeBrona aby publika nie miała do niego pretensji jest idiotyczne z każdej strony, z której można na tę sprawę spojrzeć.

      Najśmieszniejsze w tym wszystkim, że obojętnie co się wydarzy i jaki był rzeczywisty powód absencji LeBrona, to mało-inteligentne osoby będą i tak wierzyć w teorie spiskowe i nic ich nie przekona.

      (7)
    • Array ( )

      Podałem tylko dalej co jest mówione, Shams Charania potwierdził, że jeszcze minimum 1,5 tygodnia przerwy, pewnie więcej. Ciężko mi sobie wyobrazić udawanie kontuzji, gdy było widać jak biegał w końcówce meczu z Mavs.

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak widać bez LBJa na boisku AD jest całkiem innym graczem , ciekawe co zrobią na PO, dzisiaj pojawił się za oceanem art, że Bronek już planuje powrót na PO żeby zgarnąć na siebie zasługi drużyny w wejściu do PO, a podobno był już poza sezonem. Ciekawe jak sytuacja będzie się rozwijała, ale kolejny raz i kolejny sezon widać, że prawdziwa gra zaczyna się po meczu gwiazd

    (4)
    • Array ( )
      ZwykłySandacz 15 marca, 2023 at 15:48

      Ciężko tu porównywać, bo LBJ ciągnął drużynę pod nieobecność AD a na dodatek mają teraz 7 innych zawodników. A, że chłop będzie chciał wrócić na PO to chyba oczywiste, kto by nie chciał xd

      (17)
    • Array ( )

      ZwykłySandacz
      Słabe jest to że jak LBJ nie widzi szans na PO to leci w uja, a jak pojawiła się na to szansa to nagle zachęcę mu się walczyć.

      (-2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers grają zajebistą koszykówkę w tym momencie, wygrywają mecz za meczem i nadal są na 10 miejscu. Bedą play offy czy raczej wrozycie im walke w play in?

    (11)
    • Array ( )

      Przez cały sezon chichrałem się z buńczucznych nadziei fanów Lakers na PO i obstawiałem, że do play in się nie dostaną, ale jak Pels się posypali to w zasadzie droga wolna. Nic nie ugrają w post season, aczkolwiek sam awans to duży sukces w ich wypadku.

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Sochan niedawno był tu porównany przez autorów do drewnianego Batuma w ataku …. a tu taka eksplozja.
    1. Łatwo się gra, jak drużyna gra o numer w drafcie. Było wielu Kozaków, co błyszczeli w kiepskiej drużynie, a potem niknęli, gdy się zaczynało granie o stawkę.
    2. Sochan ma jeszcze budowę nastolatka, ruchy takie delikatne, zmienia kierunki ale unika kontaktu. Banchero gra już ostro ciałem, jest bardziej rozwinięty fizycznie. Jak Polak “przypakuje” i zmężnieje to jeszcze zyska. Nie będzie go łatwo przestawić czy przewrócić.
    Jak będzie notował ciągle taki postęp …. to za niedługo będzie sportowcem nr. 1 w Polsce, bez dwóch zdań i młodą gwiazdą ligi.

    (29)
    • Array ( )

      Nie ma znaczenia co mu tam wpiszą. W dzisiejszych czasach mogliby mu wpisać female i też byłoby dobrze. Nie oznacza to jednak że jest Polakiem.

      (-44)
    • Array ( )

      Ja pie***** jak można mieć taki ból dupy tylko dlatego, że gościu ma inny kolor skóry niż większość z nas. Ogarnijcie się. Jest Polakiem, ma nasz paszport, reprezentuje nasz kraj, nie zmienicie tego głupimi wysrywami.

      (32)
    • Array ( )

      Do tego mama Jeremiego jest polką, a sam Jeremi lepiej po polsku mówi niż Gortat. Ale ten to chyba niemcem jest…

      (4)
    • Array ( )

      cmon
      Ma polskie obywatelstwo i nie ma tu żadnego bolu jakiejkolwiek części ciała. Nie ma też co zakłamywać rzeczywistości. Jeśli w kraju nad Wisłą urodzi się jakiś talent i jakims cudem rozwinie się do poziomu nba to będzie prawdziwy sukces.

      (-1)
    • Array ( )

      Jak to się mówi, nie uczy się nikomu nieszczęścia bo samemu się go doznaje. Ale tacy już są zawistni ludzie. Zamiast kibicować tym których lubią najbardziej, będą źle życzyć tym torowych najbardziej nie lubią.

      (7)
    • Array ( )

      t0mt0m, ty jako Obywatel Świata życzysz kibicujesz i życzysz mistrzostwa każdemu?

      (-1)
    • Array ( )

      @aster

      Ja koszykówkę postrzegam jako grę a nie jako przywiązanie do “barw” klubowych bo to tylko fetysz. Nikomu nie kibicuję i nikomu niczego nie życzę, a już na pewno nie źle.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Przykład z Giannisem doskonale pokazuje do jakiego poziomu żenady dotarła obecnie NBA. Podskok w koźle, jeb obrońcę z bara , dwa osobiste dla Antetokounmpo. Oto jak z najlepszej ligi świata zrobić pośmiewisko w stylu wrestlingu wypaczające idee koszykówki.

    (32)
    • Array ( )

      Bo wg NBA w tej sytuacji Craig miał chyba w ogóle zejść z drogi Gianisowi. A jak nie zszedł to co by nie zrobił to zagwiżdżą mu faul. No i jak tu bronić? Powinni zadać pytanie sędziom co w tej sytuacji ma zrobić obrońca zeby nie dostać faulu? Nie da się oglądać nba w takim wydaniu

      (17)
    • Array ( )

      @bazyl
      To może w ogóle zabrońmy obrońcom się ruszać. Niech stoją w obronie nieruchomo jak kołki. Będą gracze ataku slalomem ich mijać w drodze do kosza, coś jak w skills challange. Takie NBA chcesz oglądać?

      (13)
    • Array ( )

      @tomtom i koledzy
      Podskok w kozle można robic, więc zluzujcie. Wg Was Craig był w pozycji obronnej? Jeśli tak to brawo Wy. Sorry, nie możesz sobie radośnie przesuwać się spóźniony w tor ruchu gracza ataku i to, ze robisz to małymi biednymi kroczkami nic nie zmienia. To tylko dlatego tak wygląda, że:
      – Gianis wie, że Craig jest spóźniony i idzie po 2+1
      – Craig wie, że jest spóźniony więc może tylko spróbować złapać offensa, bo wie że Giannis idzie po 2+1 jak po swoje
      – Gianis jest dużo silniejszy
      Ta na miejscu Gianisa był Trae, to byście zobaczyli ta sytuacje zupełnie inaczej. Ale to trzeba grać na jakimś poziomie w basket, żeby to skumać.

      (8)
    • Array ( )

      W tej sytuacji sędzia mógł røwnie dobrze zagwizdać w drugą stronę , wybroniłby się z tego. Tutaj bardziej chodzi o to jaki był zamysł Janka , taki żeby wpier@#€ić się z całej siły w obrońcę. I tego akurat nie pochwalam. A Craig zatrzymal się o ułamek sekundy za późno

      (4)
    • Array ( )

      Bywa lepiej. Przykład z AD który ustawia się do zbiórki, nagle na plecy wskakuje mu przeciwnik przy okazji dając mu w ryj reka która stabilizuje sobie pozycje w locie i pakuje piłkę do kosza ku uciesze kibiców i pajacujacej ławce rezerwowych. To naprawdę powoli przypomina cyrk. Mógł jeszcze zdeptać lezacemu AD jaja. Dopiero byłby highlights!

      (6)
    • Array ( )

      Rzecz w tym, że ta sztywna “intepretacja” przepisów jaką tu przytaczacie daje zawodnikowi ataku potężną przewagę jednocześnie zawodnika obrony wyłączając praktycznie z gry. To co zrobił Giannis to po prostu chamski, intencjonalny offense.

      @Player1
      Niektórzy z nas grali/grają na – jak ty to piszesz “jakimś poziomie” w koszykówkę i kumają więcej niż tobie się wydaje, że kumasz.

      @Jj
      Dokładnie, ta akcja była podobnie absurdalna ale to nie przeszkodziło większości tutaj pocisnąć po Davisie, że niby płaczek.

      (1)
    • Array ( )

      A ja sie zgadzam z Tobą tomtom. Polacy to jednak jest zawistny naród o czym przekonałem sie nie raz mieszkając za granicą.

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kliwlendy-Hornety , widzów 14.690 .
    Mecz wiadomo jaki (patrz komentarz Admina).
    Nie rozumiem tych widzów….
    Przyłażą , płacą i godzą się na robienie z nich debili.
    To samo dotyczy kibiców Pistonsów, Hjustonów, Spersów …

    (-2)
    • Array ( )

      wolę taka publię niż naszą wygrywamy jest 3 tys na baskecie-przegrywamy-500 osób.dzieki temu ,że w usa chodzi się na sport sa ogromne budzety i wysoki poziom bo sa pieniadze,w długim okresie czasu te słabsze kluby beda silniejsze itd.stąd tez bierze się masowośc sportu co przekłada się na wyzszy poziom.w usa nawet na mecze szkół średnich chodzi wiecej ludzi niż na plk-ja np im tego zazdroszczę…

      (5)
    • Array ( )

      E tam, jak ktoś do nas na piłkę kopaną chodzi to co się dziwisz Amerykanom, tam chociaż raz na jakiś czas jest jakaś ładna akcja.

      (3)
    • Array ( )

      Gwoli ścisłości to genetycznie pół-Polak.
      Kulturowo to chyba trochę gorzej.

      (-5)
    • Array ( )

      Jprd. Brak słów. Zapomniałeś dodać, że nawet “mówi” po polsku. Urodził się i wychował pewnie na Kaszubach, a studiował na Śląsku, stąd te braki języka.
      Nie wiem w jakiej części widzicie u niego polskość (ja widzę chłopaka z US) ale ok. Adoptowanemu nie wypomina się pochodzenia.

      (-6)
    • Array ( )

      Tak z ciekawości – po ilu latach emigracji powinno się oddać paszport i zapomnieć o Polsce? Czy jak działa to ocenianie kto jest wystarczająco Polakiem a kto tylko podrabiańcem?

      (3)
    • Array ( )

      Nikt nikogo nie nazywał “podrabiancem”. Miał opcje, to wybrał. Zgodnie z prawem.
      Moi dziadkowie przyjechali do Polski. Mój Ojciec urodził się w Polsce. Zna parę słów po grecku, ja wcale. To znaczy że ojciec i ja jesteśmy Grekami? No bez jaj…

      (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem zdziwienia przy Antku, jeżeli chodzi o akcję z pierwszego filmiku. Chłop robi skip dribble, wjeżdża w obrońcę który zaspał.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    PROSZE nie siać zamętu 🙂

    And while his foot has been pain free since he returned in late January, Davis has yet to be medically cleared by the team’s staff to play in back-to-back contests.

    “He’s not going to play, he hasn’t been cleared,” said Darvin Ham. “Even though he is playing pain free, we made an organizational decision starting with our team doctors, to hold him out on our back-to-back. It’s one of those things, to where even though he is playing pain free, it’s still an active injury so we have to monitor it.”

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem tego czepiania się Jeremego odnośnie obywatelstwa. Obym się mylił, ale czy przypadkiem te uwagi nie lecą od osób w podobnym wieku do niego. Trochę to pachnie zazdrością obym sie mylił. No mniejsza. Jeremy to świetny zawodnik, który świetnie sobie daje radę w NBA. Mało tego reprezentuje taki styl gry, który wszystkim powinnien pasować bo ma charakter obrońcy. Widza to wszyscy również komisarz Silver i na pewno będzie obserwowany w kontekście jakiś przyszłych zmian dotyczących obrony. Kibice tęsknią za taka gra nie tylko w Polsce.

    A propos zmian… dzisiaj i już chyba nie tylko dzisiaj można zaobserwować zmianę podejścia sędziów. Dziś Bane został wywalony za faul na Love. Od zawsze mówiłem to, ze te ręce w kroczu na zaslonie to celowy element walki. Co ciekawe ten element jest trenowany na treningu jestem o tym przekonany. Dzisiaj w dobie tylu kamer i technologii nie da sie nic zrobić niezauważonym, wiec taki faul musi być jak najbardziej naturalny. Ruch ręki musi być wykonywany w synchronizacji z całym ciałem podczas mijania osoby stawiającej zasłonę. W każdym razie brawa dla sędziów oby to był poczatek zmian na lepsze.

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartek, dzięki za ciekawe opisy kolejki. Sochan pod okiem Popa rozwija się prawidłowo. Spurs dobrze wykorzystali pick w drafcie. Trzymam kciuki za Lakers, mam nadzieję, że wejdą dla Play Off. Denver zaskakuje taką obniżką formy, Murray wygląda jakby czekał na koniec sezonu.

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Blazers są krzywdzeni przez sędziów. Gdyby Lillard miał takie fory jak Lebron, Doncic czy A’Kounmpo to już byli by ze 3 razy mistrzami. Oglądanie meczy Blazers to męka i wstyd za ustawianie wyników.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu