fbpx

Do trzech razy sztuka: Joel Embiid chce odebrać MVP Jokerowi

28

Joel Embiid od trzech sezonów jest murowanym kandydatem do statuetki MVP, ale zawsze coś (lub ktoś) staje mu na drodze. Gdy sezon NBA wchodzi w ostatnią prostą, można pokusić się o ocenę jego szans w tym roku. Czy zdoła w końcu wyszarpać statuetkę dwukrotnemu zwycięzcy, Jokerowi?

#What must I do?

Jest taki kultowy filmik “Olajuwon dominates Robinson” z ich rywalizacji playoffs w 1995 roku. Robinson został przed tą serią uhonorowany nagrodą MVP i dolał oliwy do ognia w swojej przemowie, gdzie stwierdził, że to zaszczyt, bo ścigał się o tę statuetkę z wieloma wybitnymi środkowymi. Wymieniając ich pominął jednak Hakeema, który triumfował w wyścigu o trofeum Podoloffa rok wcześniej.

Co było później? Hakeem, niczym Tuhaj-Bej, “rozsierdził się” i zafundował Robinsonowi pokaz swoich umiejętności. Rywalizacja potrwała sześć meczów, na koniec serii Olajuwon porobił statystyki na poziomie 35.3 punktów 12.5 zbiórek 5.0 asyst i 4.2 bloków na skuteczności 56%, a Robinson 23.8/11.3/2.7/2.2 i 45%. W pamięć ze wspomnianego filmiku zapadł mi w szczególności moment, w którym lektor, w momencie gdy kamery pokazują zrezygnowanego Robinsona, mówi “Robinson zdaje się zadawać sobie pytanie: co ja muszę zrobić?”

Wydaje mi się, że podobne pytanie w ostatnich sezonach zadawał sobie Joel Embiid. “Co muszę zrobić, by w końcu pokonać Jokica?” Owszem, ich pojedynek o statuetkę MVP jest przede wszystkim korespondencyjny, ale trudno nie wyczuć w nim nutki rywalizacji, gdyż to właśnie ci dwaj są ze sobą najczęściej zestawiani, jako faworyci niniejszego pojedynku.

#Do trzech razy sztuka?

Trener Nuggets, Mike Malone mówi tak: Jokić nie powinien być karany w tym roku za to, że wygrał już dwa razy z rzędu, że już mu wystarczy. Nagroda przyznawana jest raz do roku i tylko okres którego dotyczy należy mieć w perspektywie. Mówi też:

Jeśli szukasz wyjątkowego atlety, to nie jest twój kandydat. Jeśli szukasz świetnego zawodnika, który wpływa na wygraną w każdy możliwy sposób i którego zespół jest liderem swojej konferencji, to jest twój człowiek […] Mam gdzieś, co ludzie myślą. Jego koledzy wiedzą, że zasłużył na tę nagrodę, tak samo kibice w Denver i wszyscy ludzie tam w Serbii [Mike Malone]

Trudno się z tym nie zgodzić i Embiid z pewnością wie, z kim się ściga. Stara się jednak nie dorabiać do tego ideologii, nie tworzyć niepotrzebnej presji. Mówi tak:

Chcę tylko skupić się na dobrej grze. Wygrywać mecze, dominować na parkiecie i tak krok po kroku… wiadomo, kto nie chciałby wygrać tej nagrody? Czy zasłużyłem? Nie wiem, to nie do mnie pytanie [Embiid]

Czasem słuchając argumentacji na korzyść Jokicia mam wrażenie, że decyzja na jego korzyść została już podjęta, mimo iż sezon jeszcze trwa. Ten trend ciężko będzie odwrócić. Tymczasem przyjrzyjmy się argumentom na korzyść Embiida.

#Embiid.

Pięćdziesiąt jeden lat minęło od czasu gdy środkowy był najlepszym strzelcem ligi dwa razy z rzędu. Poprzednio dokonał tego Kareem Abdul-Jabbar, o dominacji którego w pomalowanym nie trzeba nikogo przekonywać. Od tego czasu gra zmieniła się znacząco, ale mimo nadwątlonej roli centrów w dzisiejszej NBA z liczbami Embiida trudno dyskutować. Jego średnia to 33,4 punktów przy skuteczności wynoszącej 57,1% za dwa 36% za trzy i 85,4% z linii wolnych. Jeśli nie przekonuje Was te pięćdziesiąt jeden lat, jakie upłynęło od czasów Kareema, powiem tak: odkąd w 1979 wprowadzono linię rzutów za trzy punkty, żaden inny środkowy nie miał średniej powyżej 33 punktów na koniec sezonu regularnego. Żodyn.

Embiid w tym roku może być pierwszym. O statuetkę ściga się jednak z nie lada figurą, bowiem Jokić uczynił z Nuggets zespół notujący 68.7% wygranych i będący liderem swojej konferencji. Gdyby udało mu się wywalczyć trzecią statuetkę z rzędu, byłby pierwszym od czasów Larry’ego Birda, który tego dokonał. Aby móc to jakoś zrównoważyć, Embiid powinien skupić się w pierwszej kolejności kilku aspektach gry, które postaram się wymienić dalej.

#Absencja meczowa

Największą bolączką Embiida jest jego dostępność. Zawsze jest jakiś uraz, bolączka, zmęczenie materiału, z którego musi się próbować wykaraskać. Odkąd wybrano go w drafcie 2014, chłop opuścił… 47% meczów, jakie rozegrali Sixers, wliczając w to ponad dwa sezony, które przesiedział w całości. Od swego debiutu już po kontuzjach, w 2016, rozegrał 67% meczów. Można zatem przyjąć, że wypada co trzeci mecz. To pierwszy argument, jaki pojawia się przeciw Embiidowi, gdy przychodzi do rozmów o MVP.

W tym sezonie rozegrał 80% spotkań, przeciw 88% Jokicia. Zakładając, że Kameruńczyk nie opuści już żadnego spotkania do końca sezonu, osiągnie liczbę meczów zbliżoną do Hardena (72) lub Iversona (71) w latach gdy zdobywali oni swoje MVP. Póki co, najdłuższa seria Embiida bez pauzy w karierze to 26 meczów z rzędu.

#Miejsce Sixers w tabeli

Można stwierdzić, że MVP to najbardziej zespołowa z nagród indywidualnych, jakie przyznaje się zawodnikom NBA. Tytuł najlepszego strzelca zdobędziesz nawet jeśli grasz w ostatniej drużynie w tabeli, ale żeby dostać MVP, twój zespół musi być maszynką do wygrywania spotkań. Różnica w bilansach Denver i Philly nie jest duża, ale miejsce w tabeli też ma tutaj znaczenie. Sixers nad sobą mają jeszcze Celtics i Bucks. Co więcej, przyszły kalendarz Sixers obejmuje takie spotkania jak mecze z Warriors, Suns, Nuggets i Bucks na wyjeździe i Mavs, Celtics i Heat u siebie.

#Common sense

Jeśli wśród członków kapituły nagrody MVP są jeszcze jacyś “swing voters”, to nie będzie lepszej okazji do przekonania ich do siebie niż 27 marca kiedy to zawodnicy Sixers zameldują się w Colorado na wysokości 1609 metrów, by rozegrać mecz przeciw Nuggets. Gdyby Joel jakimś cudem ów mecz opuścił, myślę, że Nikola może szykować miejsce na kominku pod trzecią statuetkę. Jeśli jednak dane nam będzie obejrzeć ich obu w akcji, o głosy ostatnich nieprzekonanych powalczyć będzie mógł ten, który w tym spotkaniu będzie Olajuwonem, nie Robinsonem. Z omawianej dwójki o wiele częściej do Hakeema porównuje się Embiida, lecz czy w tym wypadku przyniesie mu to szczęście?

[BLC]

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli dzisiaj by wręczali statuetki i dostałby ją Joel to w sumie by mnie nie zdziwiło bo NBA to burdel na kółkach ostatnimi czasy.

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Do Hakeema, to ta kameruńska surykatka, podobna jest jedynie pod względem pewności siebie. Z Hardenem pasują do siebie idealnie. W PO znikną obaj, jak zwykle, a Doc im nie będzie w tym przeszkadzał (jak zwykle).

    (14)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czemu wszyscy zapominają o Giannisie w kontekście walki o MVP, Bucks mają najlepszy bilans aktualnie, statystyki ma podobne do Embiida, ilość rozegranych meczów również.

    (36)
    • Array ( )

      Bo giannis ma mocną zgraną drużynę, a sixers maja doca co jest utrudnieniem. Jokic nie ma zadnego allstara w drużynie (bylego czy obecnego). Pewnie dlatego

      (2)
    • Array ( )

      Bucks grali większość sezonu w osłabieniu, Middleton (druga opcja Bucks) rozegrał w tym sezonie 25 meczów, większość z ograniczonymi minutami wchodząc z ławki.

      (1)
    • Array ( )

      Dla mnie Giannis ma ten sam casus co Lebron pare lat temu…

      Ludzie po prostu przyzwyczaili się do jego dominacji i nie postrzegają tego jako coś co zasługuje na MVP, brzmi to kuriozalnie, ale to samo przechodził Lebron po powrocie do CAVS.

      Pozdrawiam

      (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Cholerka, przy kursie 60.00 postawiłem na MVP Duranta. Transfer, mega wejście w ekipę Suns i na koniec g…o z marzeń 😀.

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem fanem Embida ale moim zdaniem to on bardziej zasluzyl na MVP, co potwierdzil w bezposredniej rywalizacji z Jokerem. Bilans 76ers i Denver w zasadzie taki sam ale wschod w tym roku jest duzo silniejszy od zachodu wiec bilans 76ers bardziej mi imponuje. Poza tym rola centra polega ciagle na obronie pola 3 sekund i tutaj porownanie Jokera i Embida wyglada jak starcie Goloty z Lennoxem Lewisem.

    (6)
    • Array ( )

      Zachód jest silniejszy i bardziej wyrównany. Ciężej tam zrobić dobry bilans.
      Jak blisko są ekipy od siebie. Dzieli ich kilka wygranych. Na wschodzie są łatwiej nabić sobie dobry bilans.
      jest więcej szrotu.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    A z rzeczy ważnych i smutnych Wojnarowski właśnie wrzucił posta- Lonzo Ball ma przejść operację kolana za 14 miesięcy. Mówią o końcu kariery :/

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie by było gdyby mvp z góry należało się zawodnikowi z np. najwyższym per i w pierwszej piątce drużyn pod względem bilansu.
    Ale to się nie stanie. Z nagrodami musi być tak że mogą wywołać kontrowersje.
    Fajny artykuł, dzięki.

    (-1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Rozumiem niechęć do Embida bo lubi mieć sugestywne ruchy i naciągać przeciwników na faule, ale ten gość to chodzący buldożer, a i porównania do Hakima w miekosci ruchów i ich płynności są całkowicie NA miejscu.

    Uważam, ze jeżeli oboje dograja wszytskie mecze do końca a ich bilansy będą zbliżone to którykolwiek by nie wygrał, drugi będzie mógł się czuć skrzywdzony. Niestety, ale zwycięzca może być tylko jeden.

    Z innej beczki natomiast rozsadził mnie ostatnio Perk, krzycząc na National Tv, ze jedyny powód dla którego Embid jeszcze nie wygrał MVP to kolor jego skory….kurtyna.

    Pozdrawiam, Bursztynowy.

    (10)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    skoro mvp może trzeci raz z rzędu zostać gość, który w obronie wygląda jak paralityk i zwyczajnie nie potrafi tego robić to tylko pokazuje na jakim poziomie obecnie znajduje się ta liga.. Doncic, Jokic i wielu innych jakże wybitnych zawodników, którzy nie mają pojęcia jak bronić.. dramat, ja już wolę być Januszem i wspominać czasy w których lider ciągnął drużynę po obu stronach parkietu a nie był wybierany jako najsłabsze ogniwo i mijany przez nawet przeciętnych zawodników..

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli się nie mylę dziś na espn napisali, że po serii przegranych Denver, Joker i Joel zrównali się u buków jeśli chodzi o szansę na MVP.

    (0)
    • Array ( )

      Caly sezon narracja ze jokic murowanym mvp, a gdy denver przegrywa 4 mecze z rzędu wszystko sie zmienia. Zabawne to.

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Obaj są świetni,ale to Jokic ma większy wpływ na drużynę i Denver jest wyżej – to jest główny argument. Jestem za Jokerem i to jego wybieram do swojej wirtualnej drużyny. Embii ma teraz mega trudne zadanie, ma konkretnych przeciwników i musi ich pokonać i nie spaść w tabeli.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Wydaje mi się, że głównym zgryzem w nagrodzeniu Jokera kolejnym MVP nie jest to, że ostatniego hat-tricka dokonał biały niemal 40 lat temu (choć to nie pomaga na pewno), ale konsystencja. Dwa razy można wyjaśnić jakkolwiek, trzy to już seria, której przerwanie będzie wymagało solidnego wyjaśnienia, a nie zanosi się w najbliższych pięciu latach żeby Nikola miał stracić na znaczeniu lub umiejętnościach.

    Z drugiej strony Embiid nie powinien cierpieć dlatego, że Denver zatrudnia lamusów i Jokic ma ekspozycję niczym Jordan we wczesnych latach. Joel ma któryś już z kolei kapitalny rok, w meczach końcówki tego sezonu wydaje się, że wrzucił wyższy bieg. Polaryzuje ludzi, ale w mojej skromnej opinii to dobrze dla niego. Wybieram widok zawodnika płaczącego po przegranej serii z Raptors niż odbierającego nagrodę MVP na traktorze.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu