fbpx

Joel Embiid trafia na zwycięstwo || kupon NBA o wartości siedmiu tysięcy

21

WTMW.

Cavaliers 115 Heat 119

Rewanż za ostatnią porażkę. NBA sporo rozgrywa w tym sezonie tak zwanych dwumeczów. Dla mnie same zalety: mniejsze obciążenie zawodników podróżą w te i we wte, mniejsze koszty logistyki, oszczędność paliwa do odrzutowca, wreszcie ekstra emocji, bo otrzymujemy przedsmak ewentualnej serii playoffs. Ze statystycznego punktu widzenia nader często się zdarza, że zespoły wymieniają się zwycięstem/porażką w takim dwumeczu (i tym razem tak się stało) jednak nie doszukiwałbym się tu ustawek, na styl “łamaków’ w piłce nożnej. Czym jest “łamak” zapytajcie chłopaków na naszym discordzie…


A propos, GWBA VIP Room liczy już 2211 członków, za nami dobra noc w NBA. Najlepszy kupon, jaki widziałem ogarnął chyba Kamil, który (na bazie wspólnych dyskusji i konsultacji) ograł buka na przeszło siedem tysięcy PLN. W totalu wyłowił chyba jedenaście tysięcy, nie wiem, jego pytajcie:

Także tego ten, jestem pod gruuubym wrażeniem społeczności, którą udało nam się zbudować. Wchodzisz na Discorda o szóstej rano, a tam chłopaki mają rozpracowane trzy typy na koszykówkę egzotyczną, szacun! Moim wkładem jest NBA, ale to tylko ułamek zebranej w grupie wiedzy. Lepszego miejsca nie znajdziecie, siedzę w tym już długo, wiem co mówię. Zapraszamy:

https://discord.gg/G6wWE3Xhue


Wracając do meczu, Donovan Mitchell ciągnął wściekle pod nieobecność Dariusa Garlanda (42 punkty 15/30 z gry osiem trójek) w połowie trzeciej kwarty wydawało się, że Cavs odlecą z wynikiem, ale Jimmy Butler (33 punkty 12/16 z gry) z kolegami przytrzymali ich za kołnierz. Podniesienie intensywności, po dwie trójki Herro i Strusa (nareszcie) i mecz rozpoczynał się na nowo. W czwartej kwarcie dały o sobie znać przewagi tężyzny fizycznej Miami. Butler gotował zupkę, Herro i Pędziwiatr nie zawiedli trafiając trudne rzuty za trzy gdzieś z 45 stopni (najtrudniej dotrzeć z łapą przy rozjechanej rotacji) Adebayo wykończył, co miał wykończyć, za to dojechany Mitchell osłabł i przestał dociągać rzuty.

Blazers 119 Sixers 120

Mistrzowie efektywności psia jego mać. Gospodarze ani przez sekundę nie prowadzili w tym spotkaniu zanim Joel Embiid (39 punktów 7 zbiórek 3 bloki 13/20 z gry) nie trafił do kosza na sekundę przed końcem. Sixers zlekceważyli rywala i przyszło im wydostawać się z 21-punktowego dołka. Dla chłopaków z Oregonu, taka końcówka to jak pałą w łeb. Morale słabnie.

Nuggets 120 Spurs 128

Ewenementem jest fakt, że San Antonio… co? no wygrali!…. ewene-mentem. Jeszcze raz: ewene…jest… co to jest ewenement!? No bez jaj…

Ewenement: wyjątkowe, nietypowe zdarzenie, które wyróżnia się na tle codzienności.

Mogę już? Tak, muszę używać takich dziwnych słów…

Przepraszam za to, już wracam. Ewenement stanowi 68 punktów zdobyte przez San Antonio w polu trzech sekund (spokojnie nie mam schizofrenii). Wynik godny odnotowania, podyktowany został układem boiskowym. Nie jest to nowina, nie pierwszy już raz zespoły NBA rozciągają obronę Denver za sprawą wysoko granego pick and rolla, a następnie atakują Jokera jeden na jeden wykorzystując przewagę szybkości. Gregg Popovich potwierdza po prostu, że słabości rywala eksponować potrafi.

Wydarzeniem jest zagotowany Zach Collins i jego scysja z Michaelem Porterem Juniorem. Obaj zostali przez arbitrów wyrzuceni z parkietu. Ja tam wiele nie widzę, co najwyżej neon na głowie Jeremy’ego Sochana (19 punktów 8 zbiórek 3 asysty).

Inną ciekawostką jest to, że Nuggets przegrali pierwszy w tym sezonie mecz (dotąd zaliczali 25-0) w który Nikola Jokić zaliczył triple-double (37 punktów 11 zbiórek 11 asyst). Ojców zwycięstwa Spurs było wielu, przykładowo – w absolutnie kluczowym momencie trójkę władował rezerwowy center Mamukelashvili. Gość ma talent i wciąż go rozwija, pamiętam go z Eurobasketu.

Raptors 112 Lakers 122

Kolejna zaleta niedawnych transferów to głębia składu. Ławka złożona z takich ludzi jak Dennis Schroder czy Austin Reaves zrobiła dziś różnicę! Popatrzcie na tę energię.

Dlaczego ci dwaj nie grają w pierwszym składzie? Spokojnie, starterom talentu nie brakuje. Jedną z kluczowych sekwencji meczu były trzy z rzędu trafienia D’Angelo Russella (28 punktów 5 zbiórek 9 asyst) który ostatni okres opuścił i zaznaczał się świeżością kroku, hehe. Zwłaszcza, że rywale tak bardzo skupiali się w obronie na zneutralizowania Anthony’ego Davisa. Cieszę się, że wokół AD znaleźli się zawodnicy zdolni Raptors ukarać. Popatrzcie na to:

To przed przerwą, Lakers dzięki D’Lo wysforowali się na parę posiadań przewagi, ale trzecią kwartę zaliczyli tragiczną (4/16 z gry, 0/6 zza łuku, cała piątka starterów w sumie DWA zdobyte punkty. A potem? A potem Reaves, Russell i Schroder zdominowali temat, bo na tle wysokich atletów Raptors są jakby to ująć… szybcy i rozstrzelani. Jazda do kontry po zbiórce, trafienia z otwartej przestrzeni, w tym zakresie Lakers wypadli dziś świetnie. Wymieniona trójka w samej tylko czwartej kwarcie dostarczyła: 33 punkty 8 asyst przy 12/16 z gry!! Reaves:

Oto macie, Lakers wygrywają kolejny mecz bez udziału LeBrona, z Davisem na poziomie ośmiu punktów przez 33 minuty. Zanim zaczniecie psioczyć, AD grał zgodnie z rozkładem jazdy, Raptors chcieli mu wyjąć piłkę z rąk więc skupił się na pozostałych aspektach: 9 zbiórek 3 asysty 4 bloki. A propos bloków, Russell (28 punktów 5 zbiórek 9 asyst) dziś nakrył czapką wszystkich, świr zawsze będzie świrem, po meczu mówił tak:

Mieli wielkie szczęście, że podkręciłem kostkę, bo byłem gotów odpalić na grubo [D’Lo]

W ekipie kanadyjskiej pierwszoplanowe role odegrali: OG Anunoby (31 punktów 12/14 z gry) i Scottie Barnes (32 punty 9 zbiórek 7 asyst). Do starterów nie można mieć zarzutów, za to ławka dostała sromotny wpierdziel: 61-12 jeśli się nie mylę.

Nets 124 Wolves 123 [OT]

Emocji ciąg dalszy. W meczu szybkich strzałów rezerwowy center gospodarzy Naz Reid przytomnie odczytał sytuację boiskową, wyszedł na szczyt parkietu, obrócił się i łup! W sekundę się złożył i pewnie trafił wymuszając dogrywkę. Wolves walczyli, bo przy tak płaskiej tabeli konferencji każdy mecz teraz to być albo nie być playoffs, jednakowoż wypoczęci strzelcy Brooklynu wyrwali im zwycięstwo z rąk. A propos walki, dwa bloki Edwardsa (32 punkty) w jednej akcji:

W nowej, pierwszoplanowej roli nie przestaje błyszczeć Mikal Brodges (34 punkty 6 zbiórek 13/24 z gry) Dinwiddie także odnalazł się jako lead-guard (29 punktów 11 asyst) fajnie grają. Wielki zawód póki co stanowi obrona, trochę wbrew nazwiskom, ale weźmy pod uwagę, że nie mają gabarytów, a Nicolas Claxton (11 punktów 9 zbiórek) częstokroć gra na wysokości zasłony, co szczerze mówiąc idzie mu przeciętnie. Bam Adebayo to nie jest, ale widać zamysł szkoleniowca Jacka Vaughna i prędzej czy później połączą kropki. Jestem fanem zespołów, które faktycznie do czegoś zmierzają. Doceniam te starania, vide wczorajszy mecz Houston.

Dobrego dnia wszystkim! BG

21 comments

    • Array ( )

      To jest trochę złudne, Lakers nie będą grać lepiej bez Lebrona – po pierwsze, on dopiero w playoffs będzie grał na maksa (wcześniej bumelował), a po drugie – jego młodzi i niedoświadczeni koledzy, gdy w kluczowych momentach meczu będą mieli spięte pośladki i drżenie rąk, będą potrzebowali jego ogrania i doświadczenia w playoffs. Mecz sezonu regularnego to nie jest mecz playoffs, wystarczy popatrzeć ilu liderów konferencji odpadało szybko w PO.

      (29)
    • Array ( )

      Uuu ktoś tu chyba węszy czy król już jest słabszy, niż się powszechnie uważa? 😀

      (4)
    • Array ( )

      Lebron będzie miał mniej obsraną zbroję niż młodziaki w Play-offs, ale ktoś musi wprowadzić LAL do tej serii i wygląda na to, że LAL teraz lepiej sobie radzi bez niego, albo przynajmniej tak samo dobrze.

      (3)
    • Array ( )

      Dziękuję LA Fan, nie widziałem 😀
      Ale na szczęście można z tego wyciągnąć ciekawsze wnioski niż “czy LA z LBJ jest lepsze czy też nie”.

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Bałem się, że DLO będzie holował piłkę i opóźniał grę, ale nic bardziej mylnego – Lakers grają szybko i nie boją się rzucać. Tak powinno być.

    Raptors mocno ograniczyli AD, ale dobrze, że widząc efektywną grę kolegów, on nie forsował za bardzo i nie próbował niczego udowadniać.

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Serio admin uważasz swoich czytelników za takich debili ze nie znają znaczenia słowa ewenement? Chyba ze to miało być śmieszne to nie wiem moze nie mam poczucia “humoru”

    (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Moze będę nadto uszczypliwy w stosunku do LJ, ale dobrze się ogląda Lakersow bez Niego. LJ niech odpoczywa prawie do końca rs tak będzie dla Lakersow najlepiej.

    (4)
    • Array ( )

      Sorry ze się wtrącę ale masz rację. Szrot pozbierany z okienka transferowego wygląda nienajgorzej (cofam moja wczesniejsza krytyke, sam jestem zaskoczony). AD po raz kolejny ubiera buty lidera. Na tym polega problem Lakers… lebron wróci i o 3 notowania w dół. How does that happen?

      PS. Lebron wróci na “gotowe” a potem znowu się posypie. Jeżeli Lakers chcą coś ugrac – trade Lebron.

      (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu