fbpx

Kawhi Leonard, vintage Tony Parker: pozamiatane

44

San Antonio Spurs 103 Memphis Grizzlies 96 [4-2]

Nie wiem na czym to polega, ale Miśki jeszcze nigdy nie wygrały z San Antonio będąc pod ścianą, jeden mecz od zakończenia sezonu. Robili wszystko, co należy, rozegrali całkiem przyzwoite, nawet bardzo przyzwoite zawody… i nic. Znów to samo.

Mike Conley jest najbardziej niedocenianym rozgrywającym na świecie. Mówiąc o najlepszych PG zawsze wymienia się te same nazwiska, pomijając tego dzieciaka. Ma wyjątkowo wysokie basketball IQ, rzuca, penetruje, podaje, prowadzi zespół – jest niesamowity. Fizdale sprawił, że gra jeszcze lepiej, jest bardziej agresywny, wzrosła jego pewność siebie, bardzo, bardzo trudno go pokryć.

Sama prawda, Mike Conley jest doskonałym zawodnikiem, marzeniem sennym Gregga Popovicha na lata wprzód, ale jak to mówią: cudze chwalicie – własnego nie znacie. Tony Parker z wybitnego rocznika 1982, pozdrawiam wszystkich rówieśników, zrobił to: 27 punktów, 11/14 z gry, 4 asysty, 1 strata. W samej końcówce wbił sztylet w sezon gospodarzy jakby rzucał sobie na rozgrzewce. Niesamowity typ. Jego ofensywny kozioł zrobił absolutną różnicę w tej serii. Popatrzcie:

Game 1: 18 punktów, 67% skuteczności

Game 2: 15 punktów, 43%

Game 3: 0 punktów, cztery próby rzutowe

Game 4: 22 punkty, 48%

Game 5: 16 punktów, 50%

Game 6: 27 punktów, 78% (!)

Ja się pytam skąd u licha w tym zawodniku takie pokłady mocy? Na tym chyba polega geniusz GP.

Best player in the league

Poza tym tradycyjnie: Kawhi Leonard nie do zatrzymania (29 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty) coraz sprytniejszy jeśli chodzi o warsztat wymuszania fauli, ale co nieco forsujący i wyraźnie zmęczony pod koniec. Do tego bezpardonowa walka na tablicach całej drużyny i zero emocji. Jak najmniej czynnika ludzkiego, niech się rywale emocjonują i tracą nerwy.

A teraz uwaga, przez lata nauczyliśmy się, że Popovich trzyma ego swych zawodników pod kontrolą, tamuje wszelkie przejawy indywidualizmu, a tu proszę. Świat się zmienia, pędzi do przodu:

Kawhi najlepszy w lidze? Zgadzacie się? Średnie w tej serii to 31.2 punktów, 6 zbiórek, 3.8 asyst, 2 przechwyty i 57/104 z gry. Gość jest wybitny, ale jeśli mówimy o powodach dzisiejszej wygranej -> przede wszystkim: Spurs “wyzbierali” gospodarzy 46 do 28, całą różnicę stanowiła praca na ofensywnej desce, z ponowień akcji padło aż 17 punktów. Bardzo sprytne, walczyli jak lwy na atakowanej tablicy, bo nie bali się kontry. Kto miałby ich ukarać na otwartej przestrzeni? Gasol? Z-Bo? 40-letni Carter? Houston Rockets -> to będzie już inna zabawa… stay tuned!

Pozostałe statystyki

Marc Gasol 18 punktów, 6 asyst, 5 zbiórek – nigdy nie zrozumiem jak taki misiek może zbierać 5-6 piłek z tablicy, kiedy jest to absolutny klucz do wygranej

LaMarcus Aldridge 17 punktów, 12 zbiórek – grał energiczny defense, mimo braku skuteczności w ataku, profesjonalista

Zach Randolph 13 punktów, 11 zbiórek – lata mijają a ten wciąż nie do zatrzymania tyłem do kosza. W ulicznym turnieju 1-na-1 jak np. Red Bull King of The Rock zwyciężyłby w cuglach. Już na pewno kilka lat wstecz. Wszystko dzięki sprawności i chwytności dłoni, nisko osadzonemu środkowi ciężkości no i sile.

44 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    http://www.gwiazdybasketu.pl/james-harden-zagra-dla-houston-rockets/

    Cudownie się czyta state artykuły. Zerowa wiedza komentujących jest cudowna <3
    Tutaj każdy młody w drafcie jest gwiazdą. Napiszesz inaczej to cie zminusuja-przy opcji dawania minusa powinna być konieczność napisania komentarza. Połowa delikwentow by straciła ochotę.
    Gdy pisałem że thron maker nie będzie niczym szczególnym to tak samo. Miliard minusów.

    Na razie mam rację 😉

    (-34)
    • Array ( )

      Uświadomie Cię jaki jest problem z Makerem. Przez cały sezon trzymali go na ławce, a jak wychodził w 1 piątce to na max 5min. Oddawał średnio 3 rzuty. Nagle go wrzucili do playoff na 25min co mecz? Dla mnie będzie duzo znaczył ale bez ciągłości regularnego grania a tylko samo trenowanie przez Garrneta nic nie da chłopakowi.

      (32)
    • Array ( )

      Plus- nie mogliby nawet tego skomentować. Bo co by powiedzieli? Że mu się nie należało? Że im się bardziej należało? Jeśli wygra Westbrook to Harden rzuci swoje trzy grosze, jeśli wygra Harden to Westbrook to skomentuje, ale jeśli wygra Kawhi (nie wygra), to nikt tego nie skomentuje 🙂

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Tony Parker ciągle to ma! Tony to absolutna legenda europejskiego basketu zaraz obok Dirka i Pau. Wie ktoś jak nazywał się ten dokument o TP, Magiczna 9 czy jakoś tak? Pamiętam, że jak obejrzałem to parę lat temu to nabrałem sympatii do Tonego. Wgl. Kiedyś na c+ leciały częściej jakieś dokumenty koszykarskie jak o Tonym czy o Lebronie w szkole średniej.

    (16)
    • Array ( )

      na kalane Planete, do obejrzenia na yt, jest kapitalny dokument nt. Divaca i Petrovica, cała historia ich dramatycznie przerwanej przyjaźni, z rozgrywającym się w tle piekłem wony na Bałkanach, ciekawe wywiady z Dino Radją, Kukocem, Aleksandrem Petroviciem. Divac arcyciekawie opowiada historię swojego życia, pierwsze sukcesy, przenosiny do LA. pełno archiwalnych filmów z lat 80 i 90. Gorąco polecam

      (6)
    • Array ( )

      @up

      tak, chodzi o dość często już tutaj polecane “Once Brothers”, świetny dokument.

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wg mnie w derbach Teksasu SAS wygra w 6 – przynajmniej mam taką nadzieję, jakoś nie leży mi Hou i to ich bombardowanie za 3 bez obrony

    (19)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @Fric
    Thunder wyciągnęli z tego draftu S.Adamsa i A.Robertsona więc nie wyszli nawet tak źle na tej wymianie skoro i tak nie była pisana wspólna droga z Hardenem:)

    Ale bez wątpienia Houston zyskało naprawdę dużo patrząc teraz na Hardena:)

    Maker miał swoje momenty, daj mu jeszcze chwilę; )

    (12)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    I być może tak się stanie (bo np. liga – mając wątpliwości – czeka na rozstrzygnięcie rywalizacji między nimi). Coś na zasadzie “jak kandydat Harden pokonał kandydata Westbrooka, to poczekamy, czy kandydat Leonard pokona kandydata Hardena). Nie zdziwiłbym się. I życzę statuetki Wielkiej Łapie 🙂

    (-6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kawhi:.. 31,2 | 6,0 | 3,8 | 2,0 | 0,2
    LeBron: 32,8 | 9,8 | 9,0 | 3,0 | 2,0
    tyle w kwestii “best in the world” 😉

    (25)
    • Array ( )

      Widziałeś co wyprawiał Kawhi w meczu nr 4 czy 5, jak ciągnął praktycznie sam zespół i trafiał rzuty jak w amoku? LBJ oddał by większość w ręce Irvinga. Z resztą warto zauważyć w jakiej organizacji gra Kawhi, a w jakiej Lebron. Dodatkowo ja pamiętam kto udowodnił Lebronowi, że nie jest niezniszczalny w finałach 2014 🙂
      Jeszcze wrzuć numerki RW, żeby w ogóle pokazać kto jest najlepszy.

      Doceniam to że LBJ od lat trzyma formę na top5 ligi, ale Kawhi moim zdaniem w obecnej chwili jest w lepszym zawodnikiem, co nie przeczy temu że LBJ już teraz jest HoF, a KL musi na to jeszcze zapracować.

      (12)
    • Array ( )

      @Honyszkekojok
      co jest zlego w oddawaniu pilki w rece kolegow, ktorzy znajduja sie na lepszej pozycji?
      Jasne, ze w 2014 wygralo Spurs, ale rok wczesnije to Heat bylo gora.

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @honyszkekojok Akurat w dwóch ostatnich meczach z Indiana zarówno Kyrie jak i Love przesiedzieli ostatnia kwarte na ławie a o wyniku decydował Lebron z rezerwami. Ale co ja tam wiem.

      (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Gdy Westbrook nie oddaje piłki kolegom, to jest źle, bo samolub, a z takiego Oladipo, to byłby vintage D-Wade, gdyby nie ten frajer na PG.
      Gdy James oddaje piłkę kolegom, bo Love i Irving mają od niego lepszy rzut, to źle, bo Kawhi w końcu praktycznie sam ciągnie zespół.

      :DDD

      (12)
    • Array ( )

      Chodziło mi o to jak rozwinął się Kawhi. Kilka sezonów temu był fajnym uzupełnieniem wielkiej trójcy, ale nikt nie wyobrażał, że stanie się tak świetnie grającym w ofensywnie gościem. I robi to bez spychania na margines reszty kolegów.
      Po prostu jak dla mnie najlepszy koszykarz świata potrafi wziąć drużynę na plecy, potrafi odejść w cień, ale potrafi też wspierać kolegów w defensywnie, a Kawhi przejął trochę rolę Duncana, który był niejako dyrygentem defensywy SAS przed swoim odejściem. Teraz Kawhi jest gościem, który ciągnie atak Spurs, trzyma defensywę, a przy okazji nie słyszałem z jego strony ani razu buńczucznych zapowiedzi.
      Po prostu imponuje mi jak koleś jest skupiony na koszykówce. Jeśli ktoś nazywa Lebrona najlepszym zawodnikiem na świecie, to ja nie mam nic przeciwko. Tak samo jest z Kawhi, po prostu każdy ma inny sposób patrzenia na koszykówkę, znaczenie dla drużyny.

      (21)
    • Array ( )

      Nie masz racji, bo nigdy ich nie porównywałem i nie mam zamiaru tego robić. Uważam, że są zgoła innymi typami osobowości i porównywanie ich jako zawodników nie ma sensu. Obydwoje są wybitni jako zawodnicy, jednak zabierając Lebrona Cavs stracą lidera, trenera, motywatora oraz charyzme. Zabierając Leonarda, Spurs będą nadal kolektywem Popovicha, lecz o mniejszej sile rażenia.

      Ale… jeśli ktoś powyżej wrzuca staty, gdzie Lebron jest lepszy bo ma 1pk więcej w średniej to warto zaznaczyć też ile minut spędza więcej na boisku. Tyle i tylko tyle.

      (0)
    • Array ( )

      Szymon

      “…jednak zabierając Lebrona Cavs stracą lidera, trenera, motywatora oraz charyzme.”

      Ale to raczej nie jest na plus dla LBJa ale na minus dla organizacji.
      Poza tym to też nie jest tak, że Cavs bez LBJa są słabi bo nie są. Gdyby mieli sami orzegrać cały sezon również znaleźli by się w czołówce. A to co się dzieje w Cavs pod nieobecność LeBrona dokładnie jest tym samym co się dzieje w OKC gdy RW siada na ławce. Zespół nie potrafi grać bez swojego lidera bo po prostu nie ćwiczą tego, nie są na to przygotowani, a RW jak i LBJ tak uzależnili od siebie swoje teamy przez to, że robią wszystko, że podcinają tym skrzydła. Gdyby takie Cleveland przygotowało się na to aby grać bez LBJa byliby nadal topową drużyną.
      W SAS nie ma tego co się dzieje w Cavs i OKC bo oprócz gry na Leonarda mają oni plan na każdego innego zawodnika. I to raczej efekt poziomu organizacji teamu, a nie tego, że Leonard jest gorszy czy coś.

      (8)
    • Array ( )

      Jest bardzo dużo racji w tym co mówisz. Tylko też idąc dalej, gdyby w Cavs nie bylo Lebrona, nie było by takich Cavs, tylko Irving będący pierwszy skrzypcami i pomocnicy, tak jak było 2 lata temu. Trzeba mu oddać, że swoim nazwiskiem przyciągnął do Cleveland sporo jakości. Chociaż wielkim jego fanem nie jestem 🙂
      Z kolei Westbrook.. hm człowiek orkiestra, sam zbierze, sam sobie poda, sam rzuci.. ciekawe czy na swój pogrzeb też sam pójdzie.. ot taka dygresja 😛
      Pozdro

      (-3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Kawhi Leonard gra świetną serię, ale z koronacją jeszcze bym poczekał. ta seria musi zostać zamknięta, żebyśmy wiedzieli coś wiećej. z zawodnikami aspirującymi do miana “najlepszych” tak już jest, że mogą zagrać 5 świetnych meczów, ale jesli w game 6 albo game 7 nie popiszą się niczym szczególnym, cały ten dorobek idzie z dymem.

    Leonard musi stać na czele plutonu egzekucyjnego Spurs, który zamknie tę serię. wtedy będzie można uznać, ze napraswdę zagrał jak zawodnik topowy w skali cąłej NBA.

    dziwiło mnie, że niektórzy komentujący stwierdzali, po gms 3 & 4, że Grizzlies bez Tony’ego Allena sa lepsi.

    Otóż, wg mnie – nie sa, a sugestie, źe w ogóle mogliby być, są tak śmiałe, że aż ocierające się o brawurę. Gdyby na boisku był Tony Allen, to w tej seiri nie mielibyśmy TAKIEGo Kawhiego Leonarda. jesli zatem uznajemuy, że Kawhi gra świetną serię, to jakże mielibyśmy drugą ręką pisać, że Allena nie brakuje Grizzlies ?

    Tony Allen to wręcz wizytówka stylu “grit and grind”, “back and forth”, który stanowi oblicze Memphis. Za Hollinsa, za Joergera i za Fizdale’a też. bez niego obrona nie działa tak dobrze, najlepszy zawodnik rywala robi moemntami co chce, a szybki atak Grizzlies nie dostaje tylu możliwości, ile stwarzał Allen swoimi defensive plays.

    z Tonym Allenem Grizzlies mogliby śmiało tę serię wygrać już w nastepnym meczu,a wiadomo że będą się bronić przed odpadnięciem.

    są w stanie tego dokonać, ale myślę, że Spurs po prostu skorygowali swój mindset i w klasycznym dla siebie, dla Gangu Gregga Popovicha, stylu rozprowadzili ich na swojej zwiększonej koncentracji.

    zrobili to samo, co wczoraj Wizards w verizon Center, o co również byłem spokojny po game 4, kiedy częśc komentatorów obawiała się, czy aby Jastrzębie nie przejęły serii. Nope.

    Tak samo i tutaj trudno było sądziuć,ze Grizzzlies okażą się lepsi w drugiej częsci serii. tutaj już naprawdę trudno ‘wsadzić” jakiś taktyczny numer. Kto ma asa w rękawie, ten nim gra póki jest pora, nie czeka na game 5, 6 albo 7. MOżna kombinować z ustawieniami obrony, elementami zone defense, z wysokim pressingiem, z podwojeniami, ale to są rzeczy, na które rywal reaguje na bieząco. Nic więcej n ie może się wydarzyć.

    ergo : w tej serii decyduje już tylko to, co najważniejsze ; talent, doświadczenie, szybka reakcja, dobre decyzje, odpornośc psychiczna, zimna krew i prawidłowe czytanie gry.

    myślę, że Fizdale już nie ogra Popovicha. ta seria, wg mnie, zmierza do końca w game 6, a jesli dojdzie do game 7, to możemy zobaczyć blowout Spursów nad Grizzlies. Wygrana Grizzlies w gms 6 & 7 byłaby sensacją dekady, jestem jednak spokojny, że to wariant zaledwie teoretyczny. Pytanie, ile jeszczez dzielni Grizzlies napsują im zdrowia.

    naprawdę szkoda,że nie ma Tony’ego Allena. jego defensywna charyzma i ogólna energia boiskowa stworzyłyby dodatkową jakośc wyrównującą przewagę talentu i coachingu San Antonio.

    Bucks-Raptors

    cóż, tego można się bvyło spodziewac. doświadczenie Raptors, brak rutyny Bucks, kluczowa korekta lineupu Casseya i Jason Kidd już z etgo nie wybrnął, a od game 4 jego zespół przypominał zwierza złapanego we wnyki.

    mam nadzieję, ze kolega @KDot po zakończeniu serii nie ma mi za złe, że już po game 1 ostrzegałem, że Bucks są za mało rutynowani, aby poradzić sobie ze zbyt szybkim sukcesem i w dalszej częsci serii raptors odzyskają pole ?

    na pewno Bucks zyskali cenne wskazówki, lekcję dojrzaałości, zobaczyli jak wygląda prawdziwa koszykówka, co i jak się robi, żeby wrócić z trudnych początków do serii, a potem jak ją odzyskać i zamknąć. Zrobili, co mogli, i wg mnie nie ulega większej wątpliwości, że Bucks powinni postarać się o jednego-dwóch lepsych zawodników, którzy uzupełnią skład. Tony Snell, Matthew Dellavedova czy Thon Maker, to na pewno zawodnicy, którzy powinni mieć miejsce w rotacji, ale wg mnie nie jako startowy G, pierwszy backup G czy rozpoczynający F.

    ofk, wróci Jabari Parker, ale wobec jego kontuzjogenności, a nawet i bez niej, Bucks przydadzą się posiłki. potrzebują po prostu większej ilości talentu. Myślę, ze ich ambicje na miarę Eastern Finals zaczną się od momentu, gdy zespoł będsie na tyle personalnie mocny, by Malcolm Brogdon nie musiał grać w pierwszej piątce. Póki co – są po prostu za słabi jak chodzi o skill set , indywidualną sumę talentu, i żadna praca tego nie wyrówna, zwłaszcza wobec rywala, który pracuje tyle samo, a ma talentu więcej. To równanie jest okrutnie racjonalne.

    Casey chyba był w rozpaczy i zagrał vabank z tym smallball, no i proszę jak zaskoczył.

    pytanie teraz brzmi, jak sobie Raptors poradzą w 2nd z Cavaliers. Tutaj już naprawdę trudno będzie złapać rywala na jednym ustawieniu i zwiększonej kooncentracji.

    piątka z POwellem daje im szybkośc ofensywną i mobilnośc defensywną, ale Cavs nie są dobrym adresatem przewag Toronto.

    przy zejściu na niską piatkę, np. z Lovem na C i LeBronem na power F, albo nawet z LeBronem na C, Cavaliers będą od Raptors tylko lepsi.. Ustawenie Raptors, które dało sukces vs Bucks, nie jest wg mnie antidotum na mistrzów. ofk, może nawet Raps będą dzięki niemu wyglądali lepiej niż w jakimkolwiek innym ustawieniu, ale na dłuższą metę, to nie zda egzaminu.

    dużą szansą Raptors jest fakt,że mistrzowie odpoczywali długoi i mogli wypaść z rytmu meczowego, dlaetgo coach Casey powinien popracować nad ich mocnym wejściem w serię, moze w game 1 uda się mistrzów zaskoczyć.

    a i już teraz trener Raptors powinien szukać jakiegoś ciekawego matchupu otwierająćego mu serię, choć w sumie trudno dostrzec taki potencjalny “numer” dobry na Cavs.

    wg mnie, musiałoby to być coś w ofensywie. w obronie pięciu Raptors będzie musiało kryć dwóch-trzech graczy Cavaliers, którzy wymagają podwojenia, a więc tak czy siak zawsze komuś trzeba będzie uchylić drzwi, żeby powstrzymać pozostałych. Raptors muszą się pogodzić, ze będą obrywać i muszą liczyć na to, że otwarty przez nich scorer Cavs [sądzę, ze będą otwierać Love’a albo Irvinga, cały czas broniąc zespołem przeciw LeBronowi] akuratnie będsie miał fatalny dzień strzelecki.

    w ataku coś się musi wydarzyć.
    tak jak z Bucks coś musiało się wydarzyć w obronie.

    a tutaj nie bardzo wiaodmo, co raptors mogliby mieć ekstra w stosunku do serii z Bucks. chyba tylko lepszą skuteczność, stabilniejsza formę niektórych [Lowry, Ibaka] i utrzymanie formy przez innych [Powell].

    słowem : będzie to ciekawa, intrygująca seria, ale szanse Raptors oceniłbym na jakieś 10 %. Z nadzieją, że zaczną rosnąć w trakcie serii, i oby nie z powodu słabej formy mistrzów, w która zresztą trudno mi dzisiaj uwierzyć.

    (-2)
    • Array ( )

      PS : tak to jest jak się pisze mając zaległości w serii i posługując się refleksją nt całokształtu omawianych rozgrywek. cały czas, będąc świeżo po game 4, i nie komentując dotąd serii, z powodu tych opóźnień, byłem przekonany, że to dopiero game 5 i… właśnie potwierdzają się moje obserwacje, że Popovich, Kawhi, Tony i Spurs nie pozwolą sobie na to, by Grizzlies przejęli serię ;]

      ofk, Spurs własnie awansowali, a więc częściowo to, co napisałem nie ma już znaczenia.
      gruba pomyłka i wszelkie rzuty pomidorem w moją stronę przyjmę z pełnym zrozumieniem :]
      zasłużyłem sobie.

      swoją drogą, dobrze wiedzieć, że się dobrze kombinowało, nawet jesli myślało się o meczu, który już się odbył ;]

      (7)
    • Array ( )

      Ale wiesz, że piszesz ten komentarz po artykułem pt. Spurs 4 – 2 Grizzlies? 🙂

      (7)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    tak jest, panowie :]

    to były moje refleksje po 4 meczach i z odnośnikiem do samego wyniku meczu z tej nocy, sądziłem że był to game 5, a tu się okazuje,że już game 6 i seria jest zakończona.

    niestety, trochę odpuściłem Spurs-Grizzzlies i oto tego efekty, straciłem orientację w terenie :]

    staram się oglądać niemal wszystkie serie, a że czas nie jest z gumy, niektóre spotkania oglądam z poślizgiem i stąd także moje nieregularne komentarze.

    tak czy siak, dzięki za sprostowania, panowie, i mam nadzieję, że to pierwsza i ostatnia taka wpadka w moim wykonaniu.

    PS ; myślę,że częśc uwag ogólnych do tej serii, jakimi próbowałem się z wami podzielić, da się odnieść do niej niezależnie od numeru meczu ;]

    (2)
    • Array ( )

      Jakbyś oglądał MECZ a nie SKRÓT to byś się zorientował, że ten mecz zdecydował o awansie SAS. Po prostu opisujesz. W meczu co jakiś czas podawany jest aktualny stan serii (trzeba być ślepym żeby tego nie zauważyć) oraz komentatorzy co rusz przypominają o wadze tego (ostatniego) spotkania. Wielmożny nie ośmieszaj się już więcej, bo strugasz filozofa i socjologa NBA do tego udajesz, że mecze oglądasz.

      (4)
    • Array ( )

      @sas

      gdzie ja mówiłem o jakimś ‘skrócie’ ?

      do momentu napisania komentarza oglądałem CZTERY pierwsze mecze i sądziłem, że to był dopiero game 5. Mój komentarz był refleksją na temat całej serii PLUS odnosił się do [tylko !!!] wyniku tego ostatniego, który wziąłem za game 5.

      Ile razy trzeba coś napisać, żebyś zrozumiał i przyjął objaśnienia, jak przystało na choć przeciętnie rozgarniętego człowieka ?

      zresztę, wątpię, by ktokolwiek z nas oglądał wszystkie mecze playoffs. Jest to po prostu niemożliwe, dla kogoś, kto zajmuje się w życiu czymś jeszcze prócz koszykówki.

      poza tym, rzecz najważniejsza, jaki chcesz ustalić zakres obejrzanych meczów w danej serii, by móc się na jej temat wypowiadać ?

      jesli nie oglądałem gms 5 & 6 [game 5 oglądałem akurat wczoraj], to nie mam prawa napisać nic o serii Spurs-Grizzzlies ?

      “strugasz filozofa i socjologa NBA”

      tak sobie tłumacz.
      grunt, że ja zajmuję się NBA, czyli tym co stanowi sens uczestnictwa na tym portalu.

      a ty zajmujesz się mną, mimo że to stanowi dokładne przeciwieństwo tego sensu.

      “udajesz ze mecze ogladasz”

      skoro tak uważasz, to pozostań sobie z takim przekonaniem, i neguj cokolwiek napiszę, samemu nie mając nic do powiedzenia.

      im dłużej tutaj mieszkam, tym trudniej zrozumieć mi waszą, polską mentalność – to czepialstwo, o którym już Prus pisał w “Lalce”.

      na amerykańskich portalach takie personalne zaczepki w ogole nie mają miejsca, ludzie zajmują się NBA, co najwyżej nie zgadzają się z opiniami, ale nie atakują ad personam.

      a tutaj… polskie piekiełko, w wykonaniu takich jak ty.

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Koszykówką zainteresowałem się 4lata temu i od razu pokochałem SAS. szczególnie kawhiego. Uwielbiałem to że gdy inni mówili to i tamto to on poprostu skupiał się na koszykówce??

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu