fbpx

Kevin Durant i Paul George ciągną na plecach | niedawni mistrzowie NBA wciąż niepokonani

25

WTMW

Kings 115 Hornets 108

Warto zauważyć, że goście z Sacramento przegrywali do przerwy piętnastoma punktami, a ich lider De’Aaron Fox zdążył opuścić parkiet z powodu stłuczenia kolana. Widząc jak Mason Plumlee kozłuje od kosza do kosza i kończy akcję wsadem – na miejscu trenera Mike’a Browna można się było zagotować i jeszcze więcej niż zwykle pluć w papierowy kubek. Mimo to Kings wygrali w sposób przekonujący. Moim zdaniem zespół jest na fali wznoszącej, znacznie bardziej wszechstronny niż w ostatnich latach, a przede wszystkim przytomny i zaangażowany.

Nie odmawiam w żadnym razie zaangażowania Charlotte, ale jednak grają w przetrzebionym składzie, a ostatnim razem przeciwko obrońcom tytułu trochę się chyba nadwyrężyli. Bohaterem spotkania strzelec Kevin Huerter, autor 26 punktów na 5/10 zza łuku, a także atletyczny, zastępujący Foxa, Davion Mithchell, u którego znajdziemy 23 punkty na 9/11 z gry.

Sixers 118 Wizards 111

Joel Embiid pauza z powodu infekcji wirusowej. Co za tym idzie Sixers wszystkie akcje pozycyjne inicjowali z pięcioma ludźmi na obwodzie przy całkowicie wolnym środku (5-Out). Jako oszukany center robił PJ Tucker, gdzie jego miejsce. Tak mi się wydaje,  PJ u boku Joela i Tobiasa mi się nie podoba. W każdym razie poszły za tym sukcesy: 23 punkty i 17 asyst Jamesa Hardena. Tyrese Maxey znów numerem jeden na placu. Napiszę eufemistycznie, Kristaps Porzingis choć wysoki i świetnie dysponowany ofensywnie, nie miał żadnych szans nadążyć za kozłującym piłkę rywalem. Maxey jest dwa tempa szybszy, ma przewodnictwo nerwowe wyższego poziomu, coś jak MacBook Air do MacBook Pro.

Wizards nie są w ciemię bici, po efektywnej pierwszej kwarcie Brodacza podwajali go na szczycie parkietu. Tym gorzej, bo jeszcze bardziej napastliwy stawał się Maxey (28 punktów). No widzicie, Sixers są przedmiotem drwin za swą ociężałość i brak powrotu do obrony, ale dziś po wolnej przestrzeni  (znów) latali pięknie. Zdecydowanie przyjemniej się ich ogląda bez Embiida.

Pójdźmy dalej, Maxey ma wszelkie atrybuty młodego Derricka Rose’a ale jest znacznie zdolniejszym catch and shooterem. Jeśli Doc nie będzie z niego na siłę robić playmakera, na co się nie zapowiada, Sixers znaleźli złoto. To naprawdę jest kozacko utalentowana ekipa i dlatego tak boli brak wyników. Tutaj standardy są najwyższe z możliwych. A propos, nie wiem czy słyszeliście: komisariat NBA odebrał 76ers dwa picki drugiej rundy draftu (2023 i 2024) za złamanie postanowień regulaminowych i nazbyt wczesne kontakty z free-agentami minionego lata, między innymi z DeAnthonym Meltonem.

Pacers 109 Nets 116

Pozwólcie że podzielę się z Wami fragmentem mojej pracy poza GWBA:

Kevin Durant over 30.5 points vs Indiana Pacers
emotions in Brooklyn are running wild after the slow start
last time he paced himself in the first half, went to work too late,
had 22 pts in the 2nd half alone but couldn’t hit his usual shots
he had 40% from the field which is an aberration
last year he had 6 games in total with 40% FG or lower
every next game, he shot: 57% – 50% – 62% – 73% – 61% – 50%
it’s always personal with this guy, his 20 FGA average is safe and secured

what’s extraordinary besides his talent?
Pacers went below screens against him (!) and did not double team
remember, you’ve got KD, Kyrie and 3 role players in a game with 235 points total
also Kyrie forced too many shots the last time – if they discuss anything, they should see KD’s advantage and try to exploit it more
“we gotta take pride individually” – said KD in post game presser
Seth Curry is OUT, Ben Simmons = doubtful to play

Jak wyszło? Nie było podwojeń, do wysoko stawianych zasłon i wychodzącego do podania Duranta (36 punktów 9 zbiórek 7 asyst 13/22 z gry 8/8 FT) wychodził często osamotniony Myles Turner bądź młodziutki Jalen Smith. KD choć spudłował dwie pierwsze próby, wyglądał jak ponury żniwiarz koszący pole w sposób metodyczny i nieodwołalny. Jeszcze się taki nie urodził, który by go odciął od rzutu, a jeśli go na dodatek wpuścisz na czwarty metr i pozwolisz rzucać w rytmie, szykuj się na porażkę. Ostatnim razem pierwszą połowę zaczął pasywnie, ale wczoraj atakował od wejścia nie pozostawiając zgromadzonym kibicom wątpliwości na temat swojego statusu supergwiazdy.

Pacers zaskoczyli pozwalając KD na manewry na skrzydle w pojedynczym kryciu. Nawet gdy za plecami miał obrońców o głowę niższych, pokroju Buddy’ego Hielda, podwojenia nie docierały! Efekt był tego taki, że przed przerwą przewaga Brooklynu oscylowała w granicach dziesięciu / piętnastu oczek, a czołowy snajper NBA nabrał pewności siebie. Momentami do głosu dochodzili partyzanci Indiany, dziś szczególną dyspozycję zademonstrował dla przykładu Chris Duarte (30 punktów 10/15 z gry) wynik falował dość mocno, ale w każdym wariancie przewagę zachowywali gospodarze.

Hawks 109 Raptors 139

ATL pokazali się mizernie. Trae Young i Dejounte Murray nadal nie współpracują. W meczach pre-season niewiele dla siebie kreowali, a co dopiero pod presją atletów z Toronto. Jeden musiał mocno pracować na pozycję rzutową podczas gdy drugi odpoczywał na prostych nogach, z dala od piłki. Dostali wciry aż jak się patrzy. Na dodatek dla Younga to chyba najgorszy mecz od czasu spotkania z Miami w playoffs: 14 punktów 10 asyst 10 strat 3/13 z gry i wskaźnik plus/minus wynoszący -29.

Z drugiej strony Pascal Siakam pod nieobecność Freda VanVleeta bierze na bary jeszcze więcej (31 punktów 12 zbiórek 6 asyst 0 strat 2 bloki) i jeśli nie zobaczymy Kameruńczyka w All-Star Game będę niemile zaskoczony. Aha czy wspomniałem trzy trójki z rzędu Scottiego Barnesa? Jeśli nie to wspominam:

Raptors pod względem zaangażowania na przestrzeni całego sezonu to jest numer jeden NBA. Banda zwierzaków. Hawks mają problem. Collins i Hunter to ani nie są rasowi strzelcy potrafiący rozciągać obronę ani nie wspierają rozegrania. Gallinari i Huerter byli w tym zakresie lepsi / lepiej dopasowani. Przydałby się także rzucający center aby otworzyć dwójce obwodowych przestrzeń. Colins mający przewagę fizyczną nad swym matchupem wnosi sporo koloru, ale ostatnie pojedynki z Giannisem czy Siakamem go samoistnie wykluczają jako gracza robiącego różnicę.

Pistons 108 Bucks 110

Milwaukee wciąż niepokonane. Detroit nie mieli papierów by ich nastraszyć, a mimo to im się udało.

Bogi przecież z Giannisem nie pogra. Stewart pod koszem nie ma czego szukać. Ivey nie potrafi jeszcze grać na półdystansie do czego zaprasza rywali obrona Bucks. Bey to nie jest wybitna postać 1-na-1. Pozostawał Cade, który choć wygląda na dniach jak prawdziwa gwiazda, stawał naprzeciw Jrue Holidaya. No i co z tego? Andrew Wigginsa też zostawiał na zasłonie wychodząc w górę z 3-4 metra. Świetny młody chłopak: 27 punktów 6 zbiórek 7 asyst. Tak sobie myślę, że to jeden z tych combo-guards młodego pokolenia, którzy fizycznie dają radę napastliwemu i niezłomnemu Jrue, a to naprawdę komplement najwyższych lotów.

Mało tego, coraz częściej widzisz go zmieniającego tempo, po zasłonie, wykonującego jakiś cwaniacki kozioł dla zmylenia pedałującego w tył wysokiego obrońcy. Cade po zasłonie potrafi już wsadzić rywala za siebie, to będzie gwiazda na lata! Goście jak Bogdanovic czy Bey poza tym, że pozostają efektywni, dzięki pracy bez piłki pozwalają Cunnighamowi grać swoje pick and rolle.

No, ale Milwaukee i tak nie poradzili, bo nie bronią! Giannis 31, Holiday 25, Lopez 24, Portis 15 punktów. Byłby pan Middleton dostępny to też by 19 punktów zdobył. Bucks prowadzili wyraźnie przez 3/4 spotkania, wygrali zbiórkę i wymusili aż 29 rzutów wolnych.

Grizzlies 105 Jazz 121

Szefostwo z Salt Lake City ma zgryz, nie takich wyników (6-2) spodziewali się na wejściu. Lauri Markkanen dominował w barwach Finlandii, a teraz to samo prezentuje w wariancie klubowym: 31 punktów 12 zbiórek prawie 70% z gry. Bardzo niewdzięczny do krycia, pełen wachlarz ofensywny, pewność siebie.

Memphis nie dość, że stracili Kyle Andersona i DeAnthony’ego Meltona przez offseason, na dodatek są bez kontuzjowanych Jarena Jacskona Juniora i Danny’ego Greena. Mało tego Dillon Brooks dopiero wrócił po kontuzji uda, a Ja Morant ostatnie mecze opuścił z powodu infekcji. Desmond Bane skręcił kostkę, Brandon Clarke uszkodził palec, a Steven Adams szczękę. Dwaj ostatni nie dokończyli meczu, a Bane go nawet nie rozpoczął. Przy takim zawirowaniu kadrowym Morant robił co mógł: 37 punktów 12/18 z gry 12/15 FT, ale siła złego na jednego. Obok rewelacyjnego Markkanena pięciu innych graczy Jazz uzyskało dwucyfrowy dorobek punktowy. Są energiczni, grają szeroko, raz po raz łowiąc solidne pozycje do rzutu.

Rockets 93 Clappers 95

Teatr jednego aktora! Cały wieczór chodził jak automat. Na czterdzieści sekund do końca trafił wyrównującą trójkę. Jednak Waszej uwadze polecam w szczególności ostatnią akcję PG-13, która przełamała remis. Świetna obrona, trudniejszego rzutu wyobrazić sobie nie można , ale skubaniec i tak trafił. Ach ten Paul George, wybitna jednostka, ale jaka nierówna. Ostatnim razem wyglądał jak rozgotowany ziemniak polany sosem, a dziś? 35 punktów 9 zbiórek 8 asyst 6 przechwytów 15/26 z gry. Zresztą sami popatrzcie:

Clippers są bez Kawhi i Johna Walla. Na tę chwilę priorytetem coacha Tyronna Lue jest niepodważalnie obrona. Wiadomo, przejmują krycie na pozycjach (1-4) pozostawiając często wysokiego w trumnie, ale potrafią też zaskoczyć obroną strefową. Atak to na razie co tam jeden z drugim indywidualnie wyrzeźbią, George zajmujący pozycję na czwartym metrze i próby jego obiegnięcia, względnie jakieś wyskoki do piłki w środek jego lub Marcusa Morrisa i próba szybkiego podania/ rozrzucenia gry. Przy czym trzeba Wam wiedzieć, że LAC potrzebowali każdego z trafień PG-13 aby oprawić młodych Rockets i to POMIMO skuteczności zza łuku gości oscylującej w granicach 28%. Co będzie z nimi dalej? Z chęcią się przekonam razem z Wami.

Dobrego dnia wszystkim. Uszanowania dla kolegów Patronów: Mariusz B oraz Addam23 – dzień od razu przyjemniejszy. B

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A coś mi się wydaje że to jazz zaskoczy. Po cavs można się już spodziewać top 4 na wschodzie… Ale jazzzzzz 😂💪

    (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Kawhi Leonard znów nie gra. Na miejscu Clippers nie czekałbym dłużej. Wziąłbym niezależnego lekarza, przebadałbym zawodnika i na podstawie diagnozy podejmowałbym dalsze decyzje. Jeśli Kawhi nie zgodzi się na badanie lub diagnoza lekarza będzie niekorzystna to trzeba go wysłać do jakiegoś śmietnika bez przyszłości typu OKC, Houston czy Orlando za jakiegoś centra lub kogoś solidnego i picki. Jeśli Kawhi byłby używalny po nowym roku, można zaryzykować po raz ostatni. Zresztą co ja gadam o jakichś badaniach. Liga się nie zgodzi. Gwiazdy są ponad zespołami.

    (1)
    • Array ( )

      Śmietnik bez przyszłości, ehh
      OKC – Holmgren, Giddey, SGA, Dort
      Rockets – Porter, Sengun, Smiths, Green, mnóstwo wolnej kasy na free agentów
      Orlando – Isaac, Carter, Banchero, Suggs, 2x Wagner
      Kolega widzę ekspert.

      (15)
    • Array ( )

      @Rved
      Super, że mają po paru utalentowanych młodych zawodników. Tylko co z tego? Absolutnie nie widać, żeby te drużyny jakoś się rozwijały. Młodzi uczą się tylko przegrywać, a kluby tankują aż miło. Może się mylę, ale nie widzę tam przyszłości. Ani w OKC, ani w Houston ani w Magic. Druga runda za parę lat to max. Utrzymają się na poziomie 1-2 rundy play-off przez parę sezonów i potem kolejne wesołe tankowanie.

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Paweł Jerzy 13 to idealny przykład kim byłby MJ gdyby nie miał psychopatycznej natury.
    Koleś ma warunki, plastykę ruchu, widzi i rozumie grę. Tylko nie ma zadziora, rywalizacja nie zajmuje mi więcej niż 3% mocy procesora.
    Cóż, cały świat idzie w tym kierunku. Lem to przewidział i opisał w “Powrót z gwiazd”.

    (23)
    • Array ( )

      Hajs się zgadza to po co się wysilać? Tak podchodzi dziś 99% zawodników. Przegrywają mecz, a mordy uśmiechnięte i na luziku rozmowy z zawodnikami drużyny przeciwnej.

      (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @mrszbk Snyder

    Udoka jest związany umową z Celtami,
    za to dupcenie siedzi na łańcuchu jak pies w wiejskiej zagrodzie.

    (-5)
    • Array ( )

      Celtics już zapowiedzieli Nets, że go puszczą za darmo bez żadnego odszkodowania i wyrazili zgodę na rozmowy z nim w sprawie kontraku.

      (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu