Dziś o często niedocenianym elemencie rzemiosła koszykarskiego, jakim jest obrona własnej tablicy oraz zbiórki. Kiedy myślę “zbiórki”, przychodzi mi na myśl: 1/ Dennis Rodman oraz jego powietrzne szpagaty, 2/ Steve Nash, który nie zebrałby piłki nawet gdyby atakował go Muggsy Bogues, oraz rzecz jasna 3/ Kevin Love. W zasadzie Love jest pierwszym graczem od czasów Rodmana, który tak mocno wyspecjalizował się w walce na desce. Jest też Dwight Howard, ale to na bloki Supermana w pierwszej kolejności zwracasz uwagę, czyż nie?

Co ciekawe, Rodman miał 198 centymetrów, Love jest o dziesięć centymetrów wyższy, ale czy zauważyliście, jak schudł przed sezonem? Jaki z tego wniosek? W walce o zbiórkę nie chodzi wcale o centymetry/ kilogramy, ale umiejętność przewidywania gdzie odbije się piłka oraz technikę. Żeby zebrać, musisz umieć właściwie się zastawić.  W poniższym (nieco głupawym) filmie ekipa programu ESPN Sport Science stara się zmierzyć siły działające podczas walki o pozycję pod koszem. Kevin Love “pcha się” z zawodnikiem Sumo. Enjoy!

[vsw id=”WsUJCpMJ8Gw&feature=player_embedded” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Wiadomo, na boisku zabronione jest podobne taranowanie przeciwnika, ale nie sądzę by sytuacja przedstawiona na filmie różniła się wiele od boiskowej, jeśli chodzi o rozkład sił. Niech pozwoli nam to docenić jak tytanową robotę odwalają podkoszowi walcząc o supremację pod obręczą. Dla przypomnienia, sumita przedstawiony na filmie ważył ponad 150 kilogramów, w przybliżeniu stanowiąc bardziej skondensowaną wersję Shaquille O’neala.