fbpx

Khris Middleton rozstrzyga wschodnią konferencję, Luka Doncic walczy o Tokio

23

WTMW.

A więc stało się, dziś w nocy wyłonieni zostali mistrzowie konferencji wschodniej. Po raz pierwszy od 1974 roku Milwaukee Bucks awansują do NBA Finals. Wówczas o sile zespole stanowili Kareem Abdul Jabbar, Bob Dandridge i kończący karierę 35-letni Oscar Robertson. Dziś kluczowe role odgrywają Jrue Holiday, Khris Middleton oraz kontuzjowany Giannis Antetokounmpo, na którego powrót niewątpliwie liczą kibice.

Tak czy inaczej czeka nas ciekawy pojedynek w Finałach, którego analizę obiecuje przeprowadzić do środowego Game 1.

A oto jak do tego doszło:

milwaukee bucks 118 atlanta hawks 107 [4-2]

Nieśmiało sugerowałem wczoraj zwycięstwo Bucks oraz koncert Middletona. Tak też się stało. Khris przejął kontrolę po przerwie, kolejnymi trafieniami wyprowadził zespół na dominujące, kilkunastopunktowe prowadzenie, którego panowie (pomimo starań gospodarzy) nie oddali już do końca.

Bucks wygrali trzecią kwartę wynikiem 44:29, z czego lider Milwaukee zaliczył pierwszych szesnaście punktów!

Ze stanu 47:43 zrobiło się 63:47 czyli Middleton sam porobił Atlantę wynikiem 16:4.

Stamtąd trzeba już było tylko nie zwalniać tempa i nie stać w miejscu. Na szczęście pod nieobecność Giannisa nic takiego nie miało racji bytu.

W samej trzeciej kwarcie Khris zdobył 23 punkty, a w całym spotkaniu 32 plus 4 zbiórki i 7 asyst.

Holiday (27/9/9/4) też nie miał już ochoty przeciągać serii, wchodził kozłem głęboko, rył pierwszą linię obrony i rozbijał ATL. Chłop był dziś wszędzie uzasadnił zachwyty, jakie kieruję w jego stronę odkąd zawitał w Wisconsin a nawet wcześniej.

Przy czym powiedzmy sobie jasno: Bucks wcale nie zagrali mądrze (w dalszym ciągu nie mam za grosz zaufania do Mike’a Budenholzera) odeszli od gry przez środek, rzucali za dużo trójek w pierwszej połowie, których skuteczność oscylowała w granicach 29-30%. Co wymyślili na drugą połowę? Rzucali dalej. Middleton miał swój dedykowany fragment i przejął ster jak śp. Kobe Bryant. W drugiej połowie skuteczność odbiła do zdrowej normy i tak oto mamy drugiego finalistę.

Empty the tank

Atlanta? Pozostaje jedynie gratulować. Czy ktoś pamięta, że rozpoczęli sezon od bilansu 14-20? Nikt w najśmielszych snach nie przypuszczał, że mimo kontuzji (!) będą jednym z trzech najlepszych zespołów ligi w tym sezonie. Trae Young (14 punktów 4/17 z gry) wrócił, ale był ograniczony ruchowo, to oczywiste. W normalnych warunkach tj. na potrzeby rundy zasadniczej na pewno otrzymałby wolne.

Naszym hasłem przewodnim było “żadnego wahania – nie żałujemy żadnej decyzji, gramy do końca, do całkowitego opróżnienia zbiornika” i tak właśnie było, jestem dumny z mojej drużyny [Nate McMillan]

Dla tych chłopców finały konferencji to bezcenne doświadczenie. Weźmy pod uwagę iż, Trae ma 22 lata, Hunter 23, Reddish 21, Okongwu 20, Huerter 22 i Collins (o ile go zatrzymają) 23 lata. Efektu zaskoczenia już nie będzie, ale mamy pełne prawo oczekiwać, że wszyscy ci młodzi gracze będą grali wyłącznie lepiej. Mamy tutaj nowoczesną supergwiazdkę ataku, doskonały grający po obu stronach materiał ludzki na skrzydła (Cam Reddish dziś 6/7 zza łuku + Hunter jako mini Kawhi) ryżego strzelca i mobilnego, defensywnego centra. Collins jeśli odejdzie, nie powinniśmy płakać. Dziury się uzupełni, ten zespół ma widoki na wielkie granie na kilka ładnych lat do przodu, zobaczymy jak tym pokierują.

Komu życzyć pierścienia? PJ Tucker wydaje się być wdzięcznym obiektem dla neutralnego fana. Dziś 0/6 zza łuku a następnie przypieczętowująca zwycięstwo trójka. Za cały wkład defensywny i pro zespołowość należało mu się to trafienie. Jest morał: zawsze wierz w siebie.

Other news

Stojący samotnie na szczycie europejskiej drabiny Luka Doncic mówi tak:

Co dla mnie cenniejsze złoty medal olimpijskie ze Słowenią czy mistrzostwo NBA? Powiem medal ze Słowenią. Grasz dla swojego kraju i to jest wielka rzecz… ale z chęcią przyjąłbym oba [Luka]

Wczoraj Litwini w drugiej połowie odjechali Polakom, a dziś o 18:30 mecz o awans to turnieju olimpijskiego. Litwini jeszcze nigdy nie opuścili koszykarskiej imprezy na igrzyskach, dla Słowenii w przypadku zwycięstwa będzie to pierwszy raz.

Niewątpliwą przewagę fizyczną tzw. inside presence mają Litwini za sprawą doskonale znanych Valanciunasa i Sabonisa, ale wiemy doskonale, że to równocześnie oznacza braki mobilności, które Luka potrafi wyeksponować bezlitośnie. Skuteczność turniejowa potrafi płatać figle więc liczymy na wyrównany pojedynek acz faworytem muszą być Słoweńcy.

Proponuję zobaczcie jak Doncić, którego kocham miłością oblubieńczą, kroił wczoraj Wenezuelę:

Dobrego dnia wszystkim. b

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze było puścić sobie handicapik – 3,5 z kursem 2,5 🙂 Suns wygrają finał, jak chłopaki z ATL potrafili się tak ‘męczyć’ to CP3 i ekipy nie przejdą

    (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No i mam dylemat – po stronie Suns życzę pierścienia najbardziej Crowderowi, a po stronie Bucks Tuckerowi

    (20)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To ciekawe, że nie pierwszy już raz spotykam się z porównaniem Middletona w dobrej formie do Kobego. W każdym razie, niech Antek wraca i Suns niech się rozprawią z Bucks po bożemu, heheh.

    Te podania Luki na boisku… Magic!
    Widzę odpowiedź na pytanie Karola Śliwy była przytoczona. Fakt, o wiele lepiej jest sięgnąć po złoto dla “swoich”.

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam.
    Cały czas się nie zgadzam z przekazem, że Bud to taki słaby trener.
    Czy to jego wina, że zespół trafia poniżej 30proc za 3?
    Czy to jego wina, że musi budować drużynę, gdzie lider nie umie rzucać, jest ograniczony koszykarsko, nie ma przeglądu parkietu?
    A przecież musi większość piłek przejść przez Antka, który ogranicza ruch piłki. Jak długo GA schował by swoje ego i dał grać CM i JH?
    Antek ogranicza też grę w polu 3sek, Lopeza, bo z założenia ma być tam więcej miejsca dla Greka.
    Druga sprawa. Po co młody dzisiaj grał? Na jednej nodze Young był tylko problemem Atlanty. To się nie mogło udać.
    Pozdrawiam

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda mi bardzo wczorajszego meczu Polaków bo walczyli dzielnie. Moim zdaniem naszym największą bolączką była 3 kwarta gdzie bardzo potrzebowaliśmy iskry w offensywie a wystawiamy Pana Hrycaniuka który nie stwarza żadnego zagrożenia w ataku. Oczywiście z wielką sympatią do tego gracza ale chyba trzeba bardziej postawić na rozwój młodzieży i będzie trzeba podziękować naszym weteranom.
    Ale i tak jestem dumny z chłopaków i czekamy na młodych ( Sochan wierzę w Ciebie ). Pozdro i miłej niedzieli!!

    (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurczę Admin jak to przewidziałeś? Wczoraj pisałeś o Middeltonie że tej nocy odpali. Szacunek. Sam byłem bardzo krytyczny co do Middeltona biorąc pod uwagę ostanie 2 play-offs, że się pali przy ważnych meczach, ale widać że doświadczenie i wyciąganie wniosków daje bardzo dużo. Bucks takiego Chrisa potrzebują. Finały zapowiadają się wspaniale. Jedno jest pewne, któryś Chris podniesie puchar. Pytanie który?
    Dobrego dnia panie admin

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy P.J. pokona na swojej drodze wszystkich byłych kolegów z Houston? Miami – Ariza – win, Brooklyn – Harden – win, Atlanta – Capella – win, PHX – Paul -???

    (31)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Na żywo Luka robi jeszcze wieksze wrażenie, jakby licealista gral z 6a. I pelen fun, on lubi grać w basket a jednocześnie nie lubi przegrywać, zatem potrafi byc też nasty. Jestem fanem!

    (8)
  9. Array ( )
    miś4kontratakuje 4 lipca, 2021 at 14:54
    Odpowiedz

    No i zagadka z pierwszej rundy Dallas- Clippers rozwiązana! To nie Clippers byli tak twardzi tylko Luka odpuszczał prowadzenia 2-0 i 3-2. Pokazał, że może, ale nie chce, ma inne priorytety. Mistrzostwo olimpijskie ważniejsze dla niego od finałów nba. :)))))

    BTW Bucks-Suns. Jak dla mnie jeden z finałów marzeń.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwię się, że TY dostał tyle minut. Chłopak nie był sobą, psuł rzuty, robił straty. Normalnie po takich kwiatkach sadzasz takiego jelenia na ławie i może wróci za 2 mecze, jak się pokaże na treningach. A tutaj forsowanie akcji na siłę w decydującym momencie meczu, kiedy Bogdanowicz jest ładnie pod parą i Reddish też.

    Bez sensu.

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Stawiam i kibicuję Bucks ,nie mogę przecież kibicować największemu cwaniakowi w lidze czyli Paulowi blee, jego poruszanie się już mnie irytuje ,no i straszne chamstwo wobec innych. Mowa ciała mnie rozwala…ale to dobrze , będą emocje przed tv.

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    “[…] będą jednym z trzech najlepszych zespołów ligi w tym sezonie.”
    Niezła dyskryminacja Clippersów b.min xD. Każda okazja jest dobra żeby dopiec.

    (7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Atlanta – “będą jednym z trzech najlepszych zespołów ligi w tym sezonie” What????
    Jeśli już to zgodnie z oficjalnymi protokołami to można co najwyżej uznać ich za jednym z najlepszych czterech drużyn . Przecież, że odpadli później od np. Clippers to tylko zasługa takiego terminarzu, ale chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie sądzić, że w pełni zdrowia Clippers nie rozjechali by atlanty w ew. serii? Moim zdaniem z Kawhi w składzie clippersi pokonali by suns i grali by w finale.
    Do tego uważam, że również (oczywiście pod warunkiem zdrowia i pełnych składów) dużo lepsi byli np. Brooklyn czy Utah Jazz. No ale cóż, myślę że Atlantę zweryfikuje następny sezon – nie powtórzą tegorocznego sukcesu.

    (10)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja to się dziwię, że Doncicowi nie gwiżdżą przy wjazdach jego odpychania ręką niekozłującą. On już tak bezczelnie zdobywa sobie tym przestrzeń, że trudno mówić o choćby pozorach naturalnego ruchu ręki. Jak uważacie?

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu