fbpx

NBA: derby Los Angeles jak zwykle || Kyrie Irving to zawodnik 1 of 1

32

WTMW. Siema siema, siema.

Nets 123 Pistons 108

Dziesięć asyst Spencera Dinwiddie w pierwszej kwarcie (finalnie asyst szesnaście). Kto bogatemu zabroni? Nowojorczycy przez pierwszych dwanaście minut nawbijali 49 punktów. Taki to był mecz. Detroit wystawiło na plac dwie ciapy na rozegraniu, dwóch silnorękich podkoszowych z ograniczoną mobilnością i żółtodzioba grającego poza pozycją. Jeśli przyrównać pierwszą piątkę do części samochodu to będzie tak:

  • Hayes – gałka skrzyni biegów
  • Ivey – spoiler
  • Omoruyi – przedni zderzak
  • Duren – pokrywa silnika
  • Wiseman – uszczelka pod głowicą

Brakuje jednostki napędowej, układu hamulcowego, zawieszenia, wszystkich najpotrzebniejszych rzeczy. Jest prowizoryczna buda o potężnej strefie zgniotu czekająca na kraksę. Na dwie kolejki do końca rundy zasadniczej nikt już pierwszego miejsca Pistons (16-64) w loterii draftu nie odbierze, nie ma szans. Oni teoretycznie mogliby coś wygrać, ale nie są w stanie. Na uwagę zasługuje combo-guard RJ Hampton: 18 z 27 punktów w trzeciej kwarcie.

Knicks 138 Pacers 129

Sami powiedzcie jakiej to wagi mecz, w którym młodzi Knicks notują jak niżej:

  • Quickley 39 punktów 6 zbiórek 9 asyst
  • Toppin 32 punkty 6 asyst
  • Grimes 36 punktów 6 zbiórek 5 przechwytów

Wartość tych wszystkich statystyk już dawno się zdewaluowała. Obie strony biegają radośnie nie bacząc na konwenanse, pozycje. Tylko czekać, aż któryś wystawi pięciu centrów (Toronto jest blisko) albo pięciu obwodowych (Indiana już prawie).

Wizards 116 Hawks 134

Widzieliście blok przechodzący w przechwyt Clinta Capeli? Defensywny odpowiednik Michaela Jordana przekładającego ręce w locie, rzadkiej urody zagranie. Innymi słowy: to mu wyszło! Mógłby jeszcze przed opadnięciem na ziemię oddać rzut przez całe boisko i trafić równo z końcową syreną, w siódmym meczu finałowym. Wake up Clint! Co ty odwalasz!?

Raptors 93 Celtics 97

Bez udziału Jaysona Tatuma, za to przy bardzo dużym udziale “naszego człowieka” Jaylena Browna (25 punktów 11 zbiórek 5 asyst) oraz szóstego Malcolma Brogdona (29 punktów 10/19 z gry). Pierwszy jest w praktyce skrzydłowym (SF) a nie obwodowym (SG) i gdyby to ode mnie zależało należy mu się selekcja do All-NBA Team. Drugi powinien otrzymać statuetkę Sixthman of The Year.

Fred VanVleet ewidentnie zajechany sezonem. Przeciwko solidniejszej obronie, do tego mocnej fizycznie pierwszej linii nie miał łatwego życia: 7 punktów 2/14 z gry. Momentami niesamowici są w pierwszej linii Bostończycy. Nie siedziało żadnej ze stron, sędziowie dozwolili kontakt tu i ówdzie, mecz z rodowodem playoffs.

Bulls 92 Bucks 105

Kolejne zwycięstwo Milwaukee Bucks, którzy niniejszym przypieczętowali najlepszy bilans po rundzie zasadniczej. Emocje jak na grzybobraniu. Najciekawszą akcją meczu był celny rzut z połowy kibica. W ostatnim momencie się zmieścił, do domu wróci bogatszy o dziesięć tysięcy dolarów jeśli wierzyć organizatorom zabawy. I pomyśleć, że każdy rzut, nawet ten niecelny, spod kosza można czołowym zawodnikom NBA przeliczyć nie na dziesięć, ale sto tysięcy dolarów!

Bucks bez Giannisa, Middleton opuścił plac po ośmiu minutach, z powodu dyskomfortu, przeciążenia kolana. Najmocniej gości lał Bobby Portis (27 punktów 13 zbiórek 6/9 zza łuku) kokoszący się w pierwszej piątce pod nieobecność kolegów. Skuteczność dystansowa oraz przewaga fizyczna na tablicach znów po stronie Milwaukee. Czekamy aż ktoś im się postawi, na dobrą sprawę od lat nie przegrali dysponując zdrowym trzonem graczy.

Grizzlies 131 Pelicans 138 [OT]

Memphis wyglądali pewnie, ale w pewnym momencie Pelicans zajechali im siedem trójek z rzędu i się karuzela zaczęła kręcić w odwrotnym kierunku.

  • 8:44 Trey Murphy
  • 8:22 Trey Murphy
  • 7:51 Trey Murphy
  • 7:13 CJ McCollum
  • 6:46 Herb Jones
  • 5:43 CJ McCollum
  • 5:18 Trey Murphy

Z dołu na górę windą. W doliczonym czasie gry znów siatę (dwukrotnie) przedziurawił Murphy, autor 30 punktów w tym 7/13 zza łuku. CJ i Herb też poszaleli kolejno zaliczając: 31/10/6 oraz 35/7/3. Zdobycze Ingrama też imponujące 24/6/13. Wszyscy nachapani statystyką, tylko Valanciunas jak ta kula u nogi: dwa oddane rzuty w czasie 19 minut. To nie są dobre czasy dla centrów starej szkoły.

Kings 119 Mavericks 123

Dziewiętnaście punktów Kyrie Irvinga w czwartej kwarcie meczu. Mów co chcesz, ale zręcznościowo to jest gracz 1 of 1. Jedyny w swoim rodzaju. Kot sztos top. Ostatnie występy to średnia 40 minut na parkiecie. Dallas desperacko walczy o udział w turnieju play-in, czyli awans do playoffs bocznymi drzwiami stąd nie oszczędzają gwiazd. Luka puchnie, ale Kyrie (31 punktów 8 asyst) poziom trzyma. Ma świadomość, że gdyby teraz odpuścił albo uobecnił jaki przypał natury pozaboiskowej, o maksymalnym kontrakcie w nadchodzące lato może zapomnieć. KAI jest zmotywowany, pragnie zademonstrować kibicom swój kunszt i co tu wiele gadać, takiego go kupuję. Tego rodzaju performance wykracza poza androny, który czasem plecie, to doznanie estetyczne. Takiego Kyrie jestem fanem. Popatrzcie:

Lakers 118 Clippers 125

Derby Los Angeles i jedenasta z rzędu wygrana zespołu bez pierścienia. Od startu widać było przewagę energetyczną “gospodarzy”. Lakers zjeżdżali do bazy po czterech meczach wyjazdowych, na dodatek rozgrywali mecz dogrywkowy niecałe 24 godziny wcześniej. Clippers nie grali od dwóch dni, siedzieli na siedziskach ładując się na swych bogatszych (o siedemnaście tytułów mistrzowskich) sąsiadów. Jedna z pierwszych sekwencji to blok Russella Westbrooka oraz jego asysta do Zubaca. Obaj grali niegdyś dla LAL, ale oddali zostani tfu! oddani zostali bez żalu.

Nie było zaskoczeń, LeBron i spółka wolno zastartowali. Założeniem było kryć Russa na radar i pozwolić mu rzucać z odległości. Ten nie tylko trafiał, ale wskazywał wymownie w stronę Jamesa, który tylko markował próby blokowania rzutów.

Wynik wymknął się LAL tuż przed przerwą. Do szatni schodzili tracąc osiem kolejnych punktów, co przełożyło się na deficyt 52:71. Trudne do odrobienia zważywszy zmęczenie materiału. AD podwajany (wbrew zapowiedziom rzucanym w sieci dla zdezorientowania obstawiających) a zarazem Lakers usilnie starali się dogrywać mu piłki. To nie była optymalna forma ataku, ale na tyle było stać ewidentnie zmęczonych LAL. O pewnych postaciach nie piszę celowo, kij im w afro.

Wenyen Gabriel ogrywany bez litości przez Zubaca (17 punktów 13 zbiórek). Darvin Ham mało elastyczny i wolno reagujący na wydarzenia. LAC łapali ogień w komorę silnika, a ten zwlekał z przerwą. Różnicę zrobili koledzy Hyland i Powell, czyli energia i dynamika vs zmęczone nogi. Dla mnie dzisiejszy wynik nie znaczy, ani nie przesądza o niczym. LeBron dziadek koszykówki: 33 punkty 8 zbiórek 7 asyst.

Oba zespoły przystępowały do gry z identycznym bilansem zwycięstw i porażek. Stawką zaś spotkania było piąte miejsce w tabeli konferencji, która w tym momencie jawi się następująco:

Dobrego dnia wszystkim zajączkom, które odwiedziły w niedawnym czasie GWBA. pozdrawiam B

32 comments

  1. Array ( )
    13 letni Marcin z 4c 6 kwietnia, 2023 at 19:45
    Odpowiedz

    Clippersi teraz wygrywają z Portland, przegrywają z phoenix i w PO trafiają na sacramento. GSW musi wszystko wygrać by nie spaść do play in. Lakers w cipe od Pelicansów, a potem od Minnesoty i można zacząć sezon na ryby

    (-7)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe, czy ktoś poprawnie wytypuje miejsca 5-10 na zachodzie na koniec sezonu. Ja zaczynam.
    5. Clippers 44-38
    6. Golden State 44-38
    7. Lakers 43-39
    8. Minnesotta 42-40
    9. Pelicans 41-41
    10. Dallas 40-42

    (-3)
    • Array ( )

      Zgodzę się, ale to w drugiej połowie (wybronili dziką szarżę na odrabianie strat). Lakers pierwszą połowę spali, więc tę cześć bardziej przegrali niż Clippers wygralli.

      (-10)
    • Array ( )

      Widziałeś listę usprawiedliwień Lakers? Przecież oni dzień wcześniej stoczyli morderczy bój z Ochaim Agbachim, Udokom Azubikiem i Kellym Olynykiem wspomaganymi paroma odpadami z Lakers. Oni nie mogli tego wygrać.

      (32)
    • Array ( )

      Przecież Lakers jeszcze nigdy nikt nie pokonał Lakers. To zawsze Oni przegrywają, a nie rywal wygrywa. Broń boże Lakers przegrywają bo są gorsi. Oni zawsze są lepsi tylko akurat przegrali bo (tu wpisz dowolną bzdurę).

      Teraz przegrali bo jak patałachy nie potrafili ograć tankujące Utah i musieli grać dogrywkę. Zawsze jakieś usprawiedliwienie i wymówka. Jeszcze żeby się dowartościować trzeba było w każdym zdaniu podkreślić, że Lakers mają 17 mistrzostw, a Clippers żadnego i to pewnie dlatego Lakers przegrali, a nie Clippers wygrali.

      (5)
    • Array ( )

      Rozumiem, że bardzo dobry bilans od czasu wymiany Cię nie przekona. Grali bodajże 13 spotkań bez Lebrona i większość spotkań zagrali z zespołami bolącymi się o PO. Pierwsza połowa słaba, przespana, druga znacznie lepsza. Nie spodziewałem się dzisiaj wygranej, powinni dać odpocząć Lebronowi i AD, z drugiej strony zachowali się honorowo.

      Westbrook pasuje do Clippers, totalnie nie pasował do Lakers, więc nie on winny słabym wynikom. Z drugiej strony, Clippers lepiej wyglądali na boisku z Haylandem niż Westem, który siedział na ławce, jak Clippers znowu powiększali przewagę z 7 pkt. Dwie trójki Haylanda i zapały Lakers ostudzone. Malik Beasley 7 pkt do przerwy a w drugiej połowie chyba nie powąchał parkietu, przecież on potrzebuje minut i przełamania 🤷‍♂️

      (3)
    • Array ( )

      Przed meczem parę razy widziałem, że ktoś gdzieś wrzucał sugestie na over punktowy Westbrooka, bo na pewno wrzuci więcej niż 16,5 i jakoś tak byłem przekonany, że nie zrobi linii i mimo świetnego początku całą 4Q przesiedział na ławie. Coś jest w tym o czym pisze admin, te najbardziej chwytliwe linie bardzo często nie wchodzą. Choć rzeczywiście, po dobrym początku Westbrook był bardzo “elektryczny” i zgadzam się, że z Hylandem Clippers wyglądali lepiej.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziadek koszykówki znowu się ulotnił pierwszy do szatni i raczej nie żegnał się machaniem ręki z najbliższego tarasu widokowego we Wrocławiu.
    Rzuca się w oczy jak reszta zespołu jednak potrafi przyjąć porażkę na klatę.

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Suns grają teraz 3 mecze dzień po dniu! Matematycznie mogą stracić jeszcze 4 miejsce na rzecz Clippers dlatego muszą dziś wygrać z Nuggets bo potem mają na wyjeżdzie zdesperowanych Lakers i właśnie Clippers. Trzy dnia grania, zero odpoczynku. Sądzę, ze wygrają z Nuggets, a potem odpuszczą Los Angeles. Na koniec będzie tak:
    4. Suns
    5. Clippers
    6. Warriors
    7. Lakers
    8. Pelicans
    9. Wolves
    10. Thunder lub Mavs

    (3)
    • Array ( )

      Na “szczęście” Suns 3 mecze w 4 dni, przerwa pomiędzy spotkaniami Lakers i Clippers. Przynajmniej bez przemieszczania się zbytniego 🙂
      Z kolejnością się zgodzę

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    A różni się obecnie czymś teraz skończenie na miejscu 7 a 8 w tabeli? Tak jakoś nie przyzwyczaiłem się do play-inów nadal i teraz tak myślałem i chyba niczym, jest jeden mecz między 7 a 8 ekipą i on decyduje kto zajmuje ostatecznie miejsce 7 w playoffach, a kto gra z wygranym 9-10 o miejsce 8. Mają chociaż przewagę parkietu w tym meczu?

    (0)
    • Array ( )

      7 i 9 maja przewage parkietu. Potem przegrany z 7/8 gra z wygranym 9/10 (przegrany z meczu 7/8 ma przewagę parkietu). Przegrany z 9/10 jedzie od razu na ryby.

      (5)
    • Array ( )

      Dzięki za odpowiedź, no to w sumie to 7 miejsce ma jakieś tam plusy nad 8, niby tylko jeden mecz decydujący o wszystkim, ale zawsze lepiej mieć przewagę parkietu, zwłaszcza jak tą drużyną jest GSW, to jakaś masakra co oni grają w obcych halach, ale za to w swojej pięknie grają. Nie wiem czy kiedykolwiek widziałem drużynę z tak dziwnym bilansem jak oni

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin nie chcę psuć dobrej zabawy, ale statystyka mistrzostw Lakers ma się nijak do bezpośredniego bilansu między zespołami, a ten wskazuje ostatnie 11 zwycięstw tych przegrywów z Clippers, so…

    (7)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers po sezonie powinni się skupić nad ściągnięciem Irvinga.
    Zdecydowanie z lepszymi drużynami brakuje regularnego, pewnego dostarczyciela punktów. D’Lo jest fajny, sympatyczny chłopak ale nie dostarcza kiedy innym brakuje sił, umiejętności czy pomysłu.

    To nie ten gen co Kyrie.

    Clippers vs Lakers

    Rotacja, rzeczywiście trochę niewłaściwą. Beasly miał momenty, można było nim grać częściej że starterami.
    Gabriel czy Dennis niestety że swoimi warunkami i brakiem rzuty z dystansu sami sie eliminują z zawodow.

    Lekjersi wygrywają jak są więksi, grają bardziej fizycznie, napadają na kosz, ponawiaja akcje.
    Granie fragmentem D’Lo i Schroderem razem nie wyglądało wcale. Kiedy pojawiał Gabriel w miejsce AD to już LA nie miało z czego pociągnąć.
    Bo nie byli ani więksi ani nie rzucali celniej z dystansu.

    Jest jeszcze pewien margines. Minuty Gabriela powinien podgryzać Mo Bamba (szczególnie z takim rywalem jak Clippers).
    Więcej świeżości i bardziej poprawna rotacja może jeszcze wnieść sporo jakości w grę LA.

    Nie jest to skład na wielka niespodziankę ( jednak sporo graczy młodych, jednowymiarowych, niesprawdzonych w play off). Wątpliwe zdrowie i możliwości regeneracyjne dwójki liderów i brak doświadczonego sprawdzonego zawodnika z ławki. Kogoś kto wytrzyma presję, nada rytm, kiedy LBJ odpoczywa.

    (1)
    • Array ( )

      Wiem, że ta statystyka czasami bywa z dupy 🙂 Jednak jak piszesz, że potrzebny jest ktoś kto nada rytm gdy LeBron siada na ławkę to nie mogę o tym nie wspomnieć. Zobaczcie sobie na plus/minus z dzisiejszej gry. Cała piątka Lakers na plusie i tylko jeden LBJ ostro na minusie.

      (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Drużyna która da max kontrakt Kyrie, przgra te kasę. Gość może mieć kilka fenomenalnych meczów ale i tak coś odwali. Wolę czytać o Kawhi niż o Kyrie.

    (9)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Z około koszykarskich spraw.
    W środę byłą premiera filmu AIR. Historia zapewne doskonale znana ludziom na tym portalu, ale warto obejrzeć. Polecam, szczególnie oglądając go z perspektywy rodzica i przedsiębiorcy. Wiele cennych wskazówek. Aż żal że dziś w Polsce nie mamy takiego podejścia jakie było w USA 40 lat temu.
    Film opowiada tak naprawdę o biznesowym podejściu do klienta i matce, która potrafiła prowadzić syna.
    MJ jest tylko tłem. Bardzo fajny film nakręcony w klimacie lat 80tych.

    Let’s go Lakers!

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Wojtolas – napisałem ostatni akapit słowem podsumowania, prognozy przyszłości.

    LBJ jest + 183 w klasyfikacji +/- w sumie ze wszystkich rozegranych w tym sezonie spotkań.
    To najwyższy wynik w zespole.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu