fbpx

Lato w mieście, dokąd zmierza liga NBA

22

WTMW.

Rozpoczynam wakacje. Siedzę sobie w modernistycznej gdyńskiej kawiarni patrząc za okno, a trochę w klawiaturę. Rozmyślam o życiu, o tym co za mną i przede mną. Nareszcie się wysypiam, mam wokół siebie fantastycznych ludzi, zacząłem znów biegać, jestem szczęśliwy. Początek czerwca to moja ulubiona pora roku. Jest już ciepło, ale turystyczna hałastra jeszcze nie zjechała do Gdyni. Pięknie jest!

To ważne, żeby znaleźć swoje miejsce na ziemi. Zawodowo i społecznie. Każdemu z Was tego życzę. Z tego samego założenia wyszedł chyba trener Kenny Atkinson. Parokrotnie donosiłem, że został namaszczony następca Jamesa Borrego w Charlotte Hornets, ale ostatecznie transakcji nie sfinalizowano! Pan Kenny zdecydował o pozostaniu w Golden State jako topowy asystent Steve’a Kerra. To wiele mówi myślę o kulturze organizacyjnej Warriors zwłaszcza w zestawieniu z klubem (biznesmena) Michaela Jordana.

Przy okazji, ja naprawdę uważam, że wielu ludzi na stanowiskach menedżersko/właścicielskich NBA nie rozumie nowoczesnej koszykówki. W efekcie 80% klubów NBA nigdy nawet nie powącha mistrzowskiego pierścienia, prowadzą owszem dochodowy biznes ze sprzedażą gadżetów, biletów, licencji i praw TV, ale z aspirowaniem do mistrzowskiego tytułu jedynie mydlą kibicom oczy. Tak od lat.

  1. warunki fizyczne
  2. odporność emocjonalna
  3. charakter
  4. i dopiero talent

Dokładnie w tej kolejności. Powiedzcie, jak wielu zawodników spełnia te wymogi? A i to za mało, aby zostać mistrzem potrzebne jest jeszcze nieprzeciętne bball IQ. Tak długo jak scouting opierał się będzie przede wszystkim na poszukiwaniu dominujących talentów o nieprzeciętnej sile i rozpiętości ramion – tak długo w lidze dominować będzie parę zespołów naprzemiennie.

Kto w największym stopniu scoutuje charakter i parametry emocjonalne? Przecież to widać.

  • Popovich w San Antonio?
  • jego podopieczny Steve Kerr?
  • Pat Riley w Miami?
  • Giannis spełnia wszystkie wyżej wymienione wymogi, a do tego wciąż uczy się grać
  • LeBron do niedawna był absolutnie najlepszy, ale to starszy pan, nie bronił w tym sezonie
  • Chris Paul  był/jest doskonały, ale rokrocznie brakuje mu albo warunków albo zdrowia

I to tyle. Zauważcie, liga nawiguje do “switch everything” i wystawiania na parkiet piątki przejmującej w obronie każdą zasłonę / grającej na każdej pozycji. Owszem, jesteś w stanie wystawić na plac samych charakternych chłopaków jak w SAS, czy tam krzepkich atletów sprawnie i do wszystkiego chodzących na nogach w obronie (jak np. w Toronto), ale koniec końców zbraknie im talentu. Możesz charakter i zdolności strzeleckie przedkładać ponad warunki jak w Miami i też ci zbraknie, tym razem dynamiki, czyli warunków.

Mental

Może ci się wydawać, że masz wszystko, ale pewnym kluczowym postaciom zaczyna brakować emocjonalnej siły i też się rzecz sypie, jak w Bostonie. Jayson Tatum to ciekawy kazus, który mentalnie określa się na naszych oczach. Jestem ciekaw jak potoczą się jego dalsze losy. Z pewnością Celtics weszli w tym sezonie na nowy poziom, do absolutnego topu konferencji, ale ponownie awansować do NBA Finals w przyszłym roku będzie ciężko.

LeBron w 2011 roku też spektakularnie przegrał Finały, w których zdaniem wielu “zniknął” ale tu nie chodziło o mental, ale względy taktyczne, których Heat nie byli w stanie przeskoczyć na przestrzeni paru meczów. Potrzebowali zgrania, rozwoju umiejętności potrzebnych do radzenia sobie w niecodziennych sytuacjach i zrobili to. James nauczył się grać z pozycji “cztery” podszkolił post up oraz rozegranie ze środka i kolejne NBA Finals były jego, seria trwała OSIEM lat! Tatum i Celtics również mają robotę do wykonania (motion offense, podania w ruchu). Miejmy nadzieję, że to ogarną. Śmiejemy się czasem z Mike’a D’Antoni, ale ktoś taki (ofensywny maestro trenerski) by się właśnie w Bostonie przydał w roli asystenta.

Team culture

Gdzie poza wspomnianymi wcześniej mamy jeszcze obiecujący “team culture”? Interesującą grupę stanowią Memphis Grizzlies pod wodzą trenera Jenkinsa. Dallas z Luką zdradzają obietnicę w nadchodzących latach. Fundament mają, są bliżej niż dalej, w każdym razie wiedzą dokładnie czego szukają i potrzebują. Jestem także ciekaw co wokół Trae’a Younga zbudują kadrowcy w Atlancie, ale to palcami po wodzie pisane. Capela i Collins muszą iść na aut, bo to żaden mistrzowski frontcourt. W dojechane ekipy z Los Angeles nie wierzę. Suns mieli dwie szanse, trzeciej może nie być, czekają ich zmiany kadrowe. Miami, Boston, Milwaukee, Brooklyn zawsze będą o sobie przypominać, ale standardy wciąż dyktuje Golden State. Tutaj także nie powiedziano ostatniego słowa. Poole, Kuminga, Payton II, Wiseman to jest przyszłość. Trochę chaotyczny wpis wyszedł, ale mam nadzieję, że dotrwaliście i nie macie mi za złe. Pozdrawiam! Dobrej niedzieli wszystkim, B.

Przy okazji, może ktoś z Was zechce polubić ten tweet, jak mój angielski? LOL

22 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Obudziłem sie po całonocnej imprezie i od razu pościk. Jestem najszczęśliwszy na świecie. Dziękuję Ci Panie Boże. kurwa, jest w pytę.

    (51)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin potwierdził wyższość Lebrona nad Jordanem, co wy na to Oldheadzi? Mam nadzieję, że CP3 zdobędzie pierścień.

    (-5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielu ludzi na stanowiskach menedżersko/właścicielskich NBA rozumie biznes . Myśle ze wcale im nie zależy na mistrzostwach . Druzyna cos musi grać , play offy wystarczą zeby było zainteresowanie . 2 gwiazdy typu Zion i kilka lat hossy zapewnione

    (32)
    • Array ( )

      Wcale im nie zależy na tytułach? Sprawdź wartość
      GSW przed zdobyciem pierwszego tytułu przez Stepha, Draya i Klaya. I porównaj z tym ile będą warci w przyszłym sezonie

      (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “turystyczna hałąstra” ? trochę przestrzelone to określenie
    ciekawe czy Autor chciałby być tak pogardliwie nazwany wizytując inne miasto poza swoim ?

    poza tym doceniam pracę i pozdrawiam

    (27)
    • Array ( )

      Autorowi nie przeszkadzają turyści, tylko nałogowi koneserzy „Harnasia” i ryby z tacki za stówkę😀

      (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Problem po części jest w tym, że scoutujesz młodych chłopaków, których charakter jeszcze się nie wykuł. Pewnie prognostyki oczywiście są ale dalej przystaje niewiadoma. Poza tym rasowa mentalność też ma znaczenie i dużej grupie chłopaków hajs jaki dostają wali do głowy. Rodzinka też nie pomaga jak poczuje piondz to od razu beyoncują albo kardashianują.
    No i pytanie ostanie o organizację która takiego chłopaka obrabia. Pop, Miami, GSW to absolutni mistrzowie w tym zakresie. Naturalnie jak się mimo wszystko trafi zgniłe jajo to nic nie zrobią ale wówczas puszczają takich dalej.
    Długo wydawało mi się że np. Durant ma poukładane w głowie, ale z biegiem czasu stwierdzam że to chyba mama go pilnowała w tych czasach jak jeszcze z plecaczkiem chodził. Socjal media dały mu okazję by pokazać jak bardzo się myliłem.
    Zresztą socjal media obnażyły już niejednego. Kolesie od klepania gały pozują na wielkich myślicieli i polityków, zupełnie nie widząc jakimi błaznami się okazują. Np. Lebron uwierzył, że jest czarnym Mesjaszem, tymczasem większość jego pozaboiskowej działalności to żenada… Niestety statusem gwiazdy przerosły już firmy i takie Nike nie może gościa utemperować. Ciekawe czy będzie tak “skutecznym” ownerem klubu jak MJ, he he he!

    (31)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie Bostonu to oglądając finały w mojej głowie pojawiało się pytanie na które nigdzie nie znalazłem odpowiedzi. Czy bolączka Celtów nie jest brak dobrego PG który poprowadzi drugi skład ale przede wszystkim uspokoi grę gdy Celtom nie idzie? Ani Smart ani Prichard nie potrafią spowolnić i przytrzymać dłużej piłki. Czy nie powinni poszukać kogoś kto nie obrazi się, że będzie wchodził z ławki. Czy np taki Rubio który jest dostępny za darmo nie byłby wzmocnieniem?

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW potrzebuja:
    – znalezc drugiego centra. Moze bedzie nim Wiseman, a moze trzeba kogos sprowadzic
    – dodac wartosciowych weteranow. Iggy pewnie zakonczy bogata kariere, Bjelica gral przecietnie. Chetnych na przyjscie na pewno tym razem nie zabraknie
    – ogrywac mlodych. Kuminga, Moody i Wiseman musza grac jak najwiecej w przyszlym sezonie
    – byc ZDROWI
    O forme Big 3 jestem spokojny. Poole i Wiggins tez gorsi nie powinni byc. Curry podpisal przedluzenie na 4 lata. W kazdym z tych sezonow Warriors beda contenderem. Moze zdobeda jeszcze jakis tytul, moze wiecej 🙂 Oby tak sie stalo 🙂
    Dzis jest parada, trzeba sie na razie cieszyc z tego wielkiego sukcesu.

    (1)
    • Array ( )

      Nie wiem czy to ironia bo Gordona w tym sezonie prawie nie widziałem a poza tym to nie jest typowy rozgrywający. W wielu podcastach i programach mówią głównie o rezerwowym centrze bądź o rzucającym obrońcy. A moim zdaniem najbardziej brakuje tam typowego rozgrywającego który uspokoi grę i ja spowolni bo Boston ma tendencje albo do pchania się pod kosz albo odpalania trójek przez ręce.

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu