fbpx

LeBron James: “moi rywale w dzisiejszej NBA? Brak!”

26

Story of the Rivals

Skoro już zabraliśmy się za grzebanie w aktach historii NBA, warto przypomnieć sobie kilku graczy, którzy niekoniecznie wybraliby się razem na kawę w niedzielne popołudnie. Ci goście działali według zasady: jak komuś cisnę w czwartek, to z nim nie piję w piątek. Oto moje osobiste TOP3 w tej kategorii + kilka wyróżnień:

3. Kobe Bryant vs Raja Bell

Pojedynki tej dwójki są mi szczególnie bliskie, gdyż PO 2006 miałem okazję śledzić całkiem dokładnie u boku moich starszych kuzynów i ich kumpli. Wtedy już wiedziałem, że jaram się tym sportem, ale nie widziałem, czemu ten cały Bryant i Bell ciągle mają sobie coś do powiedzenia. Zasypywałem chłopaków pytaniami, a oni udawali, że znają odpowiedź. Były łokcie, flopy, dogadywanie. Klasyka.

[vsw id=”7V8ZukXsWmk” source=”youtube” width=”425″ height=”344″ autoplay=”no”]

2. Julius Erving vs Larry Bird

Z perspektywy tego, co zwykło się mówić o Birdzie i Ervingu dzisiaj – nie powiedziałbym, że są w stanie się pobić. Trochę abstrakcja, bo przecież legendy, bo wzorce, idole. Ale ostatecznie, widzimy jak jest na załączonym obrazku. Obaj panowie nie przepadali za sobą, a Sixers i Celtics zawsze szli na całość w bezpośrednich pojedynkach. Cała sytuacja miała wyniknąć z inicjatywy Ervinga, który zbyt ostro zareagował na trash-talk Birda. No, a potem to już jakoś poszło.

[vsw id=”u4oF34p3-rQ” source=”youtube” width=”425″ height=”344″ autoplay=”no”]

1. Michael Jordan vs Isiah Thomas

Zazdroszczę tym, którzy mogli na żywo oglądać pojedynki tamtych Chicago Bulls i Detroit Pistons. Niemniej, odrobiłem zadanie domowe i wiem, że jak ostro wówczas grano. Agresja, sportowa złość, chęć udowodnienia komuś, że jest się lepszym. Obaj panowie nie lubili się też poza boiskiem – mówi się, że Jordan nie chciał zasilać Dream Teamu w 1992 roku, jeśli miałby tam grać u boku Thomasa.

Wyróżnienia:

Dennis Rodman vs Karl Malone
Rajon Rondo vs Chris Paul
Shaquille O’neal vs David Robinson

Bekowe wyróżnienia:

Rasheed Wallace vs sędziowie
Ron Artest vs The Palace of Auburn Hills
Dwight Howard vs rzuty osobiste
Amar’e Stoudemire vs gaśnica

Kogo macie jeszcze? Peace!

[Kuba]

1 2 3

26 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ehh właśnie dla tego go nie lubię. Jego styl bycia, ciągły lans na każdym kroku, takie gadanie, że nikt nie może mu podskoczyć jest po prostu bez sensu. Sam przyczynia się do wzrastania liczby hejterów.

    (-4)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I jak tu się dziwić, że rzeszą haterów, James bije na głowę, wszystkich graczy jacy do tej pory byli w lidze. Zarozumiały typ, fakt jest najlepszy, ale mam nadzieję, że ktoś nauczy go pokory, bo chyba już zapomniał niemiecką lekcję od Dirka :). Co do rywalizacji to fakt fajne serię były, ale jednak na dzień dzisiejszy to The Truth jest za stary, żeby rywalizować z Jamesem. I ta gadka na Pierce, że niby “hipokryta”, co za bzdury, gostek, który jak tylko pokazuję się w Clevlend jest nieznośnie wygwizdywany, będzie gadał coś na Pierce, który w Bostonie zawsze dostanie owację na stojąco i zbiję piątkę z resztą drużyny…

    (28)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Moze indywidualnie rzeczywiscie trudno mu dorownac, ale koszykowka to gra zespolowa i mysle ze ma czym sie martwic w tym sezonie, chociazby Brooklyn pojechalo Miami w dwoch meczach roznica 40pkt, coprawda to tylko preseason ale to juz pokazuje ze rywali zespolowo do tytulu ma sporo

    (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @wojtek23
    “jak tylko pokazuję się w Clevlend jest nieznośnie wygwizdywany”

    Tak jest wygwizdywany, ze kibice z Cleveland juz teraz chca aby, po skonczeniu kontraktu z Miami, wrocil do Cavs.

    (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny art. Te wszystkie rywalizacje, to jest jeden z najfajniejszych elementów NBA. Dlatego też denerwuje mnie czasem zachowanie obecnych graczy, KD ziomujący się z LBJ, etc. Idealnym przykładem jest relacja Bird-Magic. Panowie mieli dla siebie szacunek, ale nie widziało się ich razem trenujących, zbijających piątki itp itd.
    Co do słów Jamesa. Ma racje. Uważam, że nie ma obecnie koszykarza, który jest od niego lepszy. Ale uważam też, że nie będzie 3 mistrzostwa. Nie hejtuje Miami, tylko patrze realnie na sytuacje w konferencji wschodniej (a jest kilka bardzo mocnych zespołów) i na to jak trudne to zadanie.

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Melo stanowi zagrożenie dla LBJ, a przynajmniej to nie będzie spacerek… (nie mówimy indywidualnie bo LeBron dominuje fizycznością nad każdym człowiekiem na planecie)

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @Noob ehh a to zle, ze jest pewny siebie? Bez pewnosci siebie w NBA sobie nikt nie pogra.. a najwieksze gwiazdy sa wlasnie najbardziej zarozumiale i pewne siebie, ale to wlasnie dlatego sa najlepsi.. taki byl Larry Bird, taki byl MJ, taki byl Kobe i taki jest teraz LeBron. 😉

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A swoją drogą,jedyną osobą,która zabrała statuetkę MVP jest Rose więc poczekajcie na mecz ZDROWYCH Chicago z Heat a to będzie miazga 🙂
    Nie hejtuje Miami,ale uwazam,że finał konferencji Bulls-Heat nam się należy i,że będzie to jedna z lepszych serii w ostatnich latach jak nie w historii. Boozer,Deng,Butler,Hinrich,Gibson,NOAH,żaden z nich nie odstapi Jamesowi nawet na krok jak robi to większosc graczy w tej lidze,tak samo LeBron i jego banda nie oddadza łatwo pola 😉

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu