fbpx

LeBron nadal niekwestionowanym królem NBA, przerwany koncert Kemby Walkera

52

detroit pistons @ indiana pacers

Gospodarze byli pogodzeni z porażką więc wypuścili na parkiet rezerwy. Lance Stephenson miał jednak inne plany: 36-19 w czwartej kwarcie i oto losy spotkania odwróciły się o… 540 stopni.

DET 100 IND 107

miami heat @ washington wizards

W zapowiedzi dla kolegów pisałem: Marcin Gortat jest Polakiem i swoje ambicje posiada. Ostatnio mu Hassan Whiteside wyzbierał zbiórek z koszyczka, bo Marcin pracował w obronie, wychodził spod dziury i tracił pozycję. Tym razem MG zagra we własnej hali i powinien 8 zbiórek ogarnąć na spokojnie. No i co? Dorobek irokeza to 11 punktów 13 zbiórek przy 5/9 z gry. Nie udało się zneutralizować potężniejszego rywala (22/16 Whiteside’a) ale gdy Marcin przebywał na parkiecie, zespół był na plusie.

Wizards od początku wpadli w dołek, ale szarżowali i jeszcze trochę i by Miami dogonili. Do pełni szczęścia zabrakło… zwycięstwa. Obie ekipy okazały się gościnne, pozwolili rywalom ograć się we własnej hali. Świetna partia karateki Jamesa Johnsona oraz Justise Winslow niesamowity w drugiej kwarcie.

MIA 91 WAS 88

utah jazz @ brooklyn nets

Bez Rubio, Goberta, D’Angelo Russella oraz oczywiście… Timo Mozgova pozwoliłem sobie meczu nie oglądać. A co tam! Nets za sprawą energicznego Dinwiddie grali szybciej i temat zmęczyli, jak przypuszczałem.

UTA 107 BKN 118

new york knicks @ toronto raptors

Powiem to cicho, żeby nie zapeszyć: Raptors grają od tygodnia najlepszy basket, jaki widziałem w Kanadzie i wcale niepotrzebni im do tego Valanciunas ani Serge Ibaka. Goście nowojorscy wsadzeni w dyby, żaden nie poszalał. Cieszy się za to para All-Stars. DeRozan i Lowry zaliczyli łącznie 44 punkty 17 asyst i 14 zbiórek na skuteczności 18/28.

NYK 84 TOR 107

minnesota timberwolves @ dallas mavericks

Pogrom, ale Nerlens Noel wciąż nie dostał więcej niż 6 minut, hehe. Czekam momentu, w którym Rick Carlisle zacznie w końcu oszczędzać Dirka Nowitzkiego, ten uparcie ciśnie: 15 punktów 7 zbiórek 6/12 z gry. Może gdyby z gry nie wypadł kreator Seth Curry, byłoby inaczej. W ekipie zwycięskiej sześciu graczy z dwucyfrówką, jedziemy dalej.

MIN 111 DAL 87

portland trailblazers @ sacramento kings

Dave Joerger żongluje składem Kings. W poprzednim meczu się skompromitowali przegrywając bodaj 46 punktami, dziś Willy Cauley Stein po raz pierwszy wyszedł z ławki, grał jako silne skrzydło i może dzięki temu zdominował wydarzenia w IV odsłonie. Sędziowie pozwolili na wiele, patrząc relatywnie. Gospodarze grali z pazurem i zadziornie, bili się na obu tablicach i wyłuskiwali niczyje piłki jak małpa łuska ziarna słonecznika. Damian Lillard zrobił 29 punktów, ale potrzebował do tego aż 25 rzutów. Rewanż już dziś, tylko tym razem akcja przenosi się do Portland.

POR 82 SAC 86

new orleans pelicans @ denver nuggets

Powrót Gary’ego Harrisa, rotacja w drużynie wróciła na właściwe tory i proszę: eksplozja punktów. Umówmy się: mecz wypaczył knockdown, jaki na starcie drugiej połowy zaliczył Anthony Davis. Błędnik zawirował i z symptomami wstrząśnienia mózgu AD musiał udać się do szatni. Idę o zakład, że opuści też kolejny mecz albo pięć. Takie przepisy.

Co nie zmienia faktu, że Denver trafiali dziś wszystko: jako zespół zaliczyli kosmiczne 63% z gry! Pelikany szybko wycofały starterów, a czwarta kwarta stała formalnością.

NOP 114 DEN 146

Dobrego dnia wszystkim!

1 2

52 comments

    • Array ( )

      LeBron zaczyna łapać “oddech” po tej kontuzji przed sezonem – jak się ma podkręconą kostkę to ciężko robić kondycję – ale zaraz przez takie maratony na boisku (41, 41, 43, 41, 40, 42, 46 w zaledwie 16 meczach sezonu) mogą go zajechać… albo zwiększyć szansę na uraz do maximum.

      (31)
    • Array ( )

      Tylko, że ten facet rządzi się innymi prawami niż pozostali ludzie. To jest jakiś nadczłowiek, gość który jest fenomenem fizyczności gatunku homo sapiens, do tego jest perfekcjonistą dbania i kontrolowania swojego organizmu. 15 lat na takim poziomie i żadnej poważnieszej kontuzji.

      (47)
    • Array ( )

      Wesley
      Nadczłowiekiem to był Jordan, który każdy mecz grał na takiej intensywności i zadziorności podczas gdy LBJ gra tak tylko gdy mu się chce.

      (-45)
    • Array ( )

      @dmg… Jordan w tym wieku miał:

      – około 350 meczów mniej niż LeBron (RS+PO)
      – około 13-14 tysięcy mniej minut w karierze niż LeBron
      – 4 sezony mniej niż LeBron
      – sezon z 18 meczami, 17 meczami, 0 meczami (emerytura)
      – nie musiał w ciągu 7 kolejnych lat grać ponad 94 mecze średnio w sezonie (LeBron 2010-2017)

      więc ten tego…

      (42)
    • Array ( )

      dmg ma pewnie 15 lat i widział Jordana tylko na highlightach i w Kosmicznym meczu… ale ekspert, nie?

      (26)
    • Array ( )

      Bzdura, każdego da się zajechać i nawet te sterydy mu nie pomogą gdyby miał tak grać przez cały sezon i PO.

      (-6)
    • Array ( )

      OK. Jordan wiadomo GOAT i tyle. Ale docenić trzeba LBJ bo chłop praktycznie w ogóle nie schodzi z wiekiem poniżej poziomu którym zaczął szturmować NBA. Jesteśmy świadkami niesamowitej kariery, taki ktoś już się może nie powtórzyć. Był Kobe, teraz jest LBJ ale nie widać na horyzoncie ich następców.

      (7)
    • Array ( )

      Wesley
      Doceniać to jedno… a lizać po jajach to drugie. LeBron poda raz za plecami to wszyscy pieją jaki to najlepszy podający ligi !!! BZDURA !!!
      Przestańcie idealizować to co robi LeBron to zostanie gość należycie doceniony.

      WTF69
      Miałem wystarczająco dużo lat aby wstawać w nocy i oglądać mecze z Szaranowiczem 🙂 Ale najlepiej wjechać na wiek gdy pojawi się komentarz, który Ci się nie podoba co ?

      (-6)
    • Array ( )

      Ale tak czy inaczej 33 letni gracz nie powinien grać 100% meczów przy 38.5 minuty średnio.

      29-letni WestBeast wali 34,3 mpg
      29-letni Durant wali 34,3 mpg
      28-letni Harden wali 36,2 mpg
      29-letni Curry wali 32,2 mpg

      Pamiętam jak dziś… gdy bałem się, że 34-letni Bryant coś sobie zrobi przez granie 38.6 minut i ciągnięcie zespołu za uszy do PO… to był sezon 2012-13 – resztę historii znacie… ='(

      (47)
    • Array ( )

      Przy czym LBJ nawet w meczu robi sobie mikro przerwy, niektórzy mówią, że odpuszcza wtedy. Więc nawet na boisku jest w stanie się regenerować. fizyczny fenomen

      (8)
  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    to jak lonzo zachował się podczas szarpaniny tragedia… a nowy york miał wkalkukowaną porażkę z raptors, żeby uniknąć bandawagonerów 🙂

    (26)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Co Wadę pograł w obronie w 4 kwarcie. Ten steal podanie za plecami i blok na Riversie ! Clippersi na swojeżyczenie przegrali przecież ta ofensywa w końcówce to jakieś nieporozumienie

    (10)
    • Array ( )

      Nom. Wade się zaaklimatyzował w Cleveland, po tym baaardzo słabym początku sezonu, zaczyna mieć fajny pozytywny wpływ na zespół trochę na wzór tego co Iguodala robi w GSW. #lubięTo

      (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    LBJ niekwestionowanym królem NBA bo pokonali Clippersów po dogrywce 😀 ?

    Jego wielbienie na tej stronie chyba nigdy nie wyjdzie z mody

    (-32)
    • Array ( )

      Tu nie chodzi o to że ich pokonali. Tu chodzi o to jakie statystyki, znowu, wykręcił LeBron. Czytaj ze zrozumieniem następnym razem

      (11)
    • Array ( )

      KingMelo
      A od kiedy statystyki są wyznacznikiem tego na jakim jesteś poziomie ? Westbrook kręcił w zeszłym sezonie średnie TD i nikt nie pisał o nim jako o królu NBA ?
      Nie do końca więc chodzi o to co robi LBJ ale o to, że to właśnie on to robi. O kimś innym tak się nie pisze.
      Podobnie jest z Embiidem. Nie ważne co zrobi ważne że on to zrobił i można się trochę po ślinić. Nie ważne, że jest wielu graczy którzy grają 100 razy lepiej niż on ale na Embiida jest hype i jak on coś zrobi to trzeba się tym podniecać.

      McNaull
      Paranoją jest to, że codziennie, w każdym artykule jest LBJ i jego “zajebistość” 🙂 Najlepsze jest to, że nawet na amerykańskich stronach tak nie liżą mu jajec tak jak robią to Polskie portale. To jest paranoja.

      (-10)
    • Array ( )

      dmg świetne porównanie, winszuję, bo to wcale nie statystyki uczyniły Westbrooka MVP…

      (5)
    • Array ( )

      Anonimowy Anonim
      RW został MVP po sezonie pod cyferki, a jego zespół PRZEGRAŁ 0:4 w 1 rundzie. Tyle był wart jego MVP.
      Co więcej… Warto by sprawdzić czy którykolwiek MVP sezonu odpadł 0:4 w 1 rundzie draftu.
      RW kręcił cyferki ale nikt nie brał go na poważnie w walce o mistrzostwo. Leonard NIGDY tym MVP nie był, nigdy nie kręcił takich cyferek jak RW, a takowe mistrzostwo w przeciwieństwie do Westbrooka ma. A Wy dalej wypisujecie “widziałeś jakie cyferki robi” 😀 Nie wiem czy się śmiać czy płakać.

      Pisanie, że LBJ jest najlepszym graczem NBA bo “robi cyferki” jest bzdurą bo to nie cyferki wygrywają mistrzostwa.
      Żeby było śmieszniej. Uważam, że LBJ jest obecnie najlepszym zawodnikiem w NBA ale nie dlatego, że robi 45 pkt czy TD. Jest najlepszym zawodnikiem dlatego, że nie idzie go zatrzymać a jedyne co można robić to próbować go spowolnić czy liczyć na słabszy dzień. Inną sprawą jest to, że LBJ coraz częściej sam odpuszcza. Ale właśnie to świadczy o jego wielkości. I byłby najlepszym graczem NBA gdyby robił 0 pkt, 0 zbiórek i 0 asyst. Bo to nie to co jest w boxe score jest najważniejsze ale to co znaczy dla swojego zespołu. Tego nie widać w tabelkach.

      Wjeżdżacie na mnie co mnie bardzo bawi. Bo widzicie box score i na tej podstawie uważacie, że ktoś jest najlepszy. Embiid zrobił 46 pkt grając przeciętnie i już jest największym prospectem od czasów LeBrona !!!!! DAMM A Booker zrobił 70 pkt i pisaliście “żałosne bo zespół grał pod jego rekord”. DAM !!!
      Jednych oceniacie w samych superlatywach nie widząc wad bo są popularni, bo jest na nich moda I TYLKO DLATEGO !!!!! A tych innych nawet jak by robili 30-10-10 co mecz ty i tak kręcilibyście nosem. I takich lizusów tej strony jest kilku właśnie z LeBronem, Embiidem, Lonzo czy Simmonsem na czele.

      (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Brak w top 10 dzisiejszej dobitki Winslowa na tle tej zenady co liga wybrala do najlepszych zagran to jakas porazka, zreszta ostatnio to nie nowosc (np eurostepy z 10 krokami)

    (7)
    • Array ( )

      Po przejściu z zaspanych w życiu znowu zawitało słońce i przez szare chmury codzienności zaczęły przebijać się promyki nadziei na każdy kolejny dzień!
      Haha 😀

      (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo może grać pytę, a i tak jest ustawiony. Może nauczy się rzucać, może nie. Jeśli będzie chciał i będzie miał motywację to trenerzy w NBA nauczą go rzucać na poziomie 35% skuteczności. Facet wszedł do ligi z takim garbem na plecach jakiego nie miał przed nim nikt. Walnięty tatuś, wybór z numerem 2 przez jedną z największych organizacji w historii ligi gość potrzebuje pewnie czasu żeby to ogarnąć psychicznie. On ma chyba dopiero 20 lat.
    Jeśli zacznie rzucać na jako-takiej skuteczności polepszy podawanie, statystyki to Lakersi po rookie kontrakcie zaproponują mu konkretny pieniądz (może nawet koło maxa). Dlaczego? O facecie jest głośno, ojciec zapewnia mu ekspozycję w mediach (pozytywną czy nie to nie ma aż takiego znaczenia), a każda wzmianka o Lonzo Ballu wiąże się z wymienieniem nazwy Lakers. Dla ludzi od marketingu to duża wartość. A jak wiemy w NBA najpierw liczy się kasą, a dopiero ileś pozycji niżej sport. Nawet jeśli Lakersi z niego zreygnują to znajdzie się jakieś Sacramento czy Phoenix czy inni Knick i zaproponują mu sporo pieniędzy. Lonzo będzie się bujał w lidze przez parę sezonów i nabijał kasę z kontraktów z klubami, do tego tatuś będzie dbał żeby synkowie coś reklamowali (za $$$ oczywiście) i będą rozwijać markę BBB.
    Nie patrząc na aspekt koszykarski, Ballowie są w naprawdę dobrej sytuacji. A ile milionów z tego wyciągną pokaże przyszłość.

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    “Idę o zakład, że opuści też kolejny mecz albo pięć. Takie przepisy.”

    tak samo pisaliście z Irvingiem, że ooo opuści przynajmniej kilka spotkań a jak się okazało każdy wie

    (-5)
    • Array ( )

      Za każdym razem jak widzę komentarz podpisany twoim nickiem to już wiem, że będzie wiało z niego głupotą na kilka km.

      (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak bardzo szkoda mi Kemby, gdy tylko ten ostatni layup wszedł byłoby cudownie, a tak to …. “dupa zbita” jak to mówił generał do komisarza Ryby 🙁

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Takie luźne poranne przemyślenie. Patrząc przez kilka lat na Czarodzieji, to niestety z tym trzonem jaki aktualnie mają, nie są w stanie nawet powąchać pierścienia, druga runda max, a szkoda takich graczy jak Janek czy BBeal…. No to teraz czekam na fale hejtu xD

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    LA Clippers powinni zostać rozwiązani, a zawodnicy powinni się zgłosić do draftu.
    Większych chokerów nie było w historii NBA (nie licząc 3-1 GSW hehe).
    Od paru lat chyba tylko oni potrafią przewalić tyle meczów ‘pod kontrolą’ czy prowadzenia w serii PO.
    Ta organizacja stworzona jest do przegrywania i tyle.

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądanie OKC w tym sezonie… boli. Szczególnie dla fana tej fatalnie prowadzonej drużyny. 23 punkty przewagi? Spokojnie, Donovan i jego wesoła paczka wie jak to sp:;:;/;:ić.
    Z 8 spotkań na styku wygrali.. 1

    (1)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Staty Lonzo z mały błędem.
    Rodzina Ball nie uznaje słowa przechwyty oni uznają tylko kradzieże, w końcu to z angielskiego “steals” prawda 😉

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @dmg tylko że LeBron ciągnie cały zespół rozumiesz? On schodzi i wszyscy się gubią a gdy wychodzi wszystko zaczyna działać. A Bulls nawet kiedy Jordan schodził myślę że no jakoś sobie radzili. Do czego zmierzam, leBron na boisku robi wszyskto rozgrywa, zdobywa punkty często też kryje najlepszych graczy z drużyny przeciwnika. Nie ujmując geniuszu Jordanowi nie miał on aż tyle na barkach co LeBron, leBrona nikt nie odciąży a no jak by nie patrzeć Michael grał w ekipie WSZECHCZASÓW. Lenrib

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszystko ok..tylko co z tego?????na którym miejscu jest zespół Jamesa????i pamiętajcie że to jedyny zespół jakiegoś zawodnika!!..gdy by np. Cousins lub Love czy nie wiem Durant zbudował drużynę z kumpli to pobili by rekord zwycięstw…James ma słabe pojęcie o byciu trenerem i menadżerem jak Jordan to ich łączy i tylko to.!!!!!..kto załatwia taką kasę dla Tristana i Smitha???kto bierze Derona Williamsa?itp..itd…..matoł i tyle…NIE MA SZANS Z GSW PRZEZ SWOJĄ GŁUPOTĘ!!!!

    (-7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu