fbpx

Los Angeles Clippers: los się musi odmienić

29

NBA jaką znam opiera się na trzech filarach. Pierwszy z nich to historia rywalizacji Lakers i Celtics, drugi- era Michaela Jordana i wszystko co się z nią wiąże, włącznie z tzw. “straconym pokoleniem” wielkich graczy bez pierścienia i całą generacją potencjalnych następców His Airness, czyli zawodników, którzy (prócz Kobe Bryanta) z reguły nie potrafili unieść ciężaru tego porównania.

Trzeci filar to dynastia San Antonio Spurs, której mistrzowskie aspiracje rozciągają się na przestrzeni trzech dekad. Jeśli jednak jest coś, co można w annałach NBA zapisać obok tych trzech wielkich historii, jest to fatum ciążące nad Los Angeles Clippers, wyrażane hashtagiem #drugarundamax. Na wszelki wypadek zaznaczę, że nie jest to tylko nasz i naszych czytelników brak wiary w zespół z LA, czy też podsumowanie ich dokonań od czasów uformowania się rdzenia DAJ-CP3-BG. Clippersi naprawdę NIGDY nie zagrali wyżej. A są w tej lidze 47 lat (do 1978 jako Buffalo Braves)…

bra

W tym sezonie w końcu miało być inaczej. Clippersi rozpoczęli naprawdę dobrze i mając 14-2 na Święto Dziękczynienia cieszyli się z najlepszego startu w historii organizacji. Niektórzy mówili, że może teraz, może już… niestety dla kibiców, przegrali z Detroit i Pacers, a potem z Brooklynem i spadli na trzecie miejsce w konferencji. Aż chciałoby się powiedzieć “wszystko wróciło do normy”. Stare koszykarskie porzekadło mówi, że każda seria ma swój koniec. Każdy streak, prędzej czy później, wywali się na plecy. Czy w tym sezonie Clippers stać na to, by przełamać playoffową niemoc?

#Retrospekcja

LAC, jakich znamy obecnie, rozpoczęli się od pewnej szeroko komentowanej ligowej decyzji. Weto komisarza Sterna uniemożliwiło dopięcie tej oto wymiany:

cpt

Tak Bogiem a prawdą, to ten zablokowany trade, który dał życie nowym Clippers, był o niebo lepszy niż to co później dostały Szerszenie (Eric Gordon, Chris Kaman, Al-Farouq Aminu i pick za CP3#3 i pick drugiej rundy), ale zostawmy to już, bo po co rozdrapywać rany fanów Lakers.

Ekipa, w której nowy franchise player spotkał się z ultra-obiecującym drugoroczniakiem Blake Griffinem, miała w swych szeregach takich zawodowców jak Chauncey Billups, Caron Butler, Mo Williams czy Kenyon Martin, a także trochę świeżej krwi, jak Eric Bledsoe i dojrzewające projekty w osobach DeAndre Jordana i Nicka Younga. Nazwiska były, ale brakowało tożsamości. Przygodę z playoffs skończyli, a jakże, na drugiej rundzie (4-0 z SAS). Trener Del Negro wciąż szukał duszy tego zespołu. Brakowało pazura.

Zaciąg w kolejnym sezonie wyglądał jeszcze bardziej obiecująco. Do drużyny trafili weterani Grant Hill, Lamar Odom i Jamal Crawford, a wraz z nimi niepokorny walczak Matt Barnes. Swoich rywali zza miedzy wykasowali w sezonie 4-0. Byli to tamci Lakers z Howardem i Nashem na pokładzie. Niestety, mimo efektownej gry i ambitnych planów (w grudniu zaliczyli nawet perfekcyjny miesiąc 16-0, trzeci w historii), artyści z Lob City, przygodę z playoffs zakończyli na pierwszej rundzie.

Do tej ekipy dołączył Doc Rivers. Na stanowisku zastąpił swojego dawnego kolegę z drużyny. Tak, Rivers i Del Negro, a także trenerzy Avery Johnson i Monty Williams grali kiedyś razem w SAS, u coacha Boba Hilla.

Donald S.

Wracając do Clippers, byli naprawdę mocni. Był to przełomowy sezon DAJ. W podstawowym ustawieniu, oprócz Big Three grali Barnes i Collison. Za ich plecami Crawford, Redick, Danny Granger, Antawn Jamison, Glen Davis, Stephen Jackson i Hedo Turkoglu. W playoffs, wiadomo, druga runda. Warto wspomnieć, że w owym czasie zespół przeszedł ważne zmiany na górze.

Po aferze ze Sterlingiem, nowym właścicielem stał się Steve Ballmer. Co więcej, a to już naprawdę zakrawa na zrządzenie losu, Rivers do Clippers przyprowadził ze sobą dwóch asystentów: Tyronna Lue i Alvina Gentry. Chyba nie muszę dodawać, że dwa lata później oni obaj nosili już na palcach mistrzowskie pierścienie zdobyte z Cavaliers i Warriors? To naprawdę trzeba mieć pecha, Doc…

Nie wiem, może w przyszłym roku, nie wiem. Nie umiem tego wytłumaczyć, nie umiem, staraliśmy się. To nie wina Blake’a, to nie Blake. To my wszyscy… [Jamie Foxx, ale mógłby być Rivers]

 W 2015, po bardzo udanym sezonie regularnym (56-26) przegrali w playoffs z Houston i była to jedna z serii, które zapamiętam na długie lata. Oprócz klasycznego w przypadku Clippers pytania “jak można było to tak spierniczyć?” doszło pewnego rodzaju uczucie niesprawiedliwości: pokonali SAS, by przegrać z Rockets prowadząc 3-1?

Rok później skapitulowali już w pierwszej potyczce, przeciw Blazers, gdzie z zachwytem oglądaliśmy Lillarda krojącego ich defensywę. Moim cichym bohaterem był Mason Plumlee, notujący około 8 pkt, 6 asyst i 13 zbiórek na mecz.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

29 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I zeby nie było, piłka nożna mnie nie interesuje, rzuciłem dla przykładu. W sumie po co sie tłumacze z Legii jak tu każdy pewnie olewa football

    (-8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A kto mi wytłumaczy jak to możliwe, że po takim świetnym starcie nagle przychodzą trzy porażki z rzędu w tym z Detroit i Brooklynem. To zakrywa o skandal.. i proszę nie piszcie że #drugarundamax tylko prosiłbym o fachowe wyjaśnienie co sie stało w tych meczach? Czy to po prostu zmęczenie i chwilowy dołek czy coś innego? :>

    (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      Detroit brak zbiórki, Indiana zero skuteczności zza łuku i rywal campujący w środku, z Brooklynem bez Griffina, obie poprzednie rzeczy + CP3 nie potrafiący upilnować 15kg mocniejszego Kilpatricka, który kroił go crossem z lewej na prawą

      (18)
    • Array ( )

      dokładnie najdziwniejszy mecz był z Indianą, bo z Nets to brak BG i tak bez niego powinno to wygrac to swiadczy o pewnej niedojrzałośc zespołu, no ale Nets mieli dzień konia czasem tak jest w NBA plankton czasem pokazuje pazurki. Detroit ich zadusili obroną.Detroit nie lezy im to w ogole bardzo ciekawa druzyna któa tez ma mnóstwo wad, ale akurat na Clipsy jest dobra. Niektóe drużyny leza sobie inne nie. Myslę np, że takie SAS to nie jest drużyna , która sobie poradzi z Clipsami, ale Miski już nie raz walczyły jak równy z równym. W tym sezonie tez wygrali z Clipsami.
      Wracajac do głównego pytania to po prostu moment dekoncentracji tak w skrócie. Sezon i tak skończa na ok 56-60 zwycięstwach

      (19)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Największa szkoda cp3 i jcrossovera. Ale wierzę, że się w końcu skończy się ta passa bo fajnie byłoby obejrzeć ich w finale konferencji ?

    (24)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @MkII

    No fajnie by bylo,ale niestety jak mowi pradawne mandarynskie porzekadlo “zadna druzyna ktora ma w skladzie chrisa paula misia raczej nie powącha”. A szkoda bo to zajebisty zawodnik.

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli przejdą w tym sezonie do 2 rundy to pewnie i tak nie dadzą rady sas lub gsw :'( A szkoda bo ten zespol zasluguje chociaz raz na co najmniej finały konferencji

    (-2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda w tym wszystkim trochę Paula, bo to genialny gracz, ale staje się smieszny z tą niemożnością poprowadzenia zespołu do sukcesów.

    (26)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Swoją drogą: raz odpadli z San Antonio, raz z Memphis, raz z Thunder, raz z Houston i raz z Portland, więc w tym roku oklep od Warriors xD

    (28)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    no tak czytam i czytam i sobię mysle Ba rtek miał wiecej wolnego czasu, ale z po którymś tam akapicie przyszło mi do głowy, że styl mi troche nie pasuje i kto by tu tak dokucał LAC i na koniec wszystko sie zgadzało.

    Dobra dość tego droczenia…. to co ja uważam, ale chyba ich tu obserwuję najdłużej w takiej intensywności to raz, że Rivers nie jest trenerem z mojej bajki i pewnie większośc z Nas sie z tym zgodzi. Z drugiej strony z taka paką to i Gentry by ich lepiej poprowadził no dobra zły przykład bo był niedawno asystentem Riversa w LA. Następna sprawa : nie jest to co zostało tu opisane, aż tak pesymistyczne. Wystarczy zrozumieć, że ponad 90 % zespołów nie zdobywa w tym samym roku tytułu. Utah też nie zdobyło pomimo super bilansu co rok. Jest jednak różnica jeśli chodzi o Clippers, a mianowicie, że oni powoli dochodza do swojego prime. Griifin ma 4 lata swojej najlepszej koszykówki przed sobą, a jest jednym z najlpeszych silnych skrzydłowych w lidze. Mozna wymienić Davisa, ale przeciez Davis robi numerki, bo jest jedyny. Jak ktoś sobie przypomni BG to on też w pierwszym czy drugim sezonie zdobywał ponad 20 punktów ok 24 takze trzeba uczciwie na to patrzeć. Jordan tez jest przed swoim prime. CP3, Reddick też jeszcze kilka sezonów dobrej koszykówki .
    Optymistyczne jest to, że ten zespoł czeka jeszcze sporo bardzo dobrych sezonów i nie ma co wymagac by o juz dziś tytuł zdobywali musi również na nich przyjśc czas.
    Warto zwrócic uwag ena pewną strategię budowania zespołów. Jak również na cała ligę. Ile relanie mamy zespołów, które moga powalczyć relanie o tytuł w tym sezonie. Zachód? SAS, Warriors i Clipsy. Wschód CAVS i może ktoś, ale kto Raptors? wątpię. Clipsy potrafia sobie poradzić z SAS, z Miskami zawsze maj problem równiez w regular seson, ale Conleya nie ma i patrzac na kontuzje będzie to cięzki sezon dla niego. Rakiety owaszem pozamiatały Clipsy rok temu, ale Clipsy były osłabione, a jednocześnie miały Howarda, który jednak stawiał przeciwko Jordanowi. PRzepisy tez zmieniły się trochę na korzyść Jordana.
    Szczerze pomimo pogody pesymizm odkładam na bok jesli chodzi o Clipsy.
    JEszcze raz napisze o najwiekszej wadzie Clipsów jest to trener Rivers owszem gra w systemie, i gra nim konsekwentnie od czasó Celtics, ale jest to system, który jest tak skontruowany, że jeżeli zabrkanie jakiegokolwiek lidera kleka na kolana, tak było z rakietami, tak było ostatnio jak zabrakło Griffina przeciko Nets. Fatum nie ma tu nic do tego.
    … a i jeszcze jedno fajnie było by gdyby jednak wrócili do San Diego.

    (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Najśmieszniejsze byłoby gdyby mieli 1 bilans, Lakersi cudem awansowali do PO z 8 i wygrali z Clippers serię, wtedy to już by chyba załamało tę organizację na kolejne kilka lat 😀

    (20)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    jestem fanem Clippersow….. i wierzę ze w tym sezonie finał zachodu z Warriors… a i dzięki za artykuł

    (13)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja życzę im by w tym sezonie najlepiej odpadli w 1 rundzie do zera. Tak jak cenie ich za umiejętnosci koszykarskie to nie cierpie ich za te flopy. To co robi CP to jest obraza tego sportu. Dopoki beda tak flopowac to zycze im by dalej byli posmiewiskiem ligi.

    (-10)
    • Array ( )

      chłopie żyjesz stereotypami już nie flopują te kary, które liga nakłada za flopy skutecznie ten proceder wyeliminował. Ja ogladajać Clipsy nie doszukałem się jakoś specjalnie flopów jedyne gdzie je czasem widze to u Smarta na jakiś skrótach. Swoją drogą Smart to taki oszukany rozgrywający, a nie zapowiadał się na nomen omen oszusta, bo na uczelni był raczej dobrym rozgrywajkiem. Przydało by mu się z 10 cm więcej

      (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu