No cóż Panie Janie, odpowiedzi szukać ze świecą w ręku. Prezesi PZKosz próbowali się bronić, że zawiódł plan gry, że trener nie taki, jaki miał być. Czcze gadanie. Temat zostawiam, nie chcę się denerwować przy sobocie.

Wracając do sedna, mecz NBA w Polsce to wydarzenie przekraczające nasze dzisiejsze zasoby i możliwości. Parlamentarzyści polecieli więc trochę po bandzie z ideą, ale nie ma się co dziwić, o amerykańskiej koszykówce to oni za wiele nie wiedzą. Sekretarz generalny PZKosz mówił tak:

Po pierwsze żaden obiekt nie spełnia wymogów. NBA jest przeciwna rozgrywaniu meczów na stadionach piłkarskich i wymaga hali mogącej pomieścić minimum 17 tysięcy widzów. Do tego dochodzą olbrzymie koszty. Trzeba wyłożyć milion dolarów oraz opłacić produkcję telewizyjną, transport i zakwaterowanie łącznie dla ponad 300 osób.

1

Prawilnie przypominam, że największą halą obecnie jest Atlas Arena w Łodzi. Niemniej, to wciąż (tylko) 13 tysięcy miejsc. Dużo, jak na nasze warunki, ale wciąż za mało na NBA. Liga oczywiście nie jest przeciwna występom w Polsce czy gdziekolwiek indziej, ale mamy poważną konkurencję: Wielka Brytania, Turcja, Hiszpania, Francja – tam NBA jest dużo bardziej popularna, a więc generuje więcej przychodów etc. Nie muszę chyba dalej tłumaczyć.

CZYTAJ DALEJ >>