fbpx

Mistrzowie fachu: Klay Thompson

20

Bob Myers, GM Warriors:

Klay jest jak terminator. Ma misję i robi wszystko, by ją wykonać. T-800 miał uratować Sarę Connor, Klay ma wygrać mecz i chce to zrobić za wszelką cenę.

No cóż, znamy to, ja na szybko naliczyłem 23 kozły przy tym wyczynie, sprawdźcie, jak chcecie, ale dużo więcej nie będzie:

Innym razem, kiedy tak zaskoczył, mieliśmy jego słynne 60 punktów w 29 minut. Tym samym stał się pierwszym graczem w historii, który tego dokonał. W ostatnich 20 latach podobny wyczyn zanotował jedynie Kobe, ładując 62 punkty w trzy kwarty.

Serial killer

Zanim Steve Kerr posadził Thompsona na ławkę w tamtym meczu, na zawsze zostawiając nas z pytaniem “co by było gdyby?”, Klay notował niedorzeczne 2.07 pkt/ min. Ewidentnie szedł na rekord, bo to wartość porównywalna jedynie z Wiltem Chamberlainem, który w swoim 100-punktowym występie grał w tempie 2.08 pkt./min.

Choć rozgrywa obecnie sezon co najmniej równie dobry jak poprzedni (póki co rekordowy dla niego), to w ostatnich 10 meczach jeszcze ewidentnie przyspieszył, co nie dziwi, mając na uwadze zbliżające się playoffy. Jego staty za wspomniany okres to 25/4.2/2.2 przy blisko 50% skuteczności za trzy (no dobra, 48.8%). Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy ten gość właśnie wchodzi w swój prime, to teraz może się ich wyzbyć.

Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, jak niewiele brakowało by jego gwiazda w Golden State zupełnie nie rozbłysła. W sezonie 2013/2014 Bob Myers był w zasadzie dogadany w sprawie wymiany Klaya na Kevina Love. Rękoma i nogami sprzeciwiał się temu jednak Jerry West. Logo ostatecznie wyperswadował Myersowi swoje racje i Thompson, zamiast pojechać do Minnesoty, podpisał przedłużenie na 4 lata i 70 zielonych baniek. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, to w zasadzie śrubki, jak za ten kaliber zawodnika.

Żeby dopełnić obrazu Klaya, jako zawodnika kompletnego, dodam jeszcze tylko, że jest on jednym z najlepszych obrońców na łuku. Kiedy jest na boisku, skuteczność rywali spada o 2%, a licząc jedynie trójki o 2.9. Cichy zabójca, nic dodać, nic ująć.

[BLC]

Jeżeli podoba Ci się nasz portal, chciałbyś przekazać swoje pozdrowienia na łamach GWBA, sprawić sobie koszulkę albo zwyczajnie wesprzeć nas w rozwoju, zapraszamy. Każdej kwocie odpowiadają „nagrody”. Szczegóły na górze, w zakładce „wesprzyj nas”.

1 2

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zauważyliście, że w kluczowych momentach meczów to wlasnie Klay przejmuje krycie na lepszym guardzie drużyny przeciwnej?

    (23)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Super seria się zapowiada. Jeśli mogę rzucić jakieś pomysły na kolejne odcinki, to:
    -Jordan – fade away
    -Melo – pull up jumper
    -Jamal Crawford – shake and bake (nie wiem, czy to nie za mało jak na osobny artykuł, ale mimo wszystko)

    (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Też pamiętam te spekulacje na początku sezonu czy klay jest w ogóle już potrzebny gsw, że ma spadek formy, żeby go transferowali póki jest jeszcze coś warty. 😀 Teraz to chyba najlepszy 2 way player w lidze i co najważniejsze – nie potrzebuje praktycznie w ogóle piłki w rękach by był niesamowicie przydatny. Jeden z moich ulubionych grajków, cichy, spokojny ale niesamowicie zabójczy. Curry’ego mimo, że bardzo lubię to już mu lekko uderzyło do głowy, a Klay dalej robi robote i to świetnie ją wykonuje. Jakbym miał decydować czy transferować albo Currego albo Klaya to bez sekundy zastanowienia pozbyłbym się Kury.

    (9)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeden z moich ulubieńców w lidze, two-way star, topowy obrońca na piłce co często jest przyćmiewane jego kanonadą zza łuku.

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny artykuł. Cykl również może się spodobać. Jeśli chodzi o Klaya to wg mnie bardzo niedoceniany zawodnik a zwłaszcza jako obrońca. Mimo że talent strzelecki ma niebywały to mimo to zawodnicy vis a vis maja z nim dość ciężkie życie.
    Kerr według mnie zdjął go w tym magicznym meczu głównie dlatego żeby zachować równowagę w drużynie, podobnie było w Bulls 90 – 98 tylko Mj mógł się wybić ponad wszytko pomimo że Pippen również umiejętności miał nieprzecietne… Chociaż dla mnie osobiście mógł go zostawić bo rekord Kobe mógłby paść

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepszy snajper ligi, jednak wydaje mi się, że kreowanie własnej pozycji do rzutu mógłby poprawić. W GSW nie musi tego robić za często, bo ich celem jest właśnie uwolnienie go od obrońcy, jednak w innej drużynie mogłoby nie być tak kolorowo.

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu