fbpx

Najbardziej niedoceniani rozgrywający dzisiejszej NBA

28

#Kyle Lowry

20.7 punktów, 7.7 asyst, 4.8 zbiórek oraz 1.5 przechwytu

Przyznam szczerze, nie spodziewałem się po nim takiego postępu. Po podpisaniu nowej umowy, byłem pewien, że będzie to klasyczny przypadek, w którym zawodnik rozgrywa świetny contract-year, bierze grubą kasę i wycofuje mentalnie o dwa kroki. O jak bardzo się myliłem!

Lowry jest głównym powodem wielkiego odrodzenia Raptors. Jego agresywna, twarda gra idealnie mi pasuje do tła mroźnej i surowej Kanady. Skoro już o mrozie mowa, to lód jaki ma w żyłach w końcówkach meczów to poezja. Ilu już przeciwników zostało pokonanych dzięki jego pewnej ręce i wystudzonych emocjach? Jak na swoje gabaryty (183 cm) rewelacyjnie zbiera oraz broni. Ma piekielnie szybkie ręce. Oddaje i trafia najwięcej rzutów karierze, traci najmniej piłek. All-Star.

[vsw id=”kmhw9f-Gxk8″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

#Jrue Holiday

15.6 punktów, 7.3 asyst, 3.4 zbiórki oraz 1.5 przechwytu

Ostatnim graczem w mojej wyliczance jest młody (1990) rozgrywający Pelicans. Przez większość kariery brylował w 76ers jednak ci uznali, że jest zagrożeniem dla ich “tankowania” i odesłali Jrue do Nowego Orleanu. Tam czekał już na niego Anthony Davis z którym wspólnie mieli budować potęgę. Niestety w poprzednim sezonie kontuzja pokrzyżowała te plany, ale w tym chłop gra już na 100% swoich możliwości.

Jest znakomitym obrońcą (prawie jak każdy z tego tekstu) oraz znakomicie sprawdza się w akcjach pick-and-roll. Co cieszy mnie najbardziej – w dalszym ciągu rozwija swoje umiejętności w prowadzeniu drużyny. Trochę w tym wszystkim przeszkadza mu obecność Tyreke’a Evansa, który również lubi mieć piłkę w rękach i równie dobrze kreuje swoich kolegów. Co prawda dobrych dyrygentów nigdy za wiele, ale by stać się zagrożeniem na zachodzie Pelikanom brakuje jeszcze jednego elementu w składzie. Nietykalny jest Davis i to nie powinno dziwić. Erica “Szpitala” Gordona nikt przy zdrowych zmysłach nie weźmie. Pozostaje handel kimś z trójki: Holiday-Evans-Anderson. O ile ten ostatni świetnie się sprawdza w roli pierwszej strzelby z ławki to włodarze mogą dojść do wniosku, że jedna piłka to za mało na duet Holiday-Evans. Ale to również jest materiał na tekst w przyszłości.

A jakie jest Wasze zdanie? O kim mówi się zdecydowanie za mało?

[Przemek Orliński, Flagrant Foul]

1 2 3

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Damian Lillard, jego opanowanie w końcówkach jest nie z tej ziemi, mimo to jest b.niedoceniany moim zdaniem.Do tego coraz pewniejsza trójka oraz chłodna głowa.

    (60)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak procentowo wg Was wkład w wyniki zespołu ma kazda z pozycji w koszykówce, kazda po 20% czy może któraś jest ważniejsza i od niej więcej zalezy

    (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ty Lawson 1 80, K Lowry 1 83, Mike Conley 1 85…. Wygląda na to że media po prostu nie lubią niższych graczy! 😀 wniosek : im jesteś niższy tym niższa jest twoja wartość rynkowa :D. Kolejna cenna lekcja życia od NBA

    (25)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Natomiast wiemy jaki jest najbardziej przereklamowany rozgrywający.
    Panie i panowie przed państwem Kyrie Irving 😀
    A tak serio moim zdaniem za mało mówi się o Mike`u Conley`m

    (18)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Należy dodać, że Lowry dzięki swojej silnej budowie i zacięciu zbiera i przechwytuje tyle piłek 😀
    Dawno nie widziałem rozgrywającego z tak silną budową :p

    (1)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I banda rozgrywających z Phoenix (czyt. E.Bledsoe, G.Dragic, I.Thomas) i przy okazji powiedział bym nawet, że według mnie lepiej by było jakby Suns zrezygnowali z któregoś z nich na zysk jakiegoś SG lub SF.

    (5)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Chyba trochę przesadzacie.. Każdy z wymienionych zawodników jest czołowym rozgrywającym swojego zespołu.. To , że nie mają własnej linii obuwia nie oznacza , że są niedoceniani.. Tony Parker niedoceniany? hehe.. Jose Calderon z Knicks, Jeff Teaque z Hawks, Andre Miller z Wizards, Greivis Vasquez z Raptors , Jarret Jacks z Nets , Eric Bledsoe z Suns to są niedoceniani rozgrywający..

    (-3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Conley i Teague zdecydowanie najbardziej są nie doceniani. Kemba? Ma gorszy sezon od poprzedniego zarówno indywidualne jak i drużynowe. Btw. Zawiedziony jestem postawą MCW i Trey Burke, obydwoje grają gorzej niż w swoich 1 sezonach, a szczególnie Burke wygląda słabo

    (4)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @EazyE Wszystko zależy od poziomu i stylu gry zawodnika. Można porównać choćby Kobe’go i Danny Greena. Niby obaj są w S5 na pozycji SG, a wiadomo, że Kobe ma dużo większy wpływ na grę zespołu

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oglądam sporo meczów na League Pass i słuchając komentatorów, nie uważam żę są oni niedocenieni. Taki Lowry jest co mecz wychwalany pod niebiosa. Takżę, to raczej w naszym zapyziałym kraju takie opinie krążą.

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Lowry jest bardzo doceniany, szczególnie przy kontuzji De RoRozana. Ale o Conleyu się nic nie mówi bo GriZzly grają nudny basket. Szkoda bo dla mnie jest on najlepszym prawdziwym playmakerem w lidze. Broni i czyta grę genialnie. Teague podobnie choć poziom niżej 🙂

    (1)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @EazyS
    Nie wiem, czy w Twojej wypowiedzi można było wyczuć sarkazm, czy nie, ale jeżeli tak, to przecież pytanie odnosiło się tego, w ilu procentach sukces zespołu zależy od poziomu gry zawodników na poszczególnych pozycjach, a tego nie da się określić. Jest wiele zespołów, które bazują na genialnym backcourcie np. Warriors, Wizards, Raptors, Suns, ale są również zespoły, które w głównej mierze wykorzystują wysokich graczy np: Kings, czy zeszłoroczni Bobcats. Tak więc nie można powiedzieć w ilu % pozycja ma wkład w wynik zespołu.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    misiekIDD

    Nie,nie pisałem jak najbardziej serio, często używam ironii ale nie tym razem 🙂 Na prawdę dałeś dobry przykład, wiele zalezy od stylu i taktyki zespołu jak i indywidualnych umiejętności

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jedno jest pewne, każdy z wymienionych tutaj graczy jest bardziej wartościowy od Rose’a, wielu od Irvinga a dwóch-trzech wolałbym mieć w drużynie zamiast Westbrooka

    (-1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    obrona w wykonaniu Knicksów – na załączonym obrazku – bliska groteski.

    niedoceniani point guards – na pewno Mike Conley zasługuje na honory, od 3 lat gra znakomitą koszykówkę.
    Lowry. Schroder z Hawks, świetny chłopak, z defensywnym instynktem, szybki, prozespołowy. powrót Teague’a odbierze mu minuty, ale dol tej pory prowadził swój zespół należycie i jako backup też się sprawdzi. od paru lat w cieniu swoje robi Jarett Jack, który w Nets zepchnął na ławkę Williamsa. Patrick Beverley z Rockets, nieustępliwy obrońca i coraz lepszy strzelec.

    no i Brandon Knight, ktry w Bucks zrobił duży postęp pod okiem najlepszego z najlepszych nauczycieli dla rozgrywających, Jasona Kidda.

    plus Reggie Jackson z Thunder, ktory pod nieobecność Westbroka grał na na poziomie 20-5-5 i dowiódł, że jako back up zdecydowanie marnuje swój potencjał pozostając w Oklahomie.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu