fbpx

NBA: 22-0 Clippers | sensacyjny Kevin Durant | LeBron James nie zamierza składać broni

27

WTWM i takie tam. Klasycznie i nasamprzód “podziękowywuję” Patronom serwisu za to, że umożliwiają mi (i Wam) dalsze funkcjonowanie projektu GWBA, a są nimi:

  • Maciej Ob
  • Adrian 366
  • Parzych
  • Thatylak
  • Zubry Białystok

Szacunek Panowie, jedziemy. Poniżej kilka zapisków z niedzielnej kolejki NBA oraz tradycyjnie, parę słów dotyczących stanu ligi jako takiej.

Nets 114 Clippers 125

Jesteśmy dziewięć godzin do przodu względem Los Angeles, więc jeśli u nas mecz zaczął się o godzinie 21:30, to u nich była dwunasta w południe, dobrze liczę? Paul George i spółka wyglądali dramatycznie, jakby prosto z łóżek wstąpili na parkiet. Najpierw było 16:0 dla Nowojorczyków, potem zryw i remis 18:18, następnie znów spowolnienie i przez większość spotkania Brooklyn był na przedzie, prowadząc wydawało się komfortowo, bo piętnastoma mniej więcej punktami. A na koniec, to znaczy do końca spotkania pozostawało pięć minut z hakiem, Clippers w niskim składzie, bo bez centra, zaliczyli serię 22:0 i mecz zamknęli na swoją korzyść.

Trener Jacques Vaughn jest do odstrzału i przeca piszę to za każdą wstawką. Rozczulać może widok jak zbija piątki z zawodnikami, jak ich próbuje chwalić na konferencjach prasowych, relacyjnie wiele na pewno nauczył przez lata od Gregga Popovicha, ale fakty są takie, że to nie jest trener tylko kolejny figurant na kształt Doca Riversa. Zespół ma do prowadzenia niewdzięczny, bo składany bez pomysłu, na dodatek z wątpliwymi charakterami, grafik zaliczają ostatnio koszmarny owszem, ale kolejnej wpadki, jaką jest 0:22 na zakończenie spotkania… po prostu przejść się obok tego nie da obojętnie.

Środkowy waży 100 kilogramów, czyli mniej niż niektórzy obwodowi, dajmy na to Marcus Smart albo Malcolm Brogdon wnoszą na wagę 105 kg. Drugi podkoszowy wypadł z kontuzją, ale zmiany w defensywie i ustawienia za tym nie poszły. OKC z jeszcze bardziej patykowatym Holmgrenem jakoś sobie przecież w obronie radzi. Skrzydła mają coraz bardziej drewniane nadgarstki (Dorian Finney Smith 2/18 zza łuku w ostatnich sześciu meczach) i to jak rywale podchodzą do ich krycia to krew zalewa. Widzieliśmy choćby w Paryżu. Donovan Mitchell nominalnie krył DFS, w rzeczywistości bezkarnie stał w środku pola i bodaj 13 zbiórek wyłapał, a spacing Brooklynu zniszczył dokumentnie i wpędził w żałosne, zindywidualizowane, streetballowe granie.

Spencer Dinwiddie – chodzą słuchy, że “włoski strajk” urządza, to znaczy, gra zachowawczo, powoli, wbrew sztuce. Cam Thomas miał być wielką strzelbą, ale tak naprawdę stanowi utrapienie trenera, który sięga po niego wyłącznie wtedy gdy mu się dupa pali i trzeba awaryjnie punkty bić. Niegdysiejsi gracze zadaniowi Phoenix demonstrują, że są właśnie tym, graczami zadaniowymi. Wiecie o kim mówię. Nie ma opcji tyłem do kosza, na ławce rezerwowych indywidualiści, kolektywne bball IQ leży.

Na tym tle nawet niezaangażowani, senni Clippers wyglądają dobrze. Nie znoszę ofensywy spod znaku Tyronna Lue, tam “nikt nikomu nie podaje”, ale głębię składu i talentu mają ogromną. Mówiąc o tych 22 punktach na koniec, to czternaście zdobył Kaw…, a widzicie, mało brakowało, a bym się pomylił… Load Manager.

Heat 87 Magic 105

Orlando zdrowieje! Wrócił kolega Franz, chwilę wcześniej Wendell Carter Jr i Makrela Fultz, jest też profesor Joe Ingles i Jonathan Isaac. Ten ostatni to gra taki defense momentami, że oczy przecieram. Gdyby był zdrowy i montował po 30-34 minuty w meczu to Defensive Player of The Year w cuglach i nie przesadzam.

Magicy mają strukturę w osobie dojrzewającego, krzepnącego Paolo Banchero, który gra na trzech pozycjach i wedle potrzeb punktuje, rozgrywa czy zbiera. Samotnie liderował ekipie przez ostatnie tygodnie i testy wszelkie zdał śpiewająco, to będzie etatowy All-Star, już za chwileczkę, już bardzo niedługo. Przede wszystkim Orlando jest wielkie fizycznie i sprawne, co składa się w:

  • czwarty defensywny rating NBA
  • drugi (za Embiidem, czyli Sixers) wskaźnik wymuszanych rzutów wolnych
  • czwarty wskaźnik defensywnych zbiórek
  • szósty ofensywnych zbiórek (wczoraj wbili Miami 23 punkty z ponowienia!)
  • do tego wymuszają najwięcej strat w lidze

Kuleje siła ognia, mało jest trójek, tempo metodyczne, ale jak trafią na ograniczonego fizycznie, zmęczonego, słabo dysponowanego rywala (jak wczorajsi Heat) to kroją niemiłosiernie i niepotrzebne im do tego wielkie występy jednostkowe. Wczoraj najlepsze linijki zrobił Banchero (20 punktów 10 zbiórek).

Nuggets 113 Wizards 104

Koszykarze ze stolicy rozgrywali trzeci mecz w cztery dni, a mimo to do ostatnich minut stawiali się mistrzom NBA. Ci są pośrodku ambitnej serii wyjazdowej i jako typer nie wziąłem pod uwagę jak wiele energii kosztował Denver ostatni pojedynek w Bostonie, gdzie zafundowali Celtom pierwszą porażkę na własnym parkiecie (20-1). Dziś panowie byli nieco bez życia / energii. Piłkę chcąc nie chcąc holował Nikola Jokić, który chciał się chyba pokazać z dobrej strony przed publiką w Serbii. Mecz był w rozsądnej porze, więc leciał z tematem: 42 punkty 12 zbiórek 8 asyst 15/20 z gry.

Wizards zatrudniający Gafforda, Bagleya i Kuzmę na pozycjach podkoszowych nie trzymają standardu NBA, nawet jak na tankowca. Mogą się odgryzać strzelecko, sprawiać wrażenie, że grają o zwycięstwo, ale kadrowo całkowicie położyli ekipę, przez co należy rozumieć, że grają wyłącznie o loterię i możliwie najwyższy numer draftu. Wypruli spacing w drugim składzie, grają basket na wskroś partyzancki, chaotyczny i źle się to ogląda. Denver fatalny mecz, ławka rezerwowych dwanaście punktów. Z tak słabym rywalem dramat. Tym niemniej to był mecz z cyklu, wygrać jak najmniejszym nakładem sił i chyba się udało.

Celtics 116 Rockets 107

Kolejny mecz bez historii, bo Celtowie bez najstarszych Holidaya i Horforda (jak mowię, niedawny pojedynek z Denver wiele kosztował) zaś goście z Houston grający dzień po dniu. Na dodatek z podróżą pomiędzy z Salt Lake City, więc nic dziwnego, że dali odpocząć między innymi VanVleetowi czy Jabari Smithowi. Mecz i tak był oznaczony jako “scheduled loss” i takoż wyglądał. Gospodarze bez przesadnej spiny, na długich plecach Kristapsa Porzingisa (32 punkty 6/11 zza łuku) prowadzili piętnastoma punktami, a wszelkie próby odrobienia strat były pozorowane.

Pacers 110 Suns 117

Ciekawie wyglądają goście od czasu transferu Pascala Siakama, ale trochę im zejdzie zgrywanie się. Magik rozegrania, Tyrese Haliburton (podobny vibe miał wczesny Penny Hardaway, zanim nie poskładała go kontuzja kolana) nie wystąpił, a mimo to nastraszyli gospodarzy z Arizony. Ci jednak dysponują takim talentem jednostkowym, że próżno z nimi czasem iść na wymianę ciosów. Bajeczną koszykówkę gra ostatnio weteran Kevin Durant (40 punktów 18/25 z gry). Czterdzieści punktów bez choćby jednego rzutu wolnego (taki styl Pacers, odpuszczają) w tym 6/7 z gry w czwartej kwarcie.

Wielka trójka Słońc zaczęła balet i choć nie ma tu wielkiej finezji, korzystają z indywidualnych przewag / rozkładają siły, podobnie jak w Los Angeles Clippers, dysproporcja talentu przekłada się na kolejne zwycięstwa. Booker jest pełnoetatowym rozgrywającym, najwięcej czasu spędzającym na piłce, Beal lata po zasłonach, KD bierze dziury / ma swoje okienka, w których dominuje. To piąte z rzędu zwycięstwo PHX. Oby im zdrowia starczyło.

Blazers 110 Laker 134

Prawilne zwycięstwo LAL, przewaga oscylująca wokół trzydziestu oczek, w zasadzie do przewidzenia. Dominacja warunków, gra z kontry, zamknięcie strefy podkoszowej. Przeciwko rywalom z ograniczonym polem rażenia, brakami amunicji, lecą jak… no sami wiecie z czym. 34 punkty D’Angelo Russella, w tym 6/11 zza łuku, zaangażowany, jadący na obręcz LeBron (28 punktów 5 asyst 5 zbiórek) AD dominujący na tablicach w bardzo ograniczonym czasie gry. Najważniejszy temat: D’Lo zmieni w najbliższym okresie barwy klubowe, jego transfer jest więcej niż pewny. Zabawne było, że siwobrody LeBron sam się zmienił, wycofał z gry. Zanim to jednak nastąpiło, chłopaki dali niezły show(time). Były paczki, gwiazdy, podania jak z highlightów Magica Johnsona,

Dobrze widzieć, że senior w swym 21. sezonie nie zamierza składać broni.

Tabela

Czerwone kropki to dramaty organizacyjne, zielone to pozytywne zaskoczenia i dobra forma w ostatnim czasie.

Other NBA news

  • Kyle Kuzma pozostaje na transferowym radarze Sacramento Kings, rety NIE!
  • najczęściej przy spekulacjach transferowych występują także nazwiska Bruce’a Browna i Dejounte Murraya, ten drugi świeżo po dwóch kolejnych game-winnerach, ma najwyższą z możliwych wartość transferową, ale umówmy się, że on nie odmieni losów żadnego z klubów
  • podobnież, jak pisałem okienka transferowego w bieżącym miejscu nie doczeka D’Angelo Russell, jego wymiana po prostu ma sens
  • Knicks interesuje postać Malcolma Brogdona, bo brakuje im ofensywy / playmakera w drugim składzie (byłby to kolejny świetny manewr kadrowy NYK)

Dobrego dnia GWBA Familia, dziękuję że wpadliście. Co jeszcze? Dopięliśmy obsadę campu z Czarkiem Trybańskim, tak więc wyglądajcie nas w Łodzi, w terminie 9-11 lutego! 🧡 

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron nie składa broni
    Tylko czasami
    Kiedy nie chce mu się bronić
    Sędziowie pomogą
    Kiedy przewagę roztrwoni
    Toronto by nie pomógł
    Nawet młody Bronny

    (21)
    • Array ( )

      Latała gdzieś ostatnio grafika, że przeciwnicy, których LBJ broni, rzucają ze skuteczności niewiele ponad 40%. Nogi już nie wyrabiają, więc nadrabia boiskowym IQ.

      (-1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    lebum juz widac ledwo sie od ziemi odbija XD niech konczy kariere to gwba tez sie skonczy w koncu, bo do kogo sie bedzie admin tasował

    (-12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL przywrócili biały wariant strojów ze dwie dekady temu, a ja do dziś nie przywykłem. Co za aberracja, to jakby zobaczyć Celtics w czerwieni

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Czekam na 40K punktów LBJa czyli jakieś 10 meczy zostało, i jakiekolwiek ciśnienie zejdzie , gra już dla zabawy i śrubuje staty nieosiągalne pewnie dla nikogo po nim i mi to akurat pasuje 🙂 ale nie zdziwię się jak w końcu zwolni (bo kiedyś musi 🙂 ) I dołączy do jakiegoś zespołu albo ktoś mocny dołączy do LA i zamknie dłoń z piątym pierścieniem na koniec kaiery

    (-4)
    • Array ( )

      Niestety dla 39-letniego lebrona jamesa mocno post prime nie ma już za bardzo szans żadnych właściwie na zdobycie mistrzostwa, zwłaszcza że on zarabia kasę jak pierwsza opcja. Ostatnim najstarszym graczem który zdobył mistrzostwo prawie że dwa mistrzostwa był kim dankan miał wtedy 37 i 38 lat ale przesunął się świadomie na trzecią opcję zespołu obniżył drastycznie zarobki i dzięki temu końcówkę kariery miał wspaniałą z piątym tytułem a mógł mieć praktycznie 6 gdyby nie ten przeklęty rzut Reja Allena. Trudno sobie wyobrazić przy wysokim ego lebrona jamesa żeby dołączył do zespołu za o wiele wiele mniejszą kasę jako trzecia opcja, a tylko to jest szansa jakakolwiek żeby grać jeszcze w finale i ten finał wygrać, mieć koło siebie dwie gwiazdy w prime, koniecznie w prime

      (7)
    • Array ( )

      @tgb
      Ostatnim najstarszym graczem który zdobył mistrzostwo prawie że dwa mistrzostwa był kim dankan miał wtedy 37 i 38 lat ”

      Duncan to smarkacz przy Robercie Parishu 🙂

      (2)
    • Array ( )

      Lebron może wypowiedzieć ostatni rok umowy i pewnie to zrobi jeśli syn Bronny zgłosi się do draftu. Syn raczej nie jest potencjałem na długi staż w lidze, ale jego wybranie może przyciągnąć ojca na minimum dla weterana (teraz to już nie kasa a legacy się liczy). Nie widzę powodów dlaczego jakiś contender pod koniec draftu nie miałby go wciągnąć aby dostać Lebrona w zestawie na 1-2 sezony.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby nie kontuzje w Clippersach w ostatnich latach to dwa Miśki były by pewne. W tym sezonie tylko kontuzje mogą pozbawić ich tytulu.

    (-4)
    • Array ( )

      Mam nadzieję, że nie masz racji.
      Chciałbym Jokica lub Embida na mistrza. Ewentualnie Luka . Choć KI mnie spienia.

      Choć moim nierealnym marzeniem to GSW

      (-7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    ,,Nie znoszę ofensywy spod znaku Tyronna Lue, tam “nikt nikomu nie podaje”,” Admin ty zwariowałeś czy tak perfidną propagandę uprawiasz ? Ty widziałeś jak Clippers grają wgl? To jest najmniej samolubny basket w lidze. Wszyscy wszystkim podają.

    (45)
    • Array ( )
      ObserwatorBasketu 22 stycznia, 2024 at 18:17

      admin jest tak zaślepiony nienawiścią do Clippers że nie widzi dobrej gry z ich strony. Od dawna już wiadomo, że nie jest obiektywny na swoim portalu ale lepiej niech sobie odpuści pisanie o tym zespole bo po prostu pisze kłamstwa.

      pozdrawiam

      (32)
    • Array ( )

      Takiej głupoty nie było tu dawno. Warto poczytać komentarze, człowiek się pośmieje.

      (5)
    • Array ( [0] => administrator )

      kochani, albo może raczej kochany z kilku różnych nicków, ja wiem, że Ty się znasz i lubisz dyskutować, może nawet widziałeś wczoraj podczas meczu grafikę, w której był podany (zwycięski) bilans LAC w meczach, w których zaliczają 25+ asyst
      ja wiem, że ściągnięto Hardena, aby uruchomił centrów
      wczorajszy mecz z żałosnym, pozbawionym centra Brooklynem umożliwił trenerowi grę de facto pięcioma slasherami, w tym z Westbrookiem i Hardenem, której to pary nie powinno się razem wystawiać, ale przeciwnik pozwolił więc spoko, w playoffs tego nie będzie
      widzieliście też pewnie początek meczu, a później końcówkę
      no więc moi Drodzy, to był/jest oczywisty powrót do starych nawyków, czyli biorę piłkę i jadę sam i tam na przykład wspaniały PG-13 notuje w meczu jedną asystę, bo krzywo kozłował, piłka skiksowała i podanie za plecami wiadomo, do wybiegającego na pozycję Terence’a Manna
      Load Manager asyst notuje parę, a wszystkie po tym jak Brooklyn podwaja jego post-upy, czyli asysty tzw. one-pass away (tego w playoffs także nie będzie)
      CLippers jawią się jak ekipa Bostonu sprzed pojawienia Porzingisa, w LAC jest obecnie sztuczny ruch obliczony na podania i zespołowość (nawet przez Zubaca im się zdarza rozrzucać strefę wow!) no ale sorry, starego misia nowych sztuczek nie nauczysz, czy tam psa, Clippers są naprawdę świetni, zwłaszcza, gdy Daniel Theis rozgrywa dobre fragmenty i rywal pozwala, bo to zawodnik faktycznie zespołowy, reszta to przebierańcy pod tym względem, pozdrawiam

      (3)
    • Array ( )

      Nigdy nie sądziłem, że tak będzie ale…
      Jak przyjemnie się ogląda gdy ci gorsi z L.A. ze składem, który nie powinien zaistnieć no bo load manager, PG lata temu w Indianie się zapowiadał a potem to różnie bywało, Westbrook co to Westbrick i jeździec bez głowy, i ten brodacz co to dziwny jakiś i w ogóle humorzasty leją wszystkich jak leci podczas gdy wielcy panowie z Lakers, no bo to spuścizna i sława i tytuły, z wielkim goatem LeBronem kolejny raz obudowywanym wedle życzenia i potrzeb dostają cięgi. Sweeeeeeeet!

      (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziś Jeziorowcy wygrali z tankowcem Portaland i są wilekie brawka, a dwa dni temu przegrali ze streetball-owymi Nets-ami.
    Bartek, chyba czekasz na takie komentarze?

    (23)
    • Array ( )
      ObserwatorBasketu 22 stycznia, 2024 at 18:16

      admin jest tak zaślepiony nienawiścią do Clippers że nie widzi dobrej gry z ich strony. Od dawna już wiadomo, że nie jest obiektywny na swoim portalu ale lepiej niech sobie odpuści pisanie o tym zespole bo po prostu pisze kłamstwa.

      pozdrawiam

      (11)
    • Array ( )

      Ok, ale jeszcze dwa mecze wcześniej pokonali rywali z lepszym bilansem, w tym nr 2 na Zachodzie. Grają w kratkę, więc rzeczywiście oddanie DLO za Murraya ma sens, choć osobiście to wymiana za Buddiego Hielda również miałaby sens.

      (-1)
    • Array ( )

      Lubię ten portal i uwielbiam Admina za “lekkie pióro”. Dobra robota Panie Bartek👍👊.
      Się tylko zastanawiam co Ty napiszesz jak LAC jebną majstra w tym sezonie??? Czekamy do czerwca 😁

      (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Pelicans na 5 miejscu jako rozczarowanie? Ja tam widze teoretycznie lepsze ekipa niżej w tabeli. Az takie wysokie oczekiwania były wobec pels?

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Dawno nie ogladalem meczu więc włączyłem wczoraj na chwile meczyk Clippersow bo leciał na c+. No dobra lookne sobie chwilę, może już te nba lepiej wygląda. Była druga kwarta, Nets wygrywają 51:35. Akcja Clippersow, piłkę ma Harden. Jeden cross, drugi i na wysokości linii rzutów wolnych wbija się sam w obrońcę i wykonuje swoje ekwilibrystyczne beznadziejne ruchy nawet nie próbując rzucać do kosza. Gwizdek, dwa osobiste. Dziękuję, zmieniam kanał. Sprawdzę teraz dopiero na play-offy

    (-6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    uwaliłeś zapewne hajs na zakładzie na Kawhi, ok, ale siedzenie cie piecze z tego powodu jakoś za długo, serio ziomus

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu