fbpx

NBA: Atlanta wygrzmociła Miami || Lakers odrabiają 15 punktów straty

42

WTMW.

Jesteśmy po dwóch rozstrzygnięciach tegorocznego turnieju NBA Play-In. Na siódmym miejscu we właściwych konferencjach do playoffs przystąpią drużyny Atlanty i Los Angeles. Spałem może piętnaście minut, Olek miał na ósmą do szkoły, więc sorry, że do porannej kawuni nie poczytaliście jak zwykle zresztą. Ktoś tam się pucował, że analizy wczorajsze były do bani. Hejtery się nie znają. W nocy dogrywka w meczu Lakers zepsuła koledze kupon na 150 tysięcy złotych, ale o tym sza. U mnie osobiście sto procent skuteczności, dziękuję chłopakom, którzy na discordzie śledzą z nami mecze na żywo. Dołącz i Ty:

https://discord.gg/G6wWE3Xhue

Tymczasem przejdźmy do omówienia najważniejszego:

Hawks 116 Heat 105

Pierwszy moment przełomowy to pięć fauli graczy obwodowych Miami w pierwszych pięciu minutach spotkania.

  • dwa faule Herro
  • dwa faule Strusa
  • jeden Gabe’a Vincenta

Jak skonstruowana jest obrona Miami? Bam z Jimmym biorą na siebie pierwsze uderzenie, grają wysoko w obronie. Obwodowi mają za zadanie stawać na drodze penetracjom, pomagać jeden drugiemu, podwajać w przypadku dogrania piłki za pierwszą linię. Często zmagają się z deficytem warunków fizycznych, ale nadrabiają napastliwością i presją na piłkę. W przypadku miękkich, żeby nie powiedzieć aptecznych gwizdków, cały koncept Erika Spoelstry poszedł do kosza. Cała przewaga natury organizacyjnej uleciała, na placu zaczęła się zarysować przewaga zindywidualizowanego talentu gości a nade wszystko ich przewaga warunków fizycznych. Widząc jakie trudności przechodzą Heat, przyjezdni prędko nabrali luzu:

No i właśnie, kolejny przełom to tablice. Atlanta dominowała skutecznością, a przede wszystkim na deskach. Przy czym “dominowała” to nazbyt blade określenie: 63 zbiórki Hawks w tym 22 na atakowanej tablicy!!! Miami zanotowali łącznie 39 zbiórek. Wow! 21 zbiórek padło łupem samego Clinta Capeli.

Jimmy co z tobą

Na domiar złego, przewodnictwo nerwowe Jimmy’ego Butlera było tego dnia na poziomie przeciętnym. Czasem tak bywa, zdaje się że mimo najlepszych starań po prostu nie czuł piłki: 6/19 z gry i kolejne bloki od wysokich rywali kazały kibicom prędko zrewidować nadzieje na awans z siódmego miejsca. Największym wygranym tegoż meczu jest Boston. Atlanta to dla nich spacer po plaży, ale do tego przejdziemy w swoim czasie. Póki co pochwalmy w szczególności Trae’a Younga za przełamanie złej passy przeciwko Heat oraz całą grupę zmienników:

  • Saddiq Bey 17 punktów 6 zbiórek
  • Bogdan Bogdanovic 14 punktów 2 asysty 2 przechwyty
  • Jalen Johnson 10 punktów 7 zbiórek 3 przechwyty
  • Onyeka Okongwu 12 punktów 4 bloki 0 strat

Sztab szkoleniowy odważnie rotował dziewiątką ludzi nie patrząc na sympatie czy antypatie. Proszę bardzo, tak się cieszy trener, gdy zespół egzekwuje to, co przygotował taktycznie:

Wyraźnie widać, że kosztem Johna Collinsa (22 minuty) zyskuje Bey (37 minut). Loty po kontuzji obniżył także DeAndre Hunter (22 minuty) gra znacznie mniej niż dotychczas. Wynik doprawdy byłby znacznie mniej wyrównany gdyby nie eksplozja weterana Kyle’a Lowry’ego (33 punkty 6/9 zza łuku 5 asyst). Ciągnął nieprawdopodobnie, ale koledzy nie chcieli współpracować.

Co dalej? Jak mówię, ATL gra rundę z Bostonem. Miami powalczy o awans z ósmego miejsca. Rywalem będzie zwycięzca dzisiejszego pojedynku między Toronto i Chicago. Tak czy inaczej, to nie będzie łatwa przeprawa dla chłopaków Erika Spoelstry. Zwłaszcza jeśli Bam Adebayo nie otrząśnie się z letargu. Dziś w nocy wyglądał jak swój stary.

Wolves 102 Lakers 108 [OT]

Ktoś w nocy na discordzie nazwał ten mecz określeniem “dreszczowiec”. Potem nad ranem któryś z horyzontalnych portali tak samo nazwała nagłówek: “dreszczowiec”. Bankowo śledzą nas “redaktorzy” różnych sportowych działów, zero wątpliwości. Bardzo dobrze, uczcie się. Wyedukujemy Was w temacie NBA.

Początek z mocnym wskazaniem na Minnesotę. Lakers co prawda mocniejsi fizycznie na niemal każdej pozycji, ale strzelecko Wolves byli klasą samą w sobie. Operowali na 60% efektywności. Kolejne trójki dziurawiły siatkę, Karl Anthony Towns wyglądał pięknie, kontrolował ruchy, nie spalał się, nie marnotrawił energii. Podwajanego Anthony’ego Edwardsa wspomogli koledzy. Jak pisałem wczoraj, atak pozycyjny szedł przez Kyle’a Andersona (13 asyst 4 przechwyty 4 bloki) z Mike’a Conleya zrobili strzelca (“nasz człowiek”spisał się pięknie 23 punkty 6/8 zza łuku) kolejni gracze wstępujący na parkiet mierzyli do kosza z odległości.

9/17 zza łuku Minnesoty w pierwszej połowie versus 3/13 zespołu gospodarzy. Siłą rzeczy przewaga dochodziła do piętnastu, ale Lakers gruntu pod nogami nie tracili. Osłabieni brakiem trzech kluczowych zawodników (Gobert, McDaniels, Reid) goście oddychali coraz ciężej, prędzej czy później musieli też zejść na ziemię ze skutecznością.

No fuel to burn

Paliwo skończyło się Wilkom w połowie czwartej kwarty. Conley grał ciągiem grube minuty, Towns zszedł z pięcioma faulami na koncie (mówiłem) i gdy wszedł z powrotem, grał zachowawczo i bez wyrazu. Zadziwiający był fakt, że Edwards, najmłodszy i najbardziej wyżyłowany z bandy w czwartej kwarcie poddawał posiadania, nie próbował nawet ogrywać Schrodera czy Austina Reavesa. Tak przy okazji, bez tej dwójki nie byłoby playoffs w tym roku, kropka.

Nie rozumiem dlaczego Wolves raz po raz grali picka and rolla z przejmującym zasłony Davisem zamiast pozwolić Edwardsowi na izolacje. Naliczyłem dwadzieścia jeden prób gry dwójkowej, z Davisem jako “screen defender” absurd. Mówiłem, LeBron i spółka są mistrzami wyłuskiwania przewag i unikania złych matchupów po przeciwnej stronie. A propos Jamesa: słaby, mało aktywny w obronie, ale 30 punktów i 10 zbiórek (14 punktów i 6 zbiórek w drugiej połowie) dostarczył chcąc nie chcąc.

Tak czy inaczej, totalnie płaski wykres zdobyczy Minnesoty w czwartej kwarcie. Brak punktów przez sześć minut. Tętno ustało, pacjent zmarł. Końcówka szalenie burzliwa. Davis faulujący Conleya przy próbie trzypunktowej na 0.1 sekundy przed końcem. Mike trafiający pod presją wszystkie trzy próby. Rezerwowi LAL kluczem do zwycięstwa w doliczonym czasie gry. Dennis Schroder (21 punktów 3/4 zza łuku) w tym przepiękna trójka na 1.4 sekundy do końca IV kwarty, którą zepsuł “brain fart” AD – jak to określił James.

W dogrywce również mogło pójść w przeciwną stronę gdy Conley świsnął podanie. Niestety kolega Taurean Prince nie dorzucił z rogu, Wilsona zebrał Reaves i tyle tego było. Lakers zagrali mocno poniżej oczekiwań, to na pewno. W pierwszej rundzie playoffs zmierzą się z gangiem Memphis Grizzlies.

Dobrego dnia wszystkim. Podziękowania dla Rodziny Patronów GWBA, czyli:

  • Piotr K
  • Jarosław Su
  • MayRoss

42 comments

    • Array ( )

      Prawda jest taka ze admin troche oszukal bo w puli bylo prawie 400k były trzy kupony podobne skuteczność 8/10 a spaliły się undery zbiórek brown i edw. w dogrywce a bociana szanuj bo to piękny ptak . Wszystko opublikowane w members nba.

      (3)
    • Array ( )

      Pomijając podatek, to 150 zł przy kursie 1000 daje kupon na 150k.

      Nie rozumiem skąd to wyśmiewanie..

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak to jest jak jedynym niby wysokim w Miami jest 203 centymetrowy niby center Bam. Kapela z Onieką wciegneli nosem Miami i Adebayo. Proste jak drut czyli porażka na tablicach. Tylko kto tam ma zbierać piłki Lowry? Herro?? Śmieszny zespół! pierwsza piątka 188, 190, 203, 198, 196 cm – giganci!!

    (20)
    • Array ( )
      Wierny Fan fana zwycięskich drużyn 12 kwietnia, 2023 at 19:24

      A niby z jakiego powodu ma się zamknąć 😀

      Pięknię podsumował ludzką głupotę…

      (36)
    • Array ( )

      wzrost decyduje o zbiórkach w koszykówce przedszkolaków, w dorosłym baskecie, także kobiecym, kluczowe jest zastawienie rywala, zajęcie lepszej pozycji

      (3)
  2. Array ( )
    Minnesota Loserwolves 12 kwietnia, 2023 at 19:08
    Odpowiedz

    Po wczorajszym meczu miano frajerów sezonu można chyba spokojnie wręczyć Wolves. Cały mecz prowadzenie w okolicach 10 pkt, a w ostatnich 6 minutach meczu zdobyli ile? 3 pkt na dogrywkę po wolnych Conleya? A wystarczyło zdobyć punkcik więcej żeby tych gwiazdorków z LAL posłać na dodatkowe stresy. So pathetic.

    (9)
    • Array ( )

      Krótka ławka dała o sobie znać, Wilki spuchły w czwartej kwarcie, nogi stały się ciężkie i rzuty przestały wpadać. Lakers zaczęli lepiej bronić, więc Wilki oddawały rzuty w kierunku kosza na zasadzie „coś tam zaraz wpadnie”, ale nie wpadało. Ile razy KAT był w pobliżu trumny kryty przez Deniska czy Reaves i nie dostał piłki (nawet się niespecjalnie o nią starał), to nie zliczę. Końcówka, to z kolei dramat Lakers i AD.

      (10)
    • Array ( )

      Widziałem nie raz nie dwa..nie trzy. Gość jest niezły ale na sezon zasadniczy w play off nie istnieje, nie zbiera, nie umie typowych manewrów centra – gra tyłem do kosza, nie rzuca za trzy co robią najlepsi z nich i widać jego brak wzrostu, siły ,wagi. To silny skrzydłowy to z danych czasów. Operuje na 4, 5 metrzy czasem dobitka. Przeciętny technicznie, dość dobry obrońca .Gdzie mu tam do Embiida, Jokera czy nawet jak dzisiaj patrzyłem do KATa czy Davisa. Lepszym zawodnikiem jest B. Lopez i nauczył się rzucać za trzy, świetnie blokuje, gra tyłem do kosza. Bam nie robi postępów. Nie jest i nie będzie topowym centrem w tej lidze. Powinni mu kogoś do pomocy dołożyć, a jego dać gdzie jego miejsce czyli czwórkę. Jeżeli koniecznie chcą go na centra, to muszę grać kimś większym na skrzydłach niż Butler czy Caleb Martin.

      (27)
    • Array ( )

      Thor
      Mimo wielkiej sympatii do Bama i całego Miami musze ci przyznać 100% racji, marzy mi się separowanie go właśnie z jakimś większym C. Heat z takim Brookiem w składzie serio mogliby być contenderem.

      (5)
    • Array ( )
      Majkel Dżekson. 12 kwietnia, 2023 at 20:35

      @Thor
      Tylko jak w piątce Heat jest dwóch non shooterów (Bam i Dżimmi), to center musi być z rzutem za 3, chyba że chcą lewitować w połowie stawki. Gabaryt wskazany jak najbardziej ale ze skillem, a nie drewno jak np. Gobert.

      (3)
    • Array ( )

      Do Thora- nie wydaje mi się, żebyś przeczytał komentarz Brzoznika ze zrozumieniem 😐

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy ja dobrze usłyszałem komentatora, że te trzy wolne Conleya to były pierwsze (i jedyne) wolne Wilków w 4Q?

    Szkoda mi tego Miami, bo to oni mieli napsuć krwi Celtom i maksymalnie ich wykrwawić (dla dobra widowiska oczywiście) a tak Atlanta zostanie gładko zesweepowana.

    (3)
  4. Array ( )
    Big Fundamentall 12 kwietnia, 2023 at 20:42
    Odpowiedz

    Kto ogladal LAL-MIN ten widzial. Poziom gry w r ke zenada na maxa… i oni maja sztab trenerow? Wtf! Kozlowanie pilki przez 20 s. Pseudo podania i wymuszony rzut za 3 bo sie czas akcji konczyl… no ja pier… to ja trener 2 klasy po AWF i z 20 letnim doswiadczeniem w lidze amatorskiej wiecej wymyslam… masakra i tyle… / i drugie… do Andersona szybko karma wrocila… 2 takie straty w koncowce 4 kw i OT ze szkoda gadac… pajac… a zawsze dobrze o nim myslalem bo zaczynal w SAS…

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak sobie pomyślałem…a może Miami nie chciało grać z Bostonem i nie dali 110%? Wiem teoria spiskowa i dość naciągana ale w tych dziwacznych czasach to kto wie??? Bo ograć Toronto – tak zakładam, będzie bardzo trudno.

    (-1)
    • Array ( [0] => administrator )

      Jeśli awansują to z Milwaukee dostaniemy pół wyrównanego meczu.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers fartowanie, skuteczność do bani wynikająca jak przypuszczam ze zmęczenia ostatnimi tygodniami i presją bycia murowanym faworytem w tym spotkaniu? Na pewno obronę mają topową, a jak odpoczną 4 dni to skuteczność też wróci no i mają małe zwycięstwo bo od zeszłego sezonu nikt poważnie nie bierze ich pod uwagę. Presja teraz na Memphis i moim zdaniem to oraz brak doświadczenia i osłabienie pod koszem ich przygniecie.
    Lakers 4:2

    (8)
    • Array ( )

      Jest jeszcze jedna istotna rzecz, o której zapominamy – Lebron w PO to inny Lebron niż w sezonie zasadniczym. Po jego powrocie po „kontuzji”, przegrali z nim w składzie tylko jeden mecz.

      (-4)
    • Array ( )

      Zapominamy?
      To co to za gracz, który ledwo jest w stanie wprowadzić zespół do PO bo odpoczywa, sabotuje obronę, a w PO nagle mu się zachęcę?
      Szkoda że mu się nie chciało grając mecz być albo nie być w PO. No ale w PO to inny LeBron 😂😂😂

      (0)
    • Array ( )

      Ja to czasem odnoszę wrażenie, że niektórzy czytelnicy GBWA mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

      Mówimy o sytuacji, gdy Lebron gra już w PO, pisałem o poziomie zaangażowania i intensywności gry, gdy mamy już PO (porównanie między RS a PO). W sezonie 2020/2021 w Finałach Lebron grał na niebotycznym poziomie, zarówno w ataku jak i w obronie, w RS ta intensywność była jednak mniejsza (odpoczywał). Zobaczycie jak kluczową rolę będzie pełnił w rywalizacji z Miśkami – Morant i Spółka nie będą grali tak dobrze jak w RS, bo jednak stawka jest wyższa, plecy usztywnione i portki bardziej pełne (przykład Wilków w 4 kwarcie i dogrywce w meczu z Lakers).

      (2)
  7. Array ( )
    Kyle Anderson - człowiek mem 12 kwietnia, 2023 at 21:21
    Odpowiedz

    Rozumiem, że zawodnik może się zablokować w końcówce ważnego meczu.
    Emocje go zjedzą.

    Ale jak wyśmiewasz i prowokujesz Rudego, a sam w końcówce kozłujesz sobie w nogi (strata po przekroczeniu piłki połowy), to trochę słabo Panie Anderson.
    Za to wznowienie do nikogo, w końcówce dogrywki, to bankowo wygra najnowsze Shaqtin’ A Fool.

    Jeśli typ nie trzyma ciśnienia w zespole i robi mentalny syf, w końcówce zachowuje się jak dzieciak, któremu styki się zapaliły, to czy on jest potrzebny Wilkom?

    Za to zaskoczony pozytywnie KAT’em byłem. Chciało mu się.
    Edwards…punktowo go nie było…
    Prince….kolejny, któremu styki w końcówce się przepaliły…podanie w trybuny też będzie w Shaqtin’ A Fool 🙁

    Trochę mi szkoda Wilków.

    Miami z tym drewnianym w ataku Bam’em nic nigdy nie wygra. Od lat to czułem.
    Jakaś dziwna jest ta organizacja. Ciągną za uszy zawodników. Duncan, Herro (dobre wzmocnienie z ławki), drewniany Bam. Dają im dużą kasę i…….i nic z tego niema.

    (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Miami brakuje centymetrów, zadaniowców, szybkości i gwiazd. Biorąc pod uwagę skład to i tak dużo osiągnęli. Do swojej taktyki Spoelstra potrzebuje innych zawodników. Z lat poprzednich byłby John Starks, Aaron Mckie, a z wysokich PJ Brown oraz np Robert Horry . Wtedy strzelby Miami mogłyby pokazać na co ich stać. Nie ma w tym zespole ludzi od brudnej roboty, dziwi mnie też brak Kevina Love w meczu o taka stawkę. Jego doświadczenie, możliwość rzutu za 3, czy trener nie widzi tych atutów? Zobaczymy co pokażą w następnym meczu.

    (7)
    • Array ( )

      Zgoda. “brakuje centymetrów, zadaniowców, szybkości i gwiazd”. To co u nich jest? Jimmy? Lowry? Trener? Zadaniowcow akurat mają nawet ok. Strus, Herro, Robinson, Love. Ale na PO zadaniowcy nie wystarczą jeśli Jimmy nie ma dnia. Pozdro.

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ładny mecz ze strony Wilków, zwłaszcza że grali bez dwóch swoich najlepszych obrońców, i w sumie nikt na nich nie stawiał. Szkoda, że spuchli w najważniejszych fragmentach meczu, ale nic nowego w sumie, patrz: ostatnie PO i seria z Grizzles, którą mogli spokojnie wyjąć xd

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers – wolves – oczy bolały , straszne widowisko 🙁 Lakers dwie straty wznawiając grę z boku po czasie pod koniec meczu… Także ten.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ted….ponarzekaj A karawana jedzie dalej….Musimy iść do przodu i znajdować kolejne sposoby na promocję produktu, jakim jest NBA w jego pełnej krasie – dodał wtedy komisarz.

    Parę miesięcy po tych słowach liga ponownie ma się z czego cieszyć. „Produkt”, o którym wspomina Silver, staje się coraz chętniej oglądany, a NBA powiększa swoją przewagę nad pozostałymi zawodowymi ligami za oceanem. Jak czytamy, średnie zapełnienie hal w sezonie 2022/23 wyniosło 97%, a całkowita frekwencja przekroczyła 22,2 milionów widzów.

    Poprzedni rekord frekwencji należał do rozgrywek 2017/18, gdy wyniosła ona 22,1 milionów. Ponadto aż 791 spotkań zostało całkowicie wyprzedanych, a średnia ilość widzów na trybunach przekroczyła 18 tysięcy. Wszystkie liczby są najlepszymi w historii NBA, które liga zawdzięczać może wyrównanej stawce w pierwszej połowie sezonu, dobrej dyspozycji zespołów z największych koszykarskich rynków, sukcesowi koncepcji turnieju play-in oraz spotkaniu w Alamodome pomiędzy Spurs a Warriors, będącym najchętniej oglądanym z hali meczem w historii (68 tys. 323 fanów).

    (10)
    • Array ( )

      Jak mawiał pewien baca “pie…lisz synu aż głowa boli”.
      Więc z doświadczenia: bilety są wyprzedane w zasadzie wszystkie w formie karnetów itd. Jak posiadacz nie idzie na mecz: wrzuca bilet na specjalną platformę i ktoś go odkupuje (koniecznie za mniej niż była nabyty plus rowizja dla platformy/klubu). To sprawia że ludzie na meczach w miarę są, ale… Frekwencyjnie to 90 parę procent wyprzedane. Byłem w Nowym Orleanie na Pelicans – Nets. Faktycznie na trybunach było mniej niż 50%.
      Łykajcie jak pelikany wszystko co oficjalnymi kanałami komunikowane.
      PS. Idę o zakład że większość widowni nie wie jaki wynik przez 70% meczu, przychodzą na zakupy, imprezę, nażreć się itd.

      (5)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 13 kwietnia, 2023 at 13:15

      @ZbigZero
      Trudno nie znać wyniku jak jest wyświetlany na kilkumetrowym ekranie na samym środku hali 🙂

      (-4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    “Lakers zagrali mocno poniżej oczekiwań, to na pewno.”
    Lakers już 2 sezon grają poniżej oczekiwań. Nie czas obniżyć może oczekiwania? Zamiast cały czas uparcie wmawiać bzdury jaki to mocny zespół tylko grają słabo?

    Nie ma nic o tym że to Minnesota przegrała, a nie Lakers wygrali? Gdyby Lakers tak zaniemogli i oddali zwycięstwo prowadząc całe spotkanie to właśnie taka byłaby narracja. No ale cóż. Wszystko co dotyczy Lakers jest wyolbrzymiane.

    (16)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    AD dobry, 9! zbiórek ofensywnych, w 4q kilka kluczowych zagrań po obu stronach parkietu . LBJ dobry w ofensywie, 3ka siedziała, ogólnie skuteczność obu dobra. A końcówka – pomimo kilku błędów każdej z ekip – świetna, godna PO. Błędy, poza absurdalnym faulem ad były wymuszone. Nie wiem skąd rozczarowanie niektórych meczem. Była walka, była obrona.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu