fbpx

NBA: awantura w meczu Los Angeles Lakers | koncert nienagabywanego Kyrie Irvinga

21

WTMW

Serdecznie zapraszam na naszego VIP discorda, gdzie ekipa coraz mocniej się rozkręca. Mamy honorowy zakład o Spójnię dzisiaj, zrobiłem narzędziownię typera z linkami, wiedza chłopaków od tenisa mnie osobiście powala, a żarciki są tak ostre, że ktoś daje łapki w dół, LOL. Uwielbiam tę społeczność. Zadanie szachowe Mateusza niby proste, ale na wymuszenie ruchu gońca bym nie wpadł. Za to Wy wpadajcie, jest nas już 1100 osób:

https://discord.gg/pwaGZBd9


Nets 117 Jazz 106

Kyrie Irving dał radę: 48 punktów 11 zbiórek 6 asyst 4 przechwyty. Rzucał, zbierał po sobie, poprawiał. Kiwał ludzi jeden na jeden. Trafiał przez ręce. Śmiało wychodził w górę przeciwko nieustawionej jeszcze obronie. Ustawiał się na low post. Zbiegał do podania w sam środek. Kroił wysokich po przejęciu zasłony. Co mógł pchał w szybkim ataku.

Jazz ani myśleli podwajać, markowali pułapki, wystarczyło odczekać 1-2 sekundy i znów można było przystąpić do gry izolacyjnej. W związku z tym szaman stawał się coraz bardziej bezczelny. Trójki dłuższe, pozycje trudniejsze. I tak do samiuśkiego końca. W czwartej kwarcie jeszcze dwie trójki na dystansie ostatnich trzech minut i parę wolnych na dobitkę. W sumie KI oddał 29 rzutów. Jego dorobek to 48 punktów przy 8/15 zza łuku. Czy zwalniał atak? Oczywiście. Czy było to efektywne? Było. Niespożyty talent indywidualny podlany beznadziejną obroną rywala. Nawet przez moment nie kazali mu się zastanawiać. Nie do pomyślenia, ale tak to już jest z tankującymi ekipami. Tutaj nie ma logicznych rozwiązań.

Grizzlies 121 Lakers 122

Lakers zakończyli zwycięską serię (jedenastu zwycięstw) Memphis. W ostatniej kwarcie się odpięli (41:32) a wydarzeniem dnia nie jest wcale 10 punktów 4 zbiórki i 4 asysty LeBrona w ostatniej ćwiartce, ale awantura z udziałem Shannona Sharpe’a i ojca Ja Moranta. Kim jest SS? Trzynaście lat kariery jako tight-end NFL, 110 kilogramów zbitej masy (jak nic) od 6-7 sezonów komentator sceny NBA jako partner komedianta Skipa Baylessa. Słynie z pozytywnych wypowiedzi na temat LeBrona Jamesa, nie stroni od kontrowersji, ale generalnie chłop docenia pracę, zaangażowanie, old-school. Bywa, że krytykuje nonszalancję młodych grajków, nie bardzo mu się widzą tańce przedmeczowe i tym podobne.

Ja nie błaznuję LOL

Dziś siedział w pierwszym rzędzie na meczu. W którymś momencie… zresztą sami posłuchajcie i popatrzcie:

Oni nie chcieliby rękoczynów. Lubią się napinać i błaznować, ja nie błaznuję w takich sprawach. Zaczęło się od Dillona Brooksa, powiedziałem, że jest “za mały by upilnować LeBrona”. On mi na to [werbalnego] faka, ja mu faka. Podszedł w moją stronę i straszy “że nie chcę z nim zadzierać”. Na to wyskoczył Ja Morant i zaczął kłapać. Obydwaj dostaliby wciry. Potem tatko Morant wyskoczył… “

Ja tam myślę, że Sharpe przegiął pałkę i nie byłby taki mądry gdyby Steven Adams schwycił za łokcie. To jest brak szacunku dla zawodników mówić takie rzeczy. Swoją drogą stary Morant też dobry cwaniaczek…

Jak to się stało, że Lakers wygrali?

Zamknęli się pod koszem! Grizzlies w 4Q zaliczyli 3/15 z odległości dalszej niż trzy metry od obręczy. Poszły za tym szybkie ataki, odpiął się Russell Westbrook, autor 29 punktów i 6 asyst na 10/18 z gry. Lakers zaliczyli dwadzieścia punktów z tranzycji przy zaledwie czterech Memphis, niespotykana przewaga jeśli chodzi o Grizzlies. Dodajmy 81 rzutów wolnych po obu stronach (ciężko bronić a tu przewagę z pewnością mieli MEM) oraz mocną końcówkę Dennisa Schrodera w kluczowym momencie kradnącego piłkę.

Umówmy się, sędziowie kilka razy spuścili powietrze z gości, niemal każde wejście pod kosz kończyło się wolnymi w kluczowych chwilach. Co jeszcze? Brooks się zagotował -> 4/17 z gry to znacząco zbyt wiele. Ja Morant też na siłę (9/29 z gry).

Thunder 113 Kings 118

Sacramento łowi kolejne zwycięstwo. U sterów, na rozegraniu mamy podobny profil zawodnika. D-Fox (25/4/2) i SGA (37/1/7) imponują motorycznie, a różnice między nimi są doprawdy niewielkie. Fox wydaje się nieznacznie szybszy, ale takiego ciągu na kosz nie posiada. Jest może nieco bardziej powtarzalny na półdystansie. SGA ma za to lepsze papiery jako obrońca, choć tu także przepaści nie ma. Różnicę między ekipami (na dziś) stanowi podkoszowy Domantas Sabonis (18 punktów 14 zbiórek 14 asyst) – póki co Thunder nie dysponują wysokim, przez którego mogliby puszczać grę i piłki bliżej obręczy słać. U nich wszystko opiera się na drive and kick.

W tym konkretnym meczu koncert dał także rookie Keegan Murray (29 punktów 14 zbiórek 5/7 zza łuku) który cały sezon biega nieco w cieniu, ale zestaw umiejętności ma pełny i chęci do nauki wyraźne. Jego performance wyrównał ten chłopaczek rezerwowy Isaiah Joe (7/12 zza łuku) pewnie zbierze parę głosów w wyścigu na szóstego sezonu. Ostatecznie jednak fizyczność Sacramento górą: 28 do 11 w liczbie przyznanych rzutów wolnych.

W pozostałych meczach: 

Pelicans 110 Magic 123

NOLA zmęczona. Młodzi atleci nieźle poobijani i to widać. Valanciunas to nie jest odpowiedź, to jest wieża szachowa. McCollum ma za dużo na bani. Czy wynik stanowi zaskoczenie? Może w pierwszym momencie. Orlando u siebie na pewno wygląda lepiej niż Pelikany na wyjeździe, nie muszę patrzeć w bilans, czuję to. Na dodatek magicy mają obecnie pełniejszy, zdrowszy skład, a chłopaki pokroju Franza Wagnera (30 punktów 6 zbiórek 9 asyst) – to jest właśnie charakterystyka zawodnika robiącego różnicę w meczach o dynamicznym charakterze. Jeden z najlepszym meczów młodego Niemca, jestem fanem.

Knicks 124 Hawks 139

Podobnie tutaj, Knicks dostali zadyszki. Zdrowe ATL, zwłaszcza przy obecnej formie Dejounte Murraya (29 punktów 6 zbiórek 12 asyst) to rywal niewygodny, zbyt dynamiczny. Na ile boli absencja środkowego Mitchella Robinsona? Dziś nie miałaby myślę większego znaczenia. Hawks oddali o siedemnaście rzutów do kosza więcej. Trafili 56% rzutów! Zdominowali zawody wchodząc bezkarnie w półdystans, okolice linii rzutów wolnych – tutaj padło chyba ze dwadzieścia celnych rzutów z czego najwięcej nabił wspomniany już Dejounte w drugiej kwarcie. O wyniku zdecydował przestój gości na starcie ostatniej ćwiartki. Patrz zdanie pierwsze.

Warriors 120 Cavaliers 114

GSW w absolutnie rezerwowym składzie. Cavaliers bez Rubio i Mitchella. Nie patrzyłem. Widzę ostre strzelanie zza łuku obrońców tytułu (23/43) oraz 32 punkty Jordana Poole’a. No tak, młodzieńcza energia i brawura musiała wziąć górę.

Heat 90 Mavericks 115

Dłuższy czas już jadą przez USA panowie z Florydy. Kolejny wyjazdowy mecz i tym razem w papę. Cztery na dwadzieścia zza łuku, Mavs zaklęci pod koszem. Cieszy występ naszego człowieka Bama Adebayo (18 punktów 11 zbiórek 4 asysty) ale poza nim i slasherem Oladipo ekipa Erika Spoelstry nie ma się czym pochwalić. Luka (automat w łapie) przewodzący tradycyjnym atakom polegającym na stworzeniu przewagi w jednym miejscu i przekierowaniu piłki na wolną pozycję. Nic nowego. Wykonawstwo na poziomie = pewne zwycięstwo. Doncic: 34 punkty 12 zbiórek 7 asyst 50% z gry.

Pacers 111 Nuggets 134

Miło popatrzeć jak pod nieobecność Jokera grą zespołu potrafi sterować Jamal Murray. Trener od dłuższego czasu akcentuje jego wszechstronność i oto proszę: 17 punktów 10 zbiórek 14 asyst w nieco ponad dwie kwarty spędzone na boisku. Indiana organizacyjnie nie ma podjazdu do Denver. Andrzeja Nembharda (5 punktów 2/10 z gry) nie da się jeden do jeden wstawić w rolę kontuzjowanego Haliburtona.


Tabela:

Groch z kapustą. Kings idą po swoje, po szesnastu latach posuchy liczy się awans i kropka. Clippers nie wiem jakim cudem mają 50%. Warriors ratują sezon, jak zdrowie dopisze będzie atak na obronę tytułu. Jazz stoją na rozdrożu, po All-Star Game chyba spirala w dół. Damian Lillard nie ma już usprawiedliwienia, to nie jest lider mistrzowskiego składu. Lakers liczą na powrót Davisa, podobno kwestia dwóch tygodni. Czołówka na wschodniej mapie bez zaskoczeń. Brooklyn zjedzie w dół bez KD, nieodwołalnie. Knicks mogą spaść niestety, bo zajechali liderów. Chicago znak zapytania, ja bym szedł w transfery, ale ostatni zryw weteranów świadczy za utrzymaniem składu, więc chyba jednak dokończą sezon bijąc się o pierwszą rundę playoffs z Bostonem czy Milwaukee, czyli prędko do domu. Ciekawe, czy Toronto coś fajnego na rynek transferowy wystawi w okienku.

Dobrego dnia wszystkim. B

Dziękuję wspierającym serwis, w szczególności kolegom: Igor92Mu / HamishLP – respect is mutual!

21 comments

    • Array ( )

      Gorsze są cymbały dla których Ci to nazwa rzeki, więc piszą ją wielką literą.

      (-3)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    No proszę. Lebron rzuca poniżej 30pkt i wygrywają z silną ekipą, a nie jakimiś ogórkami z dna tabeli. Czyli jego koledzy wcale nie tacy słabi. Czyżby Casus Wilta Chamberlaina?

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Na filmiku z incydentu w Los Angeles w kadrze z komentatorami mimochodem zwróciłem uwagę na szczęśliwą parkę z tyłu. Różnica wieku nie istnieje!

    (6)
    • Array ( )
      Money money money 22 stycznia, 2023 at 00:12

      Kasa misiu kasa. Z resztą nie bez powodu stać ich (w zasadzie to jego tak naprawdę) na miejsca tak blisko parkietu. Disneyowska miłość nie istnieje.

      (8)
    • Array ( )

      @money money money
      Skąd wniosek że to on jest bogaty i ją utrzymuje? Znasz ich?
      A może jest na odwrót, tylko Ty żyjący w szowinistycznym świecie nie wyobrażasz sobie, że świat nie jest zero jedynkowy?
      Boli na maksa ograniczona głowa niektórych ludzi

      (-7)
    • Array ( )
      Money money money 22 stycznia, 2023 at 16:09

      @GROCCO tak, na pewno tak jest że ona jest obrzydliwie bogata i wzięła sobie starego biednego dziadka. Wake up i zacznij kurna myśleć lewaku.

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Kings i Mavs zakrzywiaja czasoprzestrzen, nie maja prawa byc w tym miejscu w tabeli z takimi skladami. Chociaz trzymam kciuki aby tak skonczyli.
    Na sedach 6-8 wyladuja naprawde grube ryby. Beda kozackie playy off na zachodzie.

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Grizzlies dużo gadają jak na gości, którzy jeszcze nic nie osiągnęli. Wiadomo nie od dziś. Ja jeszcze broni status superstara ligi, ale Brooks… daj pan spokój, zwykły zadaniowiec.

    (7)
    • Array ( )

      Wkur%{^] Lebron pokazał gdzie ich miejsce. Szkoda tylko, że tak rzadko się irytuje, byłoby więcej momentów so wspominania 🙂

      (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tak tylko dodam, że Shanon Sharpe to pajac. Nie bez powodu pracuje ze Skipem. Zwykły populista, gada dyrdymały. Biorąc pod uwagę, że zamieszany był w to ojciec Moranta, to nawet nie zdziwiłbym się gdyby cała akcja okazała się ustawką. Serio. Skip i Shanon to najgorsze co spotkało dziennikarstwo sportowe, wyżej jest nawet Stephen A. Smith.

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu