fbpx

NBA: Chris Paul znów wojuje z sędzią Fosterem | Popovich przerywa mecz w San Antonio

49

WTMW. Jak się macie? Korzystając z okazji, że NBA ma dziś przerwę (obchodzą Thanksgiving, czyli po naszemu Święto Dziękczynienia) i mam nieco więcej czasu, postanowiłem napisać krótkie podsumowanie ostatnich dni ze świata amerykańskiej koszykówki. Jak mi poszło, dajcie znać w komentarzu, dziękuję. Dziękuję także osobom wspierającym nasz serwis:

  • Michał Ma⚡️⚡️
  • bceltics204
  • Kuba Szu
  • Jarek Jot 08

Dziś w nocy nieco zaszalałem podając aż dziesięć typów na grupie. Szczęśliwie większość scenariuszy się sprawdziła. Przegraliśmy Vuca jednym punktem, a Jayson Tatum nie wyrobił normy, bo był chory. Grał mimo infekcji (szkoda, że informacji nie podano wcześniej). W każdym razie, jestem umiarkowanie zadowolony ze skuteczności po pierwszym miesiącu sezonu, która przekracza poziom 60%. Jeśli ktoś z Was chciałby do nas dołączyć, zapraszam tutaj: https://discord.gg/KSTUtkTBAn

Wizards 114 Hornets 117

Wesoła koszykówka w Charlotte. Na parkiecie dochodzący do formy Miles Bridges (33 punkty 10 zbiórek) któremu gdyby nie perypetie związane z przemocą domową kibicowałbym mocno i szczerze. W każdym razie, niezależnie co o gościu myślimy, przypomina sobie i ludziom jak świetnym jest zawodnikiem. Niezwykle atletyczny byczek z rzutem oraz srogim pierwszym krokiem. Wszelkie spin moves ma opanowane, wykute na blachę. W skrócie, Bridges to zawodnik na poziomie dwudziestu punktów co wieczór, którego powrót uczynił ekipę Charlotte bardziej drapieżną i ostrzejszą. Świetnie się rozumieją z LaMelo Ballem (34 punkty 13 asyst) co wiadomo nie od dziś.

Tak więc dziś w nocy odrobili dziewiętnaście punktów deficytu i w czwartej odsłonie zdominowali gości. Na ile Wizards poddają czwarte kwarty? Poddają je wyraźnie (nieoptymalną rotacją, brakiem modyfikacji ustawienia, zaplanowanym brakiem aktywności liderów) ale o tym nie przeczytacie w depeszach prasowych. Kawał roboty dla Hornets zrobił także środkowy Mark Williams, który w samej tylko czwartej kwarcie zebrał osiem piłek, zablokował dwa rzuty i generalnie Czarodziejów przed atakiem obręczy zniechęcił.

Nuggets 119 Magic 124

Patrząc kibicowskim okiem na Orlando możesz tego nie dostrzegać, więc napiszę. To najlepiej broniąca ekipa NBA, która właśnie wygrała piąty mecz z rzędu. W zalewie syfu i wyników pod albo nawet przekraczających 300 punktów, Magicy są jak powiew świeżego powietrza. Genialnie chodzą w obronie. W poprzednim meczu z Toronto, na początku aktywny był środkowy Jakob Poeltl, wzięli czas, zarządzili pomoc idącą ze słabej strony i facet do końca meczu nie zdobył już punktów, no może dwa. Za parę minut okazało się, że miarę w łapie ma tego dnia OG Anunoby i znów, przerwa na żądanie, plaster na gościa i zero prób rzutowych do ostatniego gwizdka. Jestem absolutnie fanem działań trenera Mosleya!

Czułem, że zbiją obrońców tytułu, którzy są w chwilowym kryzysie. Jamala Murraya jak nie było tak nie ma, Joker jest przeciążony i coraz bardziej sfrustrowany (30 punktów 13 zbiórek 12 asyst psu na budę) brakuje rasowego gościa, który zagra jeden na jeden, a na pewno nie jest nim Reggie Jackson. Zespół posypał się defensywnie po świetnym początku, przerwę miał ważny gracz rotacji nazwiskiem Zeke Nnaji i generalnie rzecz biorąc ławka składa się z postaci anonimowych. Mówiłem, że zapłaczą za Brucem Brownem, ale dobrze, nie oceniajmy, bo to temat przejściowy. W zdrowiu Denver to wciąż absolutny top ligi.

Wróćmy do Orlando, którzy święcą sukcesy pomimo absencji wyjściowego centra (WCJ) i rozgrywającego (Fultz)! Sercem i płucami ekipy jest Jalen Suggs, którego energia jest zaraźliwa. To jeden z najlepszych obrońców na piłce, wszechstronny, twardy facet przypominający trochę Patricka Beverleya, trochę Marcusa Smarta, a trochę torpedę polującą na przewinienia i rzuty wolne. Ofensywną strukturę trzymają ultra utalentowani (a zarazem sprawni na nogach) skrzydłowi Paolo Banchero (23 punkty 4/5 zza łuku) i Franz Wagner (27 punktów) obaj świetni tej nocy w IV kwarcie. Świetnie w wyjściową piątkę wpisuje się solidny Goga Bitadze, czyli duży, zadziorny chłop, który nie nabiera się na tanie zwody, stoi twardo na nogach i broni środka jak przystało na europejskiego centra.

Kolejni gracze zadaniowi również robią wspaniałą robotę: Jonathan Isaac kryje trzy pozycje, z pomocy równie niewdzięczny co Giannis Antetokounmpo (!) Moritz Wagner jako drugi center ekstra, weterani Joe Ingles czy Gary Harris zawsze byli efektywni i podnosili koszykarskie IQ zespołu, a strzelec Cole Anthony również ma swoje momenty. Słowem dużo dobrego i warto się przypatrzeć w przyszłości, jeśli czas Wam pozwoli, bo wiem, że zarobieni jesteście, hehe.

Brooklyn 145 Hawks 147

Koszykarskie porno, film dla dorosłych z odważnymi scenami. Atlanta w dwóch kolejnych grach oddała 157 i 145 punktów. Dla mnie tego rodzaju koszykówka to produkt dla gawiedzi. Nikt nie zastawia kosza, kolejni ludzie wjeżdżają nienagabywani pasem środkowym, obrzydliwe. Nie przywołuję statystyk, bo nie mają sensu. Obrazowo, tego rodzaju mecze to poziom ponad sześciu punktów na minutę. Blah!

Bucks 116 Celtics 119

Mecz nie był tak wyrównany jak wskazywałby na to wynik końcowy. Boston powinien znacznie wcześniej odprawić Kozły do domu, ale jak mówię, Tatum zainfekowany, Jrue Holiday kompletnie nieskuteczny i się na koniec trochę ofensywnie pogubili. Poszły za tym biegi Bucks, odważne strzały Lillarda, gra pod kosz, przez największego na placu Brooka Lopeza (co bardzo propsuję -> tak się mówi nie?) i z przeszło dwudziestu oczek przewagi zrobiły się dwa posiadania. Gonili do końca, ale bliżej niż na trzy punkty nie doszli. Milwaukee musi zrobić jakieś organizacyjne postępy, aktywność Lopeza jest krokiem w dobrym kierunku, bo gorzej wyglądać naprawdę nie można. Defensywnie dramat, nieskoordynowana strefa albo klasyczny drop coverage przy fatalnej pierwszej linii.

Heat 129 Cavaliers 96

Miami to jest jakość, nawet bez pauzującego Bama Adebayo. Ekipa polegająca na współpracy, grająca na niespotykanym poziomie energetycznym, potrafiąca momentami tak nacisnąć defensywnie rywala, że ten puszcza bąka i oddaje spotkanie. Nie bez powodu zrobiliśmy niedawne koszulki stylizowane na South Beach:

Coś ostatnio pisałem, że weteran Kyle Lowy zapewnia już tylko epizodyczne wsparcie… w tym miejscu chciałbym przeprosić zawodnika oraz jego fanów: 28 punktów 7/10 zza łuku. Grający dzień po dniu Cavs wciąż bez Donovana Mitchella, no cóż zabrakło zarówno energii jak i organizacji gry pod presją. Wyjmij piłkę z rąk Garlanda, a niewiele się będzie kleić. Blowout! 20/35 zza łuku Miami, pięknie pracowali jeden na drugiego.

Raptors 132 Pacers 131

Tak, jak pisałem wyżej w przypadku Atlanty. Indiana zna jeden tryb, to jest manetka odkręcona do oporu i najwyżej się rozbiją. Tyrese Haliburton wydaje się czasem, że robi sobie jaja, trafia rzuty z dziewięciu metrów, każda piłka przez niego przechodzi, a uśmiech nie schodzi z twarzy. Gdy zaczyna być gorący, ma lepszy vibe niż prime Stephen Curry. Nie jest co prawda w połowie tak dobry bez piłki, ale jako podający czy na pick and rollu to prawdziwy artysta kosza. Przeciwko Atlancie 37 punktów i 16 asyst na 9/15 zza łuku, dziś 33 punkty i 16 asyst przy 5/10 zza łuku. Raptors przeważyli za sprawą fizyczności: przewagi na tablicach (46-31) oraz grze na faul (30-16 w przyznanych rzutach wolnych). Końcówka emocjonująca, kto nie widział, może dacie szansę choć skrótowi:

Grizzlies 91 Rockets 111

Wiedziałem, że Houston zrobi postępy względem zeszłego sezonu, ale oni naprawdę przekraczają oczekiwania (bilans w meczach domowych 7-1). Poprawiło się wszystko, a Alperen Sengun obok ofensywnego progresu Adebayo to kandydat do statuetki Most Improved. Tym razem największego rozboju dokonali Jalen Green (34 punkty 13/26 z gry) i Fred VanVleet, ale to już tradycja, każdy obwód demoluje cofniętych w obronie Grizzlies.

Sixers 99 Wolves 112

Bez Joela Embiida, który już w poprzednim meczu ledwo człapał po placu. Co to jest hip contussion nie mam pojęcia, ale wierzę że Kameruńczyk z amerykańskim paszportem jest przeciążony i potrzebował odpoczynku. Wolves dominujący w każdym elemencie, wezmą to spotkanie i spoko. Anthony Edwards 31 punktów, Towns 23 punkty, nie było sensu gonić deficytu, nawet uparty Nick Nurse skapitulował. Uparciuch w sensie takim, że liderów po placu gania około czterdziestu minut, tak samo robił w Toronto, o co zresztą mieli do niego pretensje.

Co więcej?

-> Pelicans fizycznością ograli zmęczone Sacramento oddając o dziesięć rzutów do kosza więcej. Dedykowani strzelcy królewskich (Fox, Monk, Vezenkov) trafili 4/17 zza łuku, a Keegana Murraya zabrakło (przeciążenie pleców).

-> Chicago dostało wciry od młodego narybku OKC, bo przecież Shaia (40 punktów 12 asyst) pokryć nie zdołali, aVucevic mimo widocznej przewagi gabarytów, nie szukał zdobyczy punktowych. Coś tam szarpnąć próbowali Coby White z DeRozanem, ale entuzjazmu i wszechstronności Thunder nie dało się powstrzymać. Isaiah Joe i Kenrich Williams zrobili z ławki 8/10 zza łuku automatycznie wpędzając Chicago w dołek, którego nie dało się zasypać.

-> Pogrążeni w kryzysie Warriors pośród dudniącej z głośników muzyki (po meczu Steve Kerr żalił się na hałasy, że to cyrk, impreza w klubie, a nie mecz koszykówki) przegrali z PHX, a ciekawostką była sprzeczka Chrisa Paula z sędzią Scottem Fosterem. Od słowa do słowa panowie przypomnieli sobie jak wielką antypatią siebie darzą nawzajem, nastąpiła eskalacja i CP3 poleciał z parkietu zanim zdążyliśmy się zorientować. W sieci próbują dojść dialogu, czytają z ruchu warg. Ja tam nie wiem. Jeden i drugi mają charakterek, Foster domaga się szacunku, Chris nie cierpi protekcjonalnego tonu, no i cóż, słabnie z wiekiem. Było na co narzekać, nie ma obrony gdy arbitrzy przyznają 52 rzuty wolne gospodarzom!

Przy okazji, Kevin Durant, co to jest za shooter to głowa boli. W tym wieku liderować NBA w skuteczności trójek? 35/67 zza łuku daje ponad 52%!

-> Clippers pokonali nieradzących sobie z organizacją gry Spurs. Publika w San Antonio mocno gwizdała i buczała zwłaszcza na Load Managera (26 punktów 4 asysty) więc w trakcie meczu mikrofon w dłoń chwycił Gregg Popovich. Wielka klasa facet, to trzeba przyznać.

-> No i jeszcze na sam koniec tejże okrutnej, czternastomeczowej kolejki, Dallas wygrało z Lakers, ale już nie dałem rady obejrzeć, odleciałem. Na dworze już dniało! W statystykach widzę 30 Doncica, 28 Kyrie oraz… 10 punktów Anthony’ego Davisa, którego wahania formy są rzeczą absolutnie okrutną. Nie da się temu kibicować. Piszę to z perspektywy ostatnich sezonów, nie ostatnich tygodni. W NBA Bubble wspiął się na wyżyny umiejętności, teraz wydaje się odcinać kupony. Bez sensu. Najefektowniejsza akcja meczu to podanie kozłem Luki między nogami dziadzia LeBrona:

Dobrej nocy wszystkim. Jutro rozpoczynamy GWBA Camp 5, więc mogą być problemy w dostawie nowych artykułów. Chociaż zaraz! Mam na skrzynce tekst od Zwadego oraz parę nieopublikowanych artykułów BLC, więc kto wie. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. BG

49 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    I dziadek LBJ lecąc prosto po 40k punktów w karierze, dodatkowo w 21 sezonie gry ciągle na swoich barkach ciągnie ekipę, RESPECT

    (38)
    • Array ( )

      Po co piszecie pod każdym artykułem w kółko ten sam komentarz? 1000 razy już to pisali, a wy dalej swoje – xxx ile można…

      (-1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Widziałem ostatnie 9 min meczu LA vs Dallas , bardzo zacięta i emocjonująca końcówka. lA w tym el padron LBJ spudłowali ostanie trzery rzutu wolne (dla usprawiedliwienia LBJ kuśtykał przy wykonywaniu swoich ale potem się otrząsnął) Polecam końcówkę. Faktycznie trzeba w końcu spojrzeć na Orlando po długiej przerwie. Sixers i Cavs grali wczoraj back to back , po pojedynku między sobą , który rozstrzygnął się w dogrywce, zatem można było w ciemno wpisać im porażki, a przynajmniej się tego spodziewać.

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale LBJ zagrał fatalnie w końcówce. Hero Mode mu się załączyło ale ciało jechało na 1 biegu. Lakers snuli się po boisku bez pomysłu i nie reagowali na machanie rękami króla. Co tam się dzieje?
    Pop to miszcz! Potem na konferencji prasowej nieźle pojechał z głupimi pytaniami 🙂 YOU DON’T POKE A BEAR!
    Udanego kampu!

    (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Btw… ile lat ten Foster bedzie jeszcze gwizdal…? to jest taki frajer i w tyle rzeczy umoczony i nadal nie do ruszenia… dziwne…

    (24)
    • Array ( )

      Fajnie jakby mu ktoś (np draymond albo jakiś weteran który kończy karierę) strzelił tak że byłby nokaut i koniec kariery sędziowskiej. Na to ze go nba wywali to nie ma co liczyć niestety

      (-3)
    • Array ( )

      Ale jesteście głupi… skoro w tylu rzeczach jest umoczony, a jeszcze bić mu nie zrobili to najwidoczniej zawsze zachowywał się tak jak powinien w danej sytuacji. Teraz tez Paul’owi należał się wylot z meczu. Dobrze zrobił i powinien nie odpuszczać mu nawet w kolejnych meczach.

      (-4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    “…odważne strzały Lillarda…” od razu przypomniała mi się książka Jima Naughtona “Latający Byk Michael Jordan” gdzie były strzały do kosza Michaela Jordana 😉

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartku,
    Jakiś czas temu pisałeś coś w stylu, że ci, którzy cenią Twoją twórczość, będą ją cenić nadal pomimo nieregularności wpisów, więc mam dla Ciebie eksperyment myślowy.
    Od lat pracujesz na etacie, a w przerwie chodzisz na lunch do najlepszej restauracji w swojej kategorii cenowej, jednak od pewnego czasu zaczynasz całować klamkę. Czasem raz, czasem cztery razy w tygodniu, zawsze bez uprzedzenia. Ile czasu minie nim zmienisz lokal na taki, który po prostu jest otwarty lub zaczniesz szykować lunch w domu?
    Pomimo tylu miłych wspomnień wytrzymam bez GWBA, a Ty przeżyjesz bez moich donejtów, pytanie jednak, czy chcesz zaprzepaścić trud tylu lat i – patrząc romantycznie – pogrzebać swoje dzieło (pierwotnie myślałem o innym słowie na „dz”, ale byłoby to niesmaczne) oraz – patrząc cynicznie – pozbyć się jednego ze źródeł dochodu oraz miejsca do promowania merchu i innych rodzajów działalności.
    Myślę, że „ci, którzy cenią Twoje wpisy” przeżyliby, gdybyś publikował dłuższe analizy najciekawszych meczy z ostatnich dni np. w pn i pt, gdyby artykuły te wpływały na stronę ZAWSZE, jak do niedawna relacje codzienne, bo nikt nie potrzebuje dosłownie dwóch zdań o kolejnym pojedynku tankowców.
    Takie są moje spostrzeżenia, dzięki za dotychczasowe wpisy;)

    (115)
    • Array ( )

      Przypatrując się dotychczasowym działaniom admina w sezonie 23/24 mam wątpliwość, czy twoja uwagi dotrą do zarządz…. nie…. raczej – LOAD MANAGERA

      (36)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Pomysł żeby admin wybierał mniejszą ilość meczy ale zawierał w opisie więcej mięsa mi się podoba.
    I tak zaczynam coraz częściej przewijać wzrokiem treści w których nie ma żadnych wartości za to uważniej gdzie Bartek się przylozyl.
    PS. Dziękuję za te lata gwba i mam nadzieję że wszystko będzie nadal dobrze smigac lata w przód

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Pop chyba zapomniał dla kogo graja i dzięki komu ma takie życie jakie ma. Buczenie to nie jest żaden objaw tego że zaraz kogos zamordują. To standard zeby przeszkadzać rywalom na tyle ile można, a jak jeszcze chodzi o byłego gracza który zrobił jak zrobił to co mają mu może jeszcze brawo bić jak trafi? Wielka drama bo ktoś buczy na przeciwnika. Na tym kibicowanie polega. Chodzi o zdeprymowanie, wybicie z rytmu itd. Dramat jakie te NBA się chore robi/zrobiło

    (5)
    • Array ( )

      Sam Kawhi fajnie to podsumował w stylu: “Ci ludzie nienawidzą mnie z trybun, ale po meczu, w restauracji, na mieście z powrotem kochają”

      (18)
    • Array ( )

      @ xD
      No właśnie bo o to chodzi tylko zeby przeszkadzać mu w grze. Po meczu można sobie zdjęcie z nim zrobić i przybić piątkę. Nikt przeciez go nie bije a on nie potrzebuje ochrony w hali jak Jarek w Sejmie:)

      (13)
    • Array ( )

      To co robi LeBron w ostatnich sekundach meczu to jest naprawdę zdumiewające.. sieka jakies dziwne podanie zakończone strata.. ech

      (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki Adminie! Ciekawe czy Kings nie przelatują dodając kogoś jeszcze do skladu.
    Nawalania na kosz slaba. Ostateczne osiągnięcia zawodników odzwierciedlają w trakcie sezonu ich zaangażowanie w obronę. Tacy Gsw mieli mistrza kiedy mieli czołowa obronę w sezonie.
    No i tylko Giannisa z Lopezem szkoda.
    Nie było o Knicks. Kiedy w zeszłych playoffach Julek pauzował, to z ławki karał się kiedy JB nie wychodziło, a fochowal, kiedy szło.

    (-10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Fantastyczna to była strona o NBA,pora znaleźć coś nowego, zawsze z niecierpliwością czekałem na kolejne relacje i artykuły. RIP Gwiazdy basketu.

    (65)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak jak Szkolna 17 umarła po śmierci Majora, tak GWBA umarła po odejściu BLC – tym niemniej dzięki za wszystko 🙂

    NIC NIE MOŻE PRZECIEŻ WIECZNIE TRWAĆ

    (47)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam od początku sezonu 22/23. Fajnie było załapać się na ostatni rok świetności. Plus jest taki że przede mną jeszcze tona artów tematycznych z archiwum.

    (7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam takie przemyślenie że od kiedy zmieniła się formuła tego portalu zaglądam co raz rzadziej, a jestem tu już chyba z 10 lat. Obawiam się że jakiś czas już w ogóle nie będę zaglądał 😑 szkoda ale chyba to świadomy wybór admina…

    (29)
    • Array ( )

      Obiecanki cacanki… ciesz sie ze miales za darmoche tekst przez kilka lat. Dla mnie to patologia, wartosciowa praca powinna sie wiazac z odpowiednia placa (platna subskrypcja). Praca pro bono jest demoralizujaca. Widac to nie tylko po komentarzach na tym forum. Zaden nigdy nic nie zrobil pro bono ale kazdy wymaga darmochy. Wstyd!

      (-3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda ze taki fajny portal się już skończył, było miło czytać i zaglądać raz dziennie nawet później były skróty i opizy,niż wszyscy ale fajnie się czytało…zamknij stronę bo widzę że nie ma sensu wchodzić nawet

    (34)
    • Array ( )

      To nie wchodź. Mi tam pasuje jak jest teraz. Przynajmniej zdążę wszystko sobie przeczytać. Recapy potem odpalam zaległe i jest git.

      (-35)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Absolutnie bez złośliwości pod kątem LBJ ale zastanawia mnie na jakim koktajlu gość jest prowadzony żeby w tym wieku mieć taką wydolność i sprawność

    (6)
  16. Array ( )
    Mieczysław F. Rakowski 27 listopada, 2023 at 14:14
    Odpowiedz

    Proszę o powstanie Towarzyszek i Towarzyszy. Sztandar Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyprowadzić!

    (4)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę nie w porządku jest proszenie czytelników o pieniądze jak się nie publikuję artykułów. Jak mają się czuć ci co wpłacili ?

    (26)

Komentuj

Gwiazdy Basketu