fbpx

NBA: DeMar DeRozan gra na kodach | atletyczny game winner Ja Moranta!

21

WTMW.

Za oceanem wciąż litania absencji i protokołów sanitarnych. Ślęcząc po nocy czuję się jak ta kobieta trafiona piłką:

Rockets 99 Hornets 123

Stawialiśmy na sukcesy strzeleckie i produktywność dwóch graczy w tym meczu. Zgodnie z oczekiwaniami Christian Wood porządził jako center (16 punktów 9 zbiórek w 26 minut) bo problemy Charlotte na tej pozycji są dobrze udokumentowane / tracą z tej pozycji zdecydowanie najwięcej punktów w lidze.

Nie żeby Rockets radzili sobie wiele lepiej. Przykładem Mason Plumlee (15 punktów 9 zbiórek) parokrotnie ładujący piłkę do kosza.  Niestety do pełni szczęścia zabrakło Wood’owi paru zwyczajowych minut w czwartej kwarcie. Nie było sensu wprowadzać starterów, bo przewaga Hornets nie podlegała dyskusji. Duża w tym zasługa drugiego “naszego człowieka” Terry’ego Roziera (27 punktów 5 asyst 7/12 zza łuku) tutaj zakład wygrany był w trzeciej kwarcie.

Jak widzicie bez dwójki atletów na pozycjach 4/5, czyli Milesa Bridgesa i PJ Washingtona Hornets wcale nie stracili animuszu. Bili się o piłkę, wymuszali straty, biegali do kontrataku, a pierwszej piątce wybitnie siadła trójka (15/27 za trzy po stronie czterech ludzi).

Bulls 130 Hawks 118

Trae Young aktywowany został w ostatniej chwili, bo zaliczył dwa następujące po sobie negatywne testy. Dobrze, że wrócił bo lineup gospodarzy wyglądał tragicznie. Poza składem znajduje się obecnie dwunastu zawodników! Grający dzień po dniu Bulls mają oczywiście swój przydział absencji, poczynając od Lonzo Balla i Alexa Caruso, dwóch topowych stoperów obwodowych w tym sezonie, co potwierdzają nie tylko statystyki, ale i test oka.

Co za tym idzie, obie strony postawiły na atak, a punkty bić potrafią jak mało który zespół. W rolach głównych wystąpili (ogarnijcie te statystyki):

  • DeMar DeRozan 35 punktów 10 asyst 14/20 z gry

Gość gra na kodach, jest cholernym magikiem iluzjonistą półdystansu / izolacji i nie tylko!

  • Zach LaVine 30 punktów 9 asyst 5/8 zza łuku

To już 66. spotkanie Zacha z dorobkiem 30+ punktów w barwach Bulls. Do Michaela Jordana zostało mu już tylko… 471 takich występów, hehe.

  • Nikola Vucevic 24 punkty 17 zbiórek 6 asyst -> przebudzenie olbrzyma
  • Cameron Reddish 33 punkty 8/13 zza łuku
  • Trae Young 29 punktów 9 asyst 12/12 FT
  • Bogdan Bogdanovic 20 punktów 4/9 zza łuku

Reddish przebojem przedostaje się do percepcji fanów NBA, jednocześnie jego potencjał jest zbyt duży, by nie grał w wyjściowym składzie. Jak widać chłopak potrzebował rytmu i stabilnej sytuacji z minutami. Fantastycznie potrafi mijać ludzi, złapie nieco powtarzalności, ogarnie jakie ma opcje podania przy penetracji, a będzie gwiazdą. Dziś w pojedynkę trzymał Atlantę w grze kiedy Young spuchł w drugiej połowie.

A właśnie, szacuneczek dla Ayo Dosunmu (38. pick draftu 193 cm wzrostu) za pracę wykonaną w obronie na Youngu! Nie pierwszy to już raz gdy rookie imponuje mobilnością i pracą przeciwko obwodowym gwiazdom rywala.

Clint Capela rusza się jak emeryt.

Dla mnie największą zaletą obecnego składu Chicago jest ich energia i entuzjazm. Rzadko zdarza się by zespół grał z taką pasją dzień po dniu. Wszystko zaczyna się myślę od dwójki liderów Zacha i DeMara. Tutaj też nie ma mowy o rywalizacji, jeden ułatwia pracę drugiemu i szczerze życzy mu sukcesów. I dlatego:

Mam już 323 followersów na twitterze 🤟  a nowego Matrixa stawiam na jednej półce z sequelem Space Jam, sorry. Taki sam wizualny chaos i chłam, na dodatek z niepotrzebnym narzutem ideologicznym. Jeden cytat mi się spodobał:

Ludzie są uwięzieni między tym, czego pragną, a co boją się stracić.

Ciekawe. Think about that!

Celtics 103 Timberwolves 108

Jayson Tatum na kwarantannie, z kolei Minnesota kompletnie bez pierwszej piątki. W składzie komedia, trener Chris Finch zapytany czego spodziewa się od zatrudnionego awaryjnie Grega Monroe, odpowiedział że nie wie, bo przed chwilą gościa poznał.

Z kolei Monroe przyznał, że obudził się o 4 rano w Waszyngtonie skąd lecieć miał ekspresowo do Minnesoty. Niestety lot odwołano, więc pofrunął z przesiadką w Chicago. Na halę  dotarł o czwartej po południu. Następnie rozegrał 25 minut jako podkoszowy Wolves zaliczając 11 punktów 9 zbiórek 6 asyst 2 przechwyty i 1 blok. Techniką zdominował Roberta Williamsa III, tutaj proszę przykład:

Nie będę ściemniał, Jaylen Nowell zagrał dziś fantastycznie, ale wchodząc na plac nie miałem pojęcia kim on jest [Monroe]

No właśnie, piłka meczowa idzie do 22-letniego obwodowego Wilków, autora 29 punktów i 6/9 zza łuku z ławki!

Celtics nie mogli się przygotować, scouting nie wchodził w grę, hehe. Jaylen Brown (26 punktów 10 zbiórek) jest sympatyczny i jawi się jako inteligentny facet, ale z roli pierwszej opcji wywiązałby się lepiej gdyby poprawił: kozioł, przegląd parkietu i podanie. Facet ma problemy z decyzjami. Nie nawykł do bycia numerem jeden i to widać. W czwartej kwarcie oddał sześć rzutów trafiając tylko raz. W całym meczu zaliczył 8/24 z gry.

Jazz 110 Spurs 104

Donovan Mitchell i Dejounte Murray wyautowani. Jazz mają jednak więcej argumentów i wyższe aspiracje.

Postawili na obronę i fajnie im to wyszło. Rudy Gobert (16/13) jak zwykle stabilizował środek. Mitchella z powodzeniem zastąpił penetrujący Jordan Clarkson (23/8/5). Ekstra energię w zawody włożył także Joe Ingles (17/3/3) na którego każdorazowo mogą liczyć trenerzy umieszczając Australijczyka w pierwszej piątce.

Wynik nie oddaje (15-17 punktowej) przewagi gości, którą uzyskali zanim nie wpuścili na plac głębokich rezerw by ci dokończyli spotkanie. Spurs bardzo chcą podciągnąć obronę pick and rolla, ale kosztuje ich to wiele przewinień. Dysproporcja w przyznanych rzutach wolnych wyniosła 30 do 9. Jazz przeważnie wymuszają więcej wolnych, bo sami nie są przesadnie agresywni w obronie (wpuszczają rywali w półdystans albo penetracje na Goberta) a po drugiej stronie dysponują trójką efektywnych ball handlerów w osobach Mitchella, Conleya i Clarksona.

Grizzlies 114 Suns 113

W najważniejszej akcji meczu Ja Morant (33 punkty 14/25 z gry) jakimś cudem wjechał w czwórkę obrońców Phoenix i zaliczył przełomowy layup na 0.5 sekundy do końca. Błąd komunikacji między Paulem i Bridgesem, ten ostatni na moment stracił Moranta z pola widzenia.

Jeśli się nie mylę Grizzlies są jedynym zespołem, który pokonał Golden State i Phoenix na ich własnym terenie.

Gwoli sprawiedliwości, nie zagrał DeAndre Ayton, a JaVale McGee traci koncentrację gdy gra za długo i w związku z tym popełnia głupie faule. Dwóch kolejnych podkoszowych jest kontuzjowanych więc Steven Adams (13 punktów 16 zbiórek) rządził dziś na obu deskach. Memphis piętnaście razy ponawiali akcje niwelując tym samym przewagę Phoenix w kwestii organizacji obrony i wymuszanych strat.

O Suns się nie martwię, są świetnie zorganizowani. Przegrywali prawie dwudziestoma, ale spięli się w obronie i odrobili straty. Pamiętajmy, że nie mogli dziś dodatkowo skorzystać z Jae Crowdera. Liderem punktowym gospodarzy tradycyjnie Devin Booker 30 punktów 10/20 z gry.

Mavericks 132 Blazers 117

Obie strony mocno osłabione. Najważniejsze facjaty meczu widzicie na zdjęciu. Górą łotewski dryblas, którego 34 punkty 9 zbiórek 5 asyst 2 przechwyty i 2 bloki na dodatek przy rewelacyjnym procencie skuteczności, jeszcze przed przerwą wysforowało Mavs na bezpieczne prowadzenie. Jason Kidd naprawdę uwolnił potencjał ofensywny Łotysza ustawiając pod niego różnorakie zagrywki. Poza tym, imponująco w roli drugiego playmakera wyglądał dziś drugoroczniak Josh Green (9 punktów 10 asyst +15 wskaźnika plus/minus) parę podań sprzedał naprawdę znakomitych.

Dame Lillard osamotniony, podwajany, zmuszony do rzeźbienia z izolacji. No właśnie, czy zmuszony? Nie wiem. W każdym razie ciężko pracuje, a jego drużyna przeważnie w tym czasie stoi i czeka.

Nets 124 Clippers 108

James Harden pozamiatał parkiet. Był najjaśniejszą z gwiazd Crypto Arena, czy jak teraz wołają halę obu ekip LA.

39 punktów 8 zbiórek 15 asyst 3 straty 15/25 z gry. Służy mu obecność rim protectora, do którego dodatkowo może posłać lob nad obręcz. Sprzyja mu skuteczność Patty’ego Millsa (6/13 zza łuku) oraz defensywna energia biegającego do kontry DeAndre Bembry’ego.

Clippers uczą się grać pod nieobecność Kawhi, PG-13 i Reggiego Jacksona. Łatwo nie jest.

Pozdrowienia dla wczorajszych Patronów portalu, czyli panów: Bartosza M oraz Krystiana P.

Dziękuję za uwagę i do przeczytania. b

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Matrix jest nudny jak flaki z olejem. W NBA tez im się grać nie chce za bardzo. Gdzie sie nie spojrze to nudy. Dzięki za skrót meczów 😉

    (6)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zdziwiłbym się gdyby play offy odbywały się w tym roku znowu w bańce – jeśli nie narzuconej z góry przez Silvera, to paru właścicieli zespołów może na to wpaść – będą gotowi w jakiś sposób odizolować graczy i sztab, tylko po to żeby nie wysypał im się zespół przed najważniejszymi grami.

    (-1)
    • Array ( )
      Marian Paźdzoch syn Jóżefa 28 grudnia, 2021 at 14:40

      Żaden właściciel zespołu po raz drugi na to nie pójdzie bo bańka to ogromne straty szczególnie w serii play off gdzie bilety są kilka razy droższe niż w sezonie zasadniczym. Finansowo lepiej odpaść w w drugiej rundzie grając we własnych halach niż zdobyć mistrzostwo w bańce.

      (20)
    • Array ( )

      To było o LaVine- to po pierwsze, a po drugie- co to za porównywanie, kiedy się pisze, w komediowym tonie, ile komuś meczów brakuje, żeby doścignąć Jordana? Idź lepiej liczyć ofiary koronawirusa, to Ci lepiej wycho… a nie, sorry.

      (9)
    • Array ( )

      Grx – Jemu chodziło chyba o zdjęcie ze spidermanem co nie zmienia faktu, że też było dla jaj a gość chyba powinien wyjąć kija

      (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Weź napisz więcej o tym matrixie xD
    bo czytałem kilka recenzji i już nie wiem, czego się spodziewać i czy w ogóle warto iść (przynajmniej jak dla dużego fana pierwszej trylogii)

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    > Chris Finch zapytany czego spodziewa się od zatrudnionego awaryjnie Grega Monroe, odpowiedział że nie wie, bo przed chwilą gościa poznał.

    LOL :)))

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wlasnie, ciekawe, ze dobierani “na gwalt” zawodnicy z nizszych lig loja tych przeplacanych gwiiazdorow. To znaczy, ze gwiazdorzy sa ciency, czy ci zmiennicy tacy mocni. Mozna zmontowac drugie 2NBA z limitem zarobkow 3 banki rocznie i druga wylpata za dobra gre. Wtedy manieranci typu Davis, Doncic i krol maniery James musieli by uczciwie grac za 6 baniek, a nie udawac za 30.

    (18)
    • Array ( )

      to tez to ze nie wiedza czego sie spodziewac, po jakims czasie juz bylaby tendencja odwrotna

      (2)
    • Array ( )

      tak jak opisano w retro-meczu; jak masz więcej wzrostu niż najwyższy zawodnik drużyny to jesteś w składzie 😀

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie do końca rozumiem wkładania Jamesa w ekipę manierantow, kiedy gość w wieku 97 lat gra po 37 minut na mecz, chyba miałeś Leonard na myśli i ci się jebla kolejność i rodzaj liter.
    To taki hejt dla hejtu czy co?
    Ps. Dobre pytanie a i pomysł niezgorsza.

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nowa odmiana wirusa jest już mniej śmiertelna niż poprzednia, następna będzie jeszcze łagodniejsza. To normalne działanie wirusów. Prędzej czy później pozwolą zawodnikom grać mimo pozytywnego testu, ale nie sądzę żeby do tego doszło już w tym sezonie. Bardziej stawiałbym na jakąś przerwę przed decydującą fazą sezonu żeby gracze wyszli z protokołu. Na playoffs może izolacja w hotelach.

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Stary czlowiek a orze i moze 36 pkt 11 as 11 reb dzis ost 14 games plus 30pkt baaa polowa +35 dzis jako 3ci w historii orzekroczyl 36tys pkt… Lbj curry 3000 in za 3… ale byli blisko a byli juz -23z denver

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu