fbpx

NBA: Doc Rivers tłumaczy się zawczasu | atomowy mecz LeBrona | Knicks tracą Juliusa Randle!

47

WTMW.

Witam wszystkich w nowym tygodniu. Sporo się wydarzyło za oceanem od mojego ostatniego wpisu, więc nie będę przedłużał tylko od razu przechodzę do rzeczy, ale najpierw najważniejsze osoby, czyli Patroni serwisu. Damian, ja mam nadzieję Ciebie w końcu zobaczyć na GWBA Campie, dziękuję Panowie!

  • Przema8
  • Janusz Na
  • Trevelian

To już potwierdzone, zaklepane. Doc Rivers jest oficjalnie głównym trenerem Milwaukee Bucks, a zadebiutować w nowej roli ma w tym tygodniu. Dyzio podpisał kontrakt opiewający na kwotę 40 milionów dolarów za okres od teraz do lata 2027 roku, a więc trzy i pół sezonu. Bucks jednocześnie spłacają zobowiązania dwóm jego poprzednikom: Mike Budenholzer i Adrian Griffin, formalnie mają jeszcze ważne kontrakty. Bud do zakończenia przyszłego sezonu, Griffin nie wiadomo, ale praktyka mówi o co najmniej trzech sezonach współpracy, więc jeszcze ze dwa lata z hakiem. No i co? Gdyby to nie było jasne, ja już się nie nabieram na Milwaukee, tutaj kompetencje dawno ustąpiły relacjom, biznesowi i utrzymaniu biznesu. Bucks trzęsą się, że transferu lada moment zażądać może Giannis Antetokounmpo, stąd będą spełniać jego życzenia. Brata na kontrakt? Proszę bardzo. Nie podoba się trener? Oczywiście już leci.

Na to wchodzi Doc, który był już na zawodowym aucie. Jako komentator telewizyjny żenował, jego komentarz był godny wujka na imieninach, który jest fanem koszykówki i coś tam ogląda na Canal plus czy jak to się tam teraz nazywa. Wiecie jaki jest Doc? On jest przede wszystkim pozytywny. Ludzie się przy nim komfortowo czują, idealny pracownik korporacji NBA. A że jest przy tym banalny, przewidywalny i niczego nie ugra, to nie ma znaczenia! To my się podniecamy, podczas gdy dla nich to praca. Wynik jest sprawą trzeciorzędną, a Bucks jeśli mieli jakieś iluzoryczne szanse na tytuł, tak dziś nie mają ich wcale. Wiecie co ten nieprawdopodobny facet powiedział na powitalnej konferencji prasowej?

I wouldn’t wish this on anyone. Po naszemu: nie życzyłbym nikomu znaleźć się w takim położeniu [Doc Rivers]

Mowa o trudach objęcia Bucks w środku sezonu, przy bilansie 32-14. To się naprawdę w głowie nie mieści, on już buduje filar pod porażkę. Już tamuje oczekiwania i szuka usprawiedliwień. To jest prawdziwy mistrz public relations. Cierpiętnik, któremu los wciąż rzuca kłody pod nogi. To jest nieprawdopodobne!

A propos bilansów to proponuję popatrzeć poniżej, na tabelę.

L.A.C.

Clippers lecą jak szaleni, wygrali osiemnaście z ostatnich 22 meczów (porażki Boston, OKC, Lakers, Wolves). Odkąd do składu dołączył James Harden, zaczęli od 0-5, a następnie zaliczają 28-7! Z przymusowej gry na piłce uwolniony został Paul George. Inicjować akcji nie musi i tylko momenty swe wybiera Load Manager, który opuścił jak dotąd jedynie CZTERY mecze. Wystąpił już w sześciu grach dzień po dniu i to z sukcesami: 54, 53, 78, 53, 67% z gry. Tylko jedno spotkanie z Dallas, pod koniec listopada zaliczył nieudane. Jego średnie wynoszą 23.6 punktów 6.2 zbiórek i 3.7 asyst jednak najważniejsze jest co innego: 52% z gry oraz 44.8% skuteczności zza łuku to najwyższe wskaźniki w karierze 32-letniego koszykarza.

Harden podobnie, zszedł nieco z wolumenu i od razu podskoczyły procenty: 17 punktów 9 zbiórek 5 asyst 41% zza łuku. Szacunek. Chwilowo wysypał im się co prawda center Ivica Zubac, ale już mają zastępstwo: Mason Plumlord i Daniel Theis to wciąż lepsza obsada pozycji pięć niż te, którymi dysponuje 80% ligi. Mimo to, można powiedzieć Clippers wciąż lecą pod radarem. Statystycznie nie wyróżniają się niczym szczególnym, grają wolno, ale bardzo efektywnie. Czy dobra gra w styczniu przełoży się na formę wraz z nadejściem playoffs? Zobaczymy, to nie moment i miejsce by krytykować. Jeśli grupa niespełnionych weteranów pod wezwaniem George’a, Hardena i Westbrooka ma się kiedykolwiek dogadać, to nastąpi to w tym sezonie albo nie nastąpi nigdy.

Luka 73.

Słyszeliście pewno o 73 punktach zdobytych przez Lukę Donica dwa dni temu? Nawet jeśli kto zamknięty w szafie, musiał co nieco usłyszeć. Słoweniec dobitnie dał do zrozumienia kadrowcom ATL, że jego wymiana na Trae’a Younga w drafcie była głupotą.


25 na 33 z gry robi niesamowite wrażenie, ale Hawks to jest naprawdę żal, jeśli chodzi o defensywę. Uparcie grali jeden na jeden, a jeśli nadciągała pomoc to działo się to w sposób przewidywalnie żałosny. Wspomniany wyżej Young (30 kg lżejszy od Luki) umieszczony w roli help-defensora równie dobrze mógłby zostać na atakowanej połowie. Jest bardzo źle. Hawks to 28. rating defensywny ligi. Tylko ekipy z Charlotte i Detroit wypadają gorzej, a to przecież śmierdzące ropą tankowce. ATL nie mają skrzydeł, Jalen Johnson zrobił postępy, ale to atleta bez pomyślunku, DeAndre Hunter jest kontuzjowany i chyba nie doczeka kolejnego sezonu w drużynie, a Saddiq Bey choć miewa przebłyski, to jedynie ofensywne. Sparuj to z pchłą, jaką jest w obronie Trae oraz ciężkimi nogami Clinta Capeli, a obraz się dopełni. Tym niemniej, świetna dyspozycja, przede wszystkim zza łuku Doncica, która otworzyła mu parkiet na pełną szerokość.

Lakers 1145 Warriors 144 [2OT]

Wyjątkowej urody mecz z zeszłej, sobotniej kolejki. Przywołuję, bo rację ma komentator, kto wie jak długo jeszcze zobaczymy na parkiecie LeBrona Jamesa i Stephena Curry’ego, na dodatek w takiej formie? Oczywiście, że nie są w stanie trzymać wysokiej dyspozycji przez cały sezon. Oczywiście, że jako obrońcy są wiele poniżej przeciętnej. Steph z racji warunków, z LeBron z racji podejścia. Wskazuje paluchami, ustawia się poprawnie, ale nie biega, nie rotuje, odpoczywa. Poukładany rywal będzie potrafił to wykorzystać na swoją korzyść, no i właśnie.

Z jednej strony piekielna moc i przewagi siłowe (43-16 w liczbie przyznanych rzutów wolnych) z drugiej zręczność, finezja i rzuty trzypunktowe (58 oddanych trójek Warriors). Obie strony mają dziury, ale też zdolne są grać epizody mistrzowskiego basketu. Są jak rzeźba o nieskazitelnych kształtach, z daleka idealna, dopiero gdy podchodzisz bliżej widać pęknięcia i czuć smród maści rozgrzewającej.

Tym niemniej, mecz godny obejrzenia choć migawki. Goniący wynik goście, D’Angelo Russell dwie kolejne trójki, Steph kiwający AD w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry… przepiękna współpraca Draymonda z Currym, nieśmiertelny Klay znów wyrównujący wynik. W drugiej dogrywce nieodgwizdany faul ofensywny Draya, po którym Steph wyprowadził GSW na prowadzenie, ale w już naprawdę ostatniej akcji LeBron wjechał na faul i rzecz zakończył z linii rzutów wolnych. Dubs byli za mali, wjechał pasem środkowym, jak łopata w miękki piasek… Nie ma się co dziwić dysproporcji wolnych, obie strony biły w swe przewagi. To było jak zderzenie zapaśnika z pięściarzem. Na zmęczeniu wygrał ten pierwszy, gdy zaczęło brakować dokładności, nad zręcznością przeważyła siła mięśni. Statystyki zostawiłem na koniec:

  • 39-letni LBJ: 36 punktów 20 zbiórek 12 asyst 14/25 z gry 6/6 FT 💪
  • 36-letni Steph: 46 punktów 7 asyst 17/35 z gry 9/21 zza łuku 🎯

Jeremy Juliusz Sochan!

Byłbym zapomniał, ale przecież nasz rodzynek w NBA, rodzony z matki Polki, Jeremy Sochan przedwczoraj w meczu na szczycie z reprezentacją Portland zanotował: 31 punktów i 14 zbiórek! Podawał, ścinał, kończył, z piłką przez całe boisko leciał. Najbardziej aktywny, energiczny, wykorzystujący przewagę fizyczną, momenty zawahania, braki scoutingu albo po prostu błędy i niedoświadczenie rywali. Tutaj nie ma wielkich fajerwerków czy wirtuozerii manewrów, ale trenerzy uwielbiają Sochana za motor, za nieprzerwaną pracę, jaką wykonuje na parkiecie. Tego rodzaju linijka przeciwko słabemu rywalowi to najlepsza nagroda za zaangażowanie. Do tego doszła dobra dyspozycja zza łuku (4/7 za trzy) gratulacje. Jeśli dawno nie oglądaliście Jeremy’ego, zerknijcie chociaż na fragment:

other basketball news

-> Zach Lavine cierpliwie czeka na transfer, z racji urazu kostki wielu kibiców nie spodziewa się już powrotu do składu Chicago. Ja nie byłbym tego taki pewien. Na przebudowy Zachary jest za stary, a żaden z aspirujących do tytułu klubów nie zamierza przepłacać za semi-gwiazdę o średnich 19 punktów i 35% zza łuku. Możecie być pewni, że cena będzie zaporowa. Mówi się o dwóch wyborach draftu oraz młodym graczu marki premium.

-> Ricky Rubio trenować ma ponoć z zespołem Barcelony, czy to oznacza chęć wznowienia kariery? Najważniejsze, żeby odzyskał równowagę psychiczną. Facet, który całe życie uprawia koszykówkę na najwyższym poziomie, pod względem zdrowia psychicznego lepiej żeby mógł sobie trenować dalej, tyle że bez presji na wynik itd. Jeśli wróci na parkiety będą to świetne wiadomości, ale głowa najważniejsza.

-> Joel Embiid nie wystąpił w wyjazdowym meczu z Denver. Liga nakręciła spiralę, zaprosiła przed ekrany, sprzedała bilety, sprzęt i popcorn, bukmacherzy przyjęli zakłady, a następnie zakomunikowano, że z powodu urazu Kameruńczyk odpuszcza. Tak samo było wczoraj z Cadem Cunninghamem, informację o absencji podano dosłownie na chwilę przed meczem. W przypadku Embiida publiczność buczała, ten machał wesoło z ławki. Fakt są takie, że Joel po raz ostatni na parkiecie w Denver wystąpił w 2019 roku. Rokrocznie się miga. Tymczasem brak Cade’a wyszedł Detroit na dobre. Pokonali lidera zachodniej konferencji. Zmęczenie dało znać o sobie, był to ostatni z serii wyjazdowych meczów Thunder. Zabrakło tradycyjnej ruchliwości, skuteczności (8/28 zza łuku) przewag szybkościowych. Na dodatek wyszły braki fizyczne. Pod obręczami szefował Jalen Duren, autor 22 punktów oraz 21 zbiórek.

->  Knicks są kolejną rewelacją rozgrywek, wygrywają 100% meczów, które wygrać powinni i poniżej standardu nie schodzą. Niestety przyplątała się kolejna kontuzja, Julius Randle uszkodził bark i wypada z gry na czas bliżej nieokreślony. Ach! Co na to trener Tom Thibodaeu? Mówi, że będzie im brakować Juliana, ale w jego miejsce wchodzi inny człowiek i lecą dalej. OG Anunoby, Jalen Brunson, Josh Hart, Donte Divincenzo, Quentin Grimes, Miles McBride będą musieli łatać dziury, chodzi przede wszystkim o siłę rażenia.

-> Aaa, zapomniałbym, wybrano starterów NBA All-Star Game 2024! Głównymi aktorami tegoż prestiżowego widowiska będą: LeBron James, Nikola Joker, Kevin Durant, Shai Gilgeous-Alexander, Luka Doncic, Giannis Antetokounmpo, Damian Lillard, Joel Embiid, Jayson Tatum, Tyrese Haliburton. Jedno nazwisko nie pasuje mi tu bardzo, pozwolę Wam zgadnąć.

-> Ben Simmons może wystąpić w dzisiejszym meczu Nets. Niestety na nagrodę dla Rookie of The Year już się nie załapie, opuścił zbyt wiele gier, może w przyszłym roku. Najważniejsze, czego trzeba Brooklynowi to kolejny non-shooter.

-> Kolejne nazwiska, które prawdopodobnie zmienią barwy klubowe w tegorocznym okienku transferowym to: Jonathan Kuminga, Myles Bridges, Andre Drummond, Malcolm Brogdon, Tyus Jones. W tym roku może być naprawdę grubo, jeśli chodzi o transfery. Wśród czarnych koni jest Indiana Pacers, widać już pozytywny wpływ na zespół po sprowadzeniu Pascala Siakama (przeciwko Pacers nawet triple-double wykręcił) ale jeszcze rzetelniejsze niskie skrzydło by się przydało. Hield, Mathurin, Isaiah Jackson, dalsze wybory draftu – oto oferta Pacers.

Dobrego dnia wszystkim. Widzimy się jutro. Jeśli chcielibyście poczytać o konkretnym zespole / wydarzeniu, dajcie znać w komentarzu.  Bartek Gajewski

47 comments

    • Array ( )

      Leflop nie pasuje, ponieważ swoją mizerną postawą nie sprawił nawet, że lakers są w pierwszej 8 zachodu. Gdyby nie naciągany turniej play-in, nie wchodzi do play-offs.

      (-1)
    • Array ( )

      Do dres ortalion:Co za argument z doopy.
      O Jordanie w Wizz also Kobem po achillesie tez bys tak napisal? To jest mecz GWIAZD ziomeczku a nie plebiscyt na zawodnikow z druzyn z pierwszej osemki.hejterek.

      (3)
    • Array ( )

      O Jordanie nie, ale o kobe jak najbardziej. Po Michaelu liga próbuje nawiązać do jego sukcesów, promując kobego i leflopa. Nie odmawiam im umiejętności, ale wygrywali nie zawsze fair. Kobasowi dołożyli za darmo najlepszego centra, później dostał Gasola za fistaszki. Do tego skandaliczne sędziowanie z Sacramento.
      Lebronek miał wiele przywilejów. W tym sezonie widzimy bardzo przychylne gwizdki dla bumelanta w obronie.

      (1)
  1. Array ( )
    Phoenix forever! 29 stycznia, 2024 at 12:35
    Odpowiedz

    Hej Bartek! Ja chętnie poczytałbym co myślisz o Phoenix? Niby ostatnio zwyżka formy, a później porażki z Pacers i Magic! Coś tam się mówi o sprowadzeniu Mylesa Bridgesa – dobry pomysł? Podrawiam

    (10)
    • Array ( )

      Duża siła ognia w PHX, ale obrona wątpliwa. W zderzeniu z ORL chłopy duże, sprawne i rzucać potrafią, do tego mają ogarnięty defense, więc czego nie nawrzucają to wybronią, gdzie w PHX wiemy, że to zespół jednej strony parkietu. A jeśli chodzi o Indiane to siłę ognia, a raczej styl, mają najbardziej “bramkostrzelny” w lidze, więc 0 obrony z jednej i drugiej strony sprawia, że decyduje kto komu nawrzuca więcej, a Indiana umie w “offence”. Myślę że to może być odpowiedź, chodź chętnie zobaczę co Admin na to powie 😉

      (8)
    • Array ( )

      Odkąd Booker powiedział, że sobie nie wyobraża jak inni będą przeciwko nim bronić raz po raz ktoś pokazuje w jaki sposób będą przeciwko nim bronić. They’re fine in the west.

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Szacunek za Woźnickiego 😉
    Już wiedz, że coś się dzieje, już wiedz, że szatan się tobą interesuje (tak parafrazując innego klasyka).

    (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    A dojrzałeś już w końcu do napisania o Sochanie? Czy będziesz tak dojrzewal jak twoj umysł czyt. nigdy to nie nastąpi?

    (-15)
    • Array ( )

      Fajny wynik Lejkery, taki historyczny;) i jeszcze Siakam tripla zrobił na Pacers, Bartek zmęczony, ja w sumie też, nocne aktywności niszczą fizycznie i psychicznie. Pozdrawiam i zbieram się do pracy.
      Dame pasuje do tego składu jak pięść do nosa. Ić pan fhooy…

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Niby Lillard nie pasuje ale z drugiej strony to All-Star Game a nie All-NBA Team. To bardziej konkurs popularności, a sam mecz to już od dawna show pod przykrywką meczu koszykarskiego. A Lillard rzucający z okolic logo ma wyzszy walor rozrywkowy niż jego konkurenci do miejsca w składzie. Ot i cała filozofia.

    (24)
    • Array ( )

      zgadzam się ale jokic, luka i moze lbj którzy również są w wyjściowym składzie mają gdzieś ten mecz i robienie show dla kibiców

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    D’angelo Russell w obawie przed spakowaniem walizek gra jak z nut. 8 mecz z rzędu z minimum 20 pkt. Fantastyczna skuteczność. Myślicie, że go wytransferują? Ma sens sprzedawać go za Murraya, który może odnajdzie się w LA? Tracić przyszłe wybory draftu kiedy Lebrona i Davisa już nie będzie? ja nie widzę tutaj sensu wymian. Na siłę próbuje się zrobić z Lakers pretendenta do tytułu kiedy fundamenty czyli Lebron i Davis to już nie są największe gwiazdy ligi. Byli świetni kiedyś, ale teraz to pewnie takie top20? Fajny skład mają, to się dobrze ogląda. Ewentualnie oddał bym Gabe Vincenta i rookie Schifino bo i tak nie grają , a za ich wartość (14 mln) moznaby coś sensownego wyskubać.

    (10)
    • Array ( )

      D-lo ma (jeszcze) gorszą psychikę od AD i w play off nie można na niego liczyć, nawet gdyby kolejne 15 meczów powyżej 20 pt leciał. Myślę że warto szukać wymiany, szczególnie za tak elitarnego (!) obrońcę jakim jest Murray. W dodatku w ofensywie Dejounte też wnosi swoje więc i tu (przynajmniej) nie stracą. Ale jak pisałem, najważniejsza będzie głowa. LAL od dawna idą All in w swoich transferach, często bez sensu (Russ, Pat Bev, Melo) ale w tym przypadku bym się nie zastanawiał jeśli pojawi się oferta na stole.

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    W sobotę Clippers w meczu na wyjeździe back to back rozpitolili Boston. W trzeciej kwarcie poszli na run 21-0 przez 6,5 minuty boston nie zdobył punktów. Prowadzili 36cioma po 3kwartach, na 4tą weszły głębokie rezerwy. Clippers są bardzo bardzo bardzo mocni.

    (24)
    • Array ( )

      Jakoś czułem że pojadą Boston… I jakoś czuję że machną Majstra w tym sezonie 🤔. Jeśli zdrowie dopisze

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Polecam krótką migawkę po zakończonym meczu na szczycie i szacunek jaki mają dla siebie Lebron i Sephen, ” tej esencji NBA ostatnich kilkunastu lat” spytacie co jest tą esencją?
    Mówi o niej zapaśnik/łucznik Curry
    …cieszę się z bycia w kręgu zawodników rywalizujących na najwyższym poziomie i znających cenę trudu jaki trzeba w to włożyć by się tam znaleźć…

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    “(…)po sprowadzeniu Pascala Siakama (przeciwko Pacers nawet triple-double wykręcił)”

    Na pewno przeciwko Pacers? 🙂

    piona!

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Może coś o Sochanie i Pozdziemskim? Gdyby obydwaj faktycznie grali w kadrze, to mamy super podwaliny. Dobry defense plus IQ, na tym można budowac skład na lata

    (1)
  10. Array ( )
    Damian / trevelian 30 stycznia, 2024 at 04:39
    Odpowiedz

    Dzięki Bartek za zaproszenie. Widziałem telefon od Ciebie, ale miałem taki młyn w pracy w styczniu, że nie wiem, jak się nazywam. Campy pojawiają się coraz bliżej Radomia, Łódź jest w zasięgu, ale z kolei mam ważny turniej z synem na poziomie europejskim w tym terminie.
    Mam nadzieję załapać się na kolejny, bo takie spotkanie było by dla mnie fantastyczną odskocznią od problemów dnia codziennego, dodatkowo z nutką rywalizacji i zabawy. Wszystko, co najlepsze 😉

    (1)
    • Array ( )

      i nie zapominajmy o zabawie przede wszystkim okraszoną obecnością Kini 🙂

      (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Tyle szyderstw, tyle mowy nienawiści, tyle hejtu na Doca Riversa i po raz kolejny okazuje się, że to on miał rację a nie wszyscy internetowi szczekacze.
    Miał rację, zawczasu antycypował przegraną, dokładnie przewidywał co się wydarzy i był na to przygotowany. Co więcej, próbował przygotować na to kibiców. To jest jednak doświadczenie, lata praktyki.

    (13)

Komentuj

Gwiazdy Basketu