WTMW.

Nasamprzód pozdrawiam Patronów serwisu, dziękujemy za uznanie, dobrze wiedzieć, że możemy na niektórych z Was liczyć:

• Krzysztof Na
• Paweł Ku
• Marcin Ty
• Sławomir Po
• Maciek 89K
• KubMach
• Marcin Za
• Bask Team

~

Przy okazji wczorajszego braku NPAW wiele padło pytań odnośnie dalszego zaangażowania BLC w pisanie tekstów. Rozumiem ekscytację i swego rodzaju melancholię, bo teksty miały niepodrabialny klimat. No niestety, muszę co niektórych zmartwić, formuła się wyczerpała. Obaj z Robertem jesteśmy zmuszeni (kolejny raz) podjąć pewne ryzyko i wyjść poza strefę komfortu, poza schemat i rutynę. Nie czuję się w pozycji by opowiadać o przyszłości BLC w tym momencie, bo to on ją kreśli. Wiedzcie, że Robert stoi aktualnie przed ambitnym wyzwaniem i ma moje stuprocentowe wsparcie. Przez dekadę wypracował sobie lojalną grupę odbiorców i najbliższe 3-5 miesięcy określi czy temat, który sam sobie zadał, dowiezie. Na tę chwilę za wcześnie na pożegnania, ja osobiście liczę na to, że od nowego sezonu czytać się będziemy ponownie. Trzymajcie za nas kciuki. Zmiany są nieuniknione, zobaczymy czy produkt, który przez dwanaście lat tworzyliśmy się obroni, czy to tylko czcze gadanie w komentarzach, heh.

Game 5.

Dziś w nocy piąty i prawdopodobnie ostatni, mecz NBA Finals 2023. Przy całej sympatii do klubu z Miami, zbyt duży jest margines błędu Denver, aby mieli wypaść poza jego krawędź. Tyler Herro nie zagra, Erik Spoelstra spróbuje szerzej spożytkować Kevina Love, którego obrona traktuje po macoszemu. Poza tym niewiele nowego są w stanie wymyślić obaj trenerzy.

Osobiście nie rozumiem upartych prób podwajania Jamala Murraya na zasłonie. Od początku widać, że koncept nie działa, co więcej: przynosi niepowetowane straty. Murray na potęgę bije asysty, rozbija całą obronę, przez co gracze zadaniowi Denver, którzy nie powinni mieć interesu w rzucaniu do kosza, zdobywają 20-25 punktów.

10-10-10-12 asyst zalicza w serii finałowej kolega zwany Blue Arrow, czym przyćmiewa nawet Jokera: 14-4-10-4 asyst. Za mocni, zdecydowanie za mocni są chłopaki z Colorado, ten sezon jest ich. Miami może uratować wyłącznie 45-50% skuteczność zza łuku, ale na to nie ma miejsca, bo Denver przepędza ich z linii. Bukmacherzy dają 9 punktów wyjściowej przewagi Nuggets, jak dotychczas najwyżej.

Jimmy Butler, czy starczy mu prądu w czwartej kwarcie? Wiecie, jego styl w dużej mierze opiera się na umiejętności wymuszania przewinień, rzutów wolnych, który w NBA Finals często nie dostaje. Wiele czynników spowalnia Miami. Obwodowi nie mają nic do powiedzenia, Gabe Vincent cały czas jest pod odstrzałem, brak warunków fizycznych sprawia że musi nadrabiać zadziornością, którą Denver nauczyło się wykorzystywać. Potrafią już Miami czytać, widzą ustawienie i słabe ogniwa jak Vincent próbujący zastawić piętnaście centymetrów/kilogramów większego Aarona Gordona.

Other NBA news

Dziś w nocy upływa termin / możliwość wycofania swego uczestnictwa w drafcie NBA. Projekcje są stałe:

1. Spurs biorą generacyjny talent Victora Wembanyamę
2. Hornets sięgają po strzelca Brandona Millera, z LaMelo nie zrezygnują, za dużo ma follwersów na Insta
3. Blazers, gdy się ogarną, wołać będą do siebie super atletę Scoota Hendersona

Reszta może pójść w dowolną stronę. Za wcześnie by pisać o potrzebach klubów, przetasowań będzie sporo, zobaczycie. Wspominałem, nowego pracodawcy poszukają m.in. James Harden, Fred VanVleet, skład pewnie znów rozpirzą Lakers (Russell, Hachimura?) Raptors są od nowa do zbudowania, mówi się o transferze Dejounte Murraya itd.

Może pomówmy chwilę o San Antonio 2023/2024. W księgach widnieją / widnieć będą takie nazwiska jak:

• PG: Tre Jones (zastrzeżony free-agent) / Devonte Graham
• SG: Devin Vassell / Malaki Branham / Blake Wesley
• SF: Keldon Johnson / Doug McDermott
• PF: Jeremy Sochan
• C: Victor Wembanyama / Zach Collins / Khem Birch / Charles Bassey

Czy widzę Sochana w pierwszej piątce? Oczywiście. Pozycje w lidze są płynne, zależne od zdrowia, ustawienia rywala i bieżących założeń. Na silnym skrzydle nominalnie grać może pięciu graczy z wyżej wymienionej listy. Sochan ma tę zaletę, że kryje cztery pozycje, a wobec znacznie mocniejszych kompetencji w ataku Spurs, jego naturalne ograniczenia mogą nie być tak bardzo widoczne. Przypominam, ten którego imienia nie wymawiam od tego sezonu, także zaczynał od obrony i zbiórek, aby kilka lat później być liderem NBA pod względem skuteczności rzutów za trzy.

Wbrew obiegowym opiniom, miejsca w klubowej kasie nie ma aż tak znów wiele. Na tę chwilę widzę sześć milionów dolarów wolnych środków. Przy czym aż 43 miliony dolarów stanowią tzw. cap-holds, czyli swego rodzaju “rezerwa” na wynagrodzenie graczy, którym upływają umowy. Łącznie 49 dużych baniek. Tylko teraz tak:

• przedłużą Tre Jonesa, bo zbyt wiele w niego zainwestowali, jest solidny i pasuje wiekiem
• bardzo szkoda byłoby pozbywać się Keita Batesa-Diopa, gracza przytomnego i znającego system
• środkowy Dominick Barlow ma 20 lat, nie będzie drogi, więc zostaje
• reszta (Langford, Mamu, Dieng, Champagnie) zapewne poleci
• Wembanyama od wejścia będzie kosztował ośmiocyfrową kwotę, wedle stawek dla rookies

A więc z 49 milionów pozostanie pewnie z piętnaście. To zbyt mało na istotne transfery, nie ma się co łudzić, że przykładowo Chris Paul w ogóle zerknie w stronę Teksasu. Zresztą to nie jest zawodnik na potrzeby San Antonio. Już za późno na tego rodzaju transplantacje. Skład zostanie zapewne uzupełniony minimalnymi kontraktami. No chyba, że pojawi się możliwość wyłowienia kogoś takiego jak powiedzmy Killian Hayes z Detroit. Krajan Wembanyamy, na prostej drodze do zaprzepaszczenia szansy w NBA. Gracz wymagający ścisłego ustawienia w roli, zdjęcia zeń ciężaru nadmiernej odpowiedzialności. Tak czy inaczej, nowego talentu i tak będą mieć nadmiar do spożytkowania. Klub jest w fazie inwestycyjnej, pierwsze zwroty, zauważalne w tabeli, powinny nastąpić za 2-3 lata. Co powiecie?

Dobrego dnia wszystkim, Bartek