fbpx

NBA: Jamal Murray i Nikola Jokic dominują || Suns nie umieją w matematykę

7

WTMW.

Drugą rundę czas zacząć, dzisiejszej nocy mierzyły się dwa zespoły z silnymi i uzasadnionymi aspiracjami mistrzowskimi. Mecz stał na wysokim poziomie wykonawstwa, w szczególności po stronie gospodarzy. Wątpliwości mam względem matematyki stosowanej przez sztab Monty’ego Williamsa, ale o tym za chwilę…

Phoenix Suns 107 Denver Nuggets 125 [0-1]

Nie wiem od czego zacząć. Trener Mike Malone od dwóch sezonów stwarza problemy typerom. Nader często zmienia sposoby krycia, eksperymentuje, czasem wbrew logice, ale konsekwentnie. Zastanawiałem się na przykład w jaki sposób miejscowi podejdą do obrony pick and rolla Suns. Wiadomo, że nie mogą pozwolić Jokerowi latać po obwodzie w obronie, bo prędko gościa zajadą, a zarazem osłabią zbiórkę. Co więc się działo. Poza elementami obrony strefowej, której się spodziewałem… PNR kryli różnorako:

  • Chris Paul na piłce: drop coverage
  • KD na piłce: podwojenia, nie ma opcji, Joker na górze
  • Booker na piłce zasłona od KD: przejęcie krycia

KD leciał od razu z niższym obrońcą na low post, który o dziwo, podwojeń się nie doczekał w początkowych minutach meczu. No i właśnie, nie zrozummy się opatrznie: Suns zachowali wspaniałą efektywność: 55% z gry w pierwszej połowie. Denver było o osiem punktów procentowych niżej, ale różnicę stanowiła WARTOŚĆ punktowa oddawanych rzutów:

  • Suns 2/5 zza łuku
  • Nuggets 9/17 zza łuku (!)

Matematyka królową nauk

Pięć prób dystansowych przez 24 minuty gry przy takich strzelbach?! Dlatego właśnie mówię, że PHX nie umieją w matematykę. Monty Williams wielokrotnie mówił na przestrzeni całego sezonu, że akcentuje grę z półdystansu, bo wysoka efektywność stamtąd pozwala obronie się ustawić i nie tracą łatwych punktów.

Być może sobie przeliczyli i w rundzie zasadniczej im się to sprawdzało. Są mistrzami półdystansu, faktycznie operują na wybitnej skuteczności, ale Denver nie są wybitni w tranzycji, a ich atak pozycyjny za sprawą Jokera i Murraya to prima sort. W każdym razie, dziś stracili 1.14 punktów na jedno posiadanie Denver, po spudłowanym rzucie oraz 1.14 punktów na posiadanie Denver po celnym rzucie. Nie było żadnej różnicy, podejrzewam, że różnice są marginalne i dlatego bardzo proszę, więcej trójek panie trenerze!

Sami powiedzcie, gdy topowa strzelba (KD) trafia 9 z 14 rzutów do przerwy, a ty przegrywasz siedemnastoma, to problem jest strukturalny, ktoś się pomylił w obliczeniach i to mocno. Co jeszcze? DeAndre Ayton miękki pod presją Jokera, który (zgodnie z oczekiwaniami) nacierał na ofensywną tablicę aż furczało.  Czternaście zbiórek Serba do przerwy, w tym siedem ofensywnych. Widzieliście akcję, w której Joker próbuje zdobyć punkty na trzy razy, a Ayton stoi za tablicą i patrzy? Niektórych silne emocje paraliżują, nie wiem jak to inaczej określić. Widzą, że jedzie na nich autobus, ale z drogi nie zejdą, stoją jak słup soli, zablokowani. Nie rozumiem po co na bosiku Shamet ponad Rossa, Payne’a czy Warrena. Próbowałbym też grać Durantem na centrze gdy Joker siada na ławce. Wiele znaków zapytania.

Full throttle

Murray z Jokerem grali pick and rolle po swojemu. Ayton wychodził na poziom zasłony. Pomoc szła ze skrzydła na weakside. Nie miało znaczenia, że stał tam wykwalifikowany snajper MPJ. Myślę, że właśnie ten zawodnik będzie kluczowy w kolejnych meczach serii. O ile Suns poprawią obronę samego pick and rolla, bo dziś ani Jokera ani Murraya od podania pokryć nie byli w stanie, niestety.

Bez Jokera po boisku latali Jeff Green i Aaron Gordon i też było dobrze. Cofali się w obronie i szukali kontrataku. Suns szukali MPJ, bo jako obrońca indywidualny jest słaby, ten przejmował krycie, po czym szło podwojenie. Jak mówię, byle zaskoczyć. Jeszcze jedna zasłona i jeszcze jeden switch a następnie podwojenie. Wiedzieli co robią chłopaki z Denver i było to widać. PHX na pewno mają sporo materiału do analizy. Jamal Murray piękna forma. Ciągnie jak w NBA Bubble, pamiętacie? 34 punkty 9 asyst 6/10 zza łuku. W końcu “nasz człowiek”!

Na koniec gospodarze jeszcze wsmarowali sól w ranę. Bruce Brown dwa razy wyjął piłkę w koźle Durantowi w ostatnich minutach. Grali ze sobą na Brooklynie, znają swoje patenty. Wiadomo, że KD można zatrzymać wyłącznie zanim złapie piłkę gałę w dwie ręce. Podsumowując, Denver zagrali dziś jak numer jeden konferencji oraz żelazny kandydat do pierścienia. Wynik końcowy nie oddaje faktycznej przewagi gospodarzy. Suns zakończyli mecz (kontrolowaną) serią 7:0.

KD w obronie robi co może aby pomóc przy Jokerze. Sytuacje wykorzystuje doskonale ustawiony Aaron Gordon, autor 23 punktów przy 9/13 z gry. Póki co Denver taktycznie kręci kółka wokół Monty’ego Williamsa, czekamy na odpowiedź PHX.

Oglądaliście? Co myślicie? Dziękuję Kamil M oraz 1Reewerd za wsparcie serwisu. Dobrej niedzieli wszystkim. B

7 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Cóż nie będe obiektywny (kibicuję Denver) ale,

    – mam wrażenie, że Booker mimo 19 rzutów nieco schowany. W ogóle bardzo długo Suns mieli tylko parę trafień za trzy
    – Paul jest na ten moment tylko suplementem składu. Jak w diecie potrzeba przede wszystkim odpowiednich ćwiczeń i jedzenia (pierwsza i druga opcja), a CP3 nie dostarczy już regularnie 20+ punktów.
    – Pytanie czy Durant jednorazowo zaliczy 7 strat, czy będzie to norma. Jeżeli to drugie, to Nuggets przechodzą dalej
    – 7 przechwytów z ławki Browna i Brauna, to musi boleć
    – Jokic zagrał słabo jak na siebie, a i tak sporo zamieszania na deskach i pare asyst miał. Tutaj jest jeszcze potencjał dla nr 1 na zachodzie
    – Murray nie wiem czy taki nabuzowany, czy faktycznie będzie pierwszą strzelecką opcją do końca postseason.
    – Denver mogli ten mecz zamknąć w zasadzie już w 3 kwarcie, gdy była czysta trójka bodajże KCP na +20. Szybko Suns odrobili wtedy 8 pkt
    – Bismack Biomybo niestety dalej niż metr od kosza nie istnieje (miał 2 metry od kosza i już layup nie trafiony), a i nie wybrał piłek w ofensywie. Ayton nie ma zmiennika, a sam miał najgorszy współczynnik w drużynie

    Durant i Booker muszą grać pod 30 punktów + ktokolwiek z ławki wsparcie, którego dzisiaj nie było, aby to nie skończyło się dżentelmeńskim 1-4 🙂

    (16)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnie również zdziwiła mała liczba oddanych rzutów za 3 oraz wąska rotacja trenera. Shamet to padaka i nie wiem po co go tam słać na parkiet. Ross już nie raz pokazał, że potrafi fajnie zagrać za 3, ale i wejść pod kosz. Dziwne te zagrywki Williamsa. Szkoda, bo po pierwszej kwarcie liczyłem na bardziej wyrównany mecz!

    (0)
  3. Array ( )
    Jurij napastnikov 30 kwietnia, 2023 at 19:55
    Odpowiedz

    Pan Ayton to charakterologiczne przeciwieństwo Pana Butlera. Mysle, ze nikt nie oczekiwal od niego aby nakrył kapeluszem Jokica bo ten jest wirtuozem. Ale, że duzo silniejszy, duzo sprawniejszy, szybszy, skoczniejszy Ayton pozwoli wyzbierać aż tyle klocowatemu Serbowi to już przesada.

    Życzę mu aby się pozbierał, bo ta seria może kategorycznie wykreślić go z topki centrów.

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Denver momentami łapali prawdziwe koszykarskie flow. Suns za łatwo na to pozwalali.
    To oczywiście tylko 1 mecz, ale zrobiła gra Denver na mnie wrażenie.
    Braun jak terrier, może nie najszybszy, nie najsilniejszy, nie najskoczniejszy, ale totalnie uniwersalny, dał dobre minuty i walczył za dwóch.. Brown był świetny w nets i teraz jest lepszy.
    Joker czyni innych lepszymi, Murray ładnie odpalił.
    Jak DN wezmą mecz nr 2 to po serii.
    Suns mają o czym myśleć.

    (9)

Komentuj

Gwiazdy Basketu