fbpx

NBA: Jayson Tatum znów świeci | Cavaliers robią furorę!

52

WTMW.

Bucks 103 Celtics 117

Ja pisałem wczoraj, obrońcy tytułu grają pięć meczów od niedzieli do soboty więc strategicznie siły rozłożyć muszą. Plan zakładał próbę “fatality” już w pierwszej kwarcie – seria (18:4) miała zgnębić gospodarzy jednak ci imponująco odpowiedzieli walką.

No i właśnie, Boston. Od paru sezonów zaliczają po równo zwycięstw i porażek mydląc nam wszystkim oczy. Nigdy nie wiesz na co trafisz, ale tym razem otrzymaliśmy pełnowartościowy produkt. Jaylen Brown odzyskał dynamikę, kolejni gracze sprawnie podejmowali parkietowe decyzje, podania szły w tempo, a za tym poszła skuteczność. 43 trafienia z gry w tym 31 asystowanych. 50% skuteczności zespołowej. Rewelacyjny mecz Jaysona Tatuma: 42 punkty 16/25 z gry 7/13 zza łuku 5 zbiórek 4 asysty 3 przechwyty. JT bez dwóch zdań był dziś najlepszym zawodnikiem na placu, odpowiedział na każdą próbę zrywu Milwaukee.

Wśród rezerwistów także rządził gracz Bostonu. Swój najlepszy w tym sezonie występ zanotował barczysty Grant Williams (17 punktów 5/7 zza łuku) który jak widzicie, nie tylko z obrony trzech pozycji zasłynąć potrafi. Przez dłuższy czas niedoceniany, mało widoczny, w ekipie Ime Udoki pełni coraz istotniejszą rolę.

Na usprawiedliwienie mistrzom oprócz napiętego kalendarza dopisujemy absencję Khrisa Middletona w drugiej połowie. No w większości. Krzysiek delikatnie przeprostował kolano i zszedł do szatni na długo przed rozpoczęciem czwartej kwarty.

Sixers 91 Grizzlies 126

Spodziewaliśmy się absencji Stevena Adamsa i/lub Jarena Jacksona, a tymczasem to Joel Embiid zaniemógł. Ponoć bolały go stłuczone żebra. No. Sixers bez Kameruńczyka to trochę jak Lakers bez LeBrona: stają i czekają na rozwój wydarzeń, do tego przywykli.

Jeden jedyny Tyrese Maxey zaczyna odżywać (23 punkty 7 asyst) ale ile można ugrać notując przez 48 minut żałosne 4/22 zza łuku? Tobias Harris – gracz na maksymalnym kontrakcie: 12 punktów 2 zbiórki, śmiech na sali. Całkowicie zaorany przez znakomitego po obu stronach Dillona Brooksa (23/6/2) do którego pałam uzasadnioną sympatią. Gospodarze byli lepsi w każdej kategorii statystycznej, z samej kontry zdobyli 28 punktów!

Heat 94 Cavaliers 105

Kolejny typ na Cleveland i kolejna wygrana. Uwielbiam ten zespół i jak widać ze wzajemnością. Miami bez Butlera, Morrisa, Caleba Martina i Bama Adebayo nie mieli wyjścia jak tylko postawić na dynamikę strzelecką. Momentami straszyli, na przestrzeni drugiej i trzeciej kwarty zdobyli przykładowo trzynaście kolejnych punktów. Wielokrotnie wpadali w dołki i błyskawicznie się z nich wygrzebywali, ale faktem jest, że sytuację znów kontrolowali Cavs.

Mając taką przewagę fizyczną w drugiej linii trudno aby było inaczej. Do tego Darius Garland (16/4/5/3) wyrasta na solidnego generała parkietu, w odróżnieniu od wielu graczy w swoim roczniku, potrafi znaleźć odpowiednią proporcję między grą na siebie, a playmakingiem. Na pewno wiele mu daje wspólna praca na treningach z Rickym Rubio. A to z kolei lider ławki rezerwowych, wspólnie ze świetnie dysponowanym dziś Kevinem Love (23 punkty 5/8 zza łuku). Akcje pick and pop obu panów przyprawiły dziś Miami o rogi.

Warriors 102 Pacers 100

Stephen Curry pięć trójek. Jeszcze jedna do wyrównania rekordu. Dwie do pobicia Raya Allena i stania się liderem wszech czasów. Steve Kerr ma już szczerze dość tej gadki o rekordach, bo poblokowała mu zespół. Nawet gracz tak dojrzały i altruistyczny jak Curry zaczął nieco forsować rzuty ostatnimi czasy. Celuje do kosza z podwojeń zamiast wykonać oczywiste podanie. Tak czy inaczej, końcówka bardzo przytomna i solidna. W rolach głównych gracze zadaniowi.

Kevon Looney zebrał i dobił najważniejszy kosz wieczoru. Gary Payton II czapką nakrył dynamicznego Carisa LeVerta, który w efekcie stracił kluczowe posiadanie. Następnie na dwie sekundy do końca Draymond Green po profesorsku podał piłkę… do rąk rywala. Pacers nie mieli już przerwy na żądanie, a zaskoczeni nie mieli szans nic zrobić. Trzeba było nie łapać, byłby aut i piłka z boku, hehe. Sędziowie trochę po gospodarsku, odniosłem wrażenie, że zbyt miękko gwizdali niektóre posiadania miejscowym (Sabonis + Brogdon 20 rzutów wolnych) ale i tak fajny mecz, warto zerknąć choć na skrót.

Kings 101 Raptors 124

Sacramento jest w takiej d%pie, że już im chyba wszystko jedno. Na ich tle Raptors to ekipa ekstremalnie zaawansowana taktycznie i profesjonalna. Życzymy transferu wszystkim, poczynając od De’Aarona Foxa (D jest nieme). To w żadnym wypadku nie jest lider zespołu, ale pokolorowany Tyrese Maxey. Podopieczni Nicka Nurse’a już do przerwy prowadzili 25 punktami. W efekcie aż dziewięciu graczy zaliczyło dwucyfrowy dorobek punktowy.

Rockets 132 Hawks 126

Houston odkąd stawia na rozstrzelanych weteranów i szalonego Alperena Senguna na centrze, stało się kompletnie nieprzewidywalne. Znamy wszyscy walory ekipy Trae’a Younga (41 punktów 9 asyst) ale co powiecie na te zdobycze:

  • Eric Gordon 32 punkty 10/16 z gry – 3/3 w czwartej kwarcie
  • DJ Augustin 22 punkty 6/7 zza łuku – 5/7 w czwartej kwarcie
  • Alperen Sengun 11 punktów 6 zbiórek 4 asysty 2 bloki – 2/2 w czwartej kwarcie

Powiem krótko. 44:25 w ostatniej odsłonie, tylko skąd lawina w Teksasie? Hawks mają oczywiście problemy zdrowotne oraz problem z drugim playmakerem, co piszę po raz wtóry. Lou Williams nic nie broni, podawać umie wyłącznie rolującym wysokim. Delon Wright z kolei nie oferuje niczego w ataku. Obaj grali zbyt długo, podczas gdy Rockets zbudowali pewność siebie i w pewnym momencie trafiali absolutnie wszystko.

Hornets 96 Mavericks 120

Nawet bez kontuzjowanego Luki gospodarze dali radę zgromić dojechane zbiorową kwarantanną Charlotte. Porzingis, Brunson oraz nieoczekiwanie Trey Burke – trafili 11/13 rzutów w pierwszej kwarcie. Przewaga szybko urosła pod dwadzieścia punktów, zespół Szerszeni nie ma w tej chwili personelu by wyeksponować największą bolączkę Dallas, czyli pozycję centra, a strzelecko nie objawił się żaden kozak. Co więcej, Rozier i Bridges kolidują ze sobą na parkiecie, nie ma chemii. Przewaga słusznych rozmiarów, a co za tym idzie sporo nowych twarzy na parkiecie, na ile istotnych z punktu widzenia rozwoju obu ekip, trudno powiedzieć.

Wizards 107 Nuggets 113

Nikola Jokić (28/19/9) zdominował grę, a następnie znów spiął się ze znanym skądinąd arbitrem o nazwisku Tony Brothers. Ten chyba po raz piąty w karierze wyrzucił Jokera z boiska. Tym razem poszło o faul Spencera Dinwiddie, który kopnąć miał Serba kolanem w pachwinę. Joker kazał sędziemu gwizdać, ten uznał że nie będzie mu imigrant dyktował warunków pracy… itp. itd.

Czarodzieje bez odpowiedzi na Serba, plus wspomniany Dinwiddie. Facet gra tragicznie, stracił dynamikę, nie atakuje obręczy, nie czuje mięty z Bradleyem Bealem, z którym wchodzą sobie w paradę. Ofensywa straciła zeszłoroczną płynność. Może to być efekt nieprzygotowania do sezonu (sztab chciał aby Dinwiddie odsiedział jeszcze miesiąc po kontuzji) może permanentna utrata walorów fizycznych, trudno powiedzieć. Wizards nie stać na brak dynamiki, nie nadrabiają niczym, nie mają przewag, które pozwalałyby im oddawać wymuszane rzuty, a tak się obecnie dzieje.

Suns 95 Clippers 111

No niestety, Phoenix pozbawione Bookera i Aytona (a także Sarica i Kaminsky’ego) zaszło za chmury.

Bardzo słabo wyglądało w szczególności obwodowe połączenie Elfrida Paytona i Cama Payne’a. Obaj egoistyczni, mało skuteczni. Chris Paul wyglądał dziś na swój wiek. Jego pasywność jest czasami wnerwiająca, ale domyślam się co czuje. Suns stoją przed szansą wygrania czegoś więcej niż grudniowy mecz o pietruszkę. Sytuacja w tabeli super korzystna, trzeba nabrać zdrowia, nie ma się co forsować. Gospodarze bez gwiazd, ale też bez problemów. Dobrze dysponowani strzelecko Marcus Morris, Reggie Jackson, Luke Kennard, Terance Mann – poszło!

To wszystko na tę chwilę, po więcej zapraszam wieczorem. Macie też pozdrowienia od Mateusza:

Dobrego dnia wszystkim! B

52 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Pytanie odnośnie Irvinga? Co te cymbały na innych portalach wypisują? Dzis przeczytałem ze ma przyjąć wegańską szczepionkę. No ….. hit 😀

    (12)
    • Array ( )

      @Milan
      Kanadyjczycy opracowują pierwszą (ever, nie tylko na Covid) szczepionkę pochodzenia roślinnego. Trochę offtop, ale piszę, bo sprawa ciekawa

      (7)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Żeby Tony Brothers nie został przypadkiem odwiedzony przez Jokic Brothers jak dalej będzie taki cięty na Nikole 😉

    (28)
    • Array ( )

      To skandal w ogóle, że czekoladowy fauluje Serba, a sędzia również czekoladowy wyrzuca białego.

      (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW od wygranej z Suns mocno obniżyli loty, Chyba trochę fizycznie siedli. Nawet wygrane z portland i Orlando stylem nie powalały. Szczególnie z Portland. Curry zdecydowanie zafiksowany na rekordzie, wymuszone za dużo rzutów. Za mało do środka. Zobaczcie jak w 4 kwarcie wkleił Sabonisowi trójkę. Zwód, płynność, groove i bang siedzi. Przecież on w takich akcjach ma z 80% skuteczności. A jak zbyt prosta pozycja to pudło. Zresztą dziś za 3 fatalne całe GSW. Plus znów zbyt dużo prostych strat! No ale grali z głową pole 3 sekund dziś im sprzyjało. Rzadko Green ma w jednym meczu tyle dobrych akcji spod kosza jak i looney. Który dziś przy Turnerze momentami wyglądał jak all star. Btw Turner tym występem chyba sobie przekreślił marzenia o grze w GSW. No ale, nikt płakał po Nim nie będzie. A dziś w nocy rekord. Budziki na 1.30!

    (5)
    • Array ( )

      I brawo, a dla mnie najlepszy był (i mam nadzieję że będzie niedługo ponownie) Klay. I dlatego NBA i sport jest piękny bo jest miejsce dla Stepha, KD i Klaya i innych.

      (18)
    • Array ( )

      Najlepszy strzelec jest Simmons. Strzela jak kurą w płot. Albo i w sufit… 😏

      (4)
    • Array ( )

      A dla mnie Duncan Robinson …..przede wszystkim bo jest hybrydą dwóch moich ulubionych graczy 😉

      (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    GREEN IQ200 !!! Kto by to tak wymyślił jak nie on 😀 MISTRZ! Mało kto tak rozgrywa ostanie sekundy, czyt. podaje przeciwnikowi który i tak musiał jeszcze oddać koledze bo sam nie umie rzucać :))) A sekundy lecą …. PLAY OF THE GAME !!! GREEEENNNN :>

    (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Dallas bez luki w koncu zagralo mecz na 40% za 3 jako drużyna. Nie pamiętam kiedy ostatnio w z luka na pokładzie tylu graczy rzucilo tyle trójek co dzis. Wygladaja lepiej bez luki ale jednak z nim wygrywaja wiecej meczow. Dziwne ale życzę luce innego otoczenia bo to co ma mu chyba nie odpowiada. Nie wiem jak inaczej wytlumaczyc taka gre dallas w tym sezonie jak słabą chemią w drużynie. No ale rok temu grali swietnie, a w tym jak zupełnie inna druzyna

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy tylko ja mam jak zwykle wrażenie, że Bartek fan Lakers, jak zwykle trochę deprecjonuje wygrana celtics?
    Że Bucks muszą rozkładać siły? Dostali bęcki i tyle. Boston w końcu zagrał na miarę swoich możliwości.

    Brown nie odzyskał dynamiki. On zagrał pierwszy raz, po pieciomeczowej przerwie.

    (7)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    No wiem czy taki fan Dillona Brooksa z Ciebie drogi Adminie..czytam o nim na tym portalu średnio pozytywne słowa, od małego IQ do pewności pozbycia się go . Chyba że od nienawiści do miłości tak blisko u Ciebie to sorry.

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry naprawdę chciałby już mieć z głowy tę całą drakę z rekordem, to czuć. Szczęśliwie jeszcze tylko dwa trafienia i wtedy się dopiero zacznie kosmiczna jatka, tak coś przeczuwam.

    Tobias Harris, poza tym, że jest ofiarą losu, w mikroskali stanowi odbicie problemów Sixers w erze postbenowej. Ale cierpi też staruszek Green, cierpią też swędzące dłonie Setha Curry’ego. W zeszłym roku, kiedy brakowało Embiida, główną postacią rozglądającą się po boisku był Simmons i bynajmniej nie z tytułu ciemnej rozpaczy, a wyszukania optymalnego rozwiązania. Jego rozumienie boiska i szybkość podejmowanych decyzji jest nie do przecenienia w drużynie pełnej uchybień. Uwielbiam szybkość i bezpardonowość Maxeya, podoba mi się , że Joel zdaje się dojrzewać do roli lidera, ale bez facilitatora ta drużyna jest zwyczajnie za cienka i mam nadzieję, że większość czasu, który Ben spędza na siedzeniu na tyłku, pluje sobie przez ten czas w brodę, że umożliwił tej drużynie w zeszłym roku na przystąpienie do późniejszej katastrofy z Atlantą.
    Jeśli Morey migiem nie znajdzie wyjścia z tego impasu (na przykład czekając 4 lata aż ktoś mu stanie z, nie wiem, Klayem Thompsonem pod drzwiami), będzie jednoosobowo odpowiedzialny za ukręcenie łba wszystkiemu co się wydarzyło w Filadelfi w ciągu ostatnich 10 lat.

    (4)
    • Array ( )

      Wszyscy poszczepieni: zawodnicy, sztaby, pracownicy obiektów sportowych, kibice, sędziowie, a ci dalej odstawiają cyrk. Rozumiem, że to tzw. “powrót do normalności”?
      No chyba, że ten cały cyrk – jak i inne nieszczęścia – to przez tych okropnych “antyszczepionkowych foliarzy”

      (4)
    • Array ( )

      Hahhahaa bogaty gówniarz odmawia gry, bo źli ludzie wymagają od niego, żeby się nauczył rzucać, ale odpowiedzialny za upadek procesu będzie TYLKO I WYŁĄCZNIE MOREY. Logika pierwsza klasa. Ale podstawówki.

      (0)
    • Array ( )

      Ano ładnie ludzi zrobili w bambuko. Teraz to nawet jak zaczną sikać im do gęby to nie będzie sprzeciwu. Smutne ale prawdziwe.

      (0)
    • Array ( )

      Stara prawda mówi, że “jak się nie utopis, to się nie naucys”. Ludzie mają tendencję do robienia szmaty z profilaktyki i niestety dopóki nieszczęście nie kopnie ich w tyłek, będą utrzymywać, że nie ma powodu do jej stosowania. Otóż jest, a brak fatalnych wiadomości to zawsze dobre wiadomości.

      (0)
    • Array ( )

      Zdrowi ludzie na kwarantannie to nie profilaktyka. No chyba, że wg zasady, że: “nawet nie wiesz, że możesz być chory” to wtedy każdy człowiek jest potencjalnym złodziejem bo ma ręce więc “profilaktycznie – prewencyjnie” każdy ma mieć ręce związane dla bezpieczeństwa oczywiście.

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry skórkowaniec zrobił to niemal od razu. No i brawo, nigdy za nim nie przepadałem jak i za GSW, ale łzy wzruszenia napłynęły, piękne chwile! 14.12.2021 zapisuje się w historii. Kto zobaczył to bomba, kto nie widział ten trąba.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry pobił rekord po asyście Wigginsa. Wyobrażam sobie Andrewa jak za 50 lat pokazuje wnukom tę akcję i mówi “o patrzcie, patrzcie, to dziadek mu wtedy podał piłkę” 😀

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Tymczasem zza wielkiej wody docierają cały czas informacje ze kolejni gracze laduja w protokołach i nie mogą grać. Giannis, Harden, Bowen, Aldridge, THT, Howard, Monk itp. Ciekawe kiedy liga będzie przekładać kolejne mecze…

    (-1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Teraz wrocmy do komentujacych tutaj…Zalozmy hipotetycznie ze… bedzie coraz wiecej takich przypadkow. Chicago czy dzis Brooklyn patrz sklad smiech na sali…. To lepiej grac taki bzdurny sezon czy zrobic banke jak w Orlando… A nieee bo Lakers wtedy beda mistrzem jak byli zdrowi…. Lepiej teraz sie na to patrzy gdy pelmo load managment kontuzji kwarantann czy sytuacji kuriozum jak IRVING WALL ZION CZY SIMONS…

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu