fbpx

NBA: jedenaście z rzędu Milwaukee Bucks | Clippers wyglądają potężnie!

17

WTMW.

Magic 113 Raptors 123

Gospodarze dostali to, czego chcieli w okienku transferowym i silnie wierzą, że zebrana grupa wsparta rasowym centrem, jest gotowa gromić rywali. Nie jestem pewien, musieliby najpierw ławkę podrasować. Weźmy pod uwagę kontekst, Raptors wygrali cztery z ostatnich pięciu meczów, ale z kim? Houston, Memphis bez trójki starterów, San Antonio, Detroit i teraz Orlando – można powiedzieć same leszcze i ogórki zmierzające ku loterii draftu. Trzeba natomiast przyznać jedno, defensywnie z Jakobem Poeltlem w składzie to jak dzień do nocy. Już abstrahując od dzisiejszego występu środkowego: 30 punktów 9 zbiórek 6 bloków. Wskaźniki mówią jasno:

  • 101.1 punktów na sto posiadań tracą Raptors z Poeltlem na placu
  • 115.5 punktów na sto posiadań tracą gdy siedzi na ławce

Próba jest niewielka, ledwie trzy rozegrane spotkania, ale różnica widoczna jest gołym okiem. Siakam, Barnes czy Achiuwa znacznie lepiej wyglądają jako obrońcy z pomocy. Mają zasięg, ale jakość zastawienia tablicy, odebrania rywalom kąta natarcia na obręcz – to już szkoła Gregga Popovicha / Tima Duncana. Podobnie grają Milwaukee z Brookiem Lopezem jako zawalidrogą i Giannisem z pomocy. Aż przyjemnie było patrzeć. Franz Wagner bezradny, taki utalentowany slasher, taka szybkość i kozioł – blokowany regularnie, dwutakty nie w kierunku kosza, ale idące gdzieś w aut. Banchero to samo, zdeprymowany, momentami nawet na obręcz nie patrzył. Raptors słali 2-3 ludzi na atakowaną tablicę i zwyczajnie zdominowali gości. Z ciekawością patrzę na rozwój wydarzeń w Toronto, cieszę się, że nie poddają sezonu. Przeprowadzili potrzebne zmiany i pojawił się tak potrzebny entuzjazm. Wrócą jeszcze Trent z OG i powinno być ciekawie.

Celtics 125 Bucks 131 [OT]

Mecz na szczycie wschodniej konferencji. Widowisko zacięte, choć do końcowych rozstrzygnięć nie przykładałbym zbyt wielkiej uwagi. Celtowie wystąpili bez graczy pierwszej piątki: Smarta, Browna, Tatuma, Horforda, a kolega Robert Williams spędził na placu jedynie 13 minut. Dlaczego tak mało? Trener Joe Mazzulla nie wyjawił: “bo tak czułem” – stwierdził.

Kto więc decydował o sile Bostonu?

  • Derrick White w roli pierwszej opcji poczyna sobie coraz śmielej (27 punktów 12 asyst)
  • sprowadzony niedawno Mike Muscala jest długi i od rzutu go nie odetniesz (18 punktów)
  • Malcolm Brogdon niezmiennie wyróżnia się jako opoka ławki (26 punktów 8/17 z gry)
  • Blake Griffin nie daje o sobie zapomnieć, dużo ćwiczył rzuty bez kozła (3/6 zza łuku)
  • Sam Hauser (najlepszy snajper na placu) trafił najważniejszy rzut w karierze, na dogrywkę:

Cała grupa niezmiennie zadziorna, pięćdziesiąt odpalonych trójek. Oni naprawdę chcieli wziąć ten mecz! W pierwszej połowie prowadzili aż czternastoma punktami gdy MIL złapali gumę w połowie trzeciej kwarty. No a dalej? Dalej było już po myśli niedawnych mistrzów. Jrue Holiday ma ten mistrzowski czynnik mentalny. Nie zawsze mu siedzi (40 punktów 7 asyst 8/12 zza łuku 3 przechwyty) ale głupich decyzji nie podejmuje i niemal zawsze pozytywnie się zaznaczy w końcówce. Półtorej minuty przed końcem wyjął piłkę odpalonemu White’owi i poleciał na wsad. A na koniec zrobił to:

Goście zajechani dokumentnie pod koniec meczu. Nie byli w stanie nawet oddać rzutu w decydującej akcji! W kontekście playoffs Martwi “niegrywalność” Brooka Lopeza przeciwko tak dynamicznemu strzelecko zespołowi, jakim są Celtics. Giannis, Jrue i Khris będą musieli stanąć na rzęsach by w tym roku odeprzeć szarżę Bostonu. Ci zebrali naprawdę silną grupę, skrajnie niebezpieczną ofensywnie i zadziorną. Tym niemniej, jedenaste z rzędu zwycięstwo Milwaukee. To się ceni.

Kings 109 Suns 120

Dziewiętnaście asyst profesora Chrisa Paula. DeAndre Ayton (29/11) operujący na niemal perfekcyjnej skuteczności. Dominujący w swych przestrzeniach Devin Booker (32 punkty 13/20 z gry). Z tyłu głowy myśl o rychłym dołączeniu do zespołu najwybitniejszego łowcy punktów. Myśl przydająca entuzjazmu i ochoty do pracy. Sacramento bez iskry bożej z ławki Malika Monka, zmęczeni. Myślami przy feriach, czyli All-Star Weekend, ten już za dwa dni. Defensywna jakość zespołu Kings momentami zakrawa na kpinę, ale w tym zakresie nic nowego.

Warriors 124 Clippers 134

Klay Thompson pierwszy występ back to back w tym sezonie. Obrońcy tytułu utrzymywali równe tempo, dopiero w ostatnim kwadransie osłabli. Kolejne napaści kosza gospodarzy przyniosły serię 12:0. Powstałego w ten sposób deficytu nie udało się odrobić. Jeśli mowa o głębi i kompetencjach dostępnego składu, Steve Kerr był na straconej pozycji. W pewnym momencie po parkiecie biegali Poole, Lamb, Klay Thompson jako t®ójko/czwórka i JaMychal Green jako podkoszowy. Szaleństwo. Biorąc powyższe (i poniższe) pod uwagę i tak im nieźle poszło…

Tyronn Lue nareszcie ma centra na zmianę (Mason Plumlee 8/5/3/1 w kwadrans na placu). Mało tego ów center potrafi podać i otwiera zupełnie nowe przestrzenie przed chłopakami, którym przecież nie brakuje talentu. I to jest podstawowa myślę różnica, rytm ofensywny poza pierwszą piątką, z jedną gwiazdą na placu. Eric Gordon też pozytywnie. Na pewno jest równiejszy niż Reggie i odrobinę bardziej wszechstronny niż Kennard. Przede wszystkim, uwolnili go z jeb%nego Houston, co samo w sobie musi stanowić wielką ulgę i rodzić entuzjazm. Może widzieliście jak naciskał w obronie i straty wymuszał. Wielką energię wniósł na plac także Bones Hyland, ale rozgrywającemu najtrudniej wkomponować się w nowy, tak dominujący talentem zespół.

  • Mann / George / Leonard / Batum / Zubac
  • Hyland / Gordon / Powell / Covington – Morris / Plumlee

Na papierze skład iście mistrzowski, czekamy na rozwój wydarzeń… (hahah, czy widzieliście kiedyś bardziej hejterski gif?)

Słyszę, że bliski przeprowadzki do Clippers jest rzekomo Russell Westbrook. Tak, jego im właśnie trzeba!

Wizards 126 Blazers 101

Obie strony dzień po dniu. A gdy jesteś dzień po dniu to nie bronisz tylko strzelasz do kosza. Kto dziś celniej strzelał widać wyraźnie. Wizards 17 trójek na przeszło 50% skuteczności. W tym Kuzmanis, autor 6/10 z dystansu. Porzingisa to wiadomo, że od rzutu nie odetniesz, a Bradley Beal jak mu się zachce, dwadzieścia oczek zdobywa z automatu. Portland? Lillard oddał dziś TRZYDZIEŚCI rzutów, ale co miał robić gdy zespół wystawił na plac trzech spadochroniarzy (Eubanks, Reddish, Thybulle) i dwóch antyobrońców (Dame, Simons). Jeden i drugi zespół siebie wart. Przeciętność obleczona w kosmiczne kontrakty liderów. Lillard i Beal zarabiają w sumie 43.2 + 42.4 = 85.6 milionów dolarów za SEZON! Po drodze kostkę mocno skręcił Anfernee Simons i doprawdy nie jestem przekonany czy Blazers stać na walkę o playoffs. Ozdobą zawodów turbo wsad Shaedona Sharpe’a z końcówki trzeciej kwarty. Takiego skoczka z dwóch nóg dawno nie było w lidze…

Dobrego dnia wszystkim. B


GWBA VIP Room, sprawdź o co chodzi,
twórz z nami koszykarską społeczność:

https://discord.gg/G6wWE3Xhue

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Russ jeszcze nie trafił do Clippers a Ci już szaleją z asystami. 33 to chyba ich rekord sezonu. Co to będzie jak Russ przyjdzie 😉
    Rezerwy Bostonu w Milwaukee po dogrywce dopiero? Do końca sezonu tak powinni grać, a Smarty, DżejDżeje, Al i Robercik z ławki niech grają. Rezerwy sobie pobiegają więcej, ograją się, a pierwsza 5 w razie czego będzie się aktywizować.
    Pheonix do 2 miejsca pewnie dojadą. W PO unikać będą LM Clippers i Dallas.

    (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry, ale jeśli półfinały konferencji ułożą się Bucks-Celtics i Suns-Clippers, to to będzie miód jakich mało.
    Ja w tym momencie stawiałbym final Cs-Suns i Suns in 7.

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Po drodze kostkę mocno skręcił Anfernee Simons…nie zebym si e cieszy ł ale mam nadzieję że zastąpi go Sam Hauser. Ozdobą zawodów turbo wsad Shaedona Sharpe’a z końcówki trzeciej kwarty. Takiego skoczka z dwóch nóg dawno nie było w lidze…ale go sobie nie pooglądamy w SDC bo speniał czyli jak to się ładnie wyraziły ligowe źródła”…Sharpe has dropped out of the NBA Slam Dunk Contest in order to focus on the second half of the Trail Blazers season, league sources said….”. A ponoć wg. Charanii ma go zastąpić rezerwowy wielkojabłczany C Jericho Sims o wingspanie = czoło na obręczy…choć czy przy 208 (220 z afro) cm. to faktycznie takie wow…?

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jasne ze Clippers przyda się Westbrook. To przy nim PG13 rozegrał sezon życia. Poza tym przyda im się ktoś kto doda pozytywnej iskry, zmotywuje, poklepie po plecach. Wiadomo ze ani George nie ma takiego charakteru ani tym bardziej android. No i trzykrotny król asyst w zespole który ma dziurę na rozgrywającym to chyba dobry pomysł.

    (23)
    • Array ( )

      Oczywiście – redaktorzy wylewali tu pomyje na Westbrooka, a gość grał w LAL całkiem dobrze. Chłop zupełnie nie pasował do pozostałych gwiazdek, ale to chyba nie do końca jego wina, tylko zarządu. Nie można go winić za to, że LBJ się nie chce bronić, a AD nie chce się czasem już chyba niczego. Zobaczymy, jak daleko Lakers zajadą bez niego. Pogodził się z rolą wchodzącego z ławki bardzo dobrze, do tego znosił bezustanną krytykę, gdzie nie wiedzieć czemu wszyscy jego winili za słabą grę. Bardzo się przyda Clippers jako lider drugiego składu, a że będzie dodatkowo zmotywowany wracając do drużyny sąsiadów Lakers to tylko lepiej.
      Prawda jest taka, że w PO przydaje się doświadczenie, a RW je ma, jak nie będzie forsował rzutów za 3, to będzie wzmocnieniem w każdej drużynie, która walczy o tytuł.

      (26)
    • Array ( )

      Dokładnie tak jak piszecie. LAL to nie był dla niego dobry fit , on tam totalnie nie pasował. Kto nie grał nigdy w zorganizowaną koszykówkę to może nie rozumieć, że zawsze trzeba się wpasować w system danego zespołu. A niekoniecznie wszędzie i z wszystkimi ludźmi w zespole da się to osiągnąć i wtedy ciężko grać “swoje” i pokazać potencjał i umiejętności. Wielu świetnych zawodników po zmianie klubu gasło lub wręcz przeciwnie – rozkwitało. Mam nadzieję, ze uda się Westbrookowi uciec z LAL za miedzę. Przy rozsądnym podejściu obu stron (klub i zawodnik) Clippers mogą na tym zyskać.

      (5)
    • Array ( )

      A Celtics go sobie kompletnie odpuścili nie grając nikim z podstawowych graczy. Żeby było jeszcze śmieszniej Bucks strasznie się męczyli. Strach pomyśleć co by się działo gdyby wystąpili podstawowi gracze Bostonu.

      (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu