fbpx

NBA: Joel Embiid sezon na miarę MVP || 50 punktów Stepha nie wystarczy!

26

WTMW.

Kings 117 Bulls 114

De’Aaron Fox się nie certoli w tańcu, goście nie mieli już przerwy na żą∂anie więc wziął piłkę i przy maksymalnie rozciągniętym parkiecie (mam na myśli możliwie szerokie ustawienie kolegów, czyli jordanowskie “zejść mi z drogi”) skończył akcję sam. Byłby pewnie podszedł bliżej, ale nadciągało podwojenie i nie było czasu. Boom! Palcie laser, a nie sorry, na wyjeździe grali. Od siedemnastu lat w Sacramento nie widziano dodatniego bilansu, tymczasem Kings mają już 41 zwycięstw przy czternastu meczach wciąż do rozegrania!

Trzeba przyznać, że Fox i Sabonis jako fundament klubu dobrani zostali świetnie. W zeszłym sezonie Litwin pozyskany został w lutowym okienku transferowym. Od razy widać było potencjał organizacyjny, ale skład nie był gotowy. Otoczenie nie spełniało założeń (głównie strzeleckich) z braku innych możliwości grali maksymalnie prędko i do przodu, ale dziur było zbyt wiele. Rywale zacieśniali środek i kaplica.

W tym sezonie dobrano strzelców, ustawiono celowniki, jest lepszy spacing i zgranie. Ofensywnie temu zespołowi naprawdę trudno się postawić. Defensywnie są ograniczeni, wiadomo, ale nie tak bardzo jak stereotypowo wciąż myślimy o Sacramento.

The Closer: tylko Giannis, Kyrie i LeBron zdobywają więcej punktów w czwartej kwarcie niż D-Fox w tym sezonie. Jego talent i prędkości rozwijane z piłką znane są od lat. Różnicę stanowi budowa zespołu wokół, zdjęcie uwagi obrony, zapewnienie właściwej przestrzeni do pracy. O walorach Sabonisa (14 punktów 17 zbiórek 10 asyst) pisałem wielokrotnie, dziś był maszynką do dribble-handoffs, bo układ obrony Chicago nie pozwalał mu się rozwinąć strzelecko (stawialiśmy jego under 19.5 punktów i bardzo słusznie!) jednak tegoroczni Kings to coś znacznie więcej.

Here come the Kings!

Jeśli zapytasz mnie dlaczego Mike Brown powinien zostać “Coach of The Year” to powiem… hmm… chodzi właśnie i przede wszystkim o warunki, które stworzono zawodnikom. Trzeba przyznać, że role i zadania przypisali pierwszorzędnie, zgodnie z talentem i działa to jak dobrze naoliwiona maszynka, widać entuzjazm, co przekłada się na zwycięstwa. O czym mówię:

  • Kevin Huerter (201 cm) sieka 41% zza łuku w tym sezonie (!) i to przy siedmiu próbach w meczu
  • gdzie indziej pewnie biegałby jak palant bez piłki, bo jest w tym dobry
  • dobry… to jest idealny off-ball scorer, który pięknie dopełnia Foxa i Sabonisa
  • tymczasem Brown daje mu swobodę gry 1-na-1, ufa w jego decyzyjność
  • rozwija w ten sposób i docenia zawodnika, i tylko spróbuj go zlekceważyć
  • niedoceniony walor stanowi czytanie gry, przegląd parkietu i podania rudego

To zdecydowanie najlepszy sezon w karierze Huertera a.k.a. Red Mamba, dla którego transfer z Atlanty okazał się błogosławieństwem. Dziś także, trzy trójki i wjazd podkoszowy w drugiej połowie pomogły przemóc Chicago. Kurcze, rozpisałem się, mógłbym o każdym po kolei (przemiana H-Barnesa, ukryty smok Keegan Murray, iskra boża Malik Monk, kompromisy Mitchella, niekonwencjonalny Trey Lyles) ale obiecałem, że na VIP Roomie pogadamy o typach, więc przepraszam, innym razem.

Sixers 118 Cavaliers 109

Pojedynek dwóch równorzędnych ekip pod warunkiem, że środkowy Jarrett Allen gra, a Ricky Rubio trzyma tempo gry drugiego składu. Bez tej dwójki, z dwoma non-shooterami na skrzydłach? Bardzo ciężko. Tym niemniej Cavs to zespół ambitny, grali u siebie toteż na otwarciu trzeciej kwarty wydawało się, że  pokażą chłopakom Doca, gdzie raki zimują. Ci ich zaraz przytrzymali za jerseye i zbili po twarzy. Joel Embiid przy aktualnej “zapaści” Denver i “weryfikacji” indywidualnej obrony Jokera wyrasta na MVP sezonu. Podwajany czy nie Kameruńczyk zdobywa swoje: 36 punktów 18 zbiórek 4 bloki. Zobacz to, absurdalną przewagę posiada:

Można powiedzieć, że dziś JoJo wręcz zlekceważył Cleveland, w założeniu gra była dlań łatwa. Posłali krzepkiego PJ Tuckera na występującego w roli środkowego Evana Mobleya (rozumiesz Asantesani o co mi chodziło?) Embiida usytuowali jak zwykle na trzecim metrze w obronie czym zdławili penetracje i zamknęli pole trzech sekund. Zawsze tak grają przeciwko topowym ekipom: PJ idzie kryć środkowego. Niestety ani Lamar Stevens ani Isaac Okoro na skrzydłach nie są na tyle dynamiczni ofensywnie / rzutowo aby Kameruńczyka wyciągnąć. Gdyby jeszcze ogarnęli się ze stratami (Embiid 6, Harden 4) Cavs nie mieliby czego szukać w tym spotkaniu. Niestety, ale Cleveland nie ma podejścia do Sixers w serii. Garland i Mitchell 2/14 zza łuku.

Grizzlies 119 Heat 138

27/41 z gry w drugiej i trzeciej kwarcie po stronie Miami, w tym 8/15 zza łuku plus 14/17 z linii rzutów wolnych. Ci, którzy liczyli na nieco bardziej zacięte / wyrównane spotkanie, srogo się zawiedli. Heat z rzadka wchodzą na taki poziom wykonawstwa, ale dziś trafiali pięknie. Wynik końcowy nie oddaje przewagi, którą osiągnęli. Większość głównych postaci spędziła na placu dwie kwarty. Punktował każdy z 24 graczy wystawionych na parkiet. Piłka meczowa dla Jimmy’ego Butlera: 23 punkty 8 zbiórek 6 asyst 2 przechwyty 11/12 FT. Trafienia zza łuku przychodzą i odchodzą, ale ten chłop dominuje stale.

Aha, przy okazji napiszę: Ja Morant ostatecznie został zawieszony na osiem meczów. Wraca niebawem. Zobaczcie jak ładnie recytuje przygotowaną przez specjalistów od wizerunku kwestię:

Lakers 110 Rockets 114

Kolejna wpadka zespołu z Los Angeles chociaż czy ja wiem. Bez dostępnego Davisa i Jamesa bądź co bądź Lakers pozbawieni są zgrania i struktury gry. Taka sama partyzantka jak Rakiety, których chcieli ograć w ich własnej grze. Rui Hachimura to nie gracz, na którego barki wkładasz zespół. D’Angelo Russell może się pompować w mediach, ale na pierwszą opcję się nie nadaje, kolejny raz zawiódł ze skutecznością. Ławka prężna i waleczna, ale Rockets od paru kolejek to już zupełnie nowa, wierząca w siebie ekipa. Tracili piłki, pudłowali zza łuku, faulowali (sędziowie robili co w ich mocy by przepchnąć Lakers -> 37-19 w liczbie przyznanych rzutów wolnych) ale dynamiką i zaciętą grą na kosz nadrobili braki.

Śmieje się, bo Kevin Porter Junior jest kolejnym, który czyta GWBA. Ostatnio napisałem, że gościa “nie kupuję” przy okazji chwaląc jego kolegów m.in. Jabari Smitha Juniora (18 punktów 6 zbiórek). Tak więc dziś KPJ zaliczył 27 punktów 9 zbiórek i 6 asyst kiwając D’Lo i resztę jak chciał.

Celtics 104 Wolves 102

Boston utrzymał się w siodle (niezasłużenie). Zwycięstwo może mało imponujące, ale zwycięzców się nie ocenia. Przynajmniej tak się mówi. Jayson Tatum obniżył loty (4/16 z gry) z drugiej strony ten młody McDaniels to jest materiał na All-Defensive Team. Rudy Gobert wyciągany spod dziury, latający do strzelców, nieszczególny wpływ na grę Francuza, zdecydowanie poniżej zarobków. Anthony Edwards bez podwojeń (Boston co do zasady nie podwaja, na pewno nie graczy obwodu) skuteczny w swej roli. Wzięliby ten mecz, gdyby nie Jaylen Brown, najlepsza druga opcja / co-star NBA, autor 35 punktów 10 zbiórek i 5/8 zza łuku. Kyle Anderson i Edwards wyrzuceni z boiska na sekundę przed końcem. Slo Mo nie wytrzymał ciśnienia.

Nie oglądałem meczu “od deski do deski” ale pewien poziom fizyczności dopuszczany był tylko w jedną stronę. Boston tracił centymetry pod koszem więc pomagali sobie rękami. McDanielsa, gdy ten się rozkręcił dosłownie zdusili w 2-3 akcjach bez pojedynczego gwizdka. Niektóre faule z kapelusza (star treatment Tatuma 14/16 FT! vs McDaniels) no i trener Mazzulla wbiegający na parkiet bez konsekwencji…

Brzydkie spotkanie. Arbitrzy pogubieni. Rudy Gobert technik za prowokowanie rywali. LOL.

Mavericks 137 Spurs 128 [OT]

Niespecjalnie mnie interesuje San Antonio bez Sochana (za dobry jest i SAS mogliby wygrać, więc pauza). Grają poprawnie, jak zawsze pod wodzą Popovicha. Cieszy kolejny przełom Branhama (20 oczek) z plecami już chyba dobrze. Wolumen strzelecki na barkach Keldona Johnsona i takie tam.

Tymczasem Dallas bez dwójki gwiazd stawiają na dwóch młodych harpaganów (Jaden Hardy / Josh Green) i generalnie defensywny charakter (Bullock, Powell, Kleber jako frontcourt) choć śmiesznie to brzmi gdy zespół traci 128 punktów. Różnicę zrobił Christian Wood rozciągający grę rzutami z pozycji numer pięć (28 punktów 13 zbiórek). W sumie pięciu graczy Dallas przekroczyło granicę dwudziestu punktów!

Warriors 126 Clippers 135

Najlepszy mecz kolejki. Powiedzcie mi proszę, kiedy ostatnim razem Warriors przegrali osiągnąwszy 47% zza łuku i 55% z gry? Stephen Curry po raz dwunasty w karierze przekroczył granicę PIĘĆDZIESIĘCIU punktów, rzucał jak szatan, jak diabeł wcielony (20/28 z gry) a mimo to wyniku dla Dubs nie wyciągnął!

Szybciutko sprawdziłem, zespół wygrał osiem z dwunastu gier, gdy Steph robił 50+ co paradoksalnie (mimo genialnej efektywności) nie oznacza wcale optymalnego układu ofensywy ekipy Steve’a Kerra. Obrońcy tytułu borykają się przede wszystkim z brakami natury fizycznej. Duże minuty grają trzeba obwodowymi, a ich “podkoszowi” tracą gabarytowo do rywali. Idąc tym tropem Dubs pozwoli sobie ściągnąć szesnaście zbiórek z własnej tablicy, a w punktach “drugiej szansy” przegrali 11:27!

LAC zademonstrowali przede wszystkim imponującą skuteczność pod presją szarżującego w trzeciej kwarcie Stepha. Kawhi trzymał wynik z niewzruszoną miną (30/8/5/2) jak zegarmistrz światła purpurowy, haha. Jego precyzja i powtarzalność budzą grozę w sercach rywali zachodniej konferencji. Nade wszystko, podobnie jak we wczorajszym Milwaukee vs Phoenix, fizyczność leżała po stronie tych pierwszych. Zobaczcie rzuty wolne: 32-15 na korzyść LAC. Koszykówka, zwłaszcza spod znaku playoffs, to gra mimo wszystko siłowa. Taki mam wniosek końcowy. Oczywiście nie obyło się bez awantury na koniec, w rolach głównych Draymond Green i Marcus Morris, jakżeby inaczej.

Dobrego dnia wszystkim. Dziękuję dwójce osób wspierających GWBA, są to panowie Michał Ma ⚡️⚡️ oraz Maciek Sa

26 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    MVP spotkania Clipps-Dubs zdecydowanie Morris Sr. Jakby go nie wywalili to pewnie by tak grał, że by Clippersi przegrali xd

    (22)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW-LAC jak dla mnie przedsmak playoffs, obie ekipy walczą bezpośrednio w tabeli. Całkiem niezły mecz RW0, ostatnio wdziałem grafikę o ilości podań przed przyjściem Russela do LAC i po, wygląda jakby faktycznie piłka zaczęła tam w końcu krążyć. Panie Admin lub ktoś znający temat, rozwiniecie ?

    (26)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Do tego Iguodala tradycyjnie po zagranym meczu udał się prosto na operacje nadgarstka i już go znowu nie ma. Fajny chłopak, zasłużony. Zacząłem kibicować Warriors odkąd przeniósł się z Philly i moglem zmienić barwy po dorastaniu na Sixers z Iversonem… Rany, tysiąc lat temu. Pytanie tylko czy lojalność Warriors nie jest aż zbyt wielka. Do tego ściągnęli bardzo lubianego GP2. Wiec chłopaki ewidentnie chętnie oddają miejsca w tosterze ulubieńcom z szatni i pewnie maja atmosferę.
    Tylko że teraz okazuje się, że już prawie nie ma komu grać i braterstwem na ławce tytułu nie obronią

    (11)
    • Array ( )

      GP2 raczej kiepski przykład, ten gość dołożył niejedną cegiełkę do zeszłorocznego sukcesu.

      (3)
    • Array ( )

      Tak, Iggy jeszcze większą i to niejedną, ale nie rozumiesz. Chodzi o to, że pełnią rolę wiernych kibiców, siedzących na ławce i zajmując miejsca w rosterze innym potencjalnym zawodnikom dużego kalibru. I Warriors to przespali, mają pół składu

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałbym zobaczyć jak wygląda system kar w NBA skoro za jedno niewątpliwie antysemickie określenie masz nieomal zakończoną karierę, a za bujanie się z bronią i pokazywanie jakie to jest ziomalskie (a także wciąż nierozwiązaną kwestię pobicia jakiegoś dzieciaka) dostajesz 8 meczów zawieszenia. No ale w końcu to Morant, jest znany, generuje zainteresowanie spektakularnymi akcjami (kto by tam się przejmował jakimiś archaicznymi i bzdurnymi przepisami typu kroki czy niesienie piłki) więc hajs ma się zgadzać i nara.

    (52)
    • Array ( )

      Podaje oficjalną tabelę kar NBA za wypowiedzi zawierające elementy nietolerancji:
      1.Antysemityzm-kara zakończenia kariery
      2.Rasizm wobec Afroamerykanów-zawieszenie na sezon (nie dotyczy innych Afroamerykanów-tu wolno stosować zwroty typu: „Whats up Nigga” itp.)
      3.Antymuzułmanizm-zawieszenie do play-off
      4.Rasizm wobec Żółtoskórych, Czerwonoskórych, Beżowoskórych, Metysów, Czukczow, Eskimosów-
      kilkadziesiąt meczy zawieszenia.
      5.Rasizm wobec białych, heteroseksualnych mężczyzn-pogadanka szkoleniowa z agresorem i próba zrozumienia jego motywów.
      ***Homofobia/antyLGBTQ+/ kara w zależności od statusu zawodnika/jego karnacji oraz ilości followersow na Instagramie/TT,FB

      PS:Powyższa wypowiedź zawiera elementy kabaretowe, a jej autor nie zamierza urazić niczyich uczuć religijnych, rasowych itp

      (26)
    • Array ( )

      Takiego chyba nie uświadczysz, bo jest tam za dużo zmiennych. Podstawowym elementem, nawet gdyby sam Silver deklarował inaczej zawsze będzie $. Morant to inny kaliber. Zwróćcie uwagę, ze kara została tak skonstruowana by nie zniszczyła całemu klubowi sezonu (cały klub czyli pracownicy, zawodnicy, miasto, które jest raczej małym rynkiem itd).
      Ja uwielbiam Moranta, ale on jest jeszcze młody, wiec imprezować będzie dalej. Musi się tylko bardziej pilnować i byś świadomy co się wydarzyć może przy następnym potknięciu.
      Moim zdaniem błąd klub popełnił, ze nie zatrudnił weterana, lub dwóch z dobra reputacja, który by tez trochę temperowal, ale tez by mógł czerpać wzorce. Na ta chwile w klubie najstarszy jest Adama w wieku 29 lat.

      (4)
    • Array ( )

      Morant jest amerykańskim uosobieniem dzisiejszej NBA. Wielka szybkość i zwinność, w każdym meczu widowiskowe akcje. Sędziowie oczywiście wielu rzeczy mu nie gwiżdżą, ale jeśli o to chodzi, trzeba przyznać, że chłopak nie jest żadnym wyjątkiem. Każdy jego mecz to milionowe zyski dla NBA, a jak wiadomo, nie obcina się kurze złotych jaj.

      (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Przypominam sobie jak pisałeś po transferze haliego, że sacramento to dno organizacyjne, a fox jest coraz słabszy i to jego powinni oddać. I ogólny lament na sacramento wtedy.

    (15)
    • Array ( )

      A co nie miał racji? A Ty pewnie jesteś jasnowidzem i wiedziałeś że po tym transferze będą tak dobrze grać. Na pewno obstawiłeś u buka mnóstwo kasy jak teraz taka szydera z Bartka. Sacramento wieki nie grało w PO, oddali jednego z najlepszych swoich zawodników i ty jako największy spec na świecie wiedziałeś co się teraz stanie, tzn będą na drugim miejscu w konferencji. To może podziel się z nami swoją wiedzą i podaj tabele na koniec sezonu to wszyscy skorzystamy i zarobimy 🙂

      (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No, i w stylu modernej NBA – skandal pod dywan i jedziemy dalej, bo bez Moranta Memphis nie będą tak groźni w PO, a pieniądze z oglądalności i gadżetów muszą się zgadzać.

    Afera z Morantem w roli głównej uświadomiła mi jedna rzecz – muszę naprawić klamkę (od drzwi wejściowych do chaty. Obviously – klamka nie należy mnie, a do właściciela chalupy).

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzban Morant. Kiedy mówią mu żeby przestał być gangsta, on mówi że taki już jest. Kiedy mu sodówka odbiła i trzeba mleko powycierać siedzi cichutko, grzeczniutko. Szkoda, fajny gracz bałem się że będzie tak samo jak z Rosem. Kontuzje go wykończą, a tutaj może sam się wykończyć.

    (6)
    • Array ( )

      Tego małego gnojka, ciotę pozującą na gangstera, w tym momencie utemperował by tylko brylantowy Pat

      (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, tak, wszyscy wiemy jak niebezpieczne jest trzymanie broni… W PL też wszystkim odwala bo Ziobro miał pistolecik w rowie. Facepalm.gif
    Elegancka pokazówka, tak jak sądziłem.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Komentarz o SAC mi się podobał. Rozwijał bym. Fox jak White Chocolate, Sabonis jak Divac i Webber, Huerter i Barnes jak Peja, Monk jak Doug Christy. Murray jeszcze nie wiadomo, ale mu nie odbija, to dobrze. To co, druga runda PO?

    (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors oszczędzają siły na Play-In, ciekawe ile meczów wygrają z trwające serii 5 wyjazdów. Obstawiam, że ani jednego.

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Marudzicie na tego Morana, a sami jesteście kretynami oglądając ten wrestlig koszykówki, a część z Was kupuje gadżety sponsorując “gangsta z prywatnych szkół”.

    Uprzedzając zjadliwe komentarze; wchodzę na strony o NBA z sentymentu. Poza tym w “90, w ramach pracy nad pamięcią znałem wszystkich zawodników z wzrostu, wagi, numeru, a główne postaci ze wszystkich statystyk. Szkoda mi wypaść z obiegu, więc wiedzę odświeżam, choć ostatni mecz widziałem podczas finałów HEAT – SPURS, ten, w którym Wade chichrał się, że nabrał sędziów.

    (6)
    • Array ( )

      @admin aaa, że gra słów. Zamierzona; zapis fonetyczny poziomu jego umysłu jest zbieżny z nazwiskiem bez “t”. Ale to na poważnie było. Tak jak pisałem tu lata temu: LBJ jest rakiem tej ligi i doprowadzi do jej (sportowej) marginalizacji. Powodując w ostateczności zmianę w wrestling koszykówki. Takie Moranty są wykwitami i przerzutami tej choroby. Nie wiem co mogłoby to zmienić.

      (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Kings mają też sporo szczęścia, że cały skład gra w zdrowiu, nikt nie wypadł z rotacji przez kontuzje.

    (-2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @admin Z drugiej strony; może tak ma być, może to naturalny proces, świat się zmienia; chiński agent prezydentem ameryki, degeneracja, upadek moralności, etyki, pierwsze procesy o NOPy w DE, komisje w kongresie o fałszerstwo wyborcze i kowicenzurę – co na górze, to i na dole.
    Nie wiem, pacze, widze, trochę się śmieję, trochę mi smutno.
    Zobaczymy co dalej.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu