fbpx

NBA: kij w szprychy zwycięskim Celtics | skandal w meczu Orlando Magic!

28

WTMW

Nuggets 113 Hornets 109

Gdyby to wyłącznie od Jokera zależało Denver wygrywałoby niemal w każdy meczu. Tak długo jak kręcił karuzelą (26 punktów 19 zbiórek 11 asyst) goście byli do przodu dwadzieścia punktów. Gdy zasiadał na krześle, górą byli Charlotte.

Uszczegóławiając, z braku personelu coach Malone popełnił błąd puszczając DeMarcusa Cousinsa na centrze oraz 195 centymetrowego Davona Reeda jako “silne” skrzydło. Taki lineup w pierwszej połowie został błyskawicznie rozbity, z sześciu punktów przewagi zrobiło się sześć w plecy i to na przestrzeni czterech dosłownie minut. W drugiej połowie było znacznie lepiej na skrzydłach przez cały czas siedzieli Aaron Gordon bądź których z Greenów, Jeff lub JaMychal.

Słyszę także, że choć niedostępni, panowie Jamal Murray i Michael Porter Junior są z drużyną podczas serii wyjazdowej, to dobry prognostyk. Pośród ekipy Charlotte zaznaczyli się LaMelo (22/6/11) oraz polujący na “mismatch” Miles Bridges (27/11).

Will Barton nie pierwszy raz popełnia błędy w końcówkach, nie, nie, nie ufam mu. Chaos, JR Smith style!

Magic 101 Cavaliers 107

SKANDAL! Tankujące przebrzydle Orlando NIE wystawiło starterów w wyrównanym meczu w czwartej kwarcie! Powinni mieć za to odebrane prawo draftu w tym sezonie. Nie pamiętam bym z czymś podobnym spotkał się w swej “karierze” obserwatora NBA.

Musieli się salwować brzydkimi sztuczkami, bo wygrać nie było w ich interesie, a Cleveland straciło kolejnych graczy. Lauriemu Markkanenowi koledzy musieli asystować w drodze do szatni w obawie przed urazem kolana, ale na strachu się skończyło, Fin wkrótce wrócił na parkiet. Gorzej, że kostkę podkręcił środkowy Evan Mobley. Zwycięstwo dowiózł Darius Garland, autor 25 punktów i 12 asyst wspierany przez wysokich shooterów Lauri i K-Love’a.

Jednocześnie po raz pierwszy od roku 1998 Cavs zapewnili sobie zwycięski bilans bez udziału LeBrona Jamesa. Gratulujemy i życzymy zdrowia. Tak fantastyczna ekipa dojechana przez urazy. W pierwszej części sezonu grali wybitnie!

Hawks 132 Pacers 123

Strzelanina ze wskazaniem na Jastrzębie, a to z uwagi na mocniejszą obsadę pozycji centra (40-28 na tablicach) oraz większą wszechstronność ataku (50:36 w polu trzech sekund).

Trae Young w roli dystrybutora (16 asyst 2 straty) Bogdan Bogdanovic i Kevin Huerter mocni rzutowo (11/17 zza łuku do podziału na dwóch). Capela obsłużony elegancko: 15 zbiórek, 22 punkty. Nawet mało znany rookie Jalen Johnson miał swoje momenty pod nieobecność DeAndre Huntera i Danilo Gallinariego.

Indianie na rękę była strata już w pierwszej kwarcie, na ile starali się odrobić deficyt, a na ile kompetentnie zatankować, nie wiem. Trzech ofensywnych ludzi: Brogdon, Brissett, Washington Jr wycofanych. Wciąż biegali i strzelali, Haliburton, Hield i pominięty w drafcie rookie Keifer Sykes machnęli po 4-5 trójek każdy!

Kings 100 Heat 123

Miami przełamało serię porażek, gdyby i to przegrali (Kings bez Foxa i Sabonisa) na South Beach wybuchłyby chyba zamieszki. Vincent i Herro ozdrowieńcy. W pierwszym składzie pozostaje cienki defensywnie Struss. Lowry nadal ma problem z kreacją czegokolwiek kozłem, czego już nawet nie szuka.

Spoelstra skupiony na zbilansowaniu lienupów na przestrzeni całego meczu. Dwie, trzy kolejne akcje bez zdobycia punktów wywoływały widoczne zafrasowanie na jego obliczu. Na pewno muszą pracować (i pracują) nad większym zaangażowaniem ofensywnym Adebayo. Jego pasywność w ostatnich grach była niedorzeczna, zakrawała wręcz na sabotaż. Dziś wchodzący na parkiet Herro, choć przyzwyczajony do kończenia akcji, ewidentnie szukał Bama w ataku. Ten zdobył 22 punkty i 15 zbiórek na solidnym 10/16 z gry. Przeciwko ograniczonym kadrowo Kings było im łatwo, zobaczymy jak im pójdzie z bardziej rasowym rywalem.

Tercet panów Herro (20 punktów 5 zbiórek 6 asyst) Jimmy, Adebayo jest kluczowy. We trzech wyglądają słabo, o czym pisałem ostatnio. Jednak Bam i Herro ma potencjał, jeśli otoczyć ich spacingiem. To jest właściwa droga. Butler (27/5/7 + 3/5 zza łuku!) da sobie radę, zawsze sobie wydrapie zdobycze, umie grać na faul, im większy napór rywala, tym bardziej sprzyjające warunki. W ekipie Sacramento pierwszą opcją ponownie Davion Mitchell. Nabija statystyki w słabym zespole, demonstruje umiejętności, cieszę się.

Bulls 104 Knicks 109

Nowojorczycy przemogli “naszego człowieka” DeMara DeRozana (37 punktów 6 zbiórek 7 asyst).

Obronę mają solidną zważywszy bilans, ich problemem jest gra obwodu. Pamiętacie co napisałem na temat niedostępności D-Rose’a i wyników zespołu. Kiedy jednak któryś z “małych” odpali, szanse na zwycięstwo rosną wielokrotnie. Ostatnim razem mocno wjechał ten z indiańskim nosem Immanuel Quickley, dziś jako strzelec objawił się Alec Burks, autor 27 punktów, w tym 5/10 zza łuku. Biorąc pod uwagę całokształt to najlepszy występ w tym sezonie weterana z jedenastoletnim stażem.

Niestety Julius Randle… (5 punktów 1/9 z gry, 13 zbiórek) po ostatnim gwizdku wymownie rzucił piłkę w górę i poszedł do szatni. Miał focha na arbitrów. Ja powiem, że Knicks grają szybciej i mniej przewidywalnie gdy Juliusa na boisku nie ma. Boiskowym liderem NYK w tym momencie zdaje się być RJ Barrett (28/6/3). Zwycięstwo czy porażka chłopak pracuje ciężko po obu stronach parkietu.

Celtics 112 Raptors 115 (OT)

“Boston Celtics tracą swoją kotwicę defensywną, środkowego Roberta Williamsa III, który najprawdopodobniej zerwał łąkotkę w lewym kolanie. 22 wygrane w 25 ostatnich meczach! Najlepsza obrona NBA od stycznia. Kolejna piękna historia klubu o pięknych i bogatych tradycjach, a teraz to. Uważam, że bez Timelorda zamach Celtics na mistrzowski tytuł jest niemożliwy.” ☘️ 😔

Co więcej, C’s wycofali z gry w tym spotkaniu Horforda, Tatuma i Browna. Zagrali zadaniowym składem, który jak widzicie, mocno postawił się “barbarzyńcom” z Toronto.

Przy okazji uważam, że był to jeden z najgorzej gwizdanych meczów w tym sezonie. Panowie arbitrzy nie udźwignęli intensywności, z jaką pracowały obydwa zespoły. Ruchome zasłony, faule z kapelusza, goaltending w absurdalnej sytuacji – i niestety znakomita większość na korzyść jednego zespołu. Raptors podźwignęli jednak i ten ciężar.

Pascal Siakam autorem 40 punktów 13 zbiórek 3 przechwytów i 2 bloków.

Spurs 123 Rockets 120

Czwarte zwycięstwo z rzędu dla San Antonio. Naciskają mocno na udział w play-in i bardzo się z tego powodu cieszę. Szefem jest tu niezmiennie kolega Dejounte Murray (33 punkty 7 zbiórek 11 asyst) bardzo agresywny i asertywny ostatnio. Ozdobą, najefektowniejszą akcją spotkania bez wątpienia rajd na obręcz rookie Jalena Greena (30 punktów 6/15 zza łuku). To norma w SAS, że po zasłonie ich rąbią ball-handlerzy, ale nie każdy dysponuje aż taką dynamiką, popatrzcie.

Ostatnia akcja i rzut na remis Kevina Portera Juniora, który zakręcił się na obręczy zanim z niej wypadł? Emocje.

Warriors 95 Grizzlies 123

Memphis wygląda niesamowicie, pisałem niedawno, że wygrywają 90% meczów, w których rzucają delikatnie powyżej ligowej średniej zza łuku. Że tylko ten element i wstrzymuje przed naprawdę poważną grą.

Tak więc ostatnie dni / tygodnie to zwyżka formy strzelców, dziś zarówno Desmond Bane (22 punkty 5/6 za trzy) co De’Anthony Melton (21 punktów 5/9 za trzy) dziurawili siatkę tak, że po Warriors nie było czego zbierać jeszcze przed przerwą na co Steve Kerr się zagotował i go wyrzucili.

43:21 w drugiej kwarcie bez dostępnych Ja Moranta czy Jarena Jacksona Juniora. Pod wodzą klasycznego rozgrywającego (Tyus Jones ma najpewniejsze ręce w NBA, dziś znów 6 asyst i zero strat) karmiącego najgorętszego w danym momencie zawodnika. Z klasyczną już przewagą fizyczną na tablicach (52-40) pozwalającą płynnie przechodzić z obrony do ataku i zdobyć aż 24 punkty z kontry. Świetnie ułożona, twardo stąpająca po ziemi ekipa. 18-2 w meczach bez udziału Moranta!

Warriors bez Splash Brothers i Draymonda. Steph jest kontuzjowany, reszta po kontuzjach ograniczana w meczach dzień po dniu. Andrew Wiggins w roli pierwszej opcji… jest źle.


Grupa typera

Kto chciałby dołączyć do mojej grupy na tę jakże piękną końcówkę sezonu oraz playoffs – zapraszam na maila:

gwiazdybasketu@gmail.com


Na koniec jeszcze tylko powiem, że jeśli Lakers przegrają dziś na wyjeździe z Dallas, a wszystko na to wskazuje, spadną na jedenaste miejsce w tabeli! Czyżby ostatnią misją Gregga Popovicha w NBA było wysiudanie z playoffs wielkiego LeBrona? LBJ pokręcił kostkę w ostatnim meczu stąd jego występ jest wątpliwy. Co więcej chwilo stracił dynamikę i nie jest w stanie jeździć pod obręcz jak to robił do tej pory. W kuluarach przepowiadany jest także rychły powrót na boisko Anthony’ego Davisa. Ciekawy wątek, przyznacie.

  • 9. Pelicans 32-43
  • 10. Lakers 31-43
  • 11. Spurs 31-44

Dobrego dnia. b

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Komentarz Lebrona z wczorajszego wpisu po wczorajszym meczu Lakers i ich przegranej to imo żenada. Gość który w swoim mniemaniu pretenduje do miana GOATa, a po porażce obwinie niemal wszystkich kolegów z drużyny tylko nie siebie? Słabo. Może mieć i niezłe statsty, ale chyba tylko o to mu już chodzi na tym etapie, ale zrzucanie winy, i to w tak perfidny sposób, na swoich teammates, to nie przystoi liderowi drużyny, a co dopiero gościowi który chciałby być najlepszy w historii.
    A Bostonu mi żal, zresztą jak każdej drużyny która nie może w pełni sił przystąpić do rozstrzygającej części sezonu. Za każdym razem chciałoby się widzieć wszystkie zespoły w pełni sił w końcówce, żeby to koszykówka (a nie zdrowie) rozstrzygnęła, kto jest najlepszy. Oczywiście wiadomo że to pobożne życzenia, ale o ile byłoby to ciekawsze gdyby wszyscy mogli grać na 100% w PO.

    (47)
    • Array ( )

      Akurat LeBron robi więcej niż można oczekiwać od gościa. Nic mu nie można zarzucić,na swój wiek gra fenomenalnie , dluuuugo nie będzie takiego. Kolejna kontuzja,a 37 latek rzuca prawie 40 p. A że reszty bez niego nie ma,to inna sprawa . A jeśli masz pojęcie o koszykówka, to statsy biorąc pod uwagę okoliczności,ma REWELACYJNE.

      (-10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartku, przewijają się ostatnio dwa wątki w Twoich relacjach, a ja nie pamiętam, czy kiedyś zostały rozwinięte. Super mnie ciekawią, więc może któryś z Was miałby czas i ochotę się nad tym pochylić?
    – Devin Booker nie zostanie MVP – dlaczego? Najlepsza ekipa, średnie 26/5/5, trzyma nerwy w końcówkach, okazjonalnie wali 50 pkt. I jakby w ogóle go w tym wyścigu po MVP nie brali pod uwagę.
    – Grizzlies 18-2 bez Moranta. To jest znacznie lepiej niż z Morantem. Jak to interpretować? Że Morant, dajmy na to, na tyle monopolizuje im grę, że inni gasną? Ale też bez przesady, średnio te 7 asyst rozdaje. Chociaż może jak porównać do Doncicia, to Słoweniec w każdej z trzech głównych statystyk jest lepszy. No nic, lepiej się znacie – skąd to się bierze, że Grizzlies bez Moranta mają lepsze wyniki niż z nim?
    Dzięki!

    (20)
    • Array ( )

      Z tego co pamiętam to gdy Morant był kontuzjowany to Memphis miało sporo spotkań z ogórkami typu: Sacramento czy OKC a gdy grali z np z Denver to bez Jokica. Poza tym mieli słabszy początek sezonu i gdy się zaczęli rozkręcać to właśnie wtedy wypadł Ja. Jestem bardzo ciekawy jak graliby Memphis bez Moranta przez dłuższy okres czasu ale wolę oglądać ich z nim w składzie 😛

      (12)
    • Array ( )

      Też bym chętnie poczytał przemyślenia admina o MEM, ciekawe to tzn ta statystyka bez niego. I jak to wygląda na tle innych ekip w meczach bez swojego franchise playera.

      (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tym Bookerem to nie do końca tak, że go nie widzą, coraz więcej ludzi bierze go realnie za kandydata do mvp i głośno o tym mówi, ciekawie jeszcze może być w tym temacie.

    (5)
    • Array ( )

      Mvp nie zostanie gosc który w gierce na sali poza sezonem narzeka ze go podwajają, a poza tym on nawet nie jest mvp tej drużyny bo cp3 nim jest. Mvp to jokic

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Pieknie Spurs. Mają całkiem dobry terminarz do końca sezonu w przeciwieństwie do LAL. Oby się im udało dostać do Play in 🙂

    (13)
    • Array ( )

      Zdecydowanie lepiej oglądać w po legendę lebrona niż jakiś pionków, którzy mają jeszcze mnóstwo czasu

      (-14)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wątek zachodniego play-in ciekawy, ale ponownie budzący wątpliwości w aspekcie sportowym. Timberwolves mają w tym momencie przewagę przynajmniej 10 zwycięstw nad Pelicans, Lakers oraz Spurs, i być może będą musieli się mierzyć z którąś drużyną w jednomeczowym pojedynku o wszystko albo nic. Nie twierdzę, że cały ten turniej jest do luftu, bo nie jest. Natomiast w pierwszym sezonie swojego istnienia było jakieś ograniczenie, ile gier maksymalnie można być w plecy żeby kwalifikować się do play-in i taki przepis powinien nadal obowiązywać, tak myślę..

    (23)
    • Array ( )
      ZwykłySandacz 29 marca, 2022 at 16:49

      W pierwszym play-in, jeszcze w bańce, było tak, że drużyna niżej musiała wygrać 2 mecze z rzędu a ta wyżej tylko jeden. To dawało znacznie większą przewagę. (choć wtedy nie było całego mini-turnieju ale pojedynek dwóch drużyn)

      (1)
    • Array ( )

      W pełni się zgadzam. Było wtedy chyba można być 5 meczów w plecy do 8 drużyny.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Patrząc na terminarz LAL, SAS i NOP, to Lakers są w czarnej dupie. Mają same potencjalnie trudne mecze, i to jeszcze większość na wyjazdach. Spurs ma przed sobą dwa “łatwe” mecze z Portland. Powinni stanąć na głowie, żeby je wygrać. Potem już gorzej, ale wydaje się, że mają szansę na ostatnie premiowane miejsce w play in.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu