fbpx

NBA: Na przypale albo wcale #73

11

#Co w tej brodzie?

Na to pytanie, przed ostatnim meczem Rockets vs Wizards starali się odpowiedzieć Will Ferrell i  Kevin Hart. Okazuje się, że całkiem niezłą opinię ma u nich Marcin Gortat!

Gortat urwie Howardowi łapę i każe mu ją zjeść!

1

[vsw id=”6AdKKL9k79Q” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

#Co jest doktorku?

Znacie Keitha Gibbsa? Pewnie nie, to dosyć mało popularny aktor. Faktem jest jednak, że zagrał w wielu filmach, które z pewnością oglądaliście: Historia Earla Manigaulta, Blue Chips, Król Kosza… Wszędzie tam, gdzie potrzebni byli koszykarscy statyści. Kręcił się również na planie Space Jam, ostatnio natrafiłem na fajną anegdotkę, oto jego odpowiedź na pytanie czy “Michael stosował trash-talk w stosunku do Ciebie?

O tak (śmiech)! Bez przerwy! Nie oszczędzał nikogo, nie miało znaczenia kim jesteś. Kiedy kręciliśmy Space Jam, graliśmy trzy dni. Myślałem, że to już koniec moich zdjęć, ale nagle dostałem telefon, żeby wracać. Wszedłem na salę, a tam Reggie Miller, Charles Barkley, Alonzo Mourning… Patrzę, a tu wchodzi jeszcze Grant Hill, chwilę po nim Jerry Stackhouse. Jak gdyby nigdy nic zaczyna się gierka. Wiesz, to jak gdyby “NBA All-Star  Pick-up Game”. I tak przez cały czas kręcenia, dzień w dzień. Potem dołączyli jeszcze zawodnicy UCLA: Ed O’Bannon i inni, którzy dopiero co zdobyli tytuł mistrzów kraju.

1

Myślałem, że oszaleję, to były najlepsze mecze w jakich w życiu grałem. Przyjaźniłem się z Chrisem Millsem i Tracy Murrayem, a w czasie tych meczów kryłem Jordana i Millera, to było straszne. Pewnego razu w czasie akcji Chris woła “Keith, weź go!” i staję oko w oko z His Airness. Wiecie co zrobił? Wpakował mi trójkę z jedenastego metra! Noga do przodu, wysunięty język i bang! A potem krzyczy: “Wyp*&^laj z boiska!”

1

No cóż, chyba nie ma znaczenia jaką formę prezentował biedny Gibbs. W swoim prime Michael mógłby to zrobić każdemu.

#Talent komediowy

Blake Griffin w oskarowej formie, tym razem naśladuje synalka trenera Austina Riversa:

[vsw id=”nvKhIofSfH4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Micheal wiadomo jeden z GOAT (ja jakoś zaślepiony jego sławą i karierą nie jestem, ale szczerze doceniam bardzo to co osiągnął i zrobił, kocur), ale jak tak czytam różne anegdoty, historie itd. podczas jego kariery to denerwuje mnie fakt, że facet myślał chyba, że mu wszystko wolno, nie szanował wielu osób. Wiadomo charakter itd., ale nie trafia do mnie takie podejście.

    (7)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    M.J. to kliniczny socjopata a jednocześnie psychopata – nie ma wątpliwości 😉
    Dziwi mnie jednak – gdy zachowania pozaboiskowe są wciągane do jego oceny jako koszykarza.
    Toż historia uczy, że niemal wszyscy wielcy – mają problemy z relacjami z innymi ludźmi. Klasyczne – coś za coś. Co do oceny koszykarskiej – nie ma wątpliwości – najwybitniejszy koszykarz swojej ery Dlaczego nie GOAT? Bo po pierwsze to nie koniec koszykówki – może właśnie gdzieś w piaskownicy siedzi ktoś taki? Po drugie – gra zmienia się niesamowicie, nie tylko pod względem przepisów – ale także organizacji, taktyki przygotowania fizycznego, obsługi medycznej itp.
    Nigdy nie dowiemy się, jak dziś by wyglądali Wilt, czy Oskar – jak by od dziecka byli otoczeni opieką jaką miał np. LBJ, czy aktualni wybitni gracze z HS. Może sięgnęli by takich wyżyn – o jakich nikomu się nie śniło, a może byli by pretensjonalnymi cicpciakami myślącymi tylko o kasie, laskach i ciuchach…
    Dlatego daleki jestem od skreślania starych mistrzów i “młodzieży” w porównaniach z MJ – choć już niemal 25 lat jestem pod wpływem Jego magii.
    Co do wspomnianego w jednym z innych tematów “przereklamaowania MJ”. Jako praktyk swego czasu branży PR – chciałbym młodzieży przypomnieć, że hype na MJ był budowany w czasach, gdy sławę zdobywało się poprzez TV. NBA lat 80 zdobywała dopiero rynek ogólnostanowych telewizji – i wówczas na PRIME TIME trzeba było sobie zasłużyć na boisku. Dochodziły oprócz TV także prasa i VHS z highlightami i radio… A dziś – inna galaktyka.
    Teraz gwiazdę można wykreować niezależnie od ich rzeczywistych umiejętności – korzystając z narzędzi niedostępnych jeszcze kilka lat temu. Narzędzi docierających w sekundy od publikacji “do rąk własnych”. Tak powstał Justin Bieber.
    Tak, że hype na MJ – jak to mówią jest “well deserved”. Jego siła jest widoczna na GWB, na youtube i na nba.com. I dopuki będzie zainteresowanie – będzie dojony.

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu