fbpx

NBA playoffs 2023: Lakers gromią obrońców tytułu | Miami kontroluje NYK

21

Odrabiam zaległości z soboty. Dwaj finaliści z NBA Bubble sprzed dwóch lat prowadzą w swych seriach 2-1!

Knicks 86 Heat 105 [1-2]

Ofensywnie Nowy Jork jest tak przewidywalny i mało elastyczny, że zęby bolą. Miami przywróciło Jimmy’ego Butlera (28 punktów) który geny ma iście jordanowskie. Po skręconej niedawno kostce jakby nie było śladu. W kontrze wsad z pompką wykonał śmiejąc się w twarz rywalom. Miami stoi bezkompromisowo strefą, płynnie przechodzą z 3-2 na 2-1-2, poziom zaawansowania taktycznego w ekipie Erika Spoelstry to wyższa klasa rozgrywkowa. Nie dysponują warunkami, nadrabiają ustawieniem i koszykarskim IQ. Jalen Brunson (20/6/8) się miota, poniżej dwudziestu oczek nie schodzi w playoffs (10/10 w meczach playoffs bez Luki) ale procent skuteczności uległ deterioracji.  Julius Randle jakby niegotowy na najważniejsze momenty. Mental mu siada, mało energiczny w obronie, żeby nie powiedzieć leniwy. Uprawia jogging po parkiecie:

Bam Adebayo (17 punktów 12 zbiórek) skoncentrowany na zabezpieczeniu tablicy, bo z tym były w Miami największe problemy. Naigrywamy się czasem z jego niemocy ofensywnej, ale obok Butlera to niezastąpiony zawodnik. Najważniejsze zmiany taktyczne Spoelstry to: Butler nominalnie kryjący Barretta, Vincent naprzeciwko Brunsona. Dlaczego? Butler każdorazowo udzielający pomocy na wysokości linii rzutów wolnych wobec pick and rolla. Odpuszcza niewyraźnego rzutowo RJ-a, kryje na radar, zagęszcza teren. Oba powyższe czynią niewiele przydatnym Mitchella Robinsona, Thibs zmuszony jest poszukać spacingu, próbuje ukarać Miami za zablokowanie przestrzeni podkoszowej, ale efekty nie przychodzą. Robinson spędza na placu łącznie 14 minut. Grimes, Quickley i Toppin – otrzymują więcej szans, ale zza łuku robią marne 4/16.

Heat kontrolują wydarzenia w sposób absolutny, Brunson całą trzecią kwartę próbuje ściągać na siebie uwagę i odgrywać, ale nikt nie dowozi wyników. Gospodarze czytają ich jak otwartą księgę. Trzeba będzie heroizmu, maksymalnego wysiłku i skupienia. Brunson i Randle zaliczają 0/10 zza łuku. Poprawią się na pewno, ale Miami także powinno rzucać celniej: 7/32 z dystansu. Seria przechyla się mocno w stronę South Beach, dziś w nocy kluczowy mecz.

Warriors 97 Lakers 127 [1-2]

Pisałem ostatnio o grającym w kratkę Davisie. Sometimes maybe good, sometimes maybe sh%t. Uznajmy, że odpowiednio zregenerowany i zaangażowany AD to najważniejsza postać tej serii. Od jego postawy zależą wyniki obu stron. Golden State i tym razem pragnęło chłopa zamęczyć, atakowali go na zasłonach i wywierali presję na obręcz ilekroć było można. Co ciekawe, odchodzili od ataków kosza, kiedy Davis siadał na ławie. Dziwne. Do poprawy.

Z jednej strony mamy do czynienia z przewagą warunków fizycznych, grą siłową, podlaną bardzo ciekawymi niekiedy rozwiązaniami, z drugiej stronie mamy po mistrzowsku rozumiejącą się i doświadczoną grupę, która potrafi dopasować się do każdej przeszkody. Zmiany taktyczne po stronie Lakers: Vanderbilt nominalnie na Draymondzie. AD vs JaMychal Green oraz Austin Reaves kryjący Curry’ego. To pozwoliło swobodnie zmieniać krycie w obliczu firmowego pick and rolla Dray/Steph. Jeśli chcieli wyciągnąć spod deski Davisa (4 bloki, 3 przechwyty) musieli angażować JaMychala, czyli czynić decydentem gracza najmniej do tej roli predestynowanego.

Kłopoty ofensywne Dubs pociągnęły za sobą problemy na otwartej przestrzeni. Lakers wygrali rzuty wolne 37-17. Kontrę. Pole trzech sekund, a przy tym wszystkim zaliczyli 15/31 zza łuku! 5/8 D’Angelo Russela, 3/6 Dennisa Schrodera, 2/4 LeBrona oraz Lonnie Walkera. Tym niemniej, jak mówię: wszystko zaczyna się i kończy na postaci AD. Jakiego AD dostaniemy dziś w nocy? Zapraszam do oglądania. Jak dotąd Lakers zaliczają 4-0 przed własną publicznością, są trzypunktowym faworytem bukmacherów.

Co jeszcze? Znajomość zagrywek Dubs. Schroder przekazujący w porę krycie, przewidujący zasłonę zza pleców, przygotowany. Lakers potrafią bronić, nie codziennie stać ich na maksymalny wysiłek, ale momentami wyglądają jak mistrzowie.

Dziękuję za uwagę. BG

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktoś już tu pisał po ostatnim meczu – jak do solidnej obrony Lakers dołożą celne trójki, to nie ma zmiłuj.

    (20)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Opis meczu 2 dni po meczu zaiste w Korei Północnej jest szybszy przepływ informacji przedziwny to portal ….tak to hejt.

    (-68)
    • Array ( [0] => administrator )

      Nie masz nic do powiedzenia, a klepiesz 10 komentarzy dziennie. Łajza nie czytelnik.

      (91)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tam lubię spóźnione bo i tak oglądam powtórki na drugi dzień to na stronę wchodzę z dużym opóźnieniem 🙂

    (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Przy nieoczywistym faworycie wschodu (Boston 76ers 2:2) I nieoczywistym faworycie zachodu (Suns Nuggets 2:2) Lakers mogą wygrać wszystko. Liga nie zmieniła się wiele od bańki w Orlando, a najważniejszą kwestią jest prowadzenie 2:1 w serii z aktualnym mistrzem, który składu nie zmienił. Podobnież zeszłoroczny finalista Boston. Mimo dodania Brogdona nie grają jakoś lepiej co widać w tych play offs. Plus domniemane problemy na lini Brown – klub. Czy ktoś w ogóle odważył by się postawić na prawdę dużo na kogokolwiek ze stawki?

    (18)
  5. Array ( )
    budyn_z_soczkiem 8 maja, 2023 at 20:58
    Odpowiedz

    Ciekawe analizy. Chyba wstanę na game 4 bo najlepsza seria imo. Jak GSW odpadnie to kibicuje Butlerowi. Niech zdobędzie pierścień.

    (17)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem fanem Lakers, ale patrząc obiektywnie według mnie są zdecydowanie kandydatem do mistrzostwa. Mam nadzieję, że ktoś inny wygra ligę i ktoś inny będzie w finale z zachodu, ale trochę tego nie widzę. Warriors teraz? Nuggets lub Suns później? Celtics, Sixers lub Heat w finale? Na moje oko nikt na dzień dzisiejszy nie ma podjazdu do Lakers w serii do 4 zwycięstw. Mam nadzieję, że się mylę😉
    A co do coacha Spoelestry to aż strach pomyśleć jakby wyglądała gra np. Celtics lub ile pierścieni miałby już Giannis żeby ten trener miał takie rostery do dyspozycji jak Celtics czy Bucks w ostatnich latach. Bo w Miami ma skład dobry, ale jednak brakuje trochę fizyczności i gabarytów, a mimo to wyniki robi ponad stan moim zdaniem.
    Pozdrawiam

    (34)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Najfajniejsze jest w tej serii, że drużyna przegrywająca wprowadza korekty, które przynoszą jej zwycięstwo w następnym meczu. Oby dzisiaj było podobnie. Prawdziwa rywalizacja!

    (12)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Drużyna z ósmego miejsca rozdaje karty i wskazuje kiedy kto ma głos. Fascynujące. Butler pewnością siebie dorównuje największym w tym sporcie, Jordan mówi “ok”, Bird spogląda chłodno zza wąsa, Kobe żułby gumę jak gdyby nigdy nic, ale każdy czułby dreszcz.

    Zwycięzca mecz nr 4 GSW-LAL najpewniej określi zwycięzcę całej serii. Jeśli Jeziorowcy chcą to wygrać, to musi się to wydarzyć przed meczem nr 7. Pięknie się to obserwuje, nie powiem.

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak GSW miało nie mieć problemów ofensywnych jak ich sędziowie kompletnie z rytmu wybili? Wystarczyło że któryś z Warriorsów wyciągnął rękę w stronę Lejkersa i faul

    (-6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Suns-Nuggets
    Suns nie zrobili defensywnego gameplan, Jokic był zarówno jako scorer, jak playmaker, czyli w najgorszym wariancie dla każdego rywala], zrobili zaś ofensywę, gdzie raz za razem punktowali na wyciąganym, gubionym pickami, nie zdążającym za switchami Jokicem; koniec końców: decydował kaliber dział, a Suns mają cięższe; jeśli Nuggets chcą przegrać serię, którą powinni wygrać, są na właściwej ścieżce, więcej błędów w clutch pod tytułem: podwajamy Bookera od Duranta i na pewno swój ambitny cel zrealizują; zawsze lepiej dać grać jednemu strzelcowi i do 4 kwarty zabrać mu nogi, a drugiego odizolować i odcinać od piłki, niż próbować kryć obu równie zajadle, w ten sposób zamiast stracić 50 punktów oddaje się 70 albo lepiej, ale widać head coach i jego jegomoście pobierający pensje asystentów mają inne zdanie na ten temat, stąd wynik serii.

    Dubs-Lakers
    Dubs przegrywają tę serię na linii, a w finale g4 aż prosiło się o atakowanie kosza, zamiast jumpshooting offense do nieprzytomności; wydaje się, iż starego konia nowych sztuczek nie sposób nauczyć, Klay & Steph są ofk najlepszymi cyngalmi w lidze, znają się na odcinaniu dopływu tlenu rywalom, ale vs Lakers aż prosi się by napadać ich kosz, bo metryka Dubs w porównaniu ze wzrostem i wagą liderów Lakers wciąż daje im pół kroku i ćwierć tempa w starcie do piłki przewagi; nie zrobili w tym meczu swojej roboty na atakowanej połowie, nie zmienili , a z drugiej strony jak królik z kapelusza LeBron wyciągnął Lonniego Walkera, na którego Dubs nie mieli odpowiedzi, nie spodziewali się bowiem jego czynnego udziału w meczu, więc gdy on tak nagle zaczął się rzucać w oczy zabrakło czasu na opracowanie planu ratunkowego; przydałoby się Dubs więcej switchów na LeBrona, bo,, na tym etapie kariery, żadnym doświadczeniem, inteligencją, nie zamaskuje on deficytu szybkości; Dubs biorą u siebie g5 i w g6 znów Lakers będą pod presję, bo jeśli dojdzie do g7 gwarantuję wygraną Warriors, stąd, moim zdaniem, powinni pójśc za ciosem i rzucić na szalę wszystkie siły, by rozstrzygnąć w 5 meczu.

    Sixers-Celtics
    zły mecz Bostonu, na mój gust; a dlatego, bo zadowolili się kradzieżą g3 i uznali plan minimum za wykonany, zamiast dobić ranne Szóstki, jak zrobiłby każdy naprawdę mistrzowski zespół z tak kulawym rywalem; w ten sposób, Sixers przeskoczyli nad wysoko zawieszoną przez Doca Riversa poprzeczką i wciąż grając za wolno, w setach na połowie zamiast biegać z piłką i bez, rezurekcji dostąpił odpuszczony przez świętującą awans w meczach obronę Celtów Harden i uszli spod gilotyny; najszybszy zawodnik na parkiecie, może nawet w całej lidze, Tyrese Maxey rzuca w tej serii [pct.] : 41, 42, 25, 35 & miał tylko 6 wolnych – tak oto błyskotliwa strategia Riversa obliczona na dopieszczanie piłowaniem setów ego kontuzjowanego Embiida, blokuje potencjał gracza zdolnego zrobić w tej serii różnicę na korzyść Sixers; swoją drogą, ale mamy MVP contenders: w obu przypadkach, Jokica i Embiida, trzeba się zastanawiać, czy w seriach Playoffs, bardziej pomagają swoim drużynom, czy je osłabiają, a przynajmniej są zawadą na drodze do realizacji pełni potencjału.

    (8)
    • Array ( )

      Ja bym zauważył jeszcze jedną rzecz odnośnie game 3 GSW-LAL i nie jest to żadna teoria spiskowa. W tymze meczu oczywiście, że Lakers zagrali lepiej a GSW nie dało z siebie wszystkiego, ale to w jaki sposób SEDZIOWIE skutecznie zniechęcili w drugiej i trzeciej kwarcie Goldenow zakrawa na skandal.

      Na pewnym etapie rozgrywki dysproporcja 30:7 w osobistych na rzecz Lakers. Akcja Klaya, gdy wchodzi pod kosz i opiera sie lekko o zawodnika reka – faul ofensywny. Kilka akcji pozniej bliźniacze zagranie Jamesa nagrodzone faulem w obronie. Definicja podwójnych standardów.

      Na miejscu Kerra w połowie 3 kwarty zdjąłbym cały pierwszy skład, a wystawił najdalszą ławkę tak, żeby do szanownego Komisarza dotarła informacja “tak się bawić nie będziemy”. Krecenie głową, uśmiechy zrezygnowania Kerra I Currego w pewnym momencie oddawały nastrój tego meczu kompletnie.

      Jak dla mnie, są pewne granice utrudniania przez sedziow gry jednej drużyny przy “promowaniu” tej drugiej. Fatalnie się te dwie kwarty oglądało, rozumiem że show w jakiś sposób musi być sterowany, żeby zwiększyć oglądalność ale bez przesady. Warriors i Lakers to są mistrzowskie organizacje (I gracze również grali na wszelkich etapach rozgrywek) a nawet gdyby zupełnie zdjąć z parkietu sędziów i dać im wolne – z tego pojedynku i tak moznaby wyciągnąć 6 meczów minimum – takie jest mentality obu drużyn tej świętej wojny.

      Meczu nie oglądałem sam, poczytałem i widzę że nie jestem jedynym, któremu takie “pchanie scenariusza byle tylko zobaczyć game 6-7” się nie podoba.

      Piszę to już po meczu czwartym, nadal wierzę że GSW drapnie teraz 2 spotkania i w game 7 pokona Lebrona I spółkę (szkoda, bo miałem nadzieję na 4:2). Curry wyciągający sam za uszy GSW ze stanu 1:3 – Ameryka kocha takie historie.

      (3)
  11. Array ( )
    clarenceworley 9 maja, 2023 at 12:41
    Odpowiedz

    Artykuł przewidział zwycięzców z dzisiejszej nocy, pare poprawek i można wrzucać na nowo 😉

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu