fbpx

NBA playoffs: nieśmiertelny Jalen Brunson | afera w Dallas | Air Edwards kończy sezon Phoenix

33

WTMW. W Gdyni zaświeciło słońce, turystów natłoku jeszcze nie ma, to najlepszy czas i miejsce do życia, więc odwiedzają mnie goście. Zobaczcie jaki prezent dostałem od Sentino. Oglądaliście mecz? Dobrze że Load Manager nie zagrał, bo tej całej dynamiki w pierwszej połowie byśmy zapewne nie zobaczyli po stronie LAC:

Knicks 97 Sixers 92 [1-3]

Nie jestem fanem produktu boiskowego obu stron. Wydaje się, że Jalen Brunson, Joel Embiid i Tyrese Maxey oddają wszystkie rzuty. Siedzisz, patrzysz i nawet bez wielkiego rozeznania wiesz, co za chwilę się stanie. Tym niemniej łatwo narzekać, trudniej przy wzroście 188 cm wbijać do kosza kolejne rzuty. Wiecie o kim mówię: Brunson posiada rzadką kombinację techniki, pracy nóg, wytrzymałości i umiejętności gry na kontakcie. Wczoraj zdobył 47 punktów i 10 asyst (18/34 z gry) a kibice Knicks choć to oczywiście klub z tradycjami, już teraz są mu gotowi przyznać miano najlepszego PG, jakiego Madison Square Garden kiedykolwiek widziała.

Zmiany taktyczne, których zawsze się doszukuję: OG Anunoby już nie biega ślepo za Maxeyem (bo i tak niewiele z tego wynikało) więcej chodzi pod zasłonami, cofa się w obronie. Efekt natychmiastowy: 14 zbiórek, dotychczas ściągał średnio z tablic cztery piłki, w porywach pięć. Ciekawostką było z pewnością umieszczenie OG w roli obrońcy Embiida, po tym jak Hartenstein popełnił piąty faul (zmiennik Mitchell Robinson jest kontuzjowany). I tu strzał w dziesiątkę Thibsa, bo prędcy i szybcy na nogach (razem z Achiuwą) zneutralizowali zmachanego Kameruńczyka, który w czwartej kwarcie zaliczył jeden punkt! Mecz eliminacyjny można powiedzieć… kolos się chwieje, zaraz padnie. Znów nie zabrakło brudnych zagrań, jak łokieć w tułów Brunsona czy próba zdeptania Josha Harta. Ech, nie przysporzyła Joelowi sympatii ta seria, zobaczcie sami:

Za to niezłomni Nowojorczycy święcą triumfy. Hart strzelecko niczego tym razem nie wniósł (0/7 z gry) ale co powiecie na 17 zbiórek? No ludzie, polegać na przewadze energetycznej, waleczności, ruchliwości… grając noc w noc po 40 minut? Nie do wiary. Nikt nie pracuje ciężej niż starterzy Toma Thibodeau i za to należą mu się brawa, owacje na stojąco.

Jak długo jeszcze zanim koła w Nowym Jorku odlecą? Nie wiem. Chwilowo stracili Bojana Bogdanovica (grał minutę) po tym jak mu Nicolas Batum wjechał w kostkę przy walce o bezpańską piłkę. Na temat Sixers: wiecie ja myślałem, że Nick Nurse w Toronto miał problemy ofensywne, bo faktycznie strzelców brakowało, ale teraz widzę, że to po prostu nie jest tuz taktyczny. Bardzo źle wygląda atak Philly, zwłaszcza gdy Embiid siada na ławie.

Energetycznie siadają, dziś w czwartej kwarcie stracili siedem ofensywnych zbiórek (!) oraz zdobyli szesnaście punktów. Buddy Hield nie zagrał ani minuty choć jest zdrowy, De’Anthony Melton zdrowia po kontuzji z całą pewnością nie ma. Harris cały mecz stoi w rogu albo chowa się za tablicą!! Jak mu raz na 5-6 minut przyjdzie oddać rzut zazwyczaj jest on niecelny. Własny trener nie ma na niego pomysłu. Trzecim muszkieterem jest obecnie Kelly Oubre Junior, ale wiecie dobrze, że to jeździec bez głowy. 3-1 oznacza, że Sixers jadą na ryby, gdzie ich miejsce. Kupcie wędki, spławiki, nara.

Clippers 116 Mavericks 111 [2-2]

Chciałbym polecieć na grubo, ale musiałbym umieścić disclaimer, że to artykuł od osiemnastu lat. Spróbuję jakoś delikatniej, dobrze? No więc tak. Dallas próbowało na cwaniaka znowu stać w środku i odebrać gościom pole trzech sekund, grę pick and roll, przewagę fizyczną Ivicy Zubaca łapiącego piłkę blisko obręczy. Oszukiwali od graczy zadaniowych i się nadziali: Mann, Westbrook, Powell i Coffey trafili na wejściu 4/5 trójek. No.

To by było jeszcze do przeżycia, ale Paul George… temu się coś przypomniało… skala trudności rzutów, którego trafiał, to było coś niebywałego: 16 punktów i 3/5 zza łuku w pierwszej kwarcie. Przez ręce, pod presją, z odskoku, byłem w szoku. Robiłem ustami pffyyyy, policzki wydymałem, Sentino też kiwał głową z niedowierzaniem. Druga kwarta rozpoczęła się niemniej dynamicznie: George z Hardenem dołożyli kolejne 6/7 zza łuku, a przewaga Clippers w pewnym momencie wynosiła 31 punktów… !!! ???

A potem ich Dallas zrzucili z siebie, przewalili, korzystając z chwili nieuwagi i rozluźnienia, zaszli za plecy i rozpoczęło się dmuchanie w drugą stronę. Kyrie Irving brylował mijając obrońców LAC, jak sprzedawca choinek tańczył pośród drzewek. Zanim się obejrzeliśmy Mavs byli z powrotem, każdą niemal wybronioną akcję zamieniali na punkty. Wiele minut później prowadzili jednym punktem! Zjechali, ścięli 31 punktów deficytu i szykowali się do finałowego ciosu. Inaczej: wyjęli brudnego fallusa sami wiecie skąd i próbowali włożyć rywalom sami wiecie gdzie, PG-13 już nadstawiał dzioba, ale… James Harden wstał nagle i mówi: nie ma takiego dymania. Brodacz to się akurat na sprawach XXX zna, w końcu jest stałym bywalcem klubów nocnych itd. W końcowych fragmentach floatery Hardena i arcytrudna trójka z rogu George’a (skalę trudności rzutu porównałbym do trafienia Raya Allena w Game 6.) sprawiły, że Clippers obronili honor.

Tego rodzaju rzuty skubany siał przez cały mecz!

Wynik serii wynosi 2-2 i znów wszystko się może zdarzyć. Heroizm kuglarza Kyrie przeszedł bez historii: 40 punktów 7 zbiórek 5 asyst. Luka kolejny nieskuteczny występ: 29 punktów 10 zbiórek 10 asyst, ale aż czternaście spudłowanych prób z gry, w tym 1/9 zza łuku. Zbyt wiele jechał na przysłowiową pałę. Zmęczenie dało znać o sobie. Bohaterem wieczoru jak mówię Harden: 33 punkty 7 asyst 12/17 z gry. Jechał w końcówce jak za starych czasów Rockets, a Jason Kidd ma nauczkę, nie może kończyć meczu z Maxi Kleberem na środku, musi być shot-blocker, ok?

Bucks 113 Pacers 126 [1-3]

Czy powinniśmy współczuć Riversowi? Giannis OUT, Dame OUT, Bobby Portis wyrzucony z parkietu. Przecież Docowi to na rękę, utrzyma posadę, ma na co zrzucić winę za niepowodzenia. Co nie zmienia faktu, że Bucks rozpadają się taktycznie, fizycznie, psychicznie. Crazy Eyes Portis nie utrzymał ciśnienia, coś jakby zamachnął się na Andrzeja Nembharda i tyleśmy go widzieli. Khris Middleton znów walczył za trzech (25 punktów 10 zbiórek) i znów się prawie połamał. Trzy kwarty ciągnęli zanim padli z wycieńczenia.

Myles Turner szaleje (29 punktów 7/9 zza łuku) po zasłonie z Haliburtonem ma bajeczne pozycje do rzutu (coś jak Porzingis przez cały sezon w Bostonie). Hali niby zesztywniały, raporty przedmeczowe ostrzegały o bólach pleców, ale gdzie tam (24 punkty 5/12 zza łuku) poprawa skuteczności u niego to była kwestia czasu. Drop coverage lub strefę Milwaukee obrócili w 22 trafienia dystansowe, co stanowi rekord klubu w playoffs. I były to otwarte rzuty, naprawdę, które prędzej czy później musiały siąść.

Wolves 122 Suns 116 [4-0]

PHX kończą sezon w wyjątkowo przykry sposób. Wielkie plany, aspiracje, marzenia trzeba odłożyć na przyszłość. Tylko jak to właściwie horyzont czasowy? Przyszłość wyprzedano by zebrać w klubie gwiazdozbiór, połączyć talenty Devina Bookera, Kevina Duranta i Bradleya Beala. Wymienieni trzej panowie w przyszłym sezonie zarobią odpowiednio: 49, 51 i 50 milionów dolarów. Sztabowcy wiedzą już, że popełnili błąd, z którego będą próbowali się wykaraskać. Tak się składu nie buduje, playoffs to czas w którym przeciwnik bije w słabe punkty, a tych jest w Arizonie ogrom. Przyfarciło im się z Graysonem Allenem, to przykład gracza zadaniowego, który idealnie uzupełnia w/w gwiazdy, ale niestety facetowi zabrakło zdrowia. Royce O’Neale (niezastrzeżony free agent) nie wniósł co prawda wiele, ale kierunek jest/był dobry. Dramat stanowiła pozycja/ rotacja na centrze, brak wyrazistej ręki trenerskiej oraz fakt, że taki gość jak Eric Gordon spędzał na placu 39 minut (jak dzisiaj). Przykładowo: gracz o podobnym profilu (Hield) w Philly nie otrzymał ani minuty, bo nie broni.

Tak jak się spodziewałem, Suns sezon swój zakończyli wystrzeliwując całą dostępną amunicję, mecz był overowy, Devin Booker (49 punktów 5 zbiórek 6 asyst) niezwykle agresywny i konsekwentny w jeździe na kosz. Co za tym idzie, nareszcie udało się ograniczyć wpływ Rudy’ego Goberta, wpędzić w faule, chwilowo usunąć z parkietu. No… co? Dobrze no. Względnie równo to chociaż wyglądało, bo Minnesota też ma nazwiska świetne i zdobywać punkty potrafi. PHX obniżyli skład, co sprawiło, że Karl Anthony Towns (28 punktów 10 zbiórek) dominował fizycznie. A następnie była zmiana i dominował kto inny. Anthony Edwards mijający pierwszą linię to automat, a widząc naprzeciw… Gordona, Nurkica czy kogokolwiek innego… ANT po prostu kończył akcje: 40 punktów 9 zbiórek 6 asyst, w tym uwaga: 31 punktów zdobyte w drugiej połowie!!

Suns podobnie jak Dallas w tym okienku transferowym potrzebuje dynamiki, zasięgu, wszechstronności / mobilności defensywnej. Niby wybory draftu wyprzedane, ale w tym roku wybierać będą z numerem 22. więc mają możliwość pohandlować i trzeba to będzie naprawdę mądrze zrobić. Jedna z gwiazd będzie chyba musiała polecieć, czy nie? Zobaczymy.

Wolves meldują się w półfinale konferencji, Mike Conley dla którego to chyba ostatnie rodeo w roli startera ekipy playoffs, marzy o mistrzowskim tytule. W tej serii pokazali kompetencje po obu stronach parkietu (zobacz choćby powyższą migawkę) na ich drodze staną teraz Denver Nuggets (3:1 z Lakers) i lepiej niech łydka Jamala Murraya wytrzyma…

Dobrego dnia wszystkim, niech moc będzie z Wami! Patronem dzisiejszego odcinka są Daniel Kubiak oraz Mikołaj Woj – dziękuję w imieniu swoim i szanownego grona osób czytających. Aha, trener OKC Mark Daigneault został wybrany Trenerem Roku. Pod jego wodzą zespół z Oklahomy poprawił się aż o siedemnaście zwycięstw w sezonie zasadniczym i za chwilę awansuje do drugiej rundy playoffs, gdzie jak mniemam, wcale nie będzie bez szans. Bartek Gajewski

33 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Oni naprawdę myśleli, że z Bealem zdobędą mistrza haha, nie tylko cały zespół, ale i cały franchise jest do zaorania, oni nie mają żadnych wyborów w drafcie przez nastepne lata.

    W dwa lata od drużyny, która grała w finałach NBA i ekipy na 64-18 w regularze do tworu bez żadnych perspektyw. CP3 wróć

    (32)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    KD miał w tych play-offa 27 pkt na 50+/40+/80+ skuteczności, on zrobił swoje, mam nadzieję że ludzie to zauważą i nie będą go bezpodstawnie krytykować. Moim zdaniem paradoksalnie zawiodły pozostałe gwiazd w ataku. Booker i Beal powinni dołożyć więcej w ataku i seria mogłaby być wygrana. Fakt, że Vogel nie potrafił wykorzystać potencjału ofensywnego tego zespołu to dramat. Trener do wymiany i ten zespól ma potencjał na granie.

    (12)
    • Array ( )

      Vogel będąc w lakers pokazał co potrafi zrobic tzn. daj mu ekipe zdolną grać dobrą obronę + grającego trenera który ustawi atak i bijesz sie o tytuł. W suns nie ma personelu do grania obrony ani grającego trenera wiec wyszlo brooklyn nets 2.0.

      (-1)
    • Array ( )

      KD zagrał w ataku dwa wybitne mecze. Super. Ale wskaźnik plus minus miał nawet w tych dwóch meczach ujemny. Jego gra w ataku nie polepsza sytuacji zespołu. Jak najbardziej krytyka jest uzasadniona.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Serię Dallas Clippers oglądam bo jest najbardziej zacięta i równa ,,na papierze,, Szczerze powiem nie oprócz Embida nie widziałem gwiazdy bardziej ,,unlikeable,, jak Luka. Za dużo, za dużo emocji, darcie japy, techniki od sędziów narzekanie na każdy ale to każdy gwizdek, widoczna nadwagą, jak Kubuś Puchatek. Czy szeroka publika jest fanem bo jest po prostu białym europejczykiem ? Innego wytłumaczenia nie znajduję. Ofc nie mówię o talencie czy statystykach, tego się nie da zaprzeczyć. Kyrie magik, najlepszy technicznie zawodnik jakiego dane mi było oglądać, ten layup na dwie minuty przed końcem na czysto przez trzech obrońców a potem trójka prawie z loga… Pfffff

    (48)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie mogę się z tym zgodzić, moim zdaniem na drodze Wolves staną Lakers, którzy jak dotąd nie pokazali wszystkiego a co jednocześnie jeszcze mają w zanadrzu. Po zwycięstwie z Denver pokażą solidne kompetencje po obu stronach parkietu i tym samym zakończą ostatnie rodeo Mike’a Conlyego, Bang! Lebron już nieraz pokazał charakter i znaną tylko sobie niezłomność. Lepiej niech kostka AD wytrzyma te zmagania i widzimy się w finale. Coś pięknego!

    (-9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tego co pamiętam to było tu mnóstwo zachwytów po kolejnych gwiazdorskich transferach w Suns. Do tego Nurkic miał idealnie uzupełniać zwycięski roster i być upgradem w stosunku do Aytona🙃
    Jak widać weryfikacja była szybka i bolesna🤦‍♀️

    (21)
    • Array ( )

      No ja nie podzielałem zachwytów, ale napisałem, że Nurkic to upgrade w stosunku do Aytona i zdanie podtrzymuję. Inna para kaloszy, że ten upgrade był niewielki 🙂

      (10)
    • Array ( )

      Mam świadków, że pukałem się w głowę na wyprzedanie składu po przegranym finale w 2021, kiedy trzeba było popracować nad prospektami. Kupili za to podstarzałych gwiazdorów, którzy byli dobrzy w swoich czasach, ale już nie są w swoich czasach. Ten baran, co to wymyślił, powinien do końca życia już tylko piłki w kanciapie pompować, a i to ktoś mądrzejszy powinien nadzorować z ciśnieniomierzem.

      (12)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    I cyk, KD już myśli jak zrobić grunt pod “his next chapter”, a GM T-Wolves wiedząc, że lubi przechodzić do Teamów, od których dostał wpi***dol w PO przelicza i dzwoni czy PHX nie chcą Goberta.

    (1)
    • Array ( )

      oby nie, ale zaraz po meczu już wyciekły informacje że KD nie jest zadowolony ze swojej roli i uważa, że powinien mieć większą rolę w ataku. Powiedziałbym, że są to głupie plotki tylko że… Tak samo było przed odejściem z OKC, przed odejściem z GSW, oraz przed odejściem z Nets 😉
      W każdym razie myślę że management T-wolves widząc jak wygląda wybebeszanie składu by ściągnąć all stara w ostatnich latach, nawet nie pomyśli o takim dealu.

      (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    serce jeszcze wciąż biję dla Lakers, ale głowa wie, że rywalizacja DEN vs MIN będzie znacznie ciekawsza i bardziej wyrównana. Lakersi w starciu z Wilkami byliby bez szans..

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Go Knicks! Brunson kot. Dobre walczaki, cieszy mnie że Embiid może wypaść z PO, są na to szanse, ale jak druga runda dla Knicks jak zbiją 76ers pójdzie? Bez Randle’a, Robinsona, Bogdanowicza (nie wiem jak tam jego kontuzja czy na dłużej czy wraca), z nieskutecznym DiVincenzo niezbyt to widzę. Starterzy nie wydolą grania po 40+ minut back-to-back. Aczkolwiek kibicuję, trzymam kciuki żeby dobrnęli do finału z Bostonem, a następny sezon z pełnym składem mam nadzieję że będą brylować i w PO wylądują z pełnym składem.

    (7)
    • Array ( )

      Z Tibsem nie ma szans na pełny skład w play off. On się już nie zmieni i nie będzie wysyłał na parkiet zmienników jeśli starterzy nie rozegrają po 35+ minut w każdym meczu. Z całą resztą zgoda, dodatkowo mając takich ludzi od czarnej roboty jak Hart i OG można wiele zyskać w ostatecznym rozrachunku. O bardzo fartownym lądowaniu Achiuwy w Niu Jorku nie wspominając…

      (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Fanem Doncica chyba się jest do czasu, aż nie zacznie się oglądać regularnie pełnych meczów Mavs. Mówię o sobie, wstyd mi.

    Za to Pacers… fiuuu, jaki tam jest fajny, zdrowy klimat – przynajmniej na oko. Wszyscy radośni, zapierniczający aż miło, pan Siakam najmniej toksyczna gwiazda ever, kluczowe punkty rzuca ten Owczarek ze śmiesznym wąsem, no jest git.

    A i tak w trzecim meczu prawie przegrywają u siebie z koślawie zbudowanymi i dysfunkcyjnymi Bucks. Dziwna jest ta koszykówka, dziwny jest ten świat.

    (21)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Łysy zasiadł na trybunach, więc Embiid był trochę mniejszą pi*dą niż w poprzednim meczu. Niemniej nie przestał nią być. Wiem, że każde brudne zagranie może przybliżyć cię do zwycięstwa, ale kiedy jesteś takim czołgiem, jak Embiid, to nie potrzebujesz takich zagrań, by zyskać przewagę nad 30 cm niższym i 30 kg lżejszym zawodnikiem. Słaby mental ma i tyle.

    Ciekawostki statystyczne:
    1. Hartenstein wyłapał 5 fauli w trzeciej kwarcie. Regularnie wyciągał rękę w kierunku wchodzącego Embiida, a ten chował rękę chroniącą piłkę Hartensteinowi pod pachę i cyk – gwizdek! OG i Precious rozkładali ręce szeroko i nie było już co gwizdać.
    2. Brunson – 47 punktów to rekord Knicks w Playoffach. Wcześniej należał do Bernarda Kinga (46), więc zachwyty kibiców są uzasadnione.

    Knicks mają swoich “ultrasów”, którzy wczoraj zajęli sektory za ławką NYK i momentami okrzyki “MVP” dla Brunsona i “F*ck Embiid” były głośniejsze niż kibice Philly. I to samo “F*ck Embiid” wybrzymi jeszcze głośniej jutro w Madison Square Garden!
    Let’s go Knicks!

    (27)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale mi się podoba ta ekipa z Minnesoty, może i nie grają zbyt ładnie, ale za to są mega charakterystyczni. Nie kojarzę tak dobrej rotacji wysokich od czasów Pelicans z AD i DMC, Lakers 2021 też byli mocni, ale nie jest to ten sam poziom. Do tego, albo może przede wszystkim Młody Michael Jordan, Mike Conley który fizycznie wygląda jak Chris Paul z 2021 r. (czyt. za stary jak na to jak gra) i tyczka obronna McDaniels. Pomimo ogromu walorów defensywnych jest w tej drużynie jakiś rzut za 3. W tym sporcie często zdarza się, że jakaś drużyna zachodzi dalej niż by na to obstawiano, chciałbym żeby w tym roku była to drużyna Fincha. Poproszę finały NBA dla tych panów 🙂

    (14)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowity mecz Mavs-Clippers! PG13 ten rzut za 3 praktycznie zza tablicy. Kyrie wjazdy i trójki jak w 2016… mógłby być top3 rozgrywającym w historii gdyby miał rowno pod sufitem. No i besztany z błotem Harden który robił Mavs jak chciał w końcówce. Luka bał się że zlapie 6 faul i bronił jak LBJ.

    (11)
    • Array ( )

      Póki co w Mavs jeszcze Kyrie nic nie odwalił o dziwo. Siedzi cicho, gra w koszykówkę i do tego jeszcze dostarcza więc na krytykę swoich wybryków odpowiada w sposób podręcznikowy. Jeśli to utrzyma to nawet widziałbym jakiś potencjał na redeem story.

      (3)
  13. Array ( )
    wierny czytelnik 29 kwietnia, 2024 at 22:17
    Odpowiedz

    Marzę o Knicks-Wolves, ale myślę, że Denver i Boston nie pozwolą, choć wschód jest jak tylna część ciała węża.
    Jalen-ANT, byłoby fajnie:)

    (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Embiid – boiskowy bandyta.
    To niby przypadkowe nadepnięcie… Z kamery umieszczonej z przeciwnego planu (względem zamieszczonego tutaj na stronie) widać jeszcze wyraźniej, że nadepnięcie było jak najbardziej celowe.
    Nieodpowiedzialny, boiskowy bandyta.
    Gardzę.

    (21)
    • Array ( )

      Mi Embiida nie szkoda. Szkoda jedynie że nie wyleciał po flagrancie na Robinsonie. Zupełnie nie panuje nad emocjami jak Green, wyglądało to jak dziecinada.

      (12)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedno Lakersom przyznać trzeba ,że postawili się Denver ,a Denver, że w końcówkach praktycznie się nie mylą. Procent celnych rzutów muszą mieć bardzo wysoki w ostatnich minutach meczu

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Lejkery przy odrobinie szczęścia mogli być 3-2, a są 1-4 i do domu, Panie. Szkoda Vanderbilta, że nie zagrał.
    Zacieram ręce na Wolves-Den. Gabarytowo będzie podobnie z małą przewagą dla Wilków. Ciekaw jestem co z Murrayem zrobi Antman. Zresztą Jeziorowcy też go ładnie ograniczyli, jeśli chodzi o procenty.

    (-8)
    • Array ( )

      @komentator

      Możliwe, aczkolwiek mało prawdopodobne. Jeśli Nuggets będą zdrowi nie stawiałbym przeciwko nim pieniędzy, nieważne kto będzie po drugiej stronie. W zeszłym roku było 4-2, składy są w dużym stopniu nieruszone, za to MPJ gra w tych PO świetny basket, a w zeszłym roku grał do dupy. No ale zobaczymy.

      (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda Miami, no ale w tym roku bez Jimmiego chyba nie było co liczyć na powtórkę z zeszłego roku. Mimo wszystko ostatnie lata to dwa finały NBA i jeden final konferencji. Na ten skład co mają to i tak mega sukces. Oby tylko lilarda znowu nie próbowali na siłę ściągać. Brać Banchero jakimś cudem zza miedzy:)

    (-3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu