fbpx

NBA playoffs: perfekcyjny mecz Sixers, wybitny Harden | druzgocząca kontuzja CP3

42

WTMW

Philadelphia 76ers 119 Boston Celtics 115 [1-0]

Bez Joela Embiida przyszło gościom zmagać się z faworyzowanym Bostonem. Trwają spekulacje odnośnie powagi kontuzji Kameruńczyka. Uszkodzeniu uległo kolano, a wszelki powrót na parkiet będzie forsowaniem zdrowia faceta ważącego w okolicach 130 kilogramów. W każdym razie, od jego sprawności będzie zależeć kształt tej serii, której wynik jak na razie postrzegać należy jako szokujący. Historia dobrze znana: relatywny brak obrony i wspaniałe samopoczucie Jaysona Tatuma, który trafia wszystko i wkrótce Boston gra już tylko izolacje. Do przerwy JT notuje 26 punktów na 11/14 z gry w tym 4/4 zza łuku. Czytaj: najwyższy dorobek zawodnika w pierwszej połowie tegorocznych playoffs.

Sęk w tym, że Philadelphia za sprawą energicznego Jamesa Hardena trzyma się w grze! C’s sami są sobie winni, kto o zdrowych zmysłach uprawia drop coverage naprzeciw tego gościa? Brodacz otworzył mecz wynikiem 5/5 zza łuku (!) kolejno, gdy próbowali go łapać we dwóch w pick and rollu, jego koledzy ładowali przez to trójki z otwartych pozycji (De’Anthony Melton 4/4 w drugiej kwarcie). Ostatecznie gospodarze przeszli na doskonale sobie znany switch. Przejmowali krycie, Harden miał co chciał, udawało mu się wyłuskiwać Hausera bądź Horforda. Słowem: najgorsza możliwa robota przeciwko jednemu z najwybitniejszych strzelców ostatniej dekady.

Ogólna zajebistość i uśpiona czujność

Ale co tam, prawda? Czujność była gospodarzy była uśpiona. Wciąż byli z przodu i wciąż nadawali kształt grze, no nie? W drugiej połowie Sixers przeszli w obronę strefową, która “strefą” była tylko z nazwy. Ustawiali się w szyku, myląc przeciwnika. W rzeczywistości to wciąż była obrona man-to-man, co zresztą przyznał rozanielony Doc Rivers na konferencji prasowej. Jego zespół nie przegrał jeszcze meczu w tym postseason (5-0)!

Co się stało? O ile w pierwszej połowie widać było potężną presję na obręcz po stronie Celtów, w drugiej musieli się zastanawiać. Sixers nie tracili piłki, nieźle sobie radzili z pomocą w obronie pierwszej linii. Za to po drugiej stronie widzieliśmy magnes w dłoniach Tatuma, kolejno Brogdona, czyli wielce indywidualne akcje bez pomysłu. Może inaczej: Jaylen Brown oddał w drugiej połowie trzy rzuty (!) Brogdon z Tatumem łącznie 6/18. W decydujących momentach nie kto inny tylko Marcus Smart próbował brać na siebie odpowiedzialność i choć całkiem nieźle mu szło, miało się wrażenie totalnej przypadkowości w grze Bostonu. Przeciągali akcje, stracili pazur, temat dobrze znany, przeciwko Hawks było to samo.

The perfect game

Sixers mieli naprawdę niewielki margines błędu, lecz odpowiedzieli wspaniale. Równie perfekcyjnego meczu nie zagrają już w tych playoffs na pewno. Zobaczcie:

  • 6 strat (najmniej w tych playoffs pośród wszystkich zespołów)
  • 51% z gry
  • 44% zza łuku
  • 100% FT

Rezerwowy center Paul Reed (10 punktów 13 zbiórek) w kluczowych momentach dwukrotnie stawał na linii rzutów wolnych, i co? Piłka nawet nie musnęła obręczy przy każdej z czterech prób. Wpadała czyściutko jak dupcia niemowlaka po kąpieli. Myślicie może, że sędziowie gwizdkami wyrównali zawody i przeciągnęli Sixers, dając im szansę? Do przerwy goście zaliczali ZERO rzutów wolnych. Wszystko wydrapali sobie sami. Kolejną ciekawostkę stanowi kolega PJ Tucker, który po raz 25. w tym sezonie nie zaliczył ani jednej próby rzutowej z gry! Stawiał zasłony, niezmordowanie bronił, udzielał pomocy gdzie się dało. Jego wskaźnik plus/minus wyniósł +6. Tyrese Maxey 26 punktów 10/24 z gry. Wyprzedzał ludzi. Latał bez wielkiej presji na sobie.

Switching D is not the answer

Boston ma problem z obroną bramkostrzelnych obwodowych, taki układ defensywy. Inna rzecz, że Harden po wielu dniach odpoczynku wyglądał dziś świeżo i dynamicznie. Akcja w której kozłem kiwnął Browna, a następnie poszedł po wsad, przypomniał jego najlepsze czasy z Houston. Ewidentnie muzyka grała mu dziś między uszami: 45 punktów 17/30 z gry 7/14 zza łuku 6 asyst. Ultra efektywny offense w wykonaniu jednego gościa. Co ważne, zaliczył dziesięć prób za dwa punkty – dokładnie tyle samo, co przez całą serię z Brooklynem.

Najważniejsza akcja spotkania to jednak opatentowany step back three, w nos Horforda. Było to na osiem sekund przed końcem i zapewniło Sixers dwa punkty przewagi. Boston w odpowiedzi znów chciał iść przez coraz bardziej niepewnego Tatuma, ale piłkę przejął szybka-rączka Reed. Chwilę wcześniej spięcie w systemie zaliczył Brogdon, który zagrał dziś większe minuty w miejsce nieskutecznego Derricka White’a (“nasz człowiek” kompletnie nie czuł dziś piłki). Zobaczcie jaka intensywność obrony, co robią Harris i Tucker, kolejne kluczowe postaci:

Za coś takiego sadza się ludzi na ławce w juniorach. Przypomina się JR Smith w pierwszym meczu NBA Finals 2018 roku…

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

42 comments

    • Array ( )

      ad.min czy nadal jest.es cal.kowi.cie ów.iany nim.bem hi.pokr.yzji czy już trochę mniej?

      (-4)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Te Twoje relacje są po prostu najlepsze w branży, brawo Bartek ! nie oglądałem, a wydaje mi się, że wiem wszystko

    (54)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin nie bądź dzieckiem jak napisałeś przy LAC jak jeden z najlepszych graczy nie gra to nie ma co się mazać. Przecież grają inni 🙂

    (49)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Zarząd Suns strzelił sobie w kolano nic z tego nie będzie wygrana nad Clips bez PJ i KL to było bicie piany z poważnym rywalem widać jak tragicznie to wygląda

    (20)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Cieszy postawa Hardena. Odpuścił kasę, skupił się na rozgrywaniu a nie nabijaniu statystyk, dzięki temu oszczędza zdrowie i energię na kluczowe momenty takie jak ten. Tyle się na niego hejtu wylało a on bez wątpienia jest wybitny. Oby tylko bateria się nie wyczerpała za szybko przy braku Joela.

    (52)
    • Array ( )

      Wyczerpie się. 34 lata,post prime, to nie wiek już na systematyczne wielkie gry. Raczej na przebłyski dawnej gry,coraz rzadsze.

      (6)
    • Array ( )

      Wyczerpie się. Ale po takim meczu jak ten Rivers nie będzie mógł na niego zwalić winy za odpadnięcie. Będzie musiał znaleźć innego kozła na ofiarę.

      (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Słusznie prawisz przez 99,9 % swojego wywodu ale przyznanie w ciemno zwycięstwa dla Suns z Paulem na boisku jest wróżeniem (poniewczasie) z fusów! Mogło pójść w każdą stronę tak jak i bez niego. Mimo to szkoda , paradoks że w sezonach w których nie przytrafiała mu się kontuzja, Suns się sypali mentalnie. Jak są widoki na poważną gre sypie się zdrowie. Szkoda. Ale to pokazuje jak trudna to liga , jak już myślisz że to Twój rok, pojawia się nowa siła, inna drużyna, albo są kontuzje. Jest masa zmiennych Tym bardziej trzeba docenić wielokrotnych mistrzów. Ps. Z innej beczki, brakuje mi jednego gracza e Playoff – Luki , on jak zwykle , bez względu na matchup i siłę swojej oraz przeciwnika drużyny, na prnweo zapewnił by emocje i cisnął bez kompleksów. Co nie zmienia faktu że dotąd playoff koazackie, fajne pary, dobre mecze, swietne indywidualne występy.

    (51)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    kontuzja lcl Embiida ma 3 kategorie uszkodzenia. na początku wydawalo się, że to pierwsza – teraz nie wiadomo. normalnie odpoczynek powinien trwac od 4-6 tygodni ale biorąc pod uwagę, ze to play offy to powinien wrócić na game 2/3 i będzie grał w stabilizatorze.

    (-2)
    • Array ( )

      Nie istnieje żaden „stabilizator” mogący pomóc przy takiej kontuzji, w takiej aktywności fizycznej jak koszykówka.

      (2)
    • Array ( )

      Żaden rozsądny członek sztabu medycznego , nie skróci rehabilitacji („odpoczynku”), w przypadku uszkodzenia aparatu więzadłowego kolana , dlatego, że są to PlayOffs.

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    W końcówce trzeba też przyznać że Harden dwa razy dobrze przycisnął Tatuma i chłopakowi podpaliło styki.
    Generalnie Boston w ostatnich akcjach już zagubiony i luft z nich uszedł.

    W drugim meczu Jokić jest szefem i Denver pojedzie kasztanów.

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Cp3 zawodnik wybitny ale pecha ma ziomek niestety.A co do KD…miał wszystko żeby będąc samcem alfa we własnym teamie sięgać po tytuly i tworzyć wybitne legacy ale nie,wolał zrobić bogów koszykówki w ch*”ja i wybrał drogę na skróty.To teraz bogowie koszykówki tną w ch*”ja z KD.Stara się chłopak ale ciągle coś nie wychodzi.Tytuly z GSW to by było na tyle

    (29)
    • Array ( )

      KD nigdy nie miał, nie ma i nie będzie miał psychy by być samcem alfa. Raczej coś od lambda+

      (8)
    • Array ( )

      @Drupi
      A ja sie nie zgodzę z Tobą. Kevin psychę ma, tylko w mojej opinii nie czyni kolegów lepszymi i to jest kłopot.

      (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Suns nie grają jakaś rewelacyjna koszykówkę już o tym wspominałem dodatkowo s5 gra duze minuty, bo nie maja ławki na jakimś poziomie, ale warto pamiętać, ze to sa mecze w na wyjeździe dla Suns także dopiero się zacznie jak przegrają i siebie. Jest moim zdaniem jeszcze jedna wazna rzecz, o której chciałem wspomnieć już dość dawno. Zwróćcie uwagę, ze Denver nie zrobiło zmian w składzie jako chyba jedyni, nie ruszyli podstawowych zawodników i ja uważam ze to jest tez klucz i zaleta Denver. Pomimo, ze wieszali psy na trenerze to na tle innych zespołów nie mielili w składzie.

    Jestem pod wrażeniem gry Philii, choć nie obejdzie sie bez kary od NBA za faul PJ Tuckera na Tatumie. Przy ostatnim takim faulu Brooksa, który nie powinnien mieć miejsca byla tez ostra krytyka, a ja zwracam uwagę tylko na to, ze te manewry sa trenowane na treningach pod okiem sztabów trenerskich i warto, by trochę przesunąć ta krytykę tez na nich.

    (3)
  10. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Obecność CP3 w playoffs to istotna rzecz. Suns będzie trudno wyeliminować taki zespł jak Nuggets bez dobrego playmakera. Teraz zobaczymy ile supergwiazdy jest w Bookerze. Jeśli KD chciał coś sobie udowodnić to teraz ma najlepszy moment na odwrócenie opinii o jego drodze do mistrzostwa.
    Teraz zacznie się ciekawe granie.

    Wg mnie to jedne z najciekawszych playoffs od długiego czasu.

    (10)
    • Array ( )

      KD nic nie musi udowadniac.
      2x pomogl GSW wygrac mistrza i 2xbyl MVP finałow

      (-2)
    • Array ( )

      @G8
      KD miał już swoją szansę na udowodnienie tego o czym piszesz – jak się obraził na GSW i poszedł tworzyć swoje legacy z “kolegami” z Brooklynu.
      Na najstarszych malowidłach w jaskiniach, ktore widnieja od tysiecy lat jest zapisane takimi prymitywnymi wężykami – “Snake zdobędzie 2 mistrzostwa i to on bedzie potrzebował do tego GSW, a nie na odwrót”.

      Propozycja do Duranta – Panie Kevin, zgłoś Pan po tym sezonie prośbę o transfer, to symptomatyczne w Pana przypadku. Może Lakers tym razem? Tam Pana jeszcze nie było.

      (6)
    • Array ( )

      @Thomas. oczywiscie , KD nie udało się wygrać w Oklahomie , więc dołączył do GSW , żeby odhaczyć sobie pierscień. Faktycznie , nie ma nic do udowodnienia , GOAT

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden nie miał 5/5 zza łuku, tylko po prostu 5/5 z gry. Najpierw 3 rzuty za 2, potem trafił dwie trójki, a potem nie trafił trójeczki więc miał już wtedy 2/3 zza łuku. Pozdro

    (12)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowite admin jak potrafisz wyłuskać takie sekwencje w meczu jak ta z Tuckerem. Jak gościu przejmuje po kolei 3 typów za kazdym razem udzielajac pomocy. Mega, super sie czyta takie smaczki, ktorych sam w zyciu bym nie zauwazył.

    (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiadomo jeszcze na ile CP3 wypadł. Co prawda sytuacja Suns jest mega kiepska, ale w sytuacji gdyby wypadł KD, lub Booker byłoby tak samo. Bez swojego pełnego, zajechanego trio nie mają co myśleć o finałach. Wielka szkoda, Paul nie miał tak długo kontuzji, że nawet nie pomyślałem że to się może teraz przytrafić, bardziej skupiałem się na KD. No cóż przykra sprawa.

    (-2)
  14. Array ( )
    Wojti Suchodolchski 2 maja, 2023 at 15:16
    Odpowiedz

    Zawsze szkoda gdy o losach serii decydują nie tylko skillsy, ale kontuzje. Z tym, ze przypominam w ostatnich sezonach to Denver miało mega niefarta.

    Zyczę im aby w tych rozgrywkach mogli pokazać na ile ich stać w pełnym składzie. Na razie wyglądają mocno. Trzymam za nich kciuka.

    (6)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Czyli co jednak ten Doc Rivers potrafi poukładać grę, czy to tylko fuks i nic nie warty statysta? Dwa mecze bez Embiida, a 5-0 w PO.
    Ja Bostonu nie kupuję. Leniwi są i nonszalanccy. Zero werwy, tylko myślą że już są w finale. Chętnie zobaczę jak im ktoś nosa utrze. W ogóle nie zachwyca mnie ich gra. Pałujący Tatum, Brown choć skuteczność w meczu do przerwy miał kosmiczną to kompletnie niewidoczny po przerwie.
    Golden State to się ogląda, a nie jakiś Boston.

    Denver jak na razie najlepszy zespół w PO. Ładnie grają. X factorem to jest A. Gordon, a nie J. Brown.

    (18)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak to już jest z tym Bostonem, jak się ich nie ciśnie to wrzucą na luz, rozleniwią się i snują się po tym boisku jak cielaki, nikt nie wie co ma robić, ktoś tam rzuci, jakoś leci, a potem na parę minut do końca orientują się że przegrywają i albo się uda zebrać w sobie albo nie.
    Znów okazuje się że jak Boston z kimś przegra w tych PO to z samym sobą.

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Bostonowi brakuje jednak Udoki… Regural season to nie PO. Zastanawiajace jest mała rotacja Bostonu gdzie rok temu w grze było więcej graczy w obrocie i grali z pomysłem. Tatum forsuje rzuty (nadal nie widzi kolegów) i w takim stylu to mogą z Philadelphia popłynąć. Pomimo skandalu Udaka to dobry trener którego brakuje teraz w Bostonie …

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    No dziwna ta sytuacja z Bostonem, niby potencjał jest, wzmocnienia były (niejednokrotnie), a ekipa Zielonych od kilku lat jakby stanęła w miejscu… jest to niewątpliwie wysoki poziom (skoro do finałów się dodrapać potrafili), ale ale…. o ile w wielu zagraniach Tatuma można doszukiwać się boskiego pierwiastka Kobasa (RIP, oczywiście), to jednak etyka pracy i mental chyba nie ten. Szkoda mi tego Browna, ciekawe co by było i jakby sobie poradził, gdyby gral gdzie indziej?

    Z uwagi na obie serie na zachodzie (te ważne), włączyłem sobie Kibicowski Load Management jesli chodzi o oglądanie wschodu… I dlatego moje zdziwienie jest tym większe, że ten koszykarski indolent Dyzma Rivers notuje 5:0 w tych PO….

    Hm…Koszykówka NBA to taki ciekawy sport…. kto by nie pomyślał, że ma tyle smaczków i zakawyczek. Prawda?

    (-2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Twoje story adminie to takie samo jak Steve’a Kerra😁 Jokic zjadł Suns, przy słabszym meczu reszty chłopaków ogarnia najlepszy. CP3 to nie jest żaden lider, nigdy nim nie był. Świetny rozgrywający by the way. A ponieważ Nuggets w tym sezonie wyglądają solidnie, także personalnie (plus Murray doszedł do formy i chyba jeszcze ma zapas) to jeżeli psychika wytrzyma zameldują się w finale. Suns fajny zespół ale w mojej ocenie osłabili się w tym sezonie, szczególnie w defensywie.

    (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden pokazał, że jeszcze w nim tli się ogień. Fantastyczny mecz brodacza.
    Denver biorą serie bez względu na to czy CP3 wróci czy nie. Dziś zagrali bez rewelacji, a i tak wystarczyło na wygraną bez nerwowej końcówki. Nie ma ławki w Suns, a w DN kto wchodzi ten coś daje.

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu