NBA: wielkie strzelanie w Staples Center, 20 bloków Los Angeles Lakers

“Pora abyśmy sobie uzmysłowili, nie jesteśmy wybitnym zespołem” – stwierdził skromnie Montrezl Harrell po ostatniej przegranej z Memphis.
new york knicks 132 los angeles clippers 135
Co prawda powrócili panowie Patrick Beverley i Paul George, ale planowaną absencję znów zaliczył Kawhi Leonard. Knicks? To zdrowe, duże chłopy. Ktoś mnie w grupie typera zapytał dlaczego nie stawiamy overów punktowych Harrella, który co by nie mówić, jest ostatnio w gazie. Otóż zespół nowojorski to ligowy top jeśli chodzi o obronę środkowego. No dobrze, może trochę przesadziłem, ale podpieram się statystyką. Statystycznie, tylko zespoły z Toronto i Orlando tracą mniej punktów z pozycji centra.
Doceniam oczywiście rozwój Harrella, który z nieociosanego dzikusa i maniaka siłowni poprawia swe średnie z sezonu na sezon. Kto śledzi uważnie NBA, ten musiał widzieć filmiki z jego treningiem dryblingu, zmianami kierunków i grą 1-na-1. Zresztą wystarczy czasem obejrzeć mecz Clippers. Wczoraj talenty Mo oraz paru innych koszykarzy mogliśmy oglądać w pełnej krasie. Powiedz szczerze, kiedy ostatnio zdarzyło ci się oglądać mecz koszykówki, którym 4 zawodników przekroczyło granicę 30 punktów?!
- Marcus Morris 38 punktów 13/19 z gry 6/7 zza łuku
- Lou Williams 32 punkty 9 asyst 6/10 zza łuku
- Mo Harrell 34 punkty 13/21 z gry
- Paul George 32 punkty 5/6 zza łuku
Morris Senior to idealny gracz ofensywny w dzisiejszej koszykówce, duży chłop co rzuca choćby i przez ręce. Lou Will chyba najlepiej w lidze rzuca z załamanych pozycji, Harrell koordynacji nabrał nie tracąc niczego ze swej krzepy, a PG-13 o ile nie próbuje kozłem przejść między obrońcami, plastyczny jest i lotny bardzo. Nie trzeba reklamować. Clippers mieli mecz w garści kiedy schodził z przekroczonym limitem fauli i w parę chwil goście odrobili 10-12 punktów straty. Zwłaszcza, że rzucającego na kontakcie Morrisa wspierali napadający obręcz JR Barrett i Julius Randle, dwa atletyczne byki. Ciekawy, bardzo ofensywny, do tego mocno chaotyczny mecz. Można rzecz wizytówka NBA 2020.
portland trailblazers 111 miami heat 122
Psikusa zrobił nam CJ McCollum w ostatniej chwili opuszczając mecz z powodu grypy. Bez niego Portland wyglądali jak krewetka wyciągnięta z sosu. Obrana elegancko, z wyciągniętym jelitem (to czarne, gorzkie) lekko podgotowana na patelni, bez masła. Damian Lillard się namęczył (34 punkty 12 asyst) Hassan Whiteside nabiegał (21 punktów 18 zbiórek). Carmelo próbował przypomnieć stare czasy, wszystko na próżno. Największego na placu Hassana kibice South Beach wybuczeli. Dziwnie czuć się musiał, zwłaszcza że z zeszłorocznego składu mało kto pozostał, nie bardzo było się z kim witać. Z Bamem Adebayo się przytulili, zanim ten wygrał rzut sędziowski. Dalej poszła lawina trójek, Adebayo pokrył Melo, Meyers Leonard siał kolejne dalekie rzuty wyciągając Whiteside’a na łuk. Wszystko było nie tak w tym meczu, o skuteczności Portland już nie wspominam.
Goran Dragic (29 punktów 13 asyst 7/10 zza łuku) czego się nie tknął, zamieniał na złoto. Doskonały start zaliczył Kendrick Nunn (14 punktów 5 asyst) którego prywatnie nazywam papierkiem lakmusowym ofensywy Heat. Pierwszy występ od dawna zaliczył James Johnson, bo Jimmy Butler (plecy) tym razem pauzował. Na przekór schematom wciąż grali tylko w ośmiu, Chrisa Silvy wchodzącego w garbage time nie liczę. Diona Waitersa to już w ogóle pogrzebali na ławie, chłop jest zdrowy od dawna, ale minut nie dostaje, tak samo jak Haslem i Olynyk, choć powody inne. No jeszcze dodam, że Adebayo (20/8/6) >> Whiteside, ale to już wiecie.
minnesota timberwolves 118 cleveland cavaliers 103
Jakby gospodarze z Ohio mieli mało problemów, to jeszcze z kontuzją kolana wysypał im się młody Kevin Porter. Niefortunnie do piłki wychodził, chciał przystanąć w biegu, ale nogę źle postawił i kolano skręcił. Szkoda strasznie młodych zdolnych, konkurencja w tym zawodzie jest tak wielka, że jeśli tracisz pewność siebie, wypadasz z gry, czasem na dobre. Cavaliers bez Tristana Thompsona (grypa) Kevina Love (frustracja) Jordana Clarksona (transfer) Larry’ego Nance’a (kolano) za to ze streetballowym Sextonem w roli playmakera. Mecz jako tako wyrównali i uatrakcyjnili rezerwowi, między innymi Ante Zizic (15/12) oraz sprowadzony z Utah niespełniony talent Dante Exum (28 punktów 11/13 z gry). Nie jestem jednak pewien czy na tę dwójkę kupiłbym bilety, choćby i w okazyjnej cenie.
Minnesota dostała z powrotem Andrew Wigginsa, ale pierwsze skrzypce w zespole znów grali Shabazz Napier (21/7) i Gorgui Dieng (22/13/6). Ten ostatni gra basket życia, takiej ekspozycji zawodowej nie miał jak żyje. Good for him!
memphis grizzlies 121 phoenix suns 114
Drugie zwycięstwo Miśków na przestrzeni 24 godzin. Przed chwilą wbili 140 punktów w Staples Center. Jeśli chodzi o matchupy, wyglądali doskonale przeciwko Słońcom, kadrowo mając odpowiedź na wszystko. Przede wszystkim chodzi jednak o dynamiczną i wszechstronną ofensywę. Dziś w pierwszoplanowych rolach wystąpili Jonas Valanciunas (30/8/4) Dillon Brooks (19 punktów 5 trójek) oraz Jaren Jackson Jr (15/8). Środkowa część meczu zdominowana absolutnie, na czwartą kwartę wychodzili na pewnym, bodaj 19-punktowym prowadzeniu, ale Suns szarżowali na grubo.
Dość powiedzieć, że tylko trzy punkty dzieliły walczące strony w ostatniej minucie gry. Na szczęście najszybszy na placu Ja Morant przytomnie wymusił faul i pewnie wykonał dwa wolne. W obozie Słońc rekord klubu pobił Devin Booker (40 punktów 6 asyst) dla którego był to szósty mecz z kolei z dorobkiem przekraczającym 30 oczek. Myślę jednak, że z pocałowaniem ręki oddałby połowę zdobyczy na rzecz zwycięstwa. Suns są już w zasadzie w optymalnym składzie, ale absolutnie nie wyglądają na zgranych. Kapitał ludzki mają doskonały, ale z dziwnym względów efekt synergii nie następuje. Może faktycznie Book rzuca za dużo. Może Ayton jest za miękki. Może każdy myśli o sobie. W ujęciu statystycznym wszystko wydaje się w porządku, na co nie spojrzeć, Suns są w połowie stawki. Na moje oko założenia są dobre, poziom energii także, ale wykonawstwo zawodzi. Zbyt często faulują, zbyt wiele i za szybko rzuty wolne wykonują rywale.
detroit pistons 99 los angeles lakers 106
Ktoś spodziewał się innego rezultatu? Mogło być wyżej, wiem wiem. Lakers napotkali spory opór ze strony Derricka Rose’a oraz jego siejących za trzy kolegów zmienników. Pistons którzy przez dwa kwadranse z okładem oglądali plecy gospodarzy, w pewnym momencie objęli 5 oczek prowadzenia. Wtedy żarty się skończyły: Lakers uruchomili kosiarkę i szturmem zdobyli kolejnych szesnaście punktów, w tym kontra 4-0 zakończona wsadem wielkiego Alexa Caruso. Goście oczywiście za sprawą szaleńczo jeżdżącego Rose’a rzucili się do odrabiania strat, ale na ostatniej prostej numerem jeden był tylko i wyłącznie Anthony Davis, autor 24 punktów 11 zbiórek i 8 bloków (więcej zaliczali tylko Shaq i Andrew Bynum wiele lat temu). Tylko czy Shaq albo Bynum w kluczowym momencie spotkania trafiali za trzy? No więc czy AD był wart wymiany za Ingrama, Lonzo i Harta? A czy dzik defekuje w lesie?
Jest jeszcze jeden wyróżniający się gracz nazwiskiem James (21/14/11) ale mówią że jest już stary i niedomaga. Widzieliście alley oop po wznowieniu gry w I kwarcie? Wiem, wiem, w niedługim czasie wszyscy o nim zapomną, dziś liczy się przede wszystkim latający Alex Caruso z białą opaską na czole. Kolejną ozdobą spotkania blok Howarda na Drummondzie i przejście LAL z obrony do ataku. W sumie bloków Lakers ogarnęli aż dwadzieścia: AD 8, Howard 5, McGee 6, Bradley 1. Z kontry zdobyli 24 punkty, wielokrotnie więcej niż rywale.
Winter Basketball Camp
Zima to czas szlifowania i ostrzenia mieczy. Znana w koszykarskiej Polsce ekipa Draft Camp zaprasza na 6 dniowy obóz szkoleniowy poświęcony rozwojowi i doskonaleniu indywidualnych umiejętności ataku. Dlaczego to robimy? Po wizycie drużyny Draft Camp w USA…
… mamy klarowny obraz tego, co muszą poprawiać polscy zawodnicy. Musimy pracować przede wszystkim nad szybkością i świadomością decyzji. Na zimowych obozach na wszystkich treningach obecne będą monitory, na których będzie można obejrzeć z kilkunasto sekundowym opóźnieniem swoje własne manewry. Dzięki temu poprawimy proces treningowy. Zawodnicy będą mieli również dostęp do nagranego materiału.
- obóz trwa 6 dni
- zapraszamy chłopców i dziewczyny w rocznikach 2002-2007
- grupy treningowe składają się z 8 osób
- dzień treningowy obejmuje trzy sesje: 1.5 + 1.5 + 2 godziny
Zapewniamy:
- opiekę trenerów
- zakwaterowanie
- pełne wyżywienie
- ubezpieczenie
- system video powtórek na treningach
- koszulka obozowa
Link do zapisów:
https://forms/Winter_Basketball_Camp
Dobrego dnia wszystkim.
LEBRON MISTRZOSTWO MAX!
Paul George ładny chłopak :*
I jak pierdzisz to wzywasz Megazorda ?
fajnie Lakers wyglądają fajnie. Clippers też lepiej jak wczoraj ale wciąż Lakers>>>Clippers
2:0
No przecież to nic znaczący sezon regularny, poczekajmy do wiosny
Jak w RS Lakers muszą pilnować swoich liderów po 35+ aby wyszarpać zwycięstwa z zespołami które nie łapią się do PO to na co Ty chcesz czekać w tych PO?
Andrew Bynum gdzieś w okolicach 2012 uciułał przynajmniej 10 bloków w triple double, więc nie sądzę że Shaq był ostatnim, który zbliżał się do takiej ilości.
oczywiście masz rację!
a Hassan Whiteside nie miał dwucyfrowej liczby u bloków kilka lat temu?
I tak całkiem przy okazji LBJ przegonił MJa na liście najlepszych strzelców NBA ?
Ale potrzebował do tego ponad 150 meczy więcej wiec i tak MJ jest lepszy 🙂
To teraz spójrz ile więcej LBJ przy okazji ma asyst i zbiórek wiecej
@Bary
i ile mniej wygral tytułow 🙂
Mj nie był dużym klocem jak lebron więc zbiórek miał mniej. Poza tym 6>3
Bohater na jakiego nie zasługujemy i jakiego nie potrzebujemy
Hassan straszny kloc, serducho sie raduje ze już nie gra w Heat. Kurczę, gdyby do tego składu dodać Dame’a…. ech marzenia ?
3x30pkt jest moc.
Obie drużyny z LA grały tego samego dnia w STAPLES CENTER wooo, ale w tej Ameryce to mają zorganizowanie
U nas by drugą hale postawili i by stała połowę czasu pusta, a pieniędzy by nie było :/
Na ESPN wrzucili ostatnio fajny art THE TWO WORLDS
OF STAPLES CENTER o tym jak te dwie drużyny współdzielą obiekt, gorąco polecam
Lakersi mają nie najgorszy terminarz teraz. Spokojnie mogą pociągnąć serie wyżej niż 6 wygranych. Szkoda AveryBradleya, bo jak oglądałem to aż mi noga drgnęła. Trzymam kciuki za Lakers by nie posypali się przez kontuzje.
#LeGoat #AD #Caruso #Kuz #PlayoffsmodeOn
Daj spokój z tymi hasztagami, to wygląda idiotycznie. #idenakibel
Jako fan Clippers, trzeba powiedzieć, że póki co Lakers prezentują się trochę lepiej. Są regularniejsi i większość tych zwycięstw jest pewna. W przypadku Clippers taka gra jaką mamy teraz, jest mam nadzieję spowodowana głównie drobnymi urazami, wieloma startowymi piątkami, load managementem czy “docieraniem się” na co przyszła już chyba najwyższa pora. Szczególnie defensywa nie wygląda tak jak powinna i mówili, że będzie straszyć. Ale pokazali już parę razy, że jak grają na swoim dobrym poziomie to potrafią wygrać z każdym. Liczę, że w końcu zaczną grać jak tego oczekują fani.
W czym jest wielki Alex Caruso???? To zadaniowiec 3 planu.. Hmm. Więc w czym..???? Wielki jest AD, LBJ, czasem D. Green.. Ale Caruso.. Hmmm…
Hehe nie spinacie się przecież to trolling ?
Cichy, bądź cicho
Trochę nie w temacie, ale te stroje Clippers ze zdjęcia (całkiem fajne) wyglądają jak przygotowane dla Los Santos Clippers
No tak, clippersi oczywiście gorsi niz lakersi, ale poki co w bezpośrednich starciach wygrali 2 razy. Trole.
Bo Lakers idą drogą Los Angeles Anwil i wygrają w playoffach
Harrel to niezly dzikus, Strasznie pobudzony ostatnio?LAC niby rezerwowy z lou ale graja najwiecej minut, dobrze to wymyslil doc , kiedy starterzy z przeciwnej druzyny schodza to oni wtedy wchodza i wymiataja, tacy starterzy z lawki,dlatego tak zbilansowanie graja, najpierw george z kawhi graja pozniej oni, caly mecz na boisku maja kogos kto wymiata, lakersi musza lawke wzmocnoc, kuz musi poleciec on niejest regularny, beda czekac i czekac az sie rozkreci i sie niedoczekaja, cos sie mowilo o covinctonie z memphis ze chcieli go za kuza nawet by spoko pasowal taki combo i ma charakter nie to co dzieciak kuz , fryzurki nie mecze mu w glowie
gdyby LAL tak zamiast Rondla na dowódcę 2 składu zatrudnili Rosa… by grało i buczało. A był do wzięcia tego lata. Wiadomo ryzyko, bo kontuzje, ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampona 🙂 Poza tym Rondo też lekka porcelana. Kuz i Rondo do popchnięcia
Polecam Kempa, bylem w zeszlym roku. Sesje treningowe rowniez 1,5L na 8 z rana, lekko chwialo ale trzeba bylo ta szybkosc trenowac, 1,5L na 8 po poludniu tak na podbicie fazy i swiadomosci decyzji no i wieczorkiem 2L na 8 i tu juz zdecydowanie trenowalismy swiadomosc. Jeszcze jeden zwod, jeszcze jeden wsad itd no i szybkosc tez przyszla. 3 sekundy na setke. Dzieki DC kamp i do zo 😉
Tak mnie dzisiaj naszło nie w temacie. Moi synowie widząc jakiś czas temu LeBrona mówiącego taco tuesday koniecznie chcieli tego taco spróbować. Dzisiaj w końcu doświadczyli tej potrawy. Zapytali czy jakieś nowe filmiki ten LeBron wrzucił z taco. No u cóż, jak tylko okazało się, ze mu nie opatentują hasła, to jak widzę od razu zarzucił te nagrania. Kurcze, a ja tez dałem się nabrać, ze to takie naturalne, urocze wtorkowe wieczory. A tymczasem… ech :/
Mam takie przemyslenia odnosnie meczow w LA i jednego komentarza powyzej. Wplotl bym jeszcze historie Davida Sterna. Wiadomo, im spolecznosc ma wiecej pieniazkow tym czesciej pozwalaja sobie na rozrywke. Polacy co by nie patrzec sa juz troche bardziej majetni, niz kiedys, a po za tym skoro kibice lubia chociazby nudne skoki narciarskie, czy nie mniej nudna pilke kopana to w koszykowce powinni sie zakochac. Z technicznego punktu widzenia jest najbardziej efektownym sportem: pada najwiecej punktow, jest szybka, bywa popularna rowniez u plci przeciwnej itd. Czy znalazl by sie u Nas jakis wizjoner, ktory zebral do kupy PLK cos na wzor Sterna na poczatku podrozy z liga jako komisarz. Narzedzia sa, kasa by sie znalazla, kwestia umiejetnosci… no wlasnie umiejetnosci…
Wracajac do dzisiejszych meczow np Miskow i Suns. Warto zwrocic uwage jaka roznice robi Morant. Jedna kwestia przytomny dystrybutor z wysokim iq boiskowy, druga to szybkosc czesto porownywany do Iversona no ja bym tak nie przesadzal. Jak ktos pamieta Iversona z lat 96-99 to od razu zorientuje sie, ze to jednak inny poziom. Pamietam jedna z akcji Iversona kiedy bieg (mowie o tych najwczesniejszych latach) i wyprzedzal kilku zawodnikow jednego za drugim, a Ci przed Nim wiedzac, ze sie zbliza majac czas przygotowac sie do obrony, nawet nie nadazyli wykonac jakiekogo kolwiek ruchy ramionami, nie mowiac o nogach. Jednak to inny poziom. Tak czy inaczej szybkosc Moranta na obecna lige wystarcza i jezeli bedzie robil coraz wieksza roznice, a bedzie… to mozemy sie spodziewac odpowiedzi innych druzyn w stawianiu na podobnie szybkich zawodnikow. W zasadzie przyszly draft bedzie dosc bogaty w pg, przynajmniej w porownaniu do ostatnich draftow.
D Rose za Ronde do Lakers
byłem na obu meczach w staples. pozdro z la 🙂
Rondo w playoffs zrobi robote 🙂 to nie jest gracz RS. Udowodnil to w Chicago.
Dieng z Minnesoty zaliczył występ na poziomie 20+PTS/10+REB/6+AST/4+BLK/4+3PM jako dopiero TRZECI zawodnik w historii (po Hardenie i Walcie Williamsie) od liczy się bloki i rzuty trzypunktowe!
Pieknie sie oglada Lakers Show time trwa…..
Ile kosztuje koszulka meczowa ??w sklepie w Staples center??
Malo kto zostal w Miami ? Z tego co licze na szybko to z 8
“autor 24 punktów 11 zbiórek i 8 bloków (więcej zaliczali tylko Shaq i Andrew Bynum wiele lat temu). ”
Więcej czego? Bo np. Noah w 2013 roku miał 23 pkt, 21 zbiórek i 11 bloków. A taki Whiteside też parę razy zaliczył triple double z punktami, blokami i zbiórkami.