fbpx

NBA Playoffs raport: dzień 17.

23

No i na koniec Jimmy Butler: imponująca robota z LeBronem, przyklejony, nieustępliwy, ale i dobrze przygotowany cały zespół, podwajanie, pomoc za plecami. Chłopak ma żelazne nerwy, tego rodzaju spokój, akcja na zakończenie, przypieczętowująca zwycięstwo podpowiada: “wielka kasa w wakacje”. Bulls byliby szaleni puszczając tego 25-letniego chłopaka wolno. Wczoraj: 20 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty.

No widzicie, a tak żeście psioczyli na Chicago.

clippers 117 rockets 101 [1-0]

A propos nieprzewidywalność NBA. Wiecie, że Clippers wystąpili bez kontuzjowanego Chrisa Paula, prawda? Rockets zrobili rzecz niewybaczalną, dali pobić zdziesiątkowanym, umęczonym gościom bez swego generała za sterami. Pozwolili LAC zaliczyć serię 12-0 w samym środku czwartej kwarty. Brak skupienia, straty, brak energii w powrocie do obrony, zupełnie jakby zwycięstwo mieli im przynieść na srebrnej tacy. Myślicie, że to przez 6 dni przerwy, jakie mieli od czasu pokonania Portland Dallas?

Zawiódł Harden -> 20 punktów, 12 asyst, 9 strat, 5/6 osobistych. Zdecydowanie zabrakło agresji w atakach. A może powinienem napisać, że to plan taktyczny gości, którego ograniczenie “Brody” stanowi główny punkt zasługuje na wyróżnienie?

Imponujący, kolektywny wysiłek LA, sześciu zawodników z podwójną zdobyczą, dominujący, rozdający piłki na lewo i prawo Griffin, trafiający Barnes, skuteczny w ataku Crawford. Tak po prawdzie to już trzecie triple-double Blake’a Griffina w tych playoffs: 26 punktów, 14 zbiórek, 13 asyst! Również DeAndre Jordan radził sobie z Dwightem Howardem. Nie było już wizualnych przewag pod koszem, które widzieliśmy w serii z Dallas. Obie bestie można powiedzieć zajęły się sobą:

*Howard 22 punkty, 10 zbiórek, 5 bloków, 4/9 osobistych
*Jordan 10 punktów, 13 zbiórek, 4 bloki, 5 asyst, 6/11 osobistych

Proszę bardzo:

[vsw id=”Wc7HK9SbV-A” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

[vsw id=”ncZdaa9kl-c” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

 CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “Myślicie, że to przez 6 dni przerwy, jakie mieli od czasu pokonania Portland?” – Houston grało z Dallas, ale jak wiadomo błędy zdarzają się każdemu. Dobry art.

    (34)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    autor o LBJ “statystyki zaliczył doskonałe”, rzeczywistość 9-22 za 2, 0-3 za 3, 1-2 za 1, to chyba jakiś żart lub woda na młyn dla hejterów – zostawmy to. “Zawiódł Harden” 6-13 za 2, 3-6 za 3, 5-6 za 1. Przy w miarę zbliżonych statach (LBJ/JH: pkt 19/20, zb. 15/5, as. 9/12) opis obydwu Panów jak z przeciwległych biegunów. WTF? Mimo momentami subiektywnej oceny autora, dobrze się czyta.

    (49)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bulls muszą grać świete mecze jeżeli chcą wygrać z Cavs. A tu potrzeba zdrowia wszystkich zawodników i ich dobrej dyspozycji. Butler za długo grał ( jak zawsze ) i będzie grał do końca playoffs. Nie miał bym nic przeciwko gdyby w sezonie reguralnym by trochę oszczędzany… Mam nadzieję, że chłopak da radę. Bo jest niezbędny, szczególnie w rywalizacji z Cavs.
    Widaje mi się, że Rose nie ma co za bardzo szaleć. Te jego rzuty z trudnych pozycji są zbędne. Po pierwsze ich nie trafia, a po drugie wystarczy akcja dwujkowa z Gasolem. Pick and Pop, który wychodzi rewelacyjnie czy zwykłe obiegnięcie i rzut z pół dystansu. Tak Rose zdobył z Paulem najwięcej punktów i to na świetnej skuteczności. Wydaje mi się, że włąśnie to jest zabujcza broń Chicago.

    (1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja tam sobie bardziej przypominaj jak Wy żeście “psioczyli” na Clippersów. Wydaje mi się, że po tym fantastycznym game 7 prawdziwe Playoffy zaczęły się już na całego. 😀

    (21)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    [xxx] musiałem opuścic ten mecz Clipsów!!!

    obejrzę sobie dzisiaj z tego co widzę to był to zapowiadany pojedynek gigantów na miarę lat 90. Fajnie było zobaczyć wysoką zbiórke Jordana nad Howardem, a pozniej blok tego 2 na pierwszym miód. Oczywiście cieszy wygrana Clipsów, bo miałem obawy, że będzie im ciężej niż z SAS.

    PAmiętam rozmowę na temat Griffina ilu pseudo fachowców wypowiadało się na jego temat, a tu ciach 3 tripel w tym 2 z rzedu. Proponuję niedowiarkom obejrzeć kilka meczów Clipsów;) Nie bede ukrywał, że dobrze było by, gdyby Clipsy wygrały w 4 spotkaniach, a GSW troche by sie pomeczyło z Miskami. Piszę to z mysla o CP3 by jego mięsień mógł dojśc do zdrowia. Myślę, że ze zdrowym CP3 będziemy mieli ciekawsza batalie z GSW. Poki co jednak to dopiero pierwszy mecz z HR. Warto podkreślić formę Howarda, bo dawno go takiego nie widziałem ciesze sie, że doszedł do zdrowia.

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie redak torze
    “Blake Griffin udowodnił, że podawać potrafi jak mało który gość, którego jeszcze niedawno nazywano “wyłącznie dunkerem””
    on nie musiał tego udowadniać, on tak podaje praktycznie od początku swojej kariery w NBA to samo odnośnie dryblowania prawdopodobnie jest w tym najlepszy z wszystkich wysokich, ale by to wiedzieć trzeba oglądac mecze Clipsów, a jesli nie ma na to czasu, czasem w skrótach tez to pokazywano.
    Ostatnio nawet szukałem highlightsów z podaniami i/lub dryblowania Griffina i niestety nie znalazłem, ale mysle ze doczekamy sie czegos takiego. Można by z tego zmontować akcje na miarę nawet takiego Ronda i mówie to z pełną swiadomościa. Oglądajcie mecze!

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zebym sie czepiał, ale Cleveland bez 2 podstawowych graczy.

    Niech Chicago podziekuja Olynykowi. Taka prawda.

    (-5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @nate Clipsy podpisali z Robinsonem kontrakt 10 dniowy, po tych 10 dniach znowu podpisali i też myślałem, że już zostanie na reszte sezonu, natomiast dostał jakiegoś stłuczenia kolana czy coś i Clipsy z nim nie przedłużyli kontraktu. Gdzies czytałem, że Doc nie skreśla Robinsona i jest ciagle jakby na oku Clipsów. Takze to kwestia wyzdrowienia.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo LAC!!! Bez Chrisa, wymeczeni po morderczej 7 meczowej serii z mistrzami, w dodatku mecz na wyjezdzie, Houston mieli tydzien odpoczynku i nie wykorzystali tego. Potwierdza sie dominacja Clippsow nad Rockets w ostatnich kilku latach przegrali z nimi tylko dwa mecze. U Clippsow jest kolektyw, a w Houston tego brakuje, sa same jednostki jak Howard czy Harden i bedacy cieniem samego siebie Smith. Ta seria sie szybko skonczy i bedziemy mieli final konferencji Warriors – Clippers, bedzie sie dzialo!

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze mówiąc nie wierzyłem w Griffina. Byłem jednym z tych którzy mówili że jest tylko dunkerem i nie ma jaj do gry w playoffs. Teraz muszę przyznać że jest jedną z najlepszych czwórek w lidze i życzę mu jak najlepiej

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tam tak optymistycznie do Bulls nastawiony nie jestem.

    Cavs z Lovem i Jr Smith wygraliby z nimi w 6 meczach.

    Chociaż wolę żeby to Bulls zagrali w Finale konferencji z Wizards albo Hawks.
    Nie lubię zespołów dwóch zawodników jak to jest w Cavs.

    (-1)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zaczynam wyczuwać Byków w finale:) Nie wierzę, że Cavs bez Love’a wyciągną tą serię.
    Finały konferencji Bulls-Wizards i Warriors-Clippers (ze wskazaniem na Clippers).

    (1)
  13. Array ( )
    wielmozny pan P 5 maja, 2015 at 14:43
    Odpowiedz

    widać jak na dłoni róznicę miedzy contenderem, a RS-mode team.

    Bulls wiedzieli, że Cavs wyjdą osłabieni i wyszli na pełnej k%^^& żeby pokazać, kto tu rządzi i kto wie, że ma przewagę.

    a Rockets mają tę samą wiedzę o poważnym osłabieniu Clippersów – dali się im swobodnie rozbujać i wbić sobie 117 pts na dobrej skuteczności, kontrolując wydarzenia na boisku.

    Harden jako nr 2 sezonu regularnego kończy erę bycia graczem wspinającym się w górę hierarchii ligowej.
    już jest na górze, i od tej pory jego sezon zaczyna się od 2 rundy playoffs. mecze wcześnijesze nie mają znaczenia. jest i będzie tak dobry, jak dobry będzie w meczach od 2 rundy wzwyż. jesli nie wygra w tej serii jednego meczu “w pojedynkę” [40+pts, na wysokim procencie, może z clutch plays], a Rockets gładko odpadną, to mimo wszystko trzeba będzie uznac, że Harden konczy sezon na tarczy.

    Bulls mają wszystkie karty do gry.
    Cavs bez LOve’a, to ogranicznie strzelby całego ataku i brak solidnego zastawiającego i post up defendera w obronie.

    LeBron James sam tego nie uciągnie, a trener, 2 strzelba i paru innych chłopaków, to jednak debiutanci w playoffs. w Miami miał doświadczonym vetsów. zupełnie inna para kaloszy.

    oby Bulls nie pozwolili się Cavsom odbudować w game2. muszą zagrać tak samo agfresywnie i z tą samą kocentracją co w game1. wtedy seria będzie w ich rękach.

    (5)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na korzyść Cleveland przemawia fakt, że LeBron zawsze przegrywał z Bulls pierwsze mecze, a potem wrzucał wyższy bieg i sam ich rozjeżdżał w 5-6 meczów.

    Tylko, że Bulls nigdy nie mieli tak zabójczego duetu, jak Rose-Gasol. Nie mówię, że Derrick jest obecnie lepszym zawodnikiem niż Kyrie, ale gdy jest wypoczęty i siedzi mu rzut, Gasol nie musi nawet specjalnie biegać, żeby mieć 2 metry wolnego miejsca na rzut. Rose wciąż rozrzuca tą piłkę w locie, na wariata, ale jest w stanie dostarczyć ją tam, gdzie chce. Cavs mają z kolei problem, bo bez Love’a nie mają wzrostu, żeby poradzić sobie z tandemem Gasol-Noah z jednej strony, a bez strzelca nie mogą dostatecznie rozciągnąć obrony. LeBron grywał jako silny skrzydłowy, ale Gasol jest za wysoki nawet na niego, Noah z kolei zrobi mu rzeźnię, walcząc na desce. Niestety, obawiam się, że Rose nie zaliczy w tej serii występu, jak dziś w nocy. Albo będzie rzucał mniej, niż 20 punktów na skuteczności około 40%, albo 20 na skuteczności 30%. Tylko pierwszy wariant daje Bulls szansę na utrzymanie skradzionej przewagi parkietu.

    (1)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pln
    Wyczuwam fanboya Floopka albo Cavs którzy zbudowali się wokół niego….
    Kolejny płacz na Olynyka. Trzeba było grać fair (Love pierwszy zaczął przepychankę) to i rywal grał by fair. Taka prawda. A JR. Smith jest sam sobie winien i swojej głupocie.
    Będąc zdecydowanie lepszą drużyną niż Boston, Cavsi dali się zrobić w balona jak ostatnie osły. Bo o ile przewagę talentu mieli Kawalerzyści to boiskowa inteligencja, pomysł na siebie i ład w zespole był po stronie Celtów.

    Ale jak to jest w zwyczaju lepiej zrzędzić, narzekać i zwalać winę na wszystko dookoła… A Chicago wygrało bo wiało na hali O.o

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu