fbpx

NBA: powroty Ja Moranta i Karla Townsa || nowy szeryf w Los Angeles

33

WTMW.

Denver 118 Washington 104

Gospodarze bez dostępności Kyle’a Kuzmy i Bradleya Beala, co za tym idzie całkowicie pozbawieni struktury gry. Nie było komu rolować wzdłuż parkietu, ani “robić wiatru” bez piłki. Dobrze dysponowany w pierwszej połowie okazał się Kristaps Porzingis (26 punktów 11/17 z gry) ale z Łotyszem jest jak z Mariuszem Pudzianowskim: łapie i rzuca. Poza tym, im dłużej trwa mecz, tym mniej produktywny się staje. Także wiecie. Denver skupili się na odcięciu linii 7.24 metra choć czy ja wiem? Joker znów atakowany kozłem, zmuszony do biegania w obronie, poza tym dość oszczędny w ruchach. Nuggets wiedzieli, że gdy przycisną, rywale nie utrzymają się w grze. Tak też się stało. W trzeciej kwarcie dominacja gości (39:16) nieformalnie kończąca zawody:

  • zryw ofensywny Jokera: jedenaście punktów
  • 6-0 w stratach dla Denver
  • 7/10 zza łuku Porter, Murray, Jokić

A potem więcej klasyki w wykonaniu Denver, czyli zmiennicy wstępujący na parkiet i załamanie pogody. Zamiast odpoczywać, starterzy siepali do końca, kontrolując wydarzenia. Ciekawostką jest występ koleżki Johny’ego Davisa, rookie wybranego z dziesiątym numerem draftu, o gabarytach Michaela Jordana. Ten reverse layup też poniekąd jordanowski, nieprawdaż?

Zawodnicy z Colorado tym samym kończą pięciomeczową serię wyjazdów (3-2) delikatnie zażegnawszy kryzys. W kontekście mistrzowskich aspiracji niepokoi brak bilansu między starterami i ławką oraz defensywne niedociągnięcia. Na ile będą w stanie zażegnać problemy ciaśniejszą rotacją w playoffs? Przyjdzie nam się przekonać. Za trzy dni do Denver zawitają Milwaukee Bucks, co może nam dać choć częściową odpowiedź.

Knicks 120 Miami 127

Zupełnie nie tego się spodziewaliśmy, wynik wielokrotnie przekroczył oczekiwania bukmacherów, za sprawą skuteczności dystansowej (Grimes, Barrett, Hart, Herro, Vincent, Strus) otwarcia przestrzeni oraz zacięcia, z jakim obie ekipy atakowały obręcz. Cała grupa podkoszowych nowojorskich połapała przewinienia i musiała cofnąć o krok. Odrabiam lekcje, oglądam powtórkę i widzę m.in. tytaniczną pracę, jaką dla gospodarzy wykonał weteran Kevin Love. Mówię o zastawieniu tablicy przed agresją obu środkowych Knicks, o nurkowaniu za piłką i kolejnych zderzeniach z rywalami i parkietem. Jeśli wyliniały weteran walczy jak lew, idzie za tym cała grupa i pięknie, bo South Beach wygrali z NYK zdaje się po raz pierwszy w tym sezonie.

Różnicę w tym spotkaniu niekoniecznie przypisałbym 16/28 z dystansu Miami, bo obie strony rzucały świetnie, ale raczej dysproporcji jeśli chodzi o liczbę strat. Gdy różnice są tak niewielkie i zniuansowane, decyduje waleczność, energia, przytomność. Dlatego tak chwalę Love’a.

Indiana 118 Toronto 114

Szczerze mówiąc nieszczególne zainteresowanie wzbudził we mnie ten akurat mecz. Wiedzieliśmy, że obie strony będą grać do przodu, a na parkiecie gościł będzie chaos i przypadek. Mówiąc konkretniej:

  • Raptors oddali dwanaście rzutów z gry więcej
  • tak samo z linii rzutów wolnych, o czternaście FT’s więcej
  • popełnili o osiem strat mniej

A jednak skuteczność leżała po stronie gości:

  • Indiana o dwanaście punktów procentowych lepsza z gry
  • oraz dwa razy lepsza (szybsza) z kontrataku 20:11

Piłka meczowa idzie do hardego Andrzeja, czyli Andrew Nembharda: 25 punktów 10 asyst 11/17 z gry. Nigdy nie wiesz kiedy wejdzie na obroty, ale Rick Carlisle wkłada go jeden do jednego w rolę (nieobecnego) Haliburtona i gdy piłka zaczyna siedzieć chłopakom, ofensywna spirala (czy tam sprężyna) się nakręca.

Golden State 127 Dallas 125

Przedziwna sytuacja w końcówce trzeciej kwarty. Mavs byli przekonani, że dostaną piłkę z boku. Tak zapowiedział spiker meczowy przed przerwą na żądanie. Luka standardowo był zajęty marudzeniem o nieodgwizdany faul, reszta myślała o niebieskich migdałach. Żaden nie zwrócił uwagi na arbitra najbliżej akcji, który wyraźnie wskazał stronę Dubs, po tym jak piłka opuściła parkiet. Po przerwie posiadanie przyznano więc gościom, ku wielkiemu zaskoczeniu miejscowych, którzy nie weszli nawet na bronioną połowę czekając na przyznanie piłki z boku. Warriors bez chwili wahania wznowili grę i zdobyli darmowe punkty! Teraz trener Jason Kidd ze współpracownikami zapowiadają złożenie protestu do komisariatu ligi, ale porażka z obrońcami tytułu jest faktem. Ironia losu, że przegrali dwoma punktami, haha.

Kluczem do zwycięstwa zaciętość na tablicach i Jonathan Kuminga (22 punkty 9/11 z gry). Dubs potrzebują dynamiki na pozycji SF/PF i to właśnie dostali. Przed młodym wielkie wyzwanie biorąc pod uwagę, że Andrew Wigginsa możemy już w tym roku nie zobaczyć. Sprawy osobiste.

Philadelphia 116 Chicago 91

Bulls poddali mecz w pierwszej kwarcie. Nie udźwignęli zdrowotnie, kondycyjnie, nie czuli bluesa, nie wiem. DeMar DeRozan nigdy nie zawodził przeciwko Sixers, tym razem zniósł śmierdzące jajo: 4 punkty 0/7 z gry. Wiadomym było, że tempo zwolni, zwłaszcza pod nieobecność Jamesa Hardena, że wynik nie będzie zbyt wysoki, ale jednak gdy przyszło Bulls wyegzekwować akcję w ataku pozycyjnym, pojawiły się problemy, nawet u tak wykwalifikowanego specjalisty jak DD.

Chłop wyglądał tragicznie, brak siły w nogach, wszystkie rzuty poszły w przednią obręcz. Co za tym idzie, do przerwy Sixers osiągnęli 28 punktów przewagi. Joel Embiid rozegrał dwanaście minut zasłaniając się napięciem mięśnia łydki. Najważniejszymi postaciami na placu byli jego koledzy: Harris, Maxey i DeAnthony Melton, każdy ponad dwadzieścia oczek. Dobrze, dobrze, jeszcze jedna porażka Chicago i wpadnie kolejny “future bet”. Gdzieś we wrześniu założyliśmy się, że Bulls nie wygrają 44 meczów (under 43.5) osobiście myślałem, że na tym etapie sezonu będziemy już mieć przebudowę na miarę Brooklynu, ale bilans absolutnie nie dziwi. I tak jest lepiej odkąd w klubie pojawił się walczak Patrick Beverley.

Houston 125 Memphis 130

Rockets próbuje walczyć, bo już niezagrożeni są w loterii draftu. Otworzyli kurki, leją wodę. Podoba mi się lepiej zbilansowana dystrybucja okazji rzutowych, aktywność trzypunktowa skrzydeł i większa niż zazwyczaj energia Alperena Senguna.

Memphis przywitali z powrotem Ja Moranta. Powiem szczerze, że straciłem zapał do tego chłopaka, bo ceramika i paciorki. Doceniam walory fizyczne, ale przyjdzie mi się do Ja ponownie przekonywać. Mam nadzieję, że dojrzejemy wspólnie w kolejnych latach, o ile wpłacać będziecie donejty i GWBA przetrwa w obecnej formie LOL. Koszykówka w kraju nad Wisłą staje się coraz bardziej niszowa, a wszyscy zajmujący się stricte tą dyscypliną kolejno tracą pracę.

Jak wypadł Morant? Zamaskowany niczym Zorro, z czarną pleksi na twarzy wyszedł z ławki. Mijał rywali po swojemu, windę odpalał, layupy na obręczy kładł. Nie czuł piłki, zagrał jak gracz zadaniowy, tzw. microwave scorer. Spoza pola trzech sekund oddał bodaj tylko dwa rzuty. Motorycznie to jest jednak inna liga. Allena Iversona zostawiłby w tyle. Fundamentem gospodarzy (po raz kolejny) był w tym spotkaniu Jaren Jackson Junior, autor 37 punktów przy 14/20 z gry! Chłopaczysko rosłe. Memphis grali sporo na dwóch wysokich (z Tillmanem jako nominalnym centrem) toteż JJJ w zderzeniu z chudziutkim Jabari Smithem, wklejał kolejne półhaki w promieniu półtora metra od obręczy albo do końca, z góry jechał. Too easy!

San Antonio 94 Milwaukee 130

National Blowout Association. Miał zagrać lider Keldon Johnson, poza stawką rozgrywający Tre Jones, toteż zadziorni acz nieskoordynowani Spurs polegli tragicznie z rąk niedawnych mistrzów ligi zapinających rotację na ostatniej prostej przed playoffs. 31 punktów i 14 zbiórek Giannisa uzyskane w czasie 24 minut. Jeremy Sochan “kryty” przez Brooka Lopeza. Bardzo aktywny na początku meczu, grał poprawnie, rzucał z wolnych pozycji, no ale nie jest to shooter (1/8 spoza pola trzech sekund).

Atlanta 124 Minnesota 125

Powrót Karla Townsa, którego talent strzelecki nie podlega kwestii. Rozciągał obronę walił tróje, wywierał presję na rywalach. Wiadomo, że tyle samo odda w obronie co wrzuci, ale stojąc na linii rzutów wolnych na trzy sekundy do końca, KAT pewnie wkleił dwa wolne czym przypieczętował zwycięstwo Wolves. Pozostaje się cieszyć, że trener nie zakopuje na ławie Naza Reida, bo ten przez cały sezon zasługuje na minuty. Tak więc w Minnesocie mamy TTT (Triple Twin Towers):

  • KAT 22 punkty 4 zbiórki
  • Rudy 12 punktów 12 zbiórek
  • Naz 26 punktów 8 zbiórek

Gdzież by jednak byli bez mojego człowieka Jadena McDanielsa (25/6/4) ograniczającego ofensywnie Younga do 6/16 z gry? W lesie! Sędziowie i tak się nabierali na flopy Trae’a ale nic na to nie poradzisz, jest szybki, sugestywny i konsekwentny w manewrach.

Portland 127 Utah 115

Mówi się o zakończeniu sezonu Damiana Lillarda (30/7/12). Ja myślę, że stanie się to owszem już za chwilę, ale przed własną publicznością. Oczekujcie meczu na poziomie 50-60 punktów i symbolicznego pożegnania. Nie była to udana kampania Portland. Ciekawi mnie czy przedłużą Jerami Granta. Pewnie go przepłacą, ale jakie inne mają wyjście? Dziś przebudził się olbrzym Jusuf Nurkic, bo warunki tzn. matchup był sprzyjający: 20 punktów 4 asysty. Utah z dwoma twardogłowymi na obwodzie, ciągnął ich Lauri Markkanen, autor 40 oczek.

Phoenix 111 Lakers 122

Arbitrzy ciągną chłopaków do playoffs ile wlezie. Żaden inny klub nie dostaje tylu wolnych co Lakers. Od paru gier szefem w mieście jest Austin Reaves, który gra lepiej niż Jeremy Lin kiedykolwiek, ale dziś Linsanity mamy co kolejkę. Chłopak ogarnia przestrzeń, potrafi grać na faul, ma pod siebie parę zagrywek, nie dziwie się wcale wynikom, które osiąga: 25 punktów 11 asyst 12/13 FT. Phoenix wystawiając na parkiet Bismacka Biyombo nie ma prawa liczyć na nic innego. Seria zasłon i łańcuch się rozpada, rywale osiągają solidne pozycje, a obwód (D’Angelo 26 punktów) r%cha punkty.

Dodaj przewagę szybkości Davisa (27 punktów 9 zbiórek 5 asyst) całkiem solidne sety z tzw. horns i naprawdę przyjemnie można oglądać Lakers. A dysproporcja wolnych 46-20 na korzyść gospodarzy? No coż. Show must go on. Kto sędziował spotkanie, Scott Foster. LOL.


Dobrego dnia wszystkim. Osobiście rękę ściskam ludziom z poniższej listy, dzięki, że jesteście! BG

  • emcemat
  • strefazdrowiakrakow
  • bartek_m

33 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Cieszę się że Love się odnalazł w Miami. Uważam za bardzo niesprawiedliwe komentarze, które umniejszają roli K-Love w wale o tytuł w Cleveland, tak samo jak Boshowi w Miami. Prawda jest taka że LBJ miał wsparcie przynajmniej 2 top 10 All starów w każdej z tych drużyn dodając tu Wade’a i Kyrie.

    (33)
    • Array ( )

      Love przez 14 meczów w Miami grał średnio 21 minut, zdobywał 7.8 ppg i rzucał za 3p na skuteczności 28.6% przy 5 oddawanych próbach. Powtórzę 28.6% dla gracza gracza catch-n-shoot oddającego 3/4 swoich rzutów zza linii za 3p…

      Taa, odnalazł się 😉 nie żartujmy 🙂

      (1)
    • Array ( [0] => administrator )

      skrótem zarzuciłem, Kuzma = Kuzmainen chyba wiadomo ocb, come on!

      (18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zgodzę się z adminem,że sędziowie są za Lakers. Pamiętna sytuacja z lebronem przykładem. Ale pamięć ludzka krótka jest. Lakers z Lebronem w finale spotkają się z Sixers i wszystko w rękach Brody będzie

    (-13)
    • Array ( )

      Ale z tym sędziowaniem to dajcie spokój.
      Aż się chce wyjść z kina, proszę pana.

      (17)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tego co widziałem to sedziowie zmienili decyzję na aut dla Mavs. Także nie dziwię się, że Cuban będzie ten temat cisnał.

    (-2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers mają najlżejszy terminarz do końca rundy. 2x Bulls, 2x Jazz, Okc, Wolves, Rockets, Suns i Clippers. Bilans 7:2 jest w zasięgu, a wtedy 43:39 na koniec i szóste miejsce, ewentualnie siódme.

    (9)
    • Array ( [0] => administrator )

      rajtuzy to ci przesłaniają zdrowy rozsądek, nie potrafisz wyciągać wniosków i ogólnie troll
      jak już musisz zajmować sobą przestrzeń to opowiedz jakiś dowcip

      (-14)
    • Array ( )

      ted nawet nie widział moranta w akcji bo nie ogląda nba ale wie ze iverson lepszy. Dodatkowo nie umie czytać ze zrozumieniem bo w tekście nie jest napisane ze jest lepszy ale tfuted tego nie zrozumie. Jak większości rzeczy na temat koszykówki

      (10)
    • Array ( )

      Zdradzę Wam sekret, obaj są ciotami i pseudo gangsterami. Uwielbiam A.I. ale bycie ‘gangsta’ gdy się doszło na szczyt bycia supergwiazdą dyscypliny sportowej której poświęcasz tyle czasu, jest po prostu głupie. Nie świadczy to o intelekcie zawodnika. Oczywiście kwestia otoczenia i kwestie psychologiczne też mają znaczenie, ale podstawą, aby nie zbłądzić w taki beznadziejny sposób, to mieć trochę oleju w głowie. Gdzie Morant i AI go po prostu nie mają.

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak wczoraj zobaczylem z jaką energią I bojowa miną KAT wchodzi na parkiet w końcówce to machnąłem ręką. Gość może I ma talent jak mało kto, ale jego mental w żadnym wypadku nie pozwala mu na granie w nomen omen “najlepszej lidze swiata”.
    Typ wyglądał jakby ledwo co z łóżka wstał w niedzielne popołudnie.

    Ps. Obejrzawszy z bólem druga polowe meczu GSW dochodzę do wniosku, że nie wiem jak oni w tym sezonie w ogóle mecze wygrywają. Obrony brak a reszta na tzw. “Pałę”. Chyba się Kerrowi pomysły na ten skład wyczerpały.

    (2)
    • Array ( )

      Serio dopiero teraz zauważyłeś, że KAT to Gapcio tej ligi? Przecież to koleś któremu nawet koledzy z szatni pomagają wiązać sznurowadła (powinien mieć buty na rzepy!) i pukają dziewczynę.
      Możliwe że jedyne gdzie się trochę ożywia to spływy kajakowe, bo wówczas może płynąć dwoma kajanike’ami na raz.

      (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Austin Reaves tylko dla niego oglądam czasami LAL ma chłopak coś z końcówki lat 80 i z wyglądu i w ogóle stylu gry kozłem naprawdę…

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dallas ma nowego Brunsona? Hardy podobny posturą, w ostatnich 5 meczach 4x 20p, za 3 nieźle macha, coś zbierze i coś poda.

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolega nie dziwię się,że tak zareagowal o czym swiadczy też liczba plusow przy jego wpisie a minusach przy admina.
    Iverson to legenda i ten rewolwerowiec z memphis narazie jeszcze niech pogra z 5 sezonów na wysokim poziomie i jakiegoś króla strzelców wywalczy.

    (16)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Z czego wynika sytuacja, że koszykówka staje się coraz bardziej niszowa w Polsce? Czy po części również dlatego, że Marcin Gortat zakończył karierę?

    (-1)
    • Array ( )

      Gortatem mało ludzi się jarało,powodów jest dużo długo by gadać…

      (5)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja widze inne trent Dzieki canal dodac i Kil de bit Coraz wiecej ludzo dołącza do grona Fanow Basketu pozdro

    (-12)

Komentuj

Gwiazdy Basketu