fbpx

NBA: syn Shaquille’a O’Neala idzie własną drogą

14

Siła nazwiska otwiera w sportowym świecie wiele drzwi, ale każdy kij ma dwa końce. Bycie czyimś synem zapewnia uwagę, lecz jednocześnie winduje oczekiwania do poziomu, którego nie sposób wręcz zaspokoić. Shareef O’Neal ma tego świadomość. On, tak jak i jego ojciec, na zawodowstwo przechodzi po trzech latach spędzonych na uczelni, ale w zasadzie na tym podobieństwa się kończą. Shaq O’Neal był sensacją, murowaną jedynką draftu, po tym jak w barwach LSU Tigers zdobywał 21.6 punktów na mecz przy skuteczności 61%, do tego 13.5 zbiórki i 4.6 bloku.

Ojciec nie musiał odbywać przed draftem treningów z drużynami, dla przyciągnięcia ich uwagi, poszedł prosto do Orlando, więc to trochę inna sytuacja. [Shareef]

W rzeczy samej. Młody O’Neal w ciągu trzech lat zaliczył ledwie 37 meczów, w których zgromadził średnie 2.6/3.6/0.4, przy skuteczności 40% z gry. Nikt nawet nie marzy, że będzie fenomenem na skalę ojca. Jego historii nie powtórzy, musi napisać własną.

#Po warunkach

Shareef jest skrzydłowym o świetnych warunkach, mierzy 208 cm wzrostu, ma 213 cm rozpiętości ramion. Do tego dobre przygotowanie motoryczne. Jeszcze jako piętnastolatek, kiedy w sieci szerzej zaczęły przebijać się jego pierwsze filmiki (skutecznie podbijane magią nazwiska), otrzymywał oferty stypendialne od najlepszych uczelni w kraju. USC Trojans, Arizona, UCLA czy LSU, gdzie grał jego ojciec to tylko niektóre z nich. Shareef, w pięciogwiazdkowej skali określającej potencjał rekruta otrzymał cztery gwiazdki. W 2017 roku oznajmił, że wybiera Arizonę i podpisał nawet list intencyjny, ale wtedy cały proces jego rekrutacji nagle zwolnił. Po kilku miesiącach oznajmił, że zmienia zdanie i wraca w rodzinne strony, grać w UCLA. To tam na jaw wyszły problemy, które kosztować mogły go nie tylko sportową karierę, ale i życie.

Ja i mój ojciec to dwa bardzo różne przypadki. Przechodziłem przez rzeczy, przez które on nie musiał. On był numerem pierwszym draftu, wszyscy kłaniali mu się w pas. Ja musiałem się do ligi wkręcać, i to mocno. Pokonałem wiele trudności w ostatnich czterech latach. Operacje serca, stopy… A nie chcę być w cieniu ojca. [Shareef]

#Heartbroken

W pierwszych miesiącach swego debiutanckiego sezonu w NCAA (2018/2019) Shareef zaczął wyczuwać u siebie nieregularny puls i bóle w klatce piersiowej. Szczęście w nieszczęściu, że sztab medyczny UCLA należy do jednych z najlepszych w kraju i prędko byli w stanie zdiagnozować problem. Anomalia dotyczyła prawej tętnicy wieńcowej.

Urodził się z tym i powiedziano nam, że mógł od tego umrzeć. Gdy lekarze oznajmili, że Shareef wymaga operacji na otwartym sercu, byłam zdruzgotana [Shaunie, matka Shareefa]

“Dzięki Bogu szybko to wykryli” – dodaje Shareef. W tamtym momencie z koszykówką musiał się pożegnać, ale poprzysiągł sobie, że wróci na boisko. Gdy o tym słyszałem wtedy, było mi żal chłopaka, bo myślałem, że to tylko takie gadanie. W głowie miałem przypadek Reggiego Lewisa, którego miłości do kosza serce nie wytrzymało…

Tragedie NBA: jak skończył prototyp LeBrona oraz Pan “4 bloki na Jordanie”

Wszystko wskazuje jednak na to, że tym razem jest inaczej. Rekonwalescencja młodego O’Neala trwała 261 dni. Po operacji musiał na nowo nauczyć się chodzić i jako dziewiętnastolatek przejść przez cały żmudny proces rehabilitacji.

#Niepokorny

Powrót zawodnika do zdrowia zbiegł się ze zwolnieniem z posady trenera UCLA Steve’a Alforda, który Shareefa rekrutował. Był to jeden z powodów, dla których O’Neal poprosił o transfer do LSU, gdzie grał jego ojciec. Miał już wówczas “nalatane” 13 meczów w barwach UCLA, ale chciał więcej grać, szukał minut i drużyny potrzebującej zawodnika o jego profilu. W LSU rozegrał 24 mecze, notując zdobycze na przytoczonym we wstępie poziomie, bardzo zbliżone do jego statystyk z LSU.

Jeśli spojrzeć pod kątem jego historii (braku) zdrowia, to jest to imponujące. Z perspektywy wymogów NBA – dużo mniej, a tylko tam chciał się dostać. Tu pojawiła się różnica zdań na linii ojciec / syn. Shaq chciał, żeby młody odbył pełny cykl uniwersytecki w LSU, spróbował dostać się do NBA za rok, ale chłopaka ciągnęło do NBA już teraz.

Jeszcze przed draftem mówił:

Nie cofnę się przed nikim. Wiem, że ojciec jest legendą NBA, moim tatą, ale miałem to o krok, musiałem spróbować. Więc czy mu się to podoba, czy nie, nie zdoła powstrzymać mnie przed zrobieniem tego, co chcę. […] Ścieraliśmy się o to, chciał żebym został w szkole, ja chciałem rozwijać się w inny sposób. Wie, że ćwiczę z różnymi drużynami, ale nie będę kłamał, nie gadamy o tym. Przechodzę przez to po swojemu. [Shareef]

#Summer League i kolejny etap.

W drafcie nie było jednak na Shareefa chętnych, ale udało mu się podpisać kontrakt z Lakers na Ligę Letnią. W turnieju w Las Vegas sukces odniósł umiarkowany. Wystąpił w czterech spotkaniach, zdobywając 4.8 punktów 3.8 zbiórek i skuteczność 44.4%. To wciąż za mało, żeby zarobić na kontrakt w NBA, ale propozycja przyszła z innej strony. Media donoszą o “sześciocyfrowym kontrakcie” z G-League Ignite. Tam, pod okiem doświadczonych trenerów, będzie walczył o kolejną szansę. Ta, jeśli się pojawi, z pewnością będzie wywalczona własnoręcznie, bo o magii nazwiska na tym etapie nie ma już co wspominać. Życzymy powodzenia!

[BLC]

14 comments

    • Array ( )

      ‘Zawodnik może byc zgloszony max 2 razy’
      Może się zgłosić drugi raz jeżeli za pierwszym razem gdy się zadeklarował, to się wycofał i wrócił na uczelnię, a nie gdy podpisał umowę z agentem, wziął udział w draftcie i się nie dostał, więc sobie teraz idzie grać gdzie indziej..

      (0)
    • Array ( )

      A tutaj muszę ci powiedzieć, że naprawdę byłbyś zdziwiony jak shaq traktuje rzeczy materialne w porównaniu do tego jak może, i to samo im przekazuje, w ogóle shaq to zajebisty gościu nie odklejony chodzi po mieście rozmawia z ludźmi pomaga im

      (20)
    • Array ( )

      Niby tak Deista, przylgnęła taka łatka do Shaqa, a z drugiej strony Shareef na 16-te urodziny dostał nowiusieńkie Lambo no i Jeepa na offroad, jak mu się szosy znudzą 😉

      (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Deista34,
      słyszałem kilka jego fajnych wypowiedzi. Raz, jak ustawił dzieci, że nie oni są bogaci, tylko on jest bogaty. Potem, jak to synowie mogą się spotykać, jak skończą 18 lat, a córki, jak 24 lata. A na koniec, że jeśli chcą dotknąć jego kasy, to muszą przynieść dyplomy.

      (2)
    • Array ( )

      @Penny tu już bardziej wchodzi kwestia skali. Jeśli rodzic ma kasę na Lambo i Jeepa ale tylko na baterię to to dzieciak dostaje na urodziny. A jeśli taki sam procent budżetu u Shaqa to prawdziwe Lambo i Jeep, to dlaczego ma nie zrobić synowi takiego prezentu? 😉

      (1)
    • Array ( )

      Yo enesso, jasne mi to nie przeszkadza, ale 1-2 mln baksów (nie wiem ile kosztowały fury, ale pewnie koło tego) na prezent, to spory wydatek, nawet dla Shaqa. No i mimo wszystko trochę komicznie to brzmi, bo jeżeli to ma być ta nazwijmy ją “dyscyplina wychowawcza Shaqa”, to co byłoby gdyby jej nie miał xd Prywatny odrzutowiec? Jacht? Rakieta spacex? Wyspa na Pacyfiku? 😉
      Taki Lebron, czy D-Wade wydaje mi się, że mądrzej do tego podchodzą. Ich synowie nie obnoszą się z bogactwem i wyglądają dojrzale porównując ich do Shareefa, a przynajmniej stwarzają takie pozory. Oczywiście ma się rozumieć, oczami kibica z boku, czyli moja wiedza na ten temat jest szczątkowa, albo mówiąc brutalniej opiera się na gdybaniu 😉

      (1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    No to trochę sprzeczne z tym co mówi, a robi. No bo jak ustawiasz dziecko, że nie jest bogate, jednocześnie dając mu Lambo na 16-te urodziny xd

    (4)
    • Array ( )

      No ładnie trzeba przyznać 🙂
      Z innej beczki, Lebron jest jaki jest, ale ma u mnie szacun, za brak afer z dragami, bibami, kobietami, gwałtami, hazardem etc.
      Również za to, że jest przykładnym ojcem i mężem. Coś, co jest rzadko spotykane u gwiazd. No, a on jest jedną z tych najjaśniejszych. Gdyby tylko miał większą wiedzę o otaczającym go świecie, nie zachowywał się jak primadonna podczas meczów, no i te Chiny… No ale cóż, nie można mieć wszystkiego 🙂

      (6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu