fbpx

NBA: Trae Young robi wicher, Boston Celtics mają nowego trenera!

52

WTMW.

atlanta hawks 116 milwaukee bucks 113 [1-0]

Trzecia z rzędu seria, w której Jastrzębie wygrywają pierwszy mecz (na wyjeździe). Trae Young nawrzucał od groma punktów, bo sztab szkoleniowy Bucks to stara szkoła, zorientowana na obronę pola trzech sekund i strefy podkoszowej. Na temat tzw. drop coverage Brooka Lopeza pisałem niejednokrotnie. Środkowi Milwaukee w obliczu wysokiej zasłony mają polecenie wykonać dwa kroki w tył, nie wpuścić rolującego wysokiego w środek, a jednocześnie stanąć na drodze ball handlera gdzieś na czwartym metrze.

Niestety obwodowy obrońca, który w zamierzeniu ma ustawieniem naprowadzić kozłującego do wejścia w daleki półdystans (statystycznie rzuty z dalekiego półdystansu to najmniej opłacalna forma ataku w koszykówce) niewiele ma do powiedzenia, bo zawodnik kalibru Trae’a Younga piłkę ma na sznurku, a wysoka zasłona otwiera mu przestrzenie na wszelkie manewry z piłką oraz daje czas na podjęcie decyzji. Jak tutaj, dość kuriozalnie wyszło, przyznacie:

Wszystko na oczach stojącego przy linii bocznej Mike’a Budenholzera na którym akcja zdaje się nie wywołała żadnej gwałtowniejszej reakcji. Tak miało być. Lider drużyny przeciwnej słynący z dalekich rzutów właśnie nabiera pewności siebie. W tym meczu Trae naj%bie im 48 punktów oraz rozda 11 asyst, bo sami się o to proszą.

Potencjał jest

Znów mam problem z Milwaukee, cały czas grają poniżej możliwości. Znów im rywal dyktuje warunki gry. Absolutnie.

Początek wyglądał obiecująco, zobaczcie jak pewnie wyglądają, jak potężni są fizycznie, do jakich pozycji dochodzą wymieniając podania w tempo. W tej konkretnej akcji wyglądali jak San Antonio circa 2014. Beautiful basketball.

No, tylko koszykarskie IQ nie to samo. Niestety im dłużej trwała gra tym bardziej następował nawrót w kierunku gry izolacyjnej, zwieńczonej niemocą indywidualną. Khris Middleton z bohatera znów zjechał do zera (6/23 z gry 0/9 zza łuku) a kibicom pozostała świadomość, że trzypunktowa porażka przy 8/36 zza łuku całego zespołu to obietnica lepszych wyników w kolejnych meczach. Nie licząc Jrue Holidaya chłopy Budenholzera osiągnęły dziś skuteczność 3/24 z dystansu, na moje będzie to jakieś 12%.

Pretensje leżą gdzie indziej. Koniec końców ani nie spowolnili Younga, ani nie zdominowali pola trzech sekund. Pisałem wczoraj w grupie typera – Bucks to zespół tracący średnio najmniej punktów z pola trzech sekund w tych playoffs oraz doskonale zbierający. Przewidywaliśmy duży wolumen punktowy / rzutowy Younga, ale mnie osobiście Bucks zawiedli. Na przestrzeni ostatnich pięciu minut gry przy remisie 96:96 Hawks PIĘCIOKROTNIE zbierali piłkę z atakowanej tablicy zdobywając DZIEWIĘĆ punktów z ponowienia.

Przegięcie pałki z tą Atlantą, która z niechcianego prezentu okazuje się być ulubioną zabawką wszystkich. Trae Young błyskawicznie wyrasta na gracza kalibru MVP, a to wszystko pod nieobecność kluczowego obrońcy DeAndre Huntera oraz przy wyraźnym spowolnieniu Bogdana Bogdanovica, który przecież miał występować w Milwaukee, hehe.

Too easy!

Young wzorem Duranta w poprzedniej serii jest jednoosobową armią Hawks, odpowiada bezpośrednio za około 75 punktów zespołu. Przy czym luz, z jakim dziś operował to cholerna indolencja sztabu szkoleniowego Bucks. Widzieliście podanie o tablicę do Collinsa?! Takie rzeczy można robić na treningu, ale nie w kluczowych momentach finałów konferencji! Widzieliście podanie za plecami do Kevina Huertera?

Dla odróżnienia gracze zadaniowi Milwaukee okazali się spięci i niewydajni. Super luz i już setki bzdur i już to nie ja – nucił sobie pod nosem Pat Connaughton pudłując paskudnie rzut trzypunktowy, który wyprowadziłby zespół na prowadzenie. W jego przestrzeni nie było obrońcy, piłka nie doleciała do obręczy, ale już nawet nie o to chodzi. Bucks nie potrzebowali wcale trafienia za trzy, wystarczyłyby dwa punkty. To nie była dobrze przeprowadzona akcja zakończona przez najmniej pewnego gościa.

Pat nie był dziś w żadnym wypadku pewnym punktem drużyny, mimo to spędził na parkiecie aż 29 minut, o dziewięć więcej niż Brook Lopez, którego Budenholzer po serii punktowej Younga uznał za nieprzydatnego i nie wystawił na parkiet w czwartej kwarcie. Pół godziny pozycję środkowego obsadzali więc Bobby Portis oraz Giannis. Portis punktował kilkukrotnie i chwała mu za to, ale w obronie był ogrywany równie mocno, a jego przewaga mobilności nad Lopezem jest czysto teoretyczna.

W końcu gdy Bucks poszli w small ball z Antetokounmpo na piątce, zostali bezczelnie ograni na deskach. Clint Capela i John Collins wygrali ten mecz ponowieniami! Jeśli już tak ma to wyglądać, to niech cisną niskim składem Trae’a przez trzy kwarty, a końcówkę niech zagrają fizycznie, z centrem gdy Young będzie już dojechany. Ofensywnie? Jrue (33/4/10) i Giannis (34/12/9) byli w sztosie, pytanie dlaczego nie grali więcej dwójkowo? Nie mam pojęcia. Niekiedy mam wrażenie, że Bucks grają w ataku co los przyniesie i jak wiatr powieje. A ponieważ w hali wiatru nie ma, często o jakości pozycji rzutowej decyduje zegar czasu akcji.

Co myślicie?

Other NBA news

-> Boston Celtics na stanowisku głównego szkoleniowca zatrudniają faceta nazwiskiem Ime Udoka. Pamiętam go jako zawodnika, parę lat przed założeniem GWBA, najdłużej występował chyba w San Antonio będąc typowym 3&D. Po zakończeniu kariery zawodniczej był asystentem Gregga Popovicha w latach 2012-2019, kolejno emigrował do Sixers, a następnie na Brooklyn. W roli pierwszego trenera występował więc będzie po raz pierwszy. Z całą pewnością facet ma wysokie bball IQ, a jego konikiem jest defensywa. W sierpniu skończy 44 lata.

-> Dziś w nocy trzeci mecz finałów konferencji zachodniej. Jeśli nic nieoczekiwanego nie będzie miało miejsca Chris Paul zaszczyci nas obecnością na parkiecie. Niestety kontuzjowane kolano wyklucza występ Kawhi Leonarda. Ekipa gospodarzy, LA Clippers gra o życie. Przypomnijmy, jeszcze nikt w historii NBA playoffs nie wygrzebał się z dołka 0-3.

Dobrego dnia wszystkim. Bartek

52 comments

    • Array ( )

      Trae właśnie przestał być bezczelny ostatnio, był najbardziej bezczelnym zawodnikiem sezonu regularnego, ale w PO robi swoje i mało gada. Dziś krzyczał na Giannisa, bo ten włożył mu palce w twarz, każdy by się wkurzył. Ale tak jak słucham jego ostatnich wypowiedzi to jest pokorny i ogarnięty, lubię go. Jak na gościa, który jest głównym celem kibiców drużyny przeciwnej (je*ać Trae Young itp), to psychikę ma odpowiednią.

      (30)
  1. Array ( )
    Wierny fan zwycięskich drużyn 24 czerwca, 2021 at 14:24
    Odpowiedz

    Bucks pewnie wygrają bo Atlanta ma swoich szeregach defensywnego geniusza Collinsa…. co ten koleś odwala to cos niepojętego… idzie w gore przy każdym fejku, w pierwszym kroku mija go Lopez na “pelnej” świeżości…. już lepiej jak biega ten bezdomny Hill – tylko on nie doda nic na atakowanej….

    (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Z Collinsem na parkiecie pick &roll Giannisa i Jrue powinien być ciśnięty do porzygu no i zero switching defense, Holiday powinien zajeżdżać Younga , jego zmęczenie to odebranie Hawks połowy wartości. Zdrowy rozsądek podpowiada że Bucks wezmą tą serię, ale sami wszyscy wiecie… Brawo dla Capeli za obronę bez fauli przez całą poprzednią serię i na początku obecnej

    (33)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze nie chcę, żeby tak przypadkowo grający Bucks zdobyli Misia. W ani jednym meczu serii od początkowo tych PO nie zademonstrowali tego potencjału, o którym pisze b.min. Taka drużyna nie może zostać mistrzem NBA. Także finał Suns-Hawks i niech wygra lepszy. Williams i McMillan świetną robotę odwalili w tym sezonie.

    (56)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie oglądałem za bardzo Hawks w tym sezonie, do Trea miałem cały czas przypiętą łatkę “wesoły basket, fura punktów, zero wygranych” i myślałem że może kiedyś dojrzeje i coś tam pogra ale naprawdę mocno wyprowadził mnie z błędu i nic nie poradzę – jestem fanem!
    To jest swoją drogą idealny przykład a propos wczorajszej dyskusji o Beverleyu. Trea jest cwaniakiem, który ucisza MSG albo robi “shimmy” przed oddaniem trójki z czystej pozycji w finałach konferencji, to są rzeczy które dodają smaczku do wspaniałych występów i które kiedyś będziemy wspominać, jak “choke” Reggiego Millera. A Pat? Pat ma tyle skilla że co najwyżej potrafi komuś rozwalić nos.

    (18)
    • Array ( )

      Mega mi sie podoba jak Hawks graja te playoffs. Juz ogladajac ich z NYK cos czulem, ze moga namieszac. Dorobilem sie na Sixersach, ale, ze jeszcze Bucksow tak pomecza… Graja najlepszy basket razem z Sunsami w playoffs. Maja najlepszego coacha, najlepsza mentalnosc i graja zawsze, zeby wygrac. Kazdy gra madrze, fauluja w odpowiednich momentach, wszystko robia tak, zeby wygrac chociazby o ten 1 punkt. Kibicuje im, jestem fanem.

      (17)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Całym sercem za Atlantą. Jeśli będą się dzielić piłką, dalej zbierać na ofensywnej desce i nikt nie złapie kontuzji mają szansę wygrać z Bucks. Kozły nie wykorzystują potecjału z ławki, trener Bud nie reaguje na sytuację boiskowe, Giannis drewniany bazuje tylko na wjazdach, czy to jest typ który może zdobyć mistrza?

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Za takie podanie u Sobka ława do końca meczu a w szatni opier.. l jakich mało…. Ale ten basket się zmienił.

    (2)
  7. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Booker i Young w tych finałach konferencji pokazują, że miejsce czołówki NBA zmienia wartę. Najwyższa pora liczyć się z nimi, bo ich ofensywne zdolności mogą narobić problemu. Nie spodziewałem się takiego progresu Hawks i Younga. Powiem szczerze myślałem, że Trae to druga wersja Kyrie w Cavs. Niby fajnie, niby potencjał ale jednak loteria draftu. Tymczasem Trae kroi równo i dokładnie.

    (15)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Serio Bucks nie zasługują na mistrzostwo absolutnie, jeden człowiek ( Durant teraz Young ) i można ich pokonać. Nie wykorzystują swoich największych zalet tak mocno że to jest komiczne. Obejrzyjcie sobie jak minutę przed końcem Trea poszedł pod kosz i Gianis się od niego odbił XD życzę finału Hawks i Suns bo to będzie piękny basket.

    (13)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Podoba mi się wola walki i sposób gry Hawks. Nawet jak przegrywają to wiadome, że nie odpuszczą i cisną do końca. W tych play offach są 4-0 gdy mecz kończy się różnicą 3 punktów.
    Trae to wirtuoz.
    Nie chcę Bucks w finale. Grają brzydko i poza fizycznością to nie wiem w jakim aspekcie są lepsi od Hawks?
    Atlanta ma lepszych strzelców, to bez dwóch zdań.
    Dziś tylko 25% za 3 Atlanty, będzie tylko lepiej.

    Najładniej dla oka i przy tym skutecznie graja w tych play offach Trae i Booker. Durant też kosił ale jego gra wygladała troche jakby chciał wszystkim pokazać i udowodnić, że potrafi w pojedynkę wygrać z Giannisem. Może wynikało to po prostu ze słabego wsparcia w Nets? Kulawy Blake i Harden, nieskuteczny Harris i no name Brown. Trochę słabe wsparcie.

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    0/9 za 3 Middletona to i tak lepiej niż 0/0 Simmonsa:)
    Nie wiedziałem, że Udoka był asystentem Popa. Odnoszę wrażenie, że połowa trenerów w lidze to będą wkrótce jego “wychowankowie”
    Dobrego dnia, Bartku

    (14)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry B.min, ale kilka słów do Ciebie …

    Ayton – niegrywalny, przestawiany przed Drummonda itp., a tu klocek daje piękny game winner i stanowi podporę Suns.
    Collins – nie wart maxa, a nawet 15mln (???), a skacze po głowie Embiidowi i daje dużo w końcówkach meczów, świetnie rozumiejąc się z Youngiem.
    Jeszcze tylko brakuje mi tu DeAndre Jordana. Każda minuta z nim na parkiecie miała byś straconą, ale za to z Gryffinem/Greenem/Claxtonem nie była i Nets są tu, gdzie są, a Giannis poskakał im po głowach jak chciał.

    Czasami lepiej przemilczeć.

    (-1)
    • Array ( [0] => administrator )

      sorry VKTeam ale próbujesz swoje ciapowate interpretacje dopisać mnie

      Nigdy nie mówiłem że Ayton jest niegrywalny – coś musiałeś pomylić, mówiłem że go fizyczność Lakers rozbije, ale ci się rozbili sami z powodu braku zdrowia i zbyt szybko rozpoczętego sezonu.
      Collins oczywiście, że nie jest wart maksymalnego kontraktu, to jest ujemny obrońca i streaky shooter.
      Resztę to faktycznie przemilczę
      b

      (0)
    • Array ( )

      Oczywiście lal przegrali z powodu braku zdrowia a nie dlatego, ze suns byli lepsi.

      (14)
    • Array ( [0] => administrator )

      Jeśli ktoś nie rozumie tego, co się stało z czołowymi graczami, czołowych drużyn NBA Bubble jak np. Jimmy Bulter energetyczny trup albo Davis albo LeBron albo Murray albo kilku innych to znaczy że nigdy nie uprawiał sportu. Phoenix wygrali serię w dużej mierze dlatego, że byli zdrowsi i w lepszej formie.

      (3)
    • Array ( )

      To jest mega zabawne:
      1) GSW przegrali w finale z Raptors, bo kluczowi gracze GSW byli kontuzjowani !
      2) Kontuzje Lakers nie miały znaczenia w serii z Suns, przegraliby nawet w pełni zdrowia LBJ i AD

      🙂 🙂 🙂 🙂 🙂

      (4)
    • Array ( )

      Nie ma co się denerwować. Podwójne standardy istniały zawsze. Smutne, ale prawdziwe

      (3)
    • Array ( )

      @VKTeam i reszta; o co Wam k..a chodzi? Admin ma nie zajmować stanowiska i nie wyrażać swojej opinii w obawie, że się pomyli? A może Wy jesteście nieomylni? Nie myli się ten, kto nic nie mówi! A ja i większość czytelników tego portalu chce aby Admin mówił/pisał jak najwięcej i jak najczęściej!

      (8)
    • Array ( )

      Nie zapominajmy o Jacksonie, ktory mial praktycznie nie grac w PO, bo jest slaby. 😀

      (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli wszystko pójdzie tak jak do tej pory to Suns biorą puchar. Czy to będą Hawks czy Bucks to i tak raczej nic nie zatrzyma słońc. To jest w tej chwili tak dobrze poukładana drużyna, że tylko kontuzje mogą ich zatrzymać. Jeśli chodzi o Celtics to ciekawszym wyborem byłaby ta pani ze zdjęcia.

    (1)
    • Array ( )

      Nie będę punktował w temacie wygranej Suns z Lakers itp, bo to inna śpiewka. Sam jestem trenerem przygotowania fizycznego i wiem, że czasami wyżej d…y nie poskoczysz.

      Chodziło mi o to, że na początku sezonu pisałeś o klockowatości Aytona. Pamietam jak dziś, że niby obrona do kitu i tylko IQ CP3 go ratuje. Obecnie mamy mega rozwój tego zawodnika. Owszem, pewnie mało kto się spodziewał takiego obrotu sprawy.
      A Colinsowi kibicuję od dawna i może nie jest wart maksa (jak Simmons, ma swoje minusy), ale na pewno stanowi drugą, solidna opcję w drużynie finalistów konferencji, a to już coś. W PO przechodzi samego siebie i gdyby nie jego waleczność, Atlanta byłaby na rybach.
      No a w temacie DJ’a i Nets to nie sprawdzimy już tego, co by było, gdyby Nash wystawiał tego konia na chociaż dwie kwarty (jak w meczu RS z Philą, przeciwko Embiidowi w pierwszej kwarcie 12pkt i 9zb!!!)

      (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Przez pierwsze 2 lata wydawało się, że największym wygranym draftu 2018 są Dallas, no bo Luka… Może i Luka był od razu najbardziej gotowy do bycia gwiazdą w NBA ale patrząc jak w tych playoff radzą sobie Ayton i Young i jak się rozwijają to powiedziałbym , że Phonix i Atlanta nie zrobili błędów w tym drafcie. Ok, Ayton ma w tej chwili zdecydowanie lepszą drużynę niż Luka ale czy Young ma wokół siebie gwiazdy z topu NBA? Bardziej chodzi o wykorzystanie potencjału ich obu dla sukcesów drużyny. Young i Ayton bardzo dobrze są obecnie wpasowani w swoje drużyny. Ayton w końcu zaczął grać tak jak prognozował to “Wielmożny”, i to nie tylko kwestia obecności CP3. W dwóch ostatnich meczach bez CP3 też nie wyglądał źle, chyba to kwestia nabrania pewności siebie. Luka indywidualnie przebija wszelkie sufity ale patrząc na to co dzieje się w Dallas jeśli nie trafi na poukładanego trenera i drużynę to może całą karierę kręcić niesamowite liczby i akcje do top 10 w każdym meczu ale mistrzostw z tego nie będzie. Czego oczywiście mu nie życzę ale może się z niego zrobić drugi RW tyle że z mniejszą dynamiką a większym IQ i uśmiechem na ustach, ale bez wyników drużyny. Zobaczymy jak to się potoczy. Jak na razie draft draft 2018 pokazuje się bardzo dobrze.

    (12)
    • Array ( )

      Prawda i nie prawda. Po pierwsze to nie do więzienia a do aresztu, a po drugie to już zdążył wyjść…

      (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Absolutnie fenomenalny Young, facet widzi wszystko, czuję piłkę jak Curry i Irving ,a pracuję często w ataku jak Harden . Wszystko w mini wydaniu co nie znaczy że gorszym. Niesamowity. No i jak pisałem , ma z kim grać pięciu ludzi może 20 punktów z palcem w d. zrobić ,a on 50 jak będzie trzeba. Bardzo trudna ekipa do krycia, a lekceważona kolejny raz , tak właśnie kończy kolejny mecz. Za każdym razem kiedy ktoś będzie ich lekceważył tak się to będzie kończyć no i te możliwości ofensywne, ogromne….i brak Huntera i Reddischa co daje nowe możliwości za rok, także transferowe!!

    (4)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    5.30 do końca meczu. Trae rzuca za 3. Gannis go “blokuje”. Zapomina (!!) jednak o swojej wyciągniętej ręce, i ryje nią po twarzy Trae. Faul. 3 rzuty.
    Trae przechodzi koło Gannisa i mówi coś do niego, z miną zdegustowania i lekkiego niedowierzania:
    ” Ty k….. chyba jakiś głupi jesteś?”

    Ten sam objaw “słonia w składzie porcelany” wystąpił podczas kontuzji Irvinga. Irving skacze, i zjawia się on, cały na biało Gannis, i zajmuje pozycję do zbiórki.

    Te wjazdy pod kosz, gdy jeszcze się cofa o krok, dwa, jakby się rozpędzał. Szkoda, że nie wydaje jakiegoś okrzyku bojowego.
    Ten cyrk (!) podczas osobistych.

    Egocentryzm go ogranicza. Za wolno łączy kropki.
    Rzemieślnik do bólu. Też bólu innych 🙁

    (9)
    • Array ( )

      Zajebisty faul giannisa. Rzut oddany, Trae wylądował bezpiecznie na parkiecie. Giannis go smyrnal po twarzy co nie miało już żadnego wpływu na rzut. Faul… 3 rzuty osobiste. NBA basketball… nie lepiej przed meczem już wpisywać punkty niektórym zawodnikom? Atakujący maja strasznie ciezko w tej lidze wiec trzeba by im jeszcze jakoś pomoc.

      (-1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    DBook i Trae debiutują w PO i robią sieczkę ?. Naprawdę dobrze by było zobaczyć ich w Finals. Do tego Trae jest nieprzewidywalny i ma mocną psychę jak się okazuje, killer…lubię takich zawodników ?

    (4)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Rick Carlisle powrót na stare śmieci. Ktoś zna kulisy tej historii i wycofaniu się RC i Nelsona z Dallas. No chyba nie z poczucia winy za wymianę (a propos Younga) TY za LD

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    No jeśli TYoung ma być nową twarzą NBA to porażka na całej linii. Facet jest irytujący z zachowania, fizjonomii i pajacingu.
    Jeszcze te rzuty wyciskane sprzed klaty. Nie ma w tym finezji, nie ma w tym stylu.
    Skuteczny jest ale noty za styl tak w okolicy 5.7/10

    Tak więc wizerunkowo i marketingowo dla dobra ligi wzywam: Paul George! Musisz! (i zmień tę fryzurę)

    (-7)
    • Array ( )

      Trea brzydki i bez stylu, PG zła fryzura… Była tu taka jedna co oceniała który jest ładny chłopak i gdzieś poszła, może idź z nią bo brzmi jakby koszykówka Cię najmniej w tym interesowała 😉

      (6)
    • Array ( )

      Tylko że koszykówka to nie skoki narciarskie czy łyżwiarstwo figurowe i not za styl i wygląd nikt nikomu nie daje…

      (3)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo nie podobało mi się “przypadkowe” zagranie Giannisa paluchami w twarz a raczej okolice oczu Younga, chyba w 3q dzisiejszego meczu. Już w poprzedniej rundzie Irving spadł na “przypadkowo” wystawioną nogę. Od czasów faulu Zazy dokonano pewnego postępu, trudno zauważyć celowość, ale bez tej wystawionej nogi to raczej Brooklyn grałby finał konferencji. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu Alphabet Man nie będzie udoskonalał swojej sztuki walki.

    (5)
    • Array ( )

      „Trudno zauważyć celowość…” cale szczęście nas o tym informujesz. Dzięki kolego.

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu