fbpx

NCAA March Madness 2017: szaleństwo czas zacząć

32

Arizona

Pewnie spodziewacie się jakiegoś wyżyłowanego ciemnego brata,  a tymczasem w Arizonie, która rozgrywki zakończyła bilansem 24-6, największą gwiazdą jest… Fin, Lauri Markannen. Aktualnie topowy power forward akademicki. Jak na 213 cm kolosa jest niesamowicie mobilny, a sam wzrost skutecznie odstrasza rywali  przed rajdem w pomalowane. Jakby tego było mało, potrafi zdobywać punkty niemal z każdego miejsca na parkiecie, przypominając w tym elemencie Kristapsa Porzingisa.

Z pewnością musi popracować nad podaniami i grą na kontakcie, ale moim zdaniem będzie naprawdę świetnym zawodnikiem w NBA. Z drużyny Wildcats do NBA może trafić jeszcze rozgrywający Kobi Simmons, ale analitycy umieszczają go dopiero na samym końcu stawki.

Duke

Kolejny potentat koszykówki akademickiej. Pierwszy w kolejce do NBA jest Jayson Tatum, prosto z liceum. Bardzo produktywny SF, aktywny w obronie, mocny fizycznie, świetnie radzący sobie w izolacjach. Niestety prawie tylko w izolacjach. Ma spory problem ze zdobywaniem punktów zza łuku i dobrą skutecznością w sytuacjach catch and shoot. Zdarzają mu się mecze gdzie w defensywie jest jak Hulk, jak również takie w, których jest biednym smerfem. W każdym razie, potencjał drzemie w nim ogromny, a jwady są do skorygowania. Powinien znaleźć się w pierwszej dziesiątce.

Następny jest PF, Harry Giles. Ponad 210 cm wzrostu i 100 kg wagi. Mocny fizycznie, rozstawiający po kątach rywali przy zbiórkach, ma potencjał defensywny 223 (!) zasięgu ramion. Brakuje mu narzędzi do zdobywania punktów, a przede wszystkim cierpliwości. Bardzo łatwo się irytuje, a mimo ogromnych możliwości w obronie wciąż często jego wkład bywa niezauważalny. Kolejnym czynnikiem, który obniża jego pozycję w drafcie jest historia jego kontuzji. Zerwane ACL i MCL w lewym kolanie, zerwane ACL w prawym, artroskopia lewego kolana. Mimo to, większość skautów umieszcza go w top 20, co moim zdaniem jest przesadą, bo wybranie go w pierwszej rundzie draftu jest ogromnym ryzykiem.

Prędzej niż Gilesa w pierwszej rundzie widziałbym dwóch kolejnych graczy z szansami na NBA. Grayson Allen i Luke Kennard. Allen to świetny strzelec, nieźle wchodzi pod kosz i potrafi wykreować pozycję kolegom, który niestety może mieć ogromne problemy w NBA, ze względu na relatywnie słabą fizyczność i problemy jakie już teraz ma z wykreowaniem sobie pozycji do rzutu. Kennard to jak na razie trochę niewiadoma. Zrobił spory postęp w stosunku do pierwszego roku w drużynie, świetnie rzuca za 3 i z pół dystansu, często brakuje go w obronie, a mięsnie też nie są jego mocną stroną. Myślę, że obaj pójdą na końcu pierwszej lub początku drugiej rundy.

Villanova

Mówiąc o faworytach ciężko nie wspomnieć o ubiegłorocznych triumfatorach, czyli Villanovie. Bilans 27-3, w jednej z trudniejszych konferencji Big East i pierwsze miejsce. W tym sezonie każdy kibic ekipy trenowanej przez Jay’a Wrighta chcę tylko jednego. Obrony mistrzowskiego tytułu. Wildcats nie mają może wielkich indywidualności w drużynie, ale tworzą zgrany, drużynowy kolektyw, który może zajść bardzo daleko. Z obowiązku muszę wspomnieć, że szansę na wybór w drafcie ma senior, Josh Hart, zdobywający 19 punktów, 6.5 zbiórek i 3 asysty na mecz.

North Carolina

Tar Heels, drużyna Boga koszykówki, Michaela Jordana. Tak jak w przypadku Villanovy nie znajdziemy tu topowych prospektów draftu. Od lat drużyna nastawiona jest na system i osiąganie drużynowych sukcesów. Poprzez odpowiedni dobór zawodników i chemię w drużynie są w stanie rozpracować każdego. W tym roku wygrali swoją konferencję i mają apetyt na rewanż za ubiegłoroczną porażkę. W tegorocznym drafcie ich reprezentacja w NBA prawie na 99% powiększy się o jednego gracza, którym jest Justin Jackson. Dobrze podający, świetny instynkt strzelecki i #gabaryt jeśli chodzi o pozycję na jakiej występuje (SF).

Pójdzie w końcówce pierwszej rundy, głównie dlatego, że brakuje mu powtarzalności w rzucie, i jak na realia draftu jest stosunkowo stary.

Godni wzmianki

Wymieniłem i pokrótce opisałem uniwersytety, które według mnie będą biły się o mistrzostwo NCAA. Jednak często bywa tak, że najlepsi indywidualnie zawodnicy występują w drużynach, które do turnieju nie zakwalifikują się wcale, bądź odpadają w pierwszych rundach. Oto lista zawodników, których warto obserwować w kontekście pierwszej dziesiątki tegorocznego draftu:

Dennis Smith

Rozgrywający N.C. State, uczelni, która zmagania w Atlantic Coast zakończyła na przedostatnim miejscu. Atletyczny, zdobywający dużo punktów playmaker, który ma potencjał na świetnego obrońcę obwodowego.

Markelle Fultz

Etatowy rozgrywający młodzieżowej kadry USA, 23 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst w bardzo słabej aktualnie drużynie Washington. Nie ma co się dziwić, w końcu Pac-12 to jedna z najtrudniejszych konferencji w NCAA. Tak czy siak, Fultz ma papiery na wielką grę i bardzo możliwe, że w tym roku będzie jedynką!

Jonathan Isaac

Niski skrzydłowy Florida State, ogromny potencjał defensywny, umiejętności w ataku i IQ koszykarskie. Niestety jest chudy jak przecinek a powtarzalność też nie należy do jego mocnych stron.

[Adam Szczepaniak]

1 2

32 comments

    • Array ( )

      Czytac nie umiesz ze Ball jest zainteresowany tylko gra dla Lakers?
      Ja osobiscie wolalbym Fultza i to zdecydowanie i zapewne tak Boston wybierze:)

      (-13)
    • Array ( )

      Nostradamus, to nie Lonzo jest zainteresowany tylko grą dla Lakersów, tylko jego ojciec tak mówi, bo lubi LAL. Na reddicie było dosyć dużo o nim komentarzy, że często takie głupoty gada, a jego synowie dużo bardziej profesjonalnie do tego podchodzą. On jest zwariowany na punkcie swoich synów i LAL i dlatego tak będzie gadał

      (14)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ojca Lonzo Balla nie warto słuchać. Dosyć często gada jakieś farmazony o swoich synach jacy to oni nie są super i że tylko dla Lakersow będą grać i wydaję mi się, że wywiera na nich tylko coraz większą presję. Oni dla odmiany chyba po prostu się cieszą, że mają szansę pójść do NBA

    (42)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    odróżniajmy to co mówi, Lonzo a to co mówi jego ojciec, który znany jest z kontrowersyjnych opinii i wielkiej pewności w swoje dzieci 🙂 Ball nie jest zainteresowany tylko grą dla Lakers, to raczej skromny i cichy chłopak, któremu daleko od bycia gwiazdeczką. jego ojciec wspomniał o tym, że Lonzo zagra tylko dla Lakers, a po deszczu hejtów które na niego spadły poprawił swoją wypowiedź, mówiąc że Lozno zagra wszędzie, ale po prostu LAL to byłby dla niego idealny fit, biorąc pod uwagę też fakt, że w Lakers rządy objął Magic 🙂

    (6)
    • Array ( )

      Dziekoweczka ziom za wytlumaczenie ale z artykulu wynika ze to syn jest zainteresowany gra tylko dla Lakers wiec napisalem co przeczytalem 😉 a to ze wole Fultza to juz moja opinia

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja uważam, że ta pewność siebie wychowanka UCLA jest w głównej mierze wynikiem nadmiernej aktywności jego ojca w mediach. Zapewne słyszeliście huczne zapowiedzi ojczulka odnośnie kontraktu sponsorskiego na zasadach własnościowych ( wybaczcie sformułowanie – chodzi o kontrakt MJ’owski ). Szkoda mi chłopaka, ponieważ zdaje się, iż obserwujemy klasyczny przykład wylewnego i zakompleksionego Starszego, który swoje ambicje wylewa na synów, myśląc zawczasu o przyzwoitych, zainkasowanych sumach na talentach Młodszych. Oby Ball-next Kidd sprostał oczekiwaniom, bo inaczej będzie klops.

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Skromny i cichy ? Czy Ty wgl masz pojęcie o kim to piszesz? On i jego bracia od dziecka szykowani są na gwiazdy, wystarczy obejzec parę konkretnych filmików na yt żeby to zauważyć. Jak dla mnie niech sobie idzie gdzie chce, tylko niech pokaże ile jest wart

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam, czytam artykuł i widzę, że wyróżniono tylko prospektów z drużyn faworytów turnieju, aż się bałem że zapomniano o Fultzie. Na szczęście się pojawił. Jak dla mnie jedynka draftu. Miałem okazję zobaczyć w tym sezonie większość graczy, którym wróżone jest top5 draftu. Z graczy backcourtu Fultz robi na mnie największe wrażenie.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak Grayson Allen ma problemy z fizycznością i wykreowaniem pozycji do rzutu to ktoś mało meczów jego oglądał chyba 😀

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    O ile grają koszykówkę transmisyjną. Uaaaach. Hehe, nie no wybaczcie, musiałem xD Tak na serio to w jakichś amerykańskich telewizjach na pewno, myślę, że streama bys znalazł, ale u nas na pewno nie będzie.

    (11)
  8. Array ( )
    Człowiek-Transformator 6 marca, 2017 at 17:08
    Odpowiedz

    Żeby tylko, na tej stronie do Lonzo Balla nie przykleiło się ”brat tego Lamelo co rzucił 93 pkt w meczu”. Bo będzie jak z Butelerem, którego wiecie matka zrobiła…

    (20)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Po co LAL kolejny PG?to ze Boston ma pick o nets nie znaczy ze beda wybierac z jedynka przyklad sixers tankowali kilka sezonow i jedynke mieli dopiero w 2016

    (4)
    • Array ( )

      Bo nick young jest już trochę stary a Lakersi chcą budować młody zespół. Ball-Dlo(obaj mogą grać wymiennie na pg i sg)-Ingram-Randle-Zubac.

      (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @Celt tak sie sklada, ze wiem o czym pisze, ogarnij pierwszy lepszy wywiad z nim i na pewno nie mozna powiedziec o nim, ze jest to osoba ktora w jakis sposob wywyzsza sie nad innymi. to ze od mlodosci byli kreaowani na gwiazdy to jedno, ale akurat jak na razie jemu palma nie odbila, z reszta czytalem np na reddicie komentarze ludzi uczeszcajacych na UCLA ze to jest normalny gosc, do ktorego mozna zagadac i nie udaje wielkiej gwiazdy, co w przypadku koszykarzy UCLA jest raczej rzadkoscia z tego co wiem:)

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Obserwujcie Justina Jacksona, będzie z niego w ciągu 3-4 lat od wyboru w drafcie zawodnik na poziomie all-stara.

    (-1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Karnowski? Dziejszy center musi byc mobilny, wszechstronny, rzucac za 3, półdystans itd.

    Karnowski to taki cielak co cos tam zbierze i dobije ale to za mało.

    Szczerze to nawet nasz Gortat juz nie nadaje sie na standardy nba. Wizz pewnie by sie go pozbyli ale nie ma centrów na zbyciu w NBA.

    (-4)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Właśnie Gortat jest dorbym centrem. Nie typowym na te czasy, ale mimo wszystko jest dobry. Jest mobilny, silny fizycznie. Potrafi się zastawić i zebrać piłkę. Zdobędzie łatwe punkty po pick and rollu. Za to słabo gra tyłem do kosza, nie rzuci za trzy i słabo blokuje, ale mimo wszystko. Gortat byłby lepszym wzmocnieniem dla GSW niż Zaza 😀

      (30)
    • Array ( )

      zgadzam się największa zaleta Marcina to mobilność (bardzo dobrze biega jak na takiego gościa) oraz zasłony, które robi najlepsze. Mógłby mieć większy zasięg to by więcej zbierał bo technicznie to dobrze robi tylko czasem mu ja ściągnął dlatego tak często ja jedną ręką zbija do Walla, lub Beala.
      Myślę, że gdyby nie jego wojskowe podejście do zadań mu powierzonych to mógłby więcej shooować za 3. Niestety jest tam Beal i Wall, a teraz i Porter, którzy maja zielone swiatło do rzutów co powoduje, że już nie ma tam miejsca na ekperymentowanie na rzut z pozycji 5. Marcin nie jest juz w wieku by zwojowac lige teraz ma wyznaczona role i takich zawodnikó szukaja do kompletowania składu na walke o tytuł.
      Dzisiejszy center wcale nie musi rzucac za 3 powinnien, ale nie musi wazniejsza jest mobilność, bo to mobilnośc sprawia, że całą drużyna lepiej broni.

      (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo zagra wszędzie. Oglądając NCAA już wiem że poradzi sobie w NBA. Nabierze oglady, myślę że przyszły AllStar. Fultz grając w Washington pokazał że ma jaja. W mojej opinii ciut lepszy od Ball. Ciekawy jestem czy jego kontuzja nie wpłynie na wybór.

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo Ball jest według mnie mega przereklamowany, obejrzałem parę highlightsow na yt z jego meczy i naprawdę nie widzę w nim nic nadzwyczajnego 😉

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam pytanko, w tematyce NCAA kompletnie nie siedze, mogłby ktoś podesłać jakąś stronke czy artykuł, który by mi wyjaśnił jak to wszystko wygląda, czyli konferencje system rozgrywek itp ?

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu