fbpx

NCAA: Niedziela będzie dla nas!

13

pk

Po gorączce sobotniej nocy, związanej z March Madness w NCAA wiemy już, że Wisconsin odprawiło z kwitkiem Arizonę, a Kentucky w bólach uporało się z Notre Dame. To dwaj pierwsi członkowie Final Four, ale uwaga polskich kibiców zwrócona jest na finał konferencji “South” w którym dziś o 23:05 czasu polskiego Gonzaga Bulldogs Przemka Karnowskiego zmierzą się z uczelnią Duke. A już o 20:20 finał konferencji “East”: Michigan State podejmie Louisville w Syracuse. Kogo macie?

[vsw id=”kZAsInPmOyg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Wisconsin Badgers 85 Arizona Wildcats 78

Po pierwszych 20 minutach meczu, naznaczonych szarpaną skutecznością rzutową, Wildcats prowadzili trzema punktami, a wynik na tablicy wskazywał 33-30. Druga część spotkania stała już na jeszcze wyższym poziomie, a oba zespoły wkroczyły na boisko zmotywowane przez trenerów i zdeterminowane by wygrać. Świetnie wyglądali Badgers, którzy niemiłosiernie siepali zza łuku, co i rusz dziurawiąc siatkę rywali.

Josh Gasser i Sam Dekker grali tak, jakby chcieli wypluć płuca na boisku, a będący klasą sam dla siebie Frank “The Tank” Kaminsky (technicznie grający 213 centymetrowy center) potwierdził tylko wcześniejsze prognozy typujące go na pick pierwszej piątki w nadchodzącym drafcie NBA (29 punktów, 16 w drugiej połowie meczu).

Podopieczni Seana Millera grali jednak bez kompleksów i ani myśleli składać broni. Kiedy na dwie minuty do końca spotkania niejaki Gabe York wbił trójkę dla Arizony, przewaga Wisconsin stopniała do 5 oczek i wydawać się mogło, że wszystko jest  jeszcze możliwe.

Stery przejął jednak Dekker trafiając dwa razy zza łuku. Tak oto pobił swój osobisty rekord kariery i zakończył mecz z dorobkiem 27 punktów. W ten sposób Badgers wywalczyli swój bilet do Indianapolis jako pierwsi awansując do topowej czwórki turnieju.

[vsw id=”3cHc50yTMmQ” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Frank Kaminsky 29 punktów, 6 zbiórek
Sam Dekker 27 punktów, 5 zbiórek
Rondae Hollis-Jefferson 17 punktów, 8 zbiórek

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie będzie nic z Wizards bez trenera… On nie potrafi nawet wybrać odpowiednich zawodników do gry. Nie mówiąc już o jakimś planie czy playbooku jeśli on w ogóle wie co to jest.

    Apropo dzisiejszego trwającego właśnie meczu.

    (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry mecz dla Karnowskiego na to żeby dostać się do NBA.

    Przeciwko Okaforowi gdyby się udało potencjalnie go ograniczyć i samemu dołożyć trochę punktów i zbiórek…

    (11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak zobaczyłem Karnowskiego na zdjęciu powyżej to pomyślałem że gdzie on się pcha do NBA.
    Wygląda jak ktoś ze sporymi problemami z wagą i tak jakby miał więcej tłuszczu od mięśni.
    Mimo tego gra jako starter w drużynie z TOP 8 NCAA i gra ostatnio dosyć dobrze.
    Jednak czy jego umiejętności nie są za niskie jak na NBA?
    Na zostanie drugim Gortatem raczej nie ma szans, mógłby zostać wg mnie co najwyżej takim zawodnikiem jakim był Gortat w Orlando.
    Przejrzałem dzisiaj typy na draft na stronie nbadraft.net , patrzę a tam Mateusz Ponitka na 57 miejscu… 🙂

    (11)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Okafor jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem rozgrywek uniwersyteckich w ataku (co prawda bestia Kaminsky ma coś do powiedzenia, ale to troszkę przypadek Douga McDermotta). Jeżeli Gonzaga ma ich przejść, to przez wpędzenie Okafora w faule i dominację podkoszową Karnowskiego i spółki. Potencjalny kłopot? Justise Winslow. Nominalny niski skrzydłowy został przesunięty swego czasu na PF w wyjściowej piątce. Gonzaga przegrała w 2015 roku jeden mecz, z BYU, którzy też wystawili skład small-ball.

    Trener Mark Few jest niestety nowicjuszem w tej fazie turnieju, czego nie można powiedzieć o Krzyzewskim. Dlatego prawdopodobnie Duke przejdzie dalej, ale miejmy nadzieję, że Przemek zaprezentuje pełnię swoich możliwości i zapewni sobie miejsce w pierwszej rundzie draftu (co powiecie na Spurs? Albo zmiennika Marca Gasola?).

    Dekker to kot! Ciekawe, czy skończy w poukładanej drużynie jako zadaniowiec, bo moim zdaniem on i Kaminsky nie muszą być w Dużej Lidze gwiazdami, żeby osiągnąć sukces.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu