O medialności koszykówki w Polsce – szczery wywiad z Mieszko Włodarczykiem
– A twój freestyle? Domyślam się, że nie tylko w przerwach meczów czy na streetballu występujesz?
– Hehe, w skrócie: robię pokazy na weselach, festynach, dożynkach, wyborach miss.
– Pamiętasz jeszcze swoje początki?
– Oczywiście. W liceum błagałem wuefistę by otwierał mi salę gimnastyczną w przerwach. Warunkiem był występ w Dniu Sportu obchodzonym corocznie w naszej szkole. Miałem wtedy 16 lat i choć ludzi oglądało mnie niewielu, a piłka upadała, klaskali serdecznie i szczerze. Wiesz jak to jest, całe wakacje sam pod koszem, co miałem robić. Trenowałem!
[vsw id=”OzZTF_IkP88″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″]
Jak byłem młodszy i byłem murzynem to też tak potrafiłem 😀
no, na przyklad prokop nie umie nic robić a zarabia jakieś 50 razy więcej 😉
W Polsce nikt nie dostrzega streetballu czy podobnych dyscyplin.
Wolą oglądać programy typu xfactor gdzie 3/4 osób nie umie śpiewać i robią z siebie idiotów.
Polacy lubią bardziej popisy idiotów niż ludzi którzy coś umieją.
streetball powinien zostać tam gdzie jego miejsce, czyli na ulicy. Po co się pchać do telewizji?
Po kasę. I nie widzę w tym nic złego. Wspanale jest zarabiać na swojej pasji.
Gdyby Foremniak zapłakała miałbyś finał w kieszeni!
żyri nie zaczaiło przesłania 😀
ps. gratulacje za talent, niestety żyjemy gdzie żyjemy i ludzie nie “dorośli” jeszcze do wielu rzeczy, komuna, postkomuna robi swoje